Ja mam tak, że myślę, dumam, rozważam, zastanawiam się, lecą tygodnie, miesiące, lata... Ech.. sam bym sobie poradził działać :) Pewnie patrząc przez pryzmat siebie tak właśnie powiedziałem. A co tam czekać :)
El Chupacabra odczytaj co napisałem i myśl, myśl, myśl - aż zrozumiesz.
Proponuję wydzielić osobny temat i wyciąć te niewnoszące nic do tematu posty. Możesz tam też sobie pisać co zechcesz. Nawet codzienne zalecenia żywieniowe dla mnie i innych użytkowników forum. Poczujesz się może bardziej spełniony.
Nikt Cię nie pytał o radę w sprawach wyjazdów - a narzucanie swoich poglądów innym to co innego niż własne zdanie. No ale rozumiem, że masz nierówno pod klepkami (jak my tu wszyscy), tyle, że w nieco inną totalitarną stronę. Warto to jednak wiedzieć by nie traktować Twoich słów zbyt poważnie. Bo np. koleżanka mogłaby się zestresować Twoimi "radami" o rozbijaniu się na drzewach, a tak wie, że tak mówisz od rzeczy byle tylko szumu wkoło siebie narobić.
3pawel1, nie ma co się przejmować. Kolega z postu wyżej nie ma dobrego dnia jak nie zasieje zamieszania i nie ob.... kogoś, a widać pomoc innym osobom jest mu obca.
Mnie po sertralinie ogromnie realistyczne sny też dotykały. Ale różnie - i koszmary, ale i takie kolorowe (choć trochę przerażające czasami).
Ja mam ochotę na coś dobrego i wkrótce sobie to zrobię. :)
Aaa, :)
Heh - trochę dziś w proszku jestem - so.. sorry. :)
No to zapytuję pytanie: X czy Y??
żartowałem.
Nie wiem o co spytać, ale spytam nieco na siłę oglądać TV czy słuchać radia? A może czytać wiadomości w internecie?
I by śniadanie i obiad też robiły, mopowanie podłogi i wyłączały światło gdy zachce się spać a nie chce się wstać
[Dodane po edycji:]
No i jeszcze sprzątanie po śniadaniu i mycie łazienki i tłumaczenie, że da się radę
[Dodane po edycji:]
I kawkę po śniadaniu by parzyły też Choć nie - kawkę to samemu. Ale cholera pralka właśnie kończy prać - no wywieszanie prania też mogłyby. Albo prać w ogóle.