
Dalja
Użytkownik-
Postów
1 288 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Dalja
-
Zgadzam się terapia u psychologa powinna pomóc, pomysł też o bracie bo im szybciej się za to wezmecie tym łatwiej pójdzie tak myślę:)
-
W takim razie musisz zmienić sytuację w domu, a powinno Ci ulżyć. Oby coś się udało choć łatwe to na pewno nie będzie
-
Jak taki stan trwa długo to sam nie przejdzie A może masz pomysł co u Ciebie wywołuje tą nerwice? Zwykle się tego nie wie, ale może jest coś co Cię stresuje w życiu i dobija i to by było znalezienie źródła problemu
-
Nie jest to normalny stan i przysparza Ci mnóstwo stresu. Szukaj jakiegoś psychologa, im szybciej tym lepiej Życzę powodzenia
-
Nie miałam tak, ale ci odpisze bo tu na forum tak pusto Przede wszystkim gdyby pojawiły się jakieś fizyczne zmiany na tych sluzowkach, to raczej nie od nerwów, chociaż... A u Ciebie jest tylko obrzęk tak? Natomiast myślę że taka niedroznosc nosa, przez co nie możesz swobodnie oddychać, jak najbardziej mogłaby się pojawić na tle nerwowym. Najlepiej jednak udaj się to DOBREGO specjalisty laryngologa żeby wykluczył różne rzadkie schorzenia, potem szukaj pomocy u psychologa i psychiatry.
- 2 odpowiedzi
-
- nos
- (i 2 więcej)
-
Czy chodzisz na terapię i czy to też nie pomaga? Chyba jedyna droga..
-
Mi najbardziej się wydaje że koleżanka bawi się w kotka i myszkę. Chce Ci namieszać w głowie, co jej się udaje bo ciągle o niej myślisz... Chce być prawdziwa Femme fatale. Czyż mężczyźni- zdobywcy nie wolą zabiegać o nieosiągalne kobiety, które zawracaja im w głowie? Druga opcja to że traktuje tą zabawę jako receptę na nudę, co źle o niej świadczy. Np gdyby flirtowala też z innymi kolegami z pracy. Ale myślę że opcja 1 skoro już poszła na randkę.
-
To samo u mnie, nie wiem jakie jest lekarstwo i czy w ogóle jest Ale pan@Zjadamkotypodnosi na duchu, może odpowiedzią jest po prostu ,,czas"? Idź na terapię a nóż pomoże.
-
Czy przujmujesz leki na nerwicę? Ja bym postarała się o terapię u psychologa (co jest skuteczniejsze) i o odstawienie leków. Wpływają na libido, długotrwałe przyjmowanie może stale zaburzyć popęd. Jak nie leki to jednak nerwica, stres itp też może wpływać negatywnie. Zatem wrócić do zdrowia!
-
Myślę że warto poszukać pomocy psychologa, bo wygląda że te natrętne myśli nie pójdą od tak Nerwica potrzebuje terapii, bo chodzi o zmiane myslenia inaczej sama nie minie. Na pocieszenie powiem ci że z seminarium wypada dużo chłopaków. Samo przygotowanie trwa kilka lat i rezygnują mimo że byli pewni że chcieli. U mnie w prafaii jest postulat i jednego roku było kilkunastu młodych - po roku zostało max trzech!!
-
@MarekWawka01 Dlaczego od razu przeszkadzać? Ludzie są teraz interesowni, trudniej jest o "normalnych" z którymi bez problemu się zakumplujesz. Nie bądź taki surowy dla siebie! ;/
-
Myślę że udaje i miga się od obowiązków. Zbyt długi czas 6 lat żeby cały czas depresja u niego wyglądała tak samo. Jeśli tylko krzyczy i myśli o sobie, nie miewa dziwnych zachowań albo załaman to nie wygląda na faktyczna depresję tylko na egoizm.
-
No to brawo! I podziwiam za silna wolę, byle tak dalej
-
Jak najprędzej do psychologa, a najlepiej poproś kogoś komu ufasz żeby Cię wspierał w terapii (abyś z niej nie rezygnowala) i sprawdzał czy wszystko u cb okej! Trzymam kciuki! Nie rezygnuj z życia, jesteś jeszcze taka młoda... lata mijają i zmienia się wszystko
-
Pozdrawiam! Już minął miesiąc, jak zdrowie pana autora?
-
Cześć Kamil miło że chcesz pomagać, życzę zdrowia
-
Nie, dlaczego wymagać. Powiedzieć że zdajesz sobie sprawę z Twojego zachowania. Bardziej kogoś uprzedzić, a to czy Cię zaakceptuje to już jego sprawa. Bo ludzie gdy są z kims co "myśli wolnej", to sie z niego nabijają, lekceważą, skoro nie jest za bystry to się nawet nie połapie. A jakby nagle ich oświecił że jednak łapie, to by sobie darowali. Dlatego może warto się przyznać do trudności jakie mamy, wtedy inni zaczną patrzeć przychylnym okiem. Tym bardziej że u Ciebie nie chodzo o "wolniejsze myslenie" (ładnie mowiac), tylko jest problem z rozwojem, pewnie już w dzieciństwie byłeś zburzony.
-
U mnie porobiło się tak, że samotność mi nie przeszkadza. Głównie dlatego że ludzie przestali byc dla mnie atrakcyjni, jak ktoś jest inny ode mnie, "nie nadaje na tych samych falach" to nie chce mi się starać rozmawiac, nie umiem dbać o kontkaty, nie odpisuje, nie napisze itp. Irytuje mnie moje zachowanie, bo uważam że to niekulturalne. Mimo to dalej się odcinam i nie chce mi się zmusić się do zmiany/bycia normalnym.
-
W takim młodym wieku 4 lata to wydaje się ogromnie dużo! No i jest dosc sporo, ale dzieci to dzieci, kiedyś wszyscy razem się bawili, cała wies czy osiedle i było super! Aha i to nie twoja wina że nie było w pobliżu kolegów w twoim wieku, już lepiej że bawiłes się z młodszymi niż jakbyś nie miał z kim. A jak już zacząłeś dojrzewać, te 14 lat czy tam 13, to poczułes się dojrzalszy od nich i to była normalna reakcja, skończyłeś się z nimi bawić. Nie widzę w tym nic niezrozumiałego A o co chodzi z tym wykorzystywaniem?
-
W połowie też mi sie szkoda mnie zrobiło, ale przeczytałam też mam coś nie tak z socjalizacja, myślę że to jakby osobowość się spacza po jakimś czasie/ doświadczeniach - albo to taki charakter - albo są różne zaburzenia osobowości, może masz jedno z nich i wtedy psychiatra Odpisałam i nic nie pomogłam, ale chce się pochwalić że przeczytałam:)) Pozdr
-
A czy próbowałeś komuś powiedzieć albo uprzedzić że masz takie trudności z komunikacją? Wtedy znajomi by byli wyrozumiali, o ile są dojrzałym ludźmi