Dzień dobry wieczór wszystkim.
Działo się tyle, straciłam panowanie nad życiem.
No i leki.
Pierwsze dni były fantastyczne. Drugi dzień bez leków! Radzę sobie!
Później koszmary, bezsenność i zespół odstawienny.
Nikomu tego nie życzę.
No ale cóż, i ja uległam myśli, że przecież bez leków dam sobie radę, przecież czuję się dobrze.
Nie dałam rady i poszłam prosto na przejazd kolejowy.
No ale żyję, sama nie wiem, czy dobrze.
Pozdrawiam wszystkich nowych i starych!