Skocz do zawartości
Nerwica.com

carlos

Użytkownik
  • Postów

    568
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez carlos

  1. carlos

    Przewrażliwienie

    Tylko kiedy sobie to wyobrażę. Często też lęk utrzymuje się dłużej ale kiedy o nim zapominam i nie myślę to jest okej, jak tylko mi się przypomni odrazu czuję strach. Powiedzmy kiedy mam lęk przed wyjściem z domu to już nawet specjalnie na siłę z niego wychodziłem by udowodnić sobie że nie ma tam nic groźnego i faktycznie to działa. Strach budzi się tylko kiedy sobie coś wyobrażam. Przeraża mnie też że nie czuje takiego sensu życia jak kiedyś, tzn wszystko jest takie szare, proste i bez sensu..w wyobraźni na wszystko patrzę z innej perespektywy i widzę to tak... nijako.. To sobie tłumacze akurat tym, że popadłem w depresję
  2. Witam. Czy macie też paniczne obsesje na punkcie przeróżnych rzeczy? Już tłumaczę. Np. Kiedy chodzi wam piosenka po głowie cały dzień, lub coś wam się przysłyszy, to boicie się że to jakaś choroba odrazu.. ? Albo np. jak człowiek zasypia i jest w stanie "półsnu", czyli śpi na jawie i obrazy mieszają mu się w głowie, to boicie się że to jakieś halucynacje.. ? Mnie to strasznie męczy bo zawsze prawie chodzi mi jakaś piosenka po głowie grając całymi dniami. Nie mówie że słysze głośno i bezpośrednio grającą muzykę w głowie.. Bardzo też przeraża mnie to że jak kłade się spać, powoli zaczynam już zasypiać ( powiedzmy po 10 minutach ), to w wyobraźni same rysują mi się różne obrazy, różne postacie, sceny i to jest taka wyobraźnia nad którą nie panuję.. :/ Oczywiście jak otwieram oczy by się przekonać czy nie mam zwidów to nic specjalnego nie widzę, wszystko jest w normie. Co do tej wyobraźni to strasznie budzi ona we mnie strach.. Np wyobrażam sobie siebie w sklepie ( jak mam już do niego wyjść) to automatycznie budzi to we mnie strach ! Tak samo jak na przykład wyobraże sobie siebie w szkole, lub siebie wychodzącego z psem, siebie w pracy lub w domu itp.. Wszystkie te myśli budzą we mnie strach.. co prawda nie aż taki duży, ale momentami ciarki przechodzą.. Jakoś tam udaje mi się z tym lękiem funkcjonować ale nie wiem czy to jest normalne. :|
  3. Witam. Wpadłem na dosyć ciekawy pomysł ! Mam na myśli wirtualne konwersacje , prowadzone za pomocą programu Skype. Niestety skype niedawno wycofał pewną opcję Skypecast , która dawała możliwość prowadzenia dosyć dużego pokoju rozmów. Nie ogranicza to jednak możliwości programu. Dziś jest niedziela i pewnie wielu z was siedzi w domu, leży w łóżku szukając sobie miejsca i chętnie by porozmawiał o swoich dolegliwościach. Kto chciałby porozmawiać ? Powymieniać się swoimi doświadczeniami, przeżyciami związanymi z depresją, nerwicą? Mi się wydaje, że w pewnym sensie taka rozmowa pomogłaby niektórym zrzucić trochę ciężaru i poczuć , że nie jest się jedyną osobą która przez nerwicę /depresję przechodzi? Chętni niech wpisują się w temacie, jak uzbiera się kilka osób to pomyślimy nad godziną i przejdziemy do konkretów :) Jeśli nam się uda i wypali to kto wie? Może zaczniemy cyklicznie prowadzić takie rozmowy. Pozdrawiam.
  4. Myślę, że to nieco inaczej się klasyfikuje. Na nerwicę najbardziej cierpią osoby wrażliwe i melancholicy. Mam jednego kolegę, który... Nigdy nie zastanawiał się jakoś głębiej na życiem, prowadził dosyć prosty tryb życia. Nie mówie, że był głupi, ale.. No wiecie ! Szkoła, dom , piłka , balety.Życie z dnia na dzień , zero nauki i tylko dobra zabawa. Kiedy dotknęła go nerwica, nie wiedział jak i z czym walczy.. Głupi też ma prawo zachorować. Pytanie tylko czy jest na tyle wrażliwy aby się tym przejmować czy jest na tyle ignorancki , że nie interesuje go jego własne zdrowie i nie czuje tych "kłód" pod nogami , jakie nerwica może podkładać..
  5. carlos

    Fobia szkolna

    Ja staram się uczęszczać jak najbardziej do szkoły. W szkole mam czym się zająć, pozwala mi się to oderwać od tej przykrej rzeczywistości. W domu dopadają mnie lęki i strachy i myśli... Ale staram się na siłę wmuszać sobie że będzie okej.
  6. Jedną z metod (często stosowaną ) jest ZMUSZANIE się do "normalnego" życia. Brzmi głupio może ale pozwala przynajmniej normalnie funkcjonować. Z czasem odzyskasz mobilizację i chęci. Ja mniej więcej swoje odzyskałem mimo depresji.
  7. Wiesz. Nie bierz sobie tego do serca i bez urazy, ale jak mamy dzielić się przeróżnymi refleksjami/koncepcjami/doktrynami z przeróżnych półek , to namieszamy sobie w głowach. Jeżeli uważasz, że celem mojego posta było poniżenie Ciebie no trudno, to już twoje zdanie. I nie myśl, że ten temat w moim przypadku budzi jakiekolwiek emocje. Nie budzi, ja się nie przejmuje internetem. Po prostu tak na mój pierwszy rzut oka zabrzmiało to jak "szukanie dziury w całym", trochę. Wiadomo, mamy swoje objawy , istnieją terminy hipochondria, nerwica, cierpimy z tego powodu ( większość nawet przez własną wrażliwość..). Nie ma co tu gdybać nad czyjąś tezą. Pytanie czy stwierdzenie.. No cóż, nie musisz mnie tu łapać za słówka. Jedno i drugie w tym wypadku nie ma sensu. O kurde, to znasz aż tak mocne przypadki działań podświadomości? I ja już teraz mam totalny zamęt w głowie. Skoro "Nie ma czegoś takiego jak nerwica,hipochondria itp.!!!", to dlaczego przerażasz się tą opinią.. ? Przecież to nie ma żadnego sensu. Skoro dowiedziałaś się , że nie ma to chyba lepiej nie..? Wybacz, może ja już po prostu od leków mam taki chaos w głowie, że nie potrafie skupić się na znaczeniu zdań prostych. W każdym bądź razie nie bierz sobie postów internetowych do serca. A jeżeli już musisz, no to mamy świeżą ranę. Pozdrawiam. edit: Bethi/// mod... i skończcie sobie dogryzać
  8. Witam. Chciałem podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami co do nerwicy i depresji. Mam nadzieję, że pomogę komuś. Od kiedy zacząłem chorować sam dobiłem się korzystając z internetu, non stop czytając na temat przeróznych chorób. Czytałem po to ,aby się uspokoić, że to tylko nerwica. Prawda była taka, że im więcej czytałem na temat wszelakich nerwic itd. Tym bardziej czułem się źle. Momentami tak źle, że płakałem bo nie wiedziałem już co mi jest. Poprawiło się wszystko kiedy powiedziałem sobie, że w gdzieś mam czytanie na temat tych wszystkich zaburzeń, lekarzem to ja nie jestem ! Jak ręką odjął po ok tygodniu czułem się znakomicie. Z czasem zacząłem zapominać o tych wszystkich rzeczach które przeczytałem. Fakt faktem kusiło mnie ciągle aby wejść, poczytać i sprawdzić, upewnić się że to nie schizofrenia, ale odmawiałem sobie tego. Zacząłem zauważać, że odchodzą mi natręctwa myśli, mogę się skupić na zajęciach w szkole, zapomnieć o problemach.. To takie uczucie normalności. Szkoła, praca, zajęcie ! To tak pomaga.. Nawet telewizja, książka.. Kiedy myśli znów mnie dopadają tłumaczę sobie, że skoro moge się czuć normalnie jak zapominam o problemie, to problem jest tak naprawdę niczym w porównaniu do mnie. Ja naprawdę polecam wszystkim ograniczyć czytanie na temat chorób, nawet przesiadywanie na tym forum cały czas ! Wiadomo, forum jest po to aby pomóc, ale kiedy siedzimy na nim ciągle staje się to elementem naszego życia. Żyjemy wówczas nerwicą czy tam depresją, ciągle obracając "błędne koło". Przerwijmy je ! Czy kiedyś , kiedy byliśmy zdrowi , przesiadywaliśmy czytając o chorobach ? Nie ! Nie baliśmy się nawet takich chorób, nic nam nie przychodziło takiego do głowy. Przestańmy zatem skazywać się na cierpienie które sami sobie myślami zadajemy. Starajmy i zmuszajmy się do życia jakie wiedliśmy do tej pory. Gwarantuje, że ten sposób może pozwolić na to aby poczuć się lepiej. Trzeba się tylko odzwyczaić od tego trybu " Ja - choroba" i przyzwyczaić do trybu " Ja - życie " :) Pozdrawiam.
  9. Kurcze krysiunia, w lekarza i stawianie diagnozy to my się tu nie bawmy. Ja mam zaburzenia lękowo - depresyjne. Mimo , że nie raz płakałem bo nie wiedziałem co mi jest i co się ze mną dzieje, to wmawiałem sobie , że będzie dobrze i wierzyłem w pomoc leków. Ta wiara postawiła mnie na nogi :) Dobierz sobie jakiegoś dobrego psychologa bioxetin i najważniejsze ZACZNIJ PRACOWAĆ nad sobą.Psycholog będzie od tego, by pomóc Ci odnaleźć tą drogę do zdrowia. Ja wiem ,że to trudne kiedy zupełnie nic Ci się nie chce i jesteś na wszystko obojętny, ale trzeba się zmuszać ! Rezultaty masz gwarantowane, potrzeba tylko trochę czasu. Pozdrawiam i zdrowia życzę !
  10. Ten twój strach jest w tym stanie ( w czasie nerwicy ) zupełnie normalny. Spójrz, ja mam postawioną diagnozę zaburzeń lękowych, a dalej zastanawiam się czy to nie schizofrenia. Proste, trzeba wmawiać sobie , że to nie jest prawda. Wmawianie sobie pomaga, nawet jeśli się w to nie wierzy. Spójrz misiek, troche czasu już chorujesz i jeszcze nie umarłeś. Od nerwicy się nie umiera ! Zdrowia i spokoju życzę :).
  11. Podpisuje się pod innymi. To było piękne uczucie, jak po 3 miesiącach życia w niepewności dowiedziałem się, że to nie jest schizofrenia. Jak wyszedłem od psychiatry, to tak jakby mi ktoś dodał skrzydeł.
  12. Ja powiem może na swoim przykładzie i na przykładzie mojej babci. Ja mam zaburzenia lękowo - depresyjne. Przejmuje się tym, wmawiam sobie przeróżne rzeczy, non stop potrafie się bać i oczywiście zadawać sobie pytanie " czy to schizofrenia itp". Moja babcia, ma chorobę ALZHEIMERA czy jak to się tam pisze i zupełnie się nawet tym nie przejmuje, miała też kiedyś nerwicę i też na to zlewała. Po prostu ona miała to gdzieś, dla niej dobry kielich wódy załatwiał całą sprawę, żyła bo żyła i przeszło. Nie przerabiała takich rzeczy jak jakieś strachy bo o tym nie czytano tak jak teraz.. Taka prawda , że im więcej sami czytamy , dokształcamy się i stajemy się bardziej "INTELIGENTNI" w tych tematach, tym bardziej potrafimy cierpieć.. Oczywiście, jeżeli jesteśmy przewrażliwieni i ciągle się boimy o swoje zdrowie
  13. A jak dla mnie to zdanie wygląda po prostu na CZYJĄŚ OPINIĘ. Jeżeli ktoś inteligentny napisałby Ci , że od nerwicy się umiera, to też założyłabyś temat z pytaniem czy to prawda? Odrobinę zaufania do siebie, nie daj sobie czegoś takiego wmówić.. Jak może nie być nerwicy itp skoro miliony ludzi na to zaburzenie cierpi ?
  14. Ten charakterystyczny atak paniki.. Zaufaj mi, mnóstwo ludzi to przerabiało. Niestety nerwica dotyka bardzo wielu ludzi. To tzw " choroba XX wieku". Sam mam dopiero 19 lat a lecze się na zaburzenia lękowo - depresyjne. Miewałem ataki paniki spowodowane niczym, zupełnie niczym. Po prostu czułem się źle i tyle, bęc , serce wlaiło jak oszalałe, bałem się niewiadomo czego. Aktualnie pracuje nad sobą, nie dostaje ataków paniki i czuje się całkiem nieźle. Polecam wybrać się do psychologa , opowiedzieć o tym wszystkim.. Możliwe, że skieruje wówczas do psychiatry ( I NIE MA CZEGO TU SIĘ WSTYDZIĆ , TYLKO POGODZIĆ Z TYM I WALCZYĆ ). Zapewniam cie, że wiele osób pokonało nerwicę. Jeżeli zaczniesz nad sobą pracować , wierzyć w zdrowie i się leczyć, to tym szybciej to wszystko wróci do normy. Pozdrawiam !
  15. Wiesz. Nerwica a Shizofrenia to takie dwie podobne do siebie dziewczynki. Ta dziewczynka która ma na imie schizofrenia zupełnie nie przejmuje się swoimi objawami, nie zdaje sobie sprawy że to jest choroba, cały czas jest święcie przekonana, że wszystko gra. Natomiast ta dziewczynka o imieniu nerwica jest na wszystko wyczulona i ma szereg przeróżnych objawów. Niestety ta dziewczynka zdaje sobie sprawę, ze swoich dolegliwości co jest jak każdy z nas wie koszmarem. Objawy każdy ma inne. Moja mama która przeszła przez nerwicę wegetatywną bała się chodzić na strych , ponieważ "COŚ" jej kazało skakać z okna. I nie bała się że to jakaś schizofrenia czy coś, to była po prostu nerwica. Teraz jest zdrowa. Ja wiadomo lekarzem nie jestem, dlatego moja diagnoza nie ma dużego znaczenia. Swoje natomiast na własne nieszczęście się naczytałem i nie wygląda mi abyś miał schizofrenie. Możliwe bardzo jednak, że masz silną nerwicą jak napisałeś w temacie. Pozdrawiam
  16. A ja wam powiem tak. Gdyby żadna osoba z nas nie przeczytała chociaż czym jest schizofrenia, to nikt z nas by się jej nie bał. Internet i czytanie wiadomości to apokalipsa, sami sobie wmawiamy i doszukujemy się objawów. Ktoś zobaczy mroczki przed oczami to myśli , że już ma halucynacje. Moim zdaniem STRACH przed schizofrenią jest o wiele gorszy niż sama schizofrenia. Dlaczego? Bo strach jest naprawdę niemiłym procesem, który utrudnia nam funkcjonowanie. Schizofrenia to zaburzenie, które wbrew pozorom nie jest takie straszne, nie wiąże się z jakimś ultra mega cierpieniem. Poza tym nikt z nas nie ma schizofrenii bo nikt nie ma przywidzeń i urojeń typu zwidy, kamery i lordy vadery. A jeśli już ma no to ma, wtedy się to po prostu leczy.
  17. Tu popieram miśka w 100 procentach. Gdybyś miał schizofrenie, to raczej nie byłbyś świadom swojej choroby. Przestań czytać na temat jakich kolwiek chorób. Ja czytałem i tylko pogarszałem swój stan. Powiedziałem nie ! i zamykałem wujka google przed pisaniem i czytaniem wszystkiego. Wyszło mi to na o wiele lepsze, bo zapomniałem te wszystkie choróbstwa i wiem że na pewno nie mam żadnej schizofrenii. Postaraj się nie czytać już więcej o schizofrenii, odwracaj myśli od tego. Olej i zapomnij. Z czasem będziesz się z tego śmiał jak już sobie przypomnisz to całe zajście :)
  18. Moim lękiem jest hmm.. Lęk przed nienormalnością ( derealizacją ), lęk ogólny przed wszystkim i przed utratą kontroli a najgorszy przed tym że ubzdurało mi się że nigdy nie wyzdrowieje.. Potrafie całymi dniami się bać co mnie męczy. No ale wszyscy mówią, że to przejdzie :) . A tak przy okazji misiek kurde, mi się wydaje czy ty na tym forum jesteś cały czas.. ?
  19. carlos

    Taki dziwny lęk.

    Po dzisiejszej wizycie u psychiatry dowiedziałem się, że lecze się z rozponaniem na zaburzenia lękowo depresyjne. A ja sobie banie rysowałem paranojami i schizofrenią:/
  20. Witam. Moja kuracja afobamem i lerivonem + pójscie do szkoły dało mi spokój od lęku i ograniczyło moje natręctwa myślenia o sobie na pewien czas. Niestety w niedzięlę znów nagle poczułem zagrożenie i musiałem się położyć spać. Na następny dzień po przebudzeniu dalej zagrożenie, nie poszedłem przez to do szkoły. Później innego dnia na lekcji poczułem takie uczucie nienormalności, jakby wszystko było mi obce... Poszedlem do domu spać, wstałem wieczorem z lękiem i dalej spać.. Rano obudziłem się, lęk ciągle się utrzymywał. Bałem się wyjrzec przez okno, spojrzeć na białe niebo, sam nie wiem dlaczego.. Dziś matka musiała mnie odebrać ze szkoły, bo z tego wszystkiego nagle niepochamowanie zacząłem płakać.. Nie wiem czy to jest normalne, bo lecze się już od ok 3 miesięcy i mój lekarz nie postawił mi żadnej diagnozy. Zadręczam się nie wiedząc co mi jest i skoro boje się wszystkiego co na swoje oczy zobaczę to chodzą mi po głowie myśli, że moge mieć schizofrenie lub jakąś paranoje. Powiedzcie czy ktoś miał/ma podobnie? Bo ja nie wiem czy po prostu jestem wyjątkiem lub oszalałem i czy jest dalej sens to ciągnąć. Jutro poproszę psychiatrę o zmianę leków i chyba odwiedze pedagoga szkolnego. pozdrawiam
  21. carlos

    Aby dodac wiary

    Jak ja kurde zazdroszczę.. Dziś się załamałem -.- Mama musiała mnie odebrać ze szkoły bo nagle zacząłem płakać
  22. Możesz mi podać na pw. W razie krytycznej sytuacji ( a nie pozwole by taka była !!) zdecyduje się na terapie. Zawsze numer warto mieć pod ręką.
  23. KACHA ja też jestem ze Szczecina i chciałbym się dowiedzieć w jakiej poradni skorzystałaś z tej psychoterapii. Chętnie też bym zaczął uczęszczać bo nagłe napady paniki nie wiadomo skąd utrudniają mi życie. Najgorzej jest jak mi atak przejdzie bo później boje się nawrotów i tego że mi nigdy nie przejdzie i mam natrecwta myśli. Możesz napisać gdzie z tej psychoterapii korzystałaś? Z góry dziękuje
  24. a nom najgorsza to jest we wszystkim świadomość. Bez niej to już bym raczej nie interesował się co mi dolega.. A najgorsze, że mam świadomość. Nie wiem co mi jest ( muszę poprosić o diagnozę psychiatre ) i trzymając się w niepewności czytam i mam objawy :/ ehh.
  25. carlos

    Nerwica a narkotyki

    ja już generalnie straciłem jakąkolwiek dla siebie nadzieje nie wiem czemu... wczoraj płakałem :/ nic, do piątku postaram się dożyć ( w piątek mam wizytę u psychiatry ) i dowiem się o psychoterapie.
×