Witam wszystkich.
Na imię mam Marcin, mam 19 lat.
Od miesiąca po pewnym zdarzeniu , jakim było upicie się oraz zażycie marihuany, dopadają mnie natrętne myśli, które nie chcą mi dać spokoju. Powód był taki, że podczas kiedy już kładłem się do snu, zrodził się nagły lęk, który posilony alkoholem wywował u mnie ogromną traumę. Następne kilka dni bałem się samego siebie. Po kilku dniach BYŁEM JUŻ NORMALNY , wesoły i szczęśliwy jak to zwykle bywa. Jednak po paru dniach znów trauma do mnie wróciła, kiedy przypomniałem sobie to zajście. Teraz dokuczają mi non stop myśli ( no chyba , że się czymś konkretnym zajmę). Myśli typu " nie jestem normalny, nie poradze sobie z tym, nic nie ma sensu, jestem chory psychicznie". Od czasu do czasu takowe myśli dają mi spokój i czuje ulgę. Najczęściej kiedy logicznie sobie wytłumacze, że ludzie przeżyli gorsze rzeczy i z nich wyszli, wiec nic nie mogło mi się stać ! Także próbuje działać na moc swojej podświadomości jednak trudno o to, gdy świadomość jest nieustannie atakowana przez negatywne myśli, które rodzą lęk i strach.
Wydaje mi się, że dokucza mi nerwica natręctw , o której zdążyłem już poczytać.
Byłem już u psychologa w tej sprawie ( we wcześniejszym stadium, kiedy napadały mnie myśli samobójcze ) i przepisał mi lek, którego jednak staram się nie brać. Biorę magnes na stres oraz witaminy. Zarejestrowałem się na forum aby dowiedzieć się więcej o chorobach i o tym jak z nimi walczyć, bo uznaje za bezsens odbierać sobie życie tylko dlatego, że dopadają mnie myśli rodzące lęk i nocne koszmary. Mam nadzieje , że zgromadzeni tu ludzie , którzy wiele więcej na pewno przeszli, będą w stanie mi pomóc :) Pozdrawiam