Witam was serdecznie..
Przeprazam za tak chaotyczny oraz nieprzemyslany post...
lecz pisze,to co w tej chwili czuje...
Na imie mi krzysztof.. od ponad roku mam pewne problemy,dotychczas radziłem sobie z nimi...
Lecz ostatnimi czasy,przelala sie czara goryczy...
Nie bede owijał tego gówna w papierki od cukierków,więc zacznijmy od problemu...
Wlasciwie,nie wiem gdzie powinienem napisać ten post...
Mam problem,mianowicie...czuje obrzydzenie do świata... zle sie czuje rozmawiajac z kimś... ogladajac co sie w swiecie dzieje..
Świat schodzi na psy,zle sie czuje w dzisiejszym świecie...
Miewam mysli samobójcze... nie wiem co robić...
Przepraszam za chaos... ale wlasnie ten chaos wyjaśnia mój stan psychiczny najlepiej jak umiem...