
carlos
Użytkownik-
Postów
568 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez carlos
-
Tyle to ok. Ja wczoraj dostałem dreszczy i serce waliło mi jak porąbane. Wówczas zacząłem panicznie bać się dosłownie wszystkiego. telewizora, światła, braku światła. po prostu horror. Generalnie to panicznie się boje wszystkiego i utrwala mi się w głowie myśl, żę muszę z tym skończyć i jest tylko jedno wyjście. To jest prawdziwy koszmar.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
carlos odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Hmm na początku nie podejrzewałem się o jakiekolwiek zaburzenie na tle psychicznym. Później myślałem że: -nerwica natręctw -depresja/depresja paranoidalna -derealizacja -rak mózgu ( tylko podejrzenie) - nerwica lękowa - Schizofrenia, po prostu czuje się jakbym ją miał i tak jakbym był tego przekonany :/ Ehh :/ myślałem jeszcze o alzheimerze ale to odpada ^^ -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
carlos odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Oczywiście, że już nie palę. Ale ludzie do jasnej ciasnej ! Przecież to nie jest normalne bać się swoich absurdalnych myśli i prawie wszystkiego , co się na oczy widzi. Nawet teraz jak piszę , to jestem świadomie przerażony bo wiem, że jak odejdę od komputera to wpadne w panike. Myślę dosyć racjonalnie i logicznie i naprawdę boje się, że mogę mieć schizofrenię. Boje się, że będę zamknięty w szpitalu w kaftanie, lub że stracę siły i się zabije jak tego nie zniosę. Nie umiem sobie tego wymazać z pamięci, nie wiem jak.. Ktoś kto mówi nie myśl o tym nie ma pojęcia chyba co to jest natręctwo.. nie wiem już sam, ide do kuchni, pogadać sobie z mamą. Czuje jakbym teraz przeżywał ostatnie chwile swojego życia, jestem lekko otępiały i zmęczony. -
Hmm. Ja kiedyś , niespełna 3 miesiące temu uważałem , że marihuana to "lekki narkotyk". Byłem święcie przekonany, że mnie nie uzależni. W tej kwestii na szczęście się nie pomyliłem. Było naprawdę miło, przyznam. Jednak gdybym mógł cofnąć czas to nigdy w życiu bym nie zapalił ani chyba nawet mocniej nie wypił. Moja historia z marihuaną zaczęła i skończyła się na 2 lata w gimnazjum, w drugiej klasie. Zapaliłem bodaj ze 20 razy, jednak przestraszyłem się, że mogę się uzależnić i przestałem palić. Później w 1 klasie zapaliłem i się przepaliłem, nie paliłem przez długi okres.. Później w 2 klasie zapaliłem kilka razy i teraz , w 3 klasie paliłem najwięcej.. Przyznam, będzie ok 30 razy jak nie lepiej. Mój dramat zaczął się nieszczęsnego dnia zakończenia roku szkolnego, ze względu na wakacje postanowiłem ten ostatni raz z kolegami sobie zajarać. Kolega mówił, że towar będzie mocny. To jak się czułem po spaleniu było okropne.. nie mogłem opanować śmiechu, miałem glos jakbym nawciągał się helu.Po powrocie do domu , jak kładłem się spać nagle przeraziłem się sam nie wiem czego.. Dostałem takiego ataku paniki, że obuzdiłem rodziców i pogotwie przyjechało.. Pogotowie stwierdziło, że jestem pijany. Nie mówiłem im o trawie. Wyszedł jeden wielki cyrk. W sumie pani z pogotwia po oczach widziała i wiedziała, że coś jest nie tak. Od tamtej pory mój koszmar to nieustanny lęk przed wszystkim, nawet przed tym, że siedze w domu, że telewizor włączony i takie tam. Myśli szarpią mój mózg.. Wczoraj dostałem ataku paniki, dziś też ciągle chodzę przestraszony i na samą myśl, że żyje na tym świecie budzi się we mnie strach.. Nie wiem czy strach przed wszystkich to lęk przed otoczeniem, chyba tak.. Najbardziej boje się schizofrenii.. To co przechodze to jeden wielki koszmar i ciągle mi chodzi po głowie by z nim skończyć. Polak mądry po szkodzie, a zioło nie jest dla wszystkich.. Dla mnie już za późno na mądrość. Teraz cierpie katusze bo strach goni mnie.. i goni.. Nie wiem już sam, czy mam schizofrenie, nerwicę lękową czy po prostu wmówiłem sobie jakiś stan lub popsułem móżg na zawsze.. Wiem tylko że naprawdę mi ciężko.. Lecze się u psychiatry i biorę leki.. W tym roku matura.. O ile wytrzymam i sobie coś nie zrobie, to mam nadzieje, że wszystko mi przejdzie po jakimś czasie.. głównie te nieracjonalne myśli i paniczny strach przed nimi..
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
carlos odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
aha i zapomniałem dodać jeszcze że mam strasznie pogorszoną pamięć.. Np wczoraj przez pół godziny myśłalem ciągle o czymś a po chwili jak się ocknąłem z zamyślenia to nie pamiętałem o czym myśle, chyba przysnąłem i mi się wydawało że myśle chociaż sam już nie wiem.. Tak panicznie się boje , że tak mi zostanie i ciągle szukam ucieczki. Boje się , że przyzwyczaje się nawet do takiego myślenia , że się wszystkiego boje..:/ eh. Panika goni mnie na tamten świat ;/ -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
carlos odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
A ja chciałem zapytać się was o pomoc.. Od półtora miesiąca zmagam się sam nie wiem z czym.. Ale wczoraj to była masakra.. Człem, jakby coś złego miało nadjeść więc wziąłem lekarstwo ( lerivon 3x) Nagle zrobiło mi się zimno, aż zacząłem się telepać jakbym miał drgawki. Oczywiście odrazu się panicznie przestraszyłem, zaczęły mnie dopadać najgorsze myśli typu że to schizofrenia i nic nie jest w stanie mi pomóc, zacząłem latać po mieszkaniu szukając miejsca spokoju, jednak wszystkiego się bałem, domu , pokoju, nawet tego , że telewizor włączony. Ciągle prześladuje mnie myśl , że to schizofrenia, strasznie się boje.. Chodzi mi też po głowie,że to na pewno od marihuany i mi tak już zostanie . Nie wiem czy ma to coś wspólnego, ale moje życie to jedna wielka bitwa. mam 19 lat, jestem ogólnie pesymistycznie nastawiony do świata, często denerwowałem się w szkole ( moje nerwy momentami sięgały NIENAWIŚCI ), w domu też ponieważ kontakt z moją siostrą mam fatalny i czasami czuje po prostu nienawiść.... Możliwe, że te emocje gniewu się tak we mnie zbierały i teraz cierpie przez to? Przedwczoraj byłem strasznie wściekły na siostre, aż w kuchni rzuciłem ręcznikiem o podłoge, a na następny dzień wieczorem ( wczoraj ) miałem taki silny atak paniki. Po prostu już myślałem, że jedyne wyjście do skończyć ze sobą. Biore leki , chodzę do psychiatry, za 3 dni mam wizyte. Nie wiem czy wybrać się na psychoterapie, bo podobno pomagają zmienić sposób myślenia, mój jest naprawdę sceptyczny i tracę wiarę :/. Strasznie dobija mnie ten stan, ciągle czuje się jakbym miał zamazaną rzeczywistość, jakbym w ogóle nie żył na tym świecie, wszystko jest takie obce, straciłem zamiłowanie do zainteresowań i jeszcze taki cyrk, że boje się sam nie wiem czego, i to taki strach że aż goni do samobójstwa:/ Naprawde boje sie ze to moze byc schizofrenia czego bym nie chcial. W tym roku mam mature a nie chce rezygnowac ze szkoly a co gorsza odbierac sobie zycia... W sumie zawsze twierdzilem, zen ie boje sie smierci, w zyciu doznalem juz nieco przyjemnosci i teraz jest rutyna ale mam jeszcze marzenia związane z daleką przyszłością np. Zostać mężem, ojcem, dziadkiem. Mieć samochód dobrą pracę i kochaną żonę. Momentami mam już po prostu swojego stanu dość nawet pocieszałemsię tym ze zawsze moge sie zabic wiec ok ale wczoraj to byla katorga dla mnie, trwalo to ok godziny jak nie lepiej , dzis tez nie czuje sie dobrze, jest mi troche zimno i boje sie wszystkiego. Błagam pomózcie napiszcie jakieś rady :\ -
e facet to musiałeś coś źle chyba robić. Naprawde trzeba się nauczyć tak umieć heh:D
-
Dokładnie to jest tak, że w stanie hipnozy, półsnu lub też snu, nasza świadomość jest praktycznie wyłączona lub działa w niewielkim stopniu. Góre bierze natomiast podświadomość , część czynna. Podświadomość nie analizuje poleceń które otrzymuje, na przykład w trakcie hipnozy. Wykonuje po prostu zlecane jej polecenia. Dlatego ludzie, którzy wmawiają coś sobie, to w końcu mają tak jak sobie wmówili. Niektórzy wmawiają sobie bogactwo i je mają. Kluczem tylko do tego wszystkiego jest wiara i przekonanie. W ten sposób można świadomie zadziałać na podświadomość.Im większa wiara i przekonanie tym szybszy jest sukces. W hipnozie natomiast wiara i przekonanie nie grają roli, bo świadomość jest wyłączona i przemawia się prosto do podświadomośći.. Czytałem jakiś czas temu o takich hipnotycznych "eksperymentach" , to na przykład osoba, której w trakcie hipnozy ktoś wmówił , że na drugi dzień o danej godzinie poleci jej krew z nosa, to faktycznie tak się działo. Wszystko za pomocą podświadomości, która wszystko potrafi. Dlatego mnie interesuje hipnoterapia, hipnoza i jej metody leczenia.
-
Musiałeś być strasznie nerwowy widzę.. A teraz też jeszcze jesteś? Mnie na przykład jeszcze momentami dopada "NIENAWIŚĆ" w stosunku do siostry, to może też zupełnie nieświadomie pogarszać ten stan:/. Może w twoim pzrypadku też tak być. Tak czy inaczej. Paweł hm.. może hipnoterapia? Metoda półsnu i inne, które działają bezpośrednio na podświadomość? To zdecydowanie może pomóc. Tylko niewielka ilość ludzi na świecie potrafi prosto przemawiać i świadomie do podświadomości. Warto się tego nauczyć bo to przynosi same sukcesy i zdrowie
-
Skoro wychodzisz na prostą, to na pewno powrócisz. Potrzebujesz jeszcze tylko czasu. Mnie moje myśli tak wkręcają , że masakra.. Ja nie wiem , czy można to nazwać chorobą Pawle, czy po prostu skutkiem "bad tripa", który trzeba pokonać. Wydaje mi się, że gdybyśmy nie byli wrażliwi, to nawet nie byłoby problemu. Kiedyś przeżyłem bad tripa i było okej, ale teraz mi się wydaje, że to jednak mogło u mnie przyśpieszyć jakąś nerwicę. Ja potrafiłem dziennie w sobie tyle gniewu gromadzić, że aż musiałem żęby zaciskać, żeby oprzeć się pokusie "Rozwalenia" czegoś. Tak mnie ten świat i ludzie denerwował.. może teraz mam skutki.. Ja zaczynam powoli właśnie myśleć o psychoterapii. Mimo, że jestem mało podatny na pozytywne sugestie, to specjalista chyba lepiej będzie wiedział , że mam typowy przypadek, i w końcu jest od tego , by drogą logicznego tłumaczenia pacjenta wyleczyć.. Poza tym z nim zawsze można porozmawiać. Paweł , ty też pomyśl o tym !
-
Witam. Czy ktoś kiedyś był/próbował leczyć się metodą hipnoterapii? Jak wiadomo w trakcie snu ( hipnozy ) podświadomość najbardziej podatna na sugestie, więc ta metoda leczenia wg mnie może pomóc, tylko czy jest tu ktoś, kto czegoś takiego próbował?
-
hehe, ale się go kurde nie da podrapać.. Wiesz, ja to boje się myśli, które tworzy moja wyobraźnia, więc wyobraź sobie jak ze mną kijowo.. Wystarczy, że pomyśle sobie , że jestem odcięty od rzeczywistości i tak się czuje :|.. jestem skrajnie podatny na core i negatywne sugestie, a te dobre nie dochodzą :/ shit..
-
Widzę, że nie jestem jedynym , który przeżywa psychiczną katorgę. Paweł, ja też w tym roku mam mature. Przez głowę przeszła mi myśl, czy nie rzucić szkoły i iść do pracy. Jednak nie po to chodziłem do tej szkoły, by ostatni rok ją rzucić. Musiałbym być głupi. Boje się jednak , że mój obecny stan strasznie utrudni mi podejście do matury. Wiedz , że ja też dokładnie sam nie wiem co mi jest. Nie mam pojęcia z czym walcze. Ja nawet śmiertelnie boje się tego, że sam sobie coś takiego wmówiłem, jednak wątpie w to, kiedy dopada mnie mrowienie w głowie, jakby mi ktoś zwoje w mózgu palcami masował :/. U mnie to dopiero półtora miesiąca.. Mam nadzieje , że przyzwyczaje się chociaż do takiego stanu i naucze się z nim żyć, a kiedyś przejdzie. Tobie życzę tego samego :) ps. Wczoraj byłem na pogrzebie, i dopadały mnie myśli , że czułem się jakbym był na swoim pogrzebie.. Lub, że też tak mój będzie wyglądał :| okropne.. Od wczoraj mam nieracjonalne myśli i strach przed nimi:/ , generalny dół :/
-
Chyba mam tak jak wy.. w moim przypadku najgorsze jest to , że mam urojenia, że mi tak zostanie.. Nie wiem czemu ale moja głupia podświadomość ma święe przekonanie, że mi tak zostanie na zawsze bo wyskoczyło mi takie coś po narkotyku.. Nikt oprócz matki nie powiedział mi , że narkotyk mi nie zaszkodził.. Dlatego sam nie wiem czy to co mam to stan ponaroktykowy czy nerwica.. Ale czuje momentami, że nie wiem co na tym świecie robie, że nic mi nie pomoże.. Wtedy budzi się okropny strach, aż mam ochotę uciekać ale dokąd? i wtedy nachodzą mnie myśli, żeby opuścić ten świat.. Boje się, że przyzwyczaje się do takiego myślenia i mi tak zostanie bo nawet nie wiem co mi jest eh ;(.
-
Fragment, który znalazłeś wiele mi wyjaśnił. Ja właśnie jestem przykładem takiego "ataku lęku i paniki", podczas imprezy alkoholowej + trawa. I kurde ciągle mi chodzą myśli po głowie, że będzie tak już na zawsze, bo to na skutek narkotyku... Co prawda minęło dopiero niecałe półtora miesiąca, to bardzo mało, no ale dla mnie ten czas przeleciał jak wieczność. Mam nadzieje, że z czasem przestane się bać własnych chorych myśli i przejdzie mi stan derealizacji.
-
Witaj biedronka. Ja jestem w dość podobnej sytuacji. Prześladują mnie FAŁSZYWE urojenia, które powodują we mnie lęk. Myśli , których się boje. Wszystko jest okej przez moment kiedy się budzę, lub czasami we śnie ( o ile nie śni mi się jakiś koszmar ). Jednak chwile po przebudzeniu dochodzi do mnie uderzenie rzeczywistośći i tego, że coś nie gra, coś jest nie tak itp. I nie pozwala mi to myśleć. Wydaje mi się, że jestem zamknięty w wielkim dziwnym i nieprawdziwym świecie. Taka derealizacja chyba.. Te myśli powodują u mnie lęk. Jednak staram sobie wmawiać że to tylko lęk i nie ma czego się bać i udaje mi się go jakoś zwalczyć. Kilka razy takowe przeróżne myśli doprowadziły mnie aż do paniki. Teraz im na to nie pozwalam. Też się boję, że może jednak sam sobie cos ubzdurałem i przyzwyczaje się do takiego myślenia. Jednak zaufaj sobie i swojej podświadomości. Zawsze rano,w południe i przed snem WPAJAJ sobie na siłe ,że wszystko będzie okej. Kiedy poczujesz mocną potrzebę. Z czasem twoja psychika zakoduje sobie wpajane wiadomości, które wykorzysta. Ewentualnie jeżeli naprawdę bardzo Ci przeszkadza ten stan, i ciężko Ci się funkcjonuje, to możesz skorzystać z pomocy psychoterapeuty :)
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
carlos odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
I podchodzisz do nas tak jak niemcy do żydów. Bez obrazy ale Ty pomyśl i zauważ, że PALILIŚMY a nie palimy. Każdy człowiek uczy się na własnych błędach. To , że byliśmy głupi dało nam w kość i teraz za to płacimy. Poza tym, ja nie paliłem tego zbyt długo ani dużo, w nałogu nie byłem.Ty natomiast potraktowałaś nas jak zwykłych narkomanów. -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
carlos odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Ja nie paliłem nałogowo i nie paliłem dosyć długo.. Tylko czasami jak była okazja. Z marihuaną i THC to jest tak , że ktoś może zapalić raz i może spodowodać u niego chorobę, której nawet nigdy by nie miał, np. nerwica, jeśli jest skłonność do problemów z psychiką. Drugiemu natomiast takie coś może się objawić po paru latach a innemu nigdy.. -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
carlos odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Mijają kolejne dni.. Czasem wydaje mi się , że ciągle stoje w miejscu lub spadam coraz niżej. Jestem tak przewrażliwiony tym wszystkim, że jestem podatny na każdą negatywną bądź spaczoną sugestię. Np. Dostaję panicznego lęku kiedy wstaje od komputera, lub idę przez miasto.. Ciągle coś we mnie wywołuje strach.. Juz sam nawet nie wiem co.. Przerażam się własnych myśli, które mówią mi "masz problem" , "jesteś uwięziony w swojej biedzie" , "tak już zostanie" , "lepiej z tym skończyć" "po co się męczyć". Dopada mnie jeszcze strach przed utratą świadomości/rozumu. Ogólnie przed zwariowaniem.. Nie wiem czy tak wygląda depresja, każdy przypadek jest inny.. Wy też macie lęki i strach? I te chore myśli całymi dniami? Poza tym, nie wiem czy u was to jest tak zbiorowy sceptyzm widząc tylko w temacie słowo "narkotyk" odrazu dochodzi do ignorancji.. Jakby taki człowiek już z góry był spisany na straty.. -
to jak będzie za godzine, dwie. Zależy od twojego mocnego postanowienia. Widzę, że je posiadasz skoro podjęłaś walkę. Do póki walczysz - jesteś zwycięzcą. Moja siostra miała nasilniejsze stadium depresji. Jej to już się wydawało , że do niej krzesło podchodzi. I co? ruszyła główką bo przecież skoro ona ma problem w głowie to najlepiej rozwiązać potrafi go ona sama ! I to pokonała. Tobie też jest dane zwycięstwo, leży i czeka na Ciebie, postaraj się z czasem do niego dotrzeć ! Pozdrawiam
-
Zacytuje Ci cos asiula82. "Załóżmy, że chcesz tą metodą pokonać jakąś trudnośc. Zdajesz sobie sprawę, że kłopoty (chorobę lub cokolwiek innego) spowodowały negatywne myśli, które - co gorsza, umocnione strachem - wryły się w twoją podświadomość. Z drugiej strony masz krzepiącą pewność, że jeżeli tylko przegnasz wszystkie czarne myśli, zdołasz ten ciężar zrzucić. Przemów zatem wprost do uzdrowicielskiej mocy swojej podświadomości. Przypomnij sobie, jak wielka i mądra to siła. Pamiętając o tym , pokonaj strach i wszystkie FAŁSZYWE wyobrażenia, jakie się zagnieździły w twoim umyśle. Podziękuj później za uzdrowienie, którego na pewno dostąpisz, i nie myśl o kłopotach, dopóki znów nie poczujesz potrzeby modlitwy. Nie pozwól, aby podczas modlitwy powstały negatywne myśli albo niewiara w uzdrowienie. Silna wiara stapia świadomość i podświadomość w harmonijną całość, któa dla ciebie oznacza leczniczą moc. To jest fragment z naprawdę mądrej książki Joseph'a Murphy'iego pt. "Potęga Podświadomośći". Jak to się mówi Wiara czyni cuda i tak jest, w tej książcę jest wymienionych kilka że tak powiem cudów, które ludzie utworzyli swoją wiarą. Potrafili się nawet leczyć z nieuleczalnych chorób i pokonywać inne niedogodności. Podświadomość nie myśli logicznie, świadomość tak ! Dlatego jeśli świadomie i z przekonaniem wytłumaczysz sobie , że wszystko będzie dobrze to twoja świadomość przekaże to podświadomośći, która zrealizuje to. Podświadomość steruje wszystkimi procesami twojego organizmu, stworzyła każdą twoją komórkę od podstaw i każdą może odbudować. Wykonuje też wszystkie rozkazy jakie jej polecasz. Tylko warunkiem jest to , by regularnie, z wiarą i przekonaniem wmawiać sobie, że jest dobrze. Zupełnie tak, jakby to już się spełniło i teraz tylko czekasz na wspaniałe UZDROWIENIE. Wtedy nawet moc twoich negatywnych myśli straci na sile i przestaną w pewnym momencie tobie dokuczać :]. Staraj się wmawiać sobie zawszę rano, w południe i przed snem przez ok 10 minut coś typu " jestem silna, dam sobie radę, wyjdę z tego" i reaguj tak, jakbyś już wiedziała , że to się spełni ! I zobaczysz, że po jakimś czasie spełni się. Spróbuj bo warto, do stracenia nic nie masz. Pozdrawiam.
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
carlos odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Witam. Mój problem leży w tym, że na zakończenie roku szkolnego byłem się zabawić i zapaliłem "trawkę" ( chociaż wątpie aby była to sama marihuana.. ). Tak czy inaczej. Od tamtej pory mam różnego typu natrętne myśli, niekiedy te myśli rodzą lęk i nawet panikę. Byłem u psychiatry i powiedział, że moje objawy ( mrowienie w głowie, natrętne myśli, derealizacja, lęki, słaba pamięć) nie można przypisać póki co do żadnej choroby. W końcu minął dopiero miesiąc od tego zdarzenia. Raz czuje się lepiej , raz gorzej. Bywały nawet dni , w których nawet nie czułem mrowienia, nie miałem natręctw ani żadnego innego objawu. A nawet jeśli już zachodziły mnie myśli, to nawet na mnie nie działały i mogłem je bez problemu przekierować na coś innego. A w inne dni zaślepka i wszystko na odwrót. Psychiatra powiedział że póki co można nazwać to stanem "subdepresji". Podczas pierwszej wizyty u niego przepisał mi afobam 2 razy dziennie po pół tabletki. Teraz mam 2 dziennie + 2 razy lerivon na noc. Nie biore tego w takich dawkach bo troche mnie to wprawia w senność. Zmniejszyłem sobie do 1 afobam lub 1,5 dziennie + 1 lerivon. Mam stałą obsesję , że tak już pewnie będzie do końca mojego życia itp, bo to z powodu narkotyków.. Nie paliłem często i nie byłem na pewno w nałogu. Poza tym to co wtedy paliłem inni palili i im nic nie jest , wiadomo że każdy organizm reaguje inaczej.. Zauważyłem , że lęki mnie dopadają jak dużo czasu spędzam przy komputerze, zupełnie nie pamiętając o tym co mi dolega, i jak nagle się od niego odrywam to wracam do "rzeczywistośći" i wówczas może mnie nawet dopaść paniczny lęk i serce mi wali jak porąbane:/ Powiedzcie, czy przejdzie mi to kiedyś? Chyba nie zlansowało mi mózgu na Amen? Psychiatra mi powiedział że ludzi z gorszych nałogów i objawów ponarkotykowych się leczy ( nawet jak mają halucynacje ). Czy też być może narkotyk przyśpieszył rozwój jakiejś choroby psychicznej? np nerwica? -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
carlos odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Droga Dzidzik. Farmakologia polega na DOBRANIU odpowiednich leków dla pacjenta. Każdy z nas reaguje na nie inaczej, dlatego należy dobrać odpowiednie. Daj znać lekarzowi , że ten lek Ci nie pasuje, powinien spróbować dobrać inny, bardziej trafny, które naprawdę może Ci pomóc. Nie wolno się zniechęcać i tak do tego podchodzić. Pomyśl też o psychoterapii, bo naprawdę warto ! Pozdrawiam -
Czy to jest nerwica natręctw?
carlos odpowiedział(a) na Marena temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Dziękuje z góry za odpowiedź. No cóż, ja ciągle staram się być dobrej myśli. Ciągle też czuje bezsens.. jakby nic nie miało sensu a ja jakbym nie należał do tego świata. Te choroby psychiczne to naprawde człowiekowi nieźle dają w kość. Na szczęście człowiek nie jest taki słaby jak się mówi i da się wyleczyć