-
Postów
723 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez alicja_z_krainy_czarów
-
A jak tak dla odmiany napiszę, że większość rzeczy w sobie lubię. Natomiast nie lubię swojego znerwicowania, tego że się wszystkim przejmuję nadmiernie, braku asertywności, jakiejś chorej chęci "zbawienia" wszystkich (z czym walczę, staram się skupiać na sobie) i tego że mam skłonności autodestrukcyjne.
-
Z tego, co pamiętam, to brali amfę i było im daleko do elitarnego grona. Głównie w ogóle się z nimi zadawałam, bo poznałam taką dziewczynę na studiach. Ale cóż, to stare dzieje. No to widzisz, ja palę - niestety! - więc może lepiej nadawałabym się do tego zacnego grona. Poza tym ja pracuję w niby kulturalnym miejscu, a codziennie słyszę rzucanie k******. Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi, to czasami zastanawiam się, czy piszesz tak wszystko na serio. A co do ostatniego zdania - cóż, to dobrze, że szerzysz wiedzę. Przynajmniej się czegoś od Ciebie nauczą, natomiast wątpię, czy Ty od nich. (przez pół roku uczyłam patologię. Prawdziwą patologię. No nie powiem, było to dla mnie straszne doświadczenie, ale jak już odchodziłam z tej pracy, to o wszystkim myślałam jakoś ciepło. Co prawda dla mnie to było niewiarygodne, że ktoś może nie wiedzieć, że Mickiewicz napisał "Pana Tadeusza", ale dzięki temu doświadczeniu nauczyłam się trochę pokory. Natomiast o roli kobiety ze swoimi "uczniami" nie rozmawiałam. I zdaję sobie sprawę, że uczniów - no nie uczennice - najbardziej interesowała moja dupa). Ale dlaczego to ma świadczyć o zaradności? Przede wszystkim założenie rodziny? Do założenia rodziny wystarczy mieć narządy płciowe. To społeczeństwo nam wmawia, że my musimy mieć to, tamto i jeszcze coś, żeby być zaradni, odnieść sukces, być szczęśliwi. A czy wśród osób z rodzinami, z partnerami nikt nie jest alkoholikiem, nie cierpi na depresję, nerwicę? Jednak to z tego powodu autor tego wątku być może jest taki rozgoryczony - czy był. Bo społecznie kładzie się na to nacisk i momentalnie np. kobieta nawet w moim wieku z mężem będzie jakoś lepiej postrzegana niż ja. Bo jej się już "udało", może zakładać rodzinę. Mnie to akurat jest obojętne, ale wiem, że wiele ludzi patrzy na to inaczej.
-
@Luxor tak, od dzisiaj jestem na połówce. W sumie miałam jakiś zabiegany dzień, więc nie zwracałam uwagi na to. W centrum handlowym czułam się trochę dziwnie i nadal dokuczają mi nieco somaty, ale jest lepiej niż było. Cieszę się, że się zdecydowałam na branie leku i w ogóle wizytę u psychiatry. Też spotkałam się dzisiaj ze znajomymi i nawet miło było, dopóki się nie narąbali, a ja musiałam ich obserwować ;p. Nie wiem, w sumie mam jakąś tam ochotę na seks, ale trudno mi powiedzieć, czy bym, hmm, podołała? Wiem, jak to jest. Uważam, że najlepiej najpierw samemu poczuć się dobrze. Jednak jak już kogoś poznałeś, to ja bym jakoś próbowała. I spokojnie, nerwica to nic takiego jak tak patrzę na swoje otoczenie, to sporo osób wydaje się mieć jakieś tam objawy nerwicowe. A jak kogoś to ma mega zniechęcić, to moim zdaniem to nie jest osoba dla "nas".
-
Negatywne komentarze na portalach na temat psychoterapeutów
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na Igiaa temat w Psychoterapia
Ale to jest dla mnie bardzo dziwne, bo psychoterapeuta powinien być osobą, która może poradzić sobie z krytyką. A jak zaufać komuś, kto sam sobie pisze komentarze, tudzież prosi o to znajomych i rodzinę, a oprócz tego kasuje negatywy? Trudno mi uwierzyć, że taka osoba jest zrównoważona psychicznie. Już lepiej, jak ktoś odpowie, wytłumaczy się. Dlatego może powinnam na tym znanym portalu szukać terapeutów z niższą średnią ;p. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Cóż za zbieg okoliczności, widzisz, ja uważam tak samo jak Ty - tyle że o sobie ;p. -
Oczywiście się zgadzam z tym, co piszesz, ale jednak wspominasz o skrajności tutaj. Mechanizm obronny tutaj występuje i to obarczanie winą innych jest obecne w kulturze. Jednak w perspektywie mikro - własnego życia - czy daje coś, że obarczymy kogoś winą za swoje zaburzenie? Mamy np. nieciekawe dzieciństwo - wielu z nas pewnie ma - i moim zdaniem oczywiście, trzeba przerobić tę traumę, te złe wspomnienia, ale nie można całe życie funkcjonować z myślą, że ktoś nam coś zrobił. Jak mi mój ojciec powiedział, że "zniszczył mi życie" kiedyś. Co by mi to dało, jak będę całe życie mówić, że to mi nie wychodzi, nie mam np. czegoś tam, bo mój ojciec był taki i owaki? Widzę po prostu w wielu postach nienawiść, często nienawiść do rodziców - być może uzasadnioną - ale człowiek jest dorosły i powinien oderwać się od tego toksycznego wpływu własnej rodziny, nie uważać, że ma schrzanione życie, bo matka była taka, ojciec był taki. Trzeba to przepracować i ruszyć do przodu. Przynajmniej w mojej opinii. Nie chcę, żeby przylepiano nigdy mi łatkę DDA, DDD czy jakąś inną, bo nie chcę, żeby zaburzenie i złe wspomnienia z dzieciństwa były częścią mojej tożsamości. W przypadku pracy masz rację. Masz rację, że perfekcjonizm nadmierny jest upierdliwy i jest zły. Sama miałam problem duży z perfekcjonizmem i do tej pory miewam. W tym wątku wypowiedziałam się w kontekście tych nieszczęsnych relacji damsko-męskich, że nie można mieć pretensji do ludzi, że kogoś "okłamują", bo mówią, że się kogoś pozna. A co mają mówić? Że ktoś umrze samotnie? Czy ta osoba pocieszy się, jak usłyszy coś takiego? Zdziwiłbyś się, może mam trochę taki styl pisania, jakbym wiecznie miała kij w pewnej części ciała, ale tak się składa, że w życiu obracałam się w różnorodnych środowiskach, nawet swego czasu w towarzystwie narkomanów, choć sama nie zażywałam nigdy narkotyków - a więc w sumie margines społeczny. Niemniej nie mówię, że nie masz racji i że w pewnych środowiskach dominuje takie spojrzenie. Po prostu ja niezbyt często się z nim spotkałam. Jedynie, co mnie spotkało empirycznie, to że mężczyźni próbowali mnie "pogłupić" i wcisnąć w rolę głupszej niż jestem. Akurat jestem dosyć pokorna i już raz przeprosiłam za nieczytanie ze zrozumieniem ale raz wystarczy!
-
Negatywne komentarze na portalach na temat psychoterapeutów
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na Igiaa temat w Psychoterapia
O ten najsłynniejszy ;)? Ten temat mi "spadł", bo w sumie zostałam oskarżona o paranoję, bo jak wybieram przez portal lekarza (mam tu na myśli konkretnie psychoterapeutę), to wydaje mi się, że wiele opinii pisze jedna osoba. I że to nienormalne, żeby jakiś lekarz miał np. 40 opinii i żadnej negatywnej. W końcu może komuś nie pasować coś ze względów zupełnie subiektywnych. A szukam obecnie psychoterapeuty, niby wybrałam, ale i tak pójdę do niego z neutralnym nastawieniem, no bo w końcu nie wiem, czy sam nie napisał tych opinii. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Tak, pisałam chyba milion razy, że tak mam tylko ja chodzę z reguły częściej razy do toalety. Ale może podejrzewasz, że ja mam raka i dlatego uważasz, że tak mam :o! -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mnie to też wkurza, co niestety widać i na tym forum, bo się udzielam, niesamowicie mnie to irytuje, ale Lilith ma rację. Trzeba to olać. Nie zachowanie jest złe, ale nasza reakcja na nie. Ja będę bronić kobiet zawsze i wszędzie, ale czasami trzeba spasować. Zresztą to tak naprawdę wcale nie wynika z tego, że ktoś naprawdę nienawidzi kobiet. Po prostu rekompensuje sobie przykre doświadczenia życiowe w ten sposób. A tak oprócz tego nie wiem, czy mam, o co jęczeć. Czuję się lepiej od wizyty u psychiatry, choć nadal nieco pogubiona i jakoś obojętna. Ogarnęła mnie pustka, w sumie nadal czuję się bardziej, jakbym wegetowała, a nie żyła. Muszę sobie życie poukładać w pewnych sferach. Niestety często budzę się w nocy, ale w sumie rano czuję się w miarę rześko. -
Tak, tutaj masz rację, źle zrozumiałam wypowiedź @carlosbueno, za co go przepraszam. Co Ci nadal nie daje prawo obrażać mnie. Człowieku - a może raczej nieczłowieku? - gówno wiesz o moich problemach. Nie piszę o nich na swoim forum. Piszę tylko o objawach - samookaleczeniach, hipochondrii, nerwicy, zaburzeniach odżywiania (z który się wyleczyłam). Jak myślisz, geniuszu, dlaczego cierpię na nerwicę? Ponieważ UKRYWAM swoje problemy i o nich nie mówię, nie mówię o swoich prawdziwych emocjach. Mam nadzieję, że się za bardzo nie podekscytowałeś, pisząc to, bo złapałeś mnie NA BŁĘDZIE, który wynikał z tego, że niedbale przeczytałam cudzy post. Mam nadzieję, że sprawi Ci to niesamowitą satysfakcję i uratuje dzisiejszy dzień, że oto ja nie miałam racji. Tak samo jak ja nabijałabym się z CIebie, że nie zrozumiałeś artykułu, który sam wkleiłeś. Każdy ma prawo do błędu i się do niego przyznaję - tak, wiem, co to oznacza "racjonalizacja". Ale z mojej strony EOT, bo plujesz strasznie jadem. Może @carlosbueno ma np. inne podejście niż ja, ale przynajmniej nie wyżywa się na mnie, bo jestem kobietą. Oczywiście ja wiem, dlaczego czepiasz się akurat moich postów, moich słów - i myślę, że Ty też. Miłego dnia.
-
Racjonalnie to ja ponoszę odpowiedzialność za swoje życie, a nie ludzie w Internecie, rodzina czy moi znajomi. To znamy zupełnie innych mężczyzn, bo ja nie znam ani jednego faceta, który tak uważa. W zasadzie mam czasami wrażenie, że mieszkamy na innej planecie. Ale serio, nie chcę wracać do tej dyskusji z samotności. Jak tak uważasz carlosbueno, że tak uważają faceci, to uważaj. Jak sam tak uważasz, to uważaj. Nie pomoże CI to w niczym, ale skoro na relacji CI nie zależy z nikim - to możesz i uważać, że kobiety mają trzy głowy, lecą na hajs, uwielbiają czarne, wielkie kutasy, co to ma za znaczenie? Coś to zmieni w Twoim życiu? W moim życiu? Moją jedyną misją tego posta było zauważenie tego, że nie można obarczać winą innych ludzi za to, że mi się coś nie udało. Oczywiście, nie mogę się dołować, że coś mi nie poszło, ale litości, nie będę teraz obwiniać mamy, taty, babci, szefa, kota. I zaznaczam nie mówię o przypadkach, kiedy spotkała nas trauma, choroba czy cokolwiek tego kalibru. W sumie tak o tym nie pomyślałam, ale masz rację oczywiście.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
To skończ z tym mięsakiem. Nawet jak coś tam masz, to jest niegroźne. -
Najbardziej zastanawiające pozostanie dla mnie na tym forum to, że tyle osób ma pretensje do otoczenia, całej populacji kobiet, całej populacji mężczyzn, że nie mają partnerki, partnera. Wiadomo że mówi się komuś trywializmy "na pewno kogoś poznasz". Ale nikt nie wie, czy kogoś poznasz, czy nie, bo nikt nie jest jasnowidzem. Prawda jest taka, że większość ludzi jednak w końcu kogoś pozna, ale przecież mówienie takich rzeczy pełni funkcję pocieszenia. To takie społecznie utrwalone zdanie, tak jak na urodziny mówi się "wszystkiego najlepszego", a na święta "wesołych świąt". A na terapię idzie się dla samego siebie, a nie żeby móc później kogoś poznać.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
A może po prostu idź do internisty zamiast od razu do hematologa? Do najzwyklejszego internisty i opowiedz mu o swoich "objawach"? -
@Luxor kurczę, trochę mnie martwi to, co piszesz. Wiem, że to pewnie placebo, ale ja też się czuję zobojętniała. Wczoraj byłam taka obojętna jak dawno nie, nie wiem, o co chodzi. Mam wrażenie, że nawet nie mogłabym się popłakać. Libido w sumie nie wiem, jakie mam, mniej myślę o seksie. Jednak chciałabym go móc uprawiać z przyjemnością, jak najdzie mnie ochota i okazja ;p. A z dziewczyny może jednak nie warto rezygnować? Skoro zdajesz sobie sprawę, że zapał straciłeś przez leki? Zawsze warto w tym chorym świecie chociaż mieć jakąś bliską osobę. Myślę, że to też może uspokajać. Ale ja też czuję jakąś obojętność do osoby, która mi się podobała. Nie wiem dlaczego i czy to w sumie dobrze, czy źle.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Na pewno. Lanevo, ja Cię błagam, zapisz się do dobrego psychiatry. Opowiedz o tym wszystkim. Nawet nie żebyś brała jakieś leki, skoro nie chcesz, ale to też lekarz i Ci może powiedzieć, czy to jest niepokojące i powód, żeby podejrzewać nowotwór. Albo idź do internisty, on chyba nie ma terminów na za miesiąc? Masz stłuszczoną wątrobę, nie pomyślałaś, że to nieznacznie mogło Ci podnieść ferrynę? Twoje wyniki nie są tragiczne. Uspokój się. Skąd w Tobie tyle agresji Akurat tak się wtrącę, ja tak zupełnie nie na serio zwróciłam @Tukaszwili uwagę na to 1000, bo wiem, że ma w zwyczaju posługiwać się w swoich postach hiperbolizacją, ironią i innymi takimi. I dobrze, bo jak wszyscy będziemy tacy na serio, to się całkiem wykończymy ;). Ale padło słowo MIĘSAK? Padło? Czy sobie to dopowiedziałaś? Tak jak Ci wiele osób napisało, to spuchłoby jak bania. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
TAK! OD RAZU! ONKOLOGICZNY! Lanevo, dajże spokój, bo naprawdę - nie wiem, czy tak to emocjonalnie przeżywasz, jak o tym piszesz - ale wykończysz się. Nic Ci nie dolega. Te wyniki nie są "tragiczne". Nie wiem, może powinnaś iść do szpitala, żeby zrobili Ci wszystkie badania i powiedzieli, że jesteś całkowicie zdrowa, a jakieś niewielkie odstępstwa od normy jeszcze o niczym nie świadczą? Trudno mi tutaj się wypowiedzieć. Gratuluję zbicia cukru i insuliny. No, no, nie przesadzajmy już . Przecież masz świetne wyniki! Ja nie analizuję wyników. Nie oglądam wyników badań. Tylko słucham tego, co mówi lekarz. No oprócz cukru, bo się nim martwię, chociaż lekarz kazał mi olać i zbić dietą. Tak przy okazji, ja też dziwnie znowu w toalecie i trochę jednak myślę sobie, o czym to może świadczyć, ale staram się zabijać te myśli w zarodku. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Cieszę się, że zgubiłam swoje wyniki. -
To masz odpowiedź na to, co powinnaś zrobić. Też kiedyś tak miałam. Zresztą niedawno. Słowa "ogarnąć się" działały na mnie jak płachta na byka. Ale pomyśl, że to nie ich słowa tak na Ciebie działają, bo są złe - bo sam komunikat "ogarnij się" może nie jest najmilszy, ale to jeszcze nie wulgaryzm, nie obrażanie nikogo - tylko dlatego bo TY je tak odbierasz. Tak naprawdę bliscy nie są w stanie Ci pomóc. Mogą Cię najwyżej wesprzeć. Sama kiedyś próbowałam "pomóc" a to swojemu byłemu z depresją, a to koleżance narkomance, a to przyjaciółce w toksycznym związku, ale prawda jest taka, że od problemów z psychiką to jest psychiatra i psycholog a nie nasi bliscy. Mnie to psychicznie wykończyło, że tyle energii poświęcałam ich problemom. Sama teraz mam nerwicę lękową i wiem, że nikt mi nie pomoże. Mogę sobie sama pomóc ze wsparciem psychiatry oraz może psychologa. No i obiektywna prawda - nie chcę Cię absolutnie obrażać, dołować, nie myśl tak! - że to nie jest normalne, że masz taki problem ze skończeniem studiów zaocznych. To nie świadczy o tym, że jesteś głupia, nieogarnięta, nie! Tylko że masz bardzo złe samopoczucie i kiedy Twoje podstawowe potrzeby nie są zapewnione - nie czujesz się bezpieczna, nie masz wsparcia, nie czujesz się szczęśliwa - to trudno mówić o możliwości zaspokojenia wyższych potrzeb. Sama np. miałam przez pół roku na studiach zajęcia dwa razy w tygodniu i jakim wysiłkiem było dla mnie wstanie z łóżka i pójście na nie. A innym razem miałam dwie prace i studiowałam jednocześnie, i udzielałam się wolontariacko. Raz byłam głupsza, a raz mądrzejsza? Nie, ale byłam w zupełnie innym stanie psychicznym. My - osoby widzące - nie wyobrazimy sobie, jak żyje niewidomy, nawet jak sobie zawiążemy chustkę na oczach. Ludzie niedotknięci zaburzeniami psychicznymi nie wyobrażą sobie tak samo nerwicy czy depresji. Nigdy sobie nie daj nikomu wmówić, że kogoś nie znajdziesz, nie poznasz, że jesteś gorsza, bo nie masz faceta i w ogóle Twoje życie tylko wtedy ma sens, jak masz przy boku męskie gacie. Nie jest z Tobą źle, tylko masz bardzo niską samoocenę. Co do tego związku, nie będę CI w sumie jakoś doradzać, bo z doświadczenia wiem, że większość ludzi tkwiących w złych, toksycznych relacjach wcale nic z tym nie zrobi. Ale Ty sobie zdajesz sprawę, że Twoja relacja jest toksyczna - a to już bardzo dużo. Polecam tego bloga: https://mojedwieglowy.pl/. Tak naprawdę bardzo mało napisałaś o swoim związku, więc nie wiem, czy to, co jest opisane na tej stronie, będzie Cię dotyczyło, ale warto się z tym zapoznać, jeśli myślisz, że tak. Nie wiem, czy Twój partner czasami palnie durnotę i Ty to odbierasz jako tragedię, bo jesteś nadwrażliwa (ja np. taka jestem, przyznaję się), czy może stale Cię poniża i dołuje. W opisie Twojej relacji widać przede wszystkim Twoją niską samoocenę. Czy Twój partner wie o Twoich odczuciach? Myślisz, ale czy głośno i wyraźnie o tym mówisz? Wymagania, które Ci stawia, wydają się nie należeć do niego, ale wynikać z presji - otoczenia, społeczeństwa, rodziny? Wydaje się też osobą niestabilną, skoro raz stawia Ci wymagania, a później mówi, że nie zasługuje. Może wspólnie powinniście zasięgnąć pomocy specjalisty? Nie ma w Waszej relacji używek, przemocy (nawet i werbalnej)? Poza tym też sama powinnaś stawiać jemu jakieś wymagania, oczekiwać czegoś konkretnego. Pomyśl o sobie. Piszesz o bliskich, o studiach, o partnerze. Zajmij się po prostu w tym momencie życia tylko sobą - wiem, że to trudne, ja jestem jednostką, która całe życie myśli o "kimś" - i rozważ, czego TY byś chciała, co robić, gdzie pracować. Zasięgnij sama pomocy jakiegoś specjalisty. Następnie też porozmawiałabym z partnerem i - jeśli chcesz z nim być, zależy Ci na ratowaniu tego związku - zaproponowała nawet wspólną terapię, choć niezależnie od tego powinnaś sama najpierw zająć się sobą.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Spokojnie, pożyję może jeszcze trochę z tym cukrem ;p. Jezu, może źle siedziałaś, daj spokój! Nie wiem, w jakim mieście mieszkasz, ale Twoje następne hasło w przeglądarce to powinien być psychoterapeuta + znany lekarz + Twoje miasto. Bardzo średnie! Idź do zwykłego internisty i pokaż mu te swoje cuda, najlepiej opowiedz o swojej diagnozie, to powie Ci, gdzie powinnaś się udać tak jak mi powiedział zresztą swego czasu lekarz po gastroskopii. -
Też myślałam, że sobie sama pomogę, sama poradzę - no i sama sobie nie pomogłam i nie poradziłam. Warto skorzystać z pomocy specjalisty. Być może wtedy, jak wydobrzejesz, popatrzysz na te studia z zupełnie innej perspektywy. Zaburzenie to nie Ty - piszesz, że miałaś te pasje, hobby, a teraz nie masz ochoty na nic - i jak się go pozbędziesz albo chociaż zmniejszysz jego oddziaływania na swoją osobę, to może się przekonasz do tego kierunku, wrócisz do tego, co lubiłaś robić. Nie wiem, co studiujesz, ale w wielu przypadkach po studiach można robić wiele różnych rzeczy i pracować w wielu branżach. Skoro zostało Ci mało, to nie dziwię się, że trudno Ci to rzucić. Masz możliwość wzięcia urlopu dziekańskiego? Zrób, jak czujesz. Ja np. jestem taką osobą, że wolę się zmusić do zrobienia czegoś, bo wtedy jest mi lepiej psychicznie, jak jednak, mimo tego że np. mi się nie chce, jestem zdenerwowana, zła, znerwicowana do bólu, zrobię to, czuję się silniejsza. Ale Ty możesz mieć całkowicie inaczej niż ja i skoro piszesz, że jesteś na skraju, to nic na siłę. Na otoczenie się nie irytuj. Jak ktoś nie miał lęków np. to nigdy tego nie zrozumie. No po prostu nigdy i tyle, "normalne" osoby będą uważać, że ktoś sobie coś wkręca, jest leniwy może, niezaradny. Nie jest to wina moim zdaniem tych osób, ale jak się w tym nie siedzi, to po prostu nie da się wczuć w emocje osoby, która właśnie tego doświadcza. Oni chcą dobrze. Natomiast martwiące jest to, co piszesz o swoim partnerze. Jeśli nie masz wsparcia w związku, to w moim odczuciu nie jest to dobry związek. Jeśli miałby Cię zostawić z powodu nieukończenia studiów, no może warto pomyśleć nad fundamentami tej relacji.
-
@AleksandrA111 jak widać można ;p. Ale zobaczymy, czy to skuteczne! @Luxor no wiem, że hydroksyzyna to słaby lek, natomiast jak sobie coś wkręcę, to nie ma przebacz, dlatego nie wiem, czy zdecyduję się ją zażywać, bo później wyląduję na pogotowiu z fikcyjnymi objawami. Natomiast coś tam kuło po tej hydroksyzynie, ale to dlatego że przeczytałam ulotkę i objawy niepożądane. Nie dostałam nic doraźnie, ale w sumie bałabym się, że się uzależnię od benzo. Psychiatra mi nie proponował i może i dobrze. A jeszcze mam do Ciebie pytanie - czułeś się obojętny po SSRI? I jeśli chodzi o libido, to bez zmian (wybacz, jeśli to zbyt prywatne pytanie, jak nie masz ochoty odpowiadać)? Bo w sumie boję się tych dwóch rzeczy. Że zabije we mnie wszystkie emocje, a nie tylko lęk.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
alicja_z_krainy_czarów odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ech, dziewczyny, dziewczyny. Chyba dlatego wolę sobie nie robić badań. Tak nieśmiało przypomnę. Wiecie, że człowiek to nie sims i nie będzie miał parametrów idealnie po środku? Wiecie, że jakieś takie nieznaczne przekroczenia danej normy są nieistotne? Wiecie, że jesteście w wątku hipochondria i w dziale nerwica lękowa - i umysł Wam płata figle? A już na pewno leukocyty nieznacznie przekroczone to nie białaczka... I wiecie, że przy raku CRP jest trzycyfrowe? Także no, uspokójcie się trochę i pozostawcie analizę lekarzom. Szczególnie do Ciebie @laveno piszę, bo żal mi Ciebie strasznie, ale naprawdę musisz iść do jakiegoś dobrego terapeuty, bo tak się nie da żyć. Na Twoim miejscu to pierwszy specjalista, na którego przeznaczyłabym pieniądze.