Bystry.
Na nerwicę się nie umiera! Nie ma powodu do obaw. Natomiast, objawów jest całe mnóstwo. Kończą się jedne, a zaczynają drugie, począwszy od wysokiego cisnienia, drgawek, kołatania serca itd...
Nie ma znaczenia, że to na czym się skupiasz, własnie Cię zaboli bądź też kolejny atak bedzie skierowany akurat w to miejsce.
Nerwica niestety lubi robić nam niespodzianki
Ja zanim poszłam do specjalisty ( psychiatry) brałam ogrom leków dopuki nie trafiłam na swój, który mi pomógł. ( a przyznam szczerze, że po każdym leku czułam się fatalnie).
Trzeba być cholernie cierpliwym żeby z tego wyjść, czego Tobie życzę...