Skocz do zawartości
Nerwica.com

patrycja03

Użytkownik
  • Postów

    345
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez patrycja03

  1. to jest bardzo dobre myślenie jakie masz. Właśnie to jest to, że ja właśnie tą tabletkę układam w buzi cały czas, że to albo bardziej na środku albo bardziej na tyle, ostatecznie robie tak, że z piciem w buzi już daje głowę do tyłu jak najbardziej mogę tak, żeby ta tabletka poleciala mi na koniec języka tak totalnie i wtedy tez staram sie połknąć bo wyedy jej nie czuje bardzo, ale nadal mam tą cholerną myśl że mi stanie w gardle albo właśnie wleci tam gdzie nie powinna...
  2. Hej, mnie tu dawno nie było, ale to dlatego, że starałam się jakoś sama sobie radzić w atakach paniki czy nawrotów wydawania mi się, że choruje na to bądź na to. Aktualnie jest u mnie nieco lepiej, raczej moja "faza" na te wrzody żołądka minęła lub ucichła, to za to mam teraz inny problem. Ponieważ biorę Kwetaplex normalny i ten XR czyli o przedłużonym uwalnianiu, to ostatnio miałam taki incydent, że połykając jedną (biorę codziennie o 19 po dwie) stanęła mi ona na chwilę w gardle a ja po prostu przez chwilę myślałam, że zacznę się dusić. To mi przypomniało mój wypadek z dzieciństwa, jak się zadławiłam gumą kulką i otarłam się prawie o śmierć, to tak do teraz mam ten lęk przed jedzeniem tego typu rzeczy a nawet połykaniem tabletek (tych trochę większych i tych bardziej). No i została mi trauma z tego dzieciństwa, a teraz jeszcze doszedł ten incydent ostatni...I ja aktualnie mam taki lęk przed połykaniem tych XR tabletek że to jest hit...Ja nie wiem co mogę zrobić...Ja się boję jak mam je połykać, że znów stanie się to samo i kończy się na tym, że jedną tabletkę potrafię trzymać w buzi z pół godziny nawet, aż traci ten swój kolor i zostaje cała biała. Przepołowić, rozkruszyć czy coś w tym stylu to nie mogę, bo tych właśnie nie można z tego względu, że one się przez to szybko uwalniają we krwi i mogą źle wpływać i działać na mnie później. Znacie może jakieś sposoby, żeby przełamywać ten lęk i starać się jak najszybciej te tabletki połknąć? bo ja zwariuje i to mi zaczyna znów siadać na psychice...Będę wdzięczna za odpowiedzi
  3. Kochani, a ja od niedzieli mam znów jakąś jazdę na ten nieszczęsny brzuch...W sobotę byłam na 18-nastce mojej przyjaciółki i wypiłam mało, bo tylko jedno piwo i lampkę wina a i tak mnie siekło no ale to nie o tym...No i gdy wróciłam do domu, poszłam sobie później spać i rano gdy wstałam to zaczęło mi być jakoś znów niedobrze, nie chciało mi się w ogóle jeść etc (a dodam jeszcze, że miałam się spotkać z chłopakiem który mi się podoba więc myślę że miałam jakiś stres przy tym) i zaczęłam czuć taki dziwny ból w nadbrzuszu, jakby to był ból mięśni czy przepony?? no i czuję to tylko wtedy, kiedy albo coś ciężkiego chyba podnoszę, a tak to cały czas gdy się śmieję, napinam lub wypinam brzuch... I już myślę że to nie tylko wrzody mogą być a za to jakieś kamienie w woreczku żółciowym czy coś...
  4. Kochany, jestem wręcz przekonana że wszystko wyjdzie dobrze! Wiadomo że nie jestem żadnym lekarzem, ale jestem tu też po to żeby dawać innym wsparcie i mówić, jak według mnie sytuacja wygląda. To naprawdę może być od nerwów, szczególnie że ja też mam nadal czasem takie problemy i somaty co Ty, a miałam robione już USG jamy brzusznej, kilka razy pełne badania krwi, kału, moczu i tez nawet raz czy dwa próby watrobowe i u mnie wyszło wszystko w porządku (oprócz żelaza, anemię mam i musialam tabletki brać) więc jestem pewna, że u Ciebie również tak wyjdzie. Trzymam kciuki i daj znac później ❤
  5. Jeju, kochani...Zjadłam jakąś chyba godzinę temu jeden kawałek pizzy i nagle kilka minut temu zaczęłam czuć silne palenie w przełyku i to nie takie, że raz mi przechodzi na kilka minut, po tych kilku minutach znów wraca i tak w kółko aż się totalnie nie uspokoi, tylko tym razem od tych kilku minut czuje to palenie w przełyku (i chyba nawet trochę w klatce piersiowej) ciągłe, nadal nie ustało i znów zaczynam się nakręcać na wszystko co najgorsze, tym samym na te wrzody...
  6. Kurcze, to troszkę słabo z tym prądem że go wyłączyli a na jutro mógłbyś z nim porozmawiać, czy nie bardzo?
  7. Jednak póki co nie trzeba, bo mama tam jednak zadzwoni i przeniesie (jeśli będzie mogła) termin na przyszły poniedziałek bądź wtorek. Nie chce opuszczać szkoły, a w poniedziałki i wtorki mam praktyki także.
  8. A ja jutro mam na 14:00 do psychologa tam gdzie chodze do psychiatry, tylko pokój obok. Jadę sama, nie będzie miał mnie kto wspierać w czasie drogi i w poczekalni...W dodatku będzie to jakas nowa psycholog, nie ta, u której byłam na początku...Boje się. Trzymajcie kciuki - być może w końcu rozpocznę terapie :(
  9. Ojejku, współczuje strasznie. Mam nadzieje, że wyjdziesz z tego jak najszybciej. Zdrowia! odpoczywaj dużo.
  10. Ja jestem nadal pewna, że nic takiego nie wyjdzie. Myśle, że możesz mieć jedynie po prostu zespół jelita drażliwego, bo to raczej też ma takie objawy. To się łączy z nerwicą etc więc to nie jest nic groźnego i szczerze chyba nawet jest nie do wykrycia, bo to leży jakby też na podłożu psychicznym - z tego co pamiętam. Takie są moje przemyślenia, więc niekoniecznie będzie to czego obawiasz się najbardziej. Pamiętaj - zawsze staraj się jak najmniej martwić na zapas, diabeł nie zawsze jest taki straszny jak go malują
  11. Z tym pieczeniem w przełyku coś o tym wiem, bo ja tak mam bardzo często i zawsze zastanawiam się co to jest i raczej to nie jest nic innego jak zgaga...Powiem Ci, że też masz podobne somaty do moich! jeśli chodzi o brzuch i ogólnie układ pokarmowy. Ja sobie cały czas wmawialam i zdarza się, że wmawiam nadal wrzody żołądka, już rok jakiś minął...Na razie to mnie moja rodzinna uspokoiła, bo powiedziała że wyniki z badań krwi i kału wyszły wszystkie dobrze (oprócz żelaza i moczu bo w moczu jakas bakteria a z żelazem to mam problem i dostałam anemii), więc mówiła żebym przestała to sobie wmawiać. No i troche podziałało...Ale na jak długo?
  12. Szczerze myśle, że crohn na pewno nie. Wiadomo nie jestem lekarzem, ale takie jest moje zdanie. Staraj się nie martwić na zapaswiem, jak bardzo jest to ciężkie, ale zobaczysz że wyjdzie Ci to na dobre!
  13. Pamiętaj tylko o tym, że takie badanie fizykalne nigdy nie da 100% pewności co to może być i czy w ogóle coś może być. To są tylko przypuszczenia i naprawdę jeszcze wszystko może się zmienić! trzymam dalej mocno kciuki, myśle o Tobie co i jak tam u Ciebie i dawaj znać na bieżąco cały czas. Na pewno będzie dobrze, nie ma mowy żeby było gorzej czy cokolwiek.
  14. Na pewno wszystko będzie dobrze! wątpie w to, że wyjdzie Ci cokolwiek groźnego. Może być lekki stan zapalny moim zdaniem, ale oprócz tego to na pewno wszystko wyjdzie dobrze, jestem pewna! daj koniecznie znać jak już będziesz po. Trzymam mocno kciuki :)
  15. Hej kochani, wróciłam niedawno od lekarza rodzinnego będę brać najpierw furagine żeby jakies bakterie zlikwidować w moczu, bo mi wyszły a potem tabletki na uzupełnienie żelaza, bo mam jednak anemię i jeszcze powiedziała mi, ze nie da mi jednak tego skierowania do gastrologa bo póki co nie ma takiej potrzeby bo powiedziała ze wszystkie badania z krwi gastrologiczne są w normie nawet próby wątrobowe kreatynina tez i ze ten brak apetytu częsty, ból brzucha i to ogólne moje złe czy słabe samopoczucie to przez to ze mam ta anemię...Później płakałam mamie bo byłam tak bardzo zła na siebie za to wszystko...
  16. W październiku jakoś albo pod koniec września będzie już rok odkąd się z tym borykam i mówię że to pewnie wrzody...Tego się właśnie boje termin będzie na grudzień dopiero, więc no...
  17. Cześć kochani, co tam u Was? dziś do mojej mamy dzwoniła moja rodzinna i dała skierowanie na badania: krew, mocz i kał. Po nich gdy będą już wyniki, to powiedziała że da skierowanie do tego gastrologa...Nie powiem, mimo wszystko nadal się boje jak to wszystko będzie wyglądać etc...A może ktoś z Was wie jak wygląda taka pierwsza wizyta u gastrologa? bardzo proszę o opowiedzenie mi...Na badania z krwi, moczu i kału będę szła w poniedziałek (o ile przez weekend nie dostanę okresu)
  18. Jejku...Naprawdę dziękujeeeedodalas mi naprawdę dużo otuchy...Jeszcze raz dziękuje o wszystkim na bieżąco mówię mamie, powiedziała mi dziś że w tym tygodniu zadzwoni do mojej rodzinnej lekarki i zapyta o skierowanie do tego gastrologa, albo do którego pójść gdzieś w pobliżu...Jeszcze niestety raczej musze do dziecięcego więc
  19. Dziękuje Ci bardzo! pokaże to mamie i zobaczymy co da się zrobić...Tylko pewnie teraz będzie mieć wymówkę że nie można chodzić do lekarzy, ale to nie tak że nie można...To teraz wygląda po prostu inaczej...
  20. Napisałam o wszystkim mamie, wysłałam jej nawet ten wpis na tym blogu tej dziewczyny, przeczytała ale gdy jej się później rozpisałam dlaczego chce ją jednak zrobić z tym znieczuleniem, to jedynie przeczytała i nic nie napisała...Nie wiem może też nad tym myśli, albo i ma to gdzieś jak ja się czuje i że ja chce...No ale nie daje rady tak dłużej. Dziś dużo o tym myśle, więc i czuje znów że jest mi niedobrze etc...Więc już sama nie wiem czy to może być tylko w mojej głowie, czy jednak naprawdę coś się dzieje poszłabym sama ale no nie jestem niestety jeszcze pełnoletnia więc nie mogę...Badanie na krew utajona w kale robiłam ale to chyba dwa lata temu albo i rok, nie pamiętam już za bardzo..A jak się robi ten test na Helicobacter?
  21. Kochani a co myślicie o tym, żeby (jeżeli mama się zgodzi ze mną w ogóle pójść i w ogóle dostanę skierowanie) te gastroskopię zrobić w znieczuleniu ogólnym? czytałam na jakimś blogu jakiejś dziewczyny która miała tak właśnie zrobioną i dobrze ją wspomina...Bo ja wiem, że jeżeli nie dałabym jej sobie zrobić wtedy mając tylko znieczulenie miejscowe, to mogłabym doznać traumy jakiejś czy coś...A tak to będę niczego nieświadoma, a wynik i tak będę mieć bo o to mi tylko chodzi. Co myślicie?:/
  22. Dziękuję, naprawdę): to mi dodało trochę otuchy, ale czy w praktyce jednak spokojnie i dobrze bym to przeszła...porozmawiam o tym z mamą i jeszcze przyjaciółką, zobaczymy co o tym myślą...
  23. Wiesz, dziękuję że mi o tym napisałaś, ale problem właśnie w tym, że ja się boje robić gastro...Nie daje sobie włożyć patyczka do gardła żeby lekarz mógł sprawdzić je, a co dopiero jakąś rurkę. Więc albo umrę prędzej czy później albo nie wiem co...
  24. Tak, to jak najbardziej może być powrót nerwicy i ogólnie tej hipochondrii, a nawet na pewno tak jest. Szczególnie patrząc na to, że wtedy spanikowałeś. Stres ma duży wpływ na nasze serce i mi też się zdarzają takie kołatania serca, ale to akurat ignoruje ponieważ nie mam wkrętki na żadne problemy czy choroby serca. Ale jeżeli chciałbyś mieć spokój i upewnić się, że naprawdę nic się nie dzieje, to może idź na EKG albo jakieś inne badanie serca? oczywiście nic Ci na pewno nie wyjdzie, bo to tylko wina stresu, z Twoim sercem jest wszystko dobrze, jestem tego pewna.
  25. O kurcze...Więc pewnie dużo się męczyłaś i męczysz nadal ale jestem pewna, że z tym wszystkim jak najbardziej sobie poradzisz, nie może być inaczej ! i właśnie czasami zastanawiam się, czy nie zacząć brać podczas jakiejś tej zgagi, tych leków eliminujących ją..Bo szczerze to ja sama w 100% nie jestem pewna, czy to aby na pewno jest zgaga a nie nic innego.. No i dziś jednak wróciłam do domu ponieważ uznałam, że za dużo tam będzie w kolejnych dniach nowych osób, które moja siostra już bardzo dobrze zna, ale ja w ogóle. Czułam się dobrze tylko w towarzystwie jej przyjaciółki i kolegi..No i co gorsza, w nocy właśnie wczoraj zaczęło mi być znów niedobrze, znów się bałam że zwymiotuje etc i przez to nawet moja siostra pół nocy nie spała, byleby ze mną siedzieć...A ja wiem, że skoro już tam raz tak miałam i to na samym początku - to w kolejnych dniach byłoby podobnie. Oczywiście ona tam została, ponieważ nie chciałam jej zepsuć wyjazdu i wakacji, więc wróciłam sama
×