Skocz do zawartości
Nerwica.com

patrycja03

Użytkownik
  • Postów

    345
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez patrycja03

  1. Mam już wynik z tych wycinków histopatologicznych z dwunastnicy i opis wygląda tak: "Fragmenty błony śluzowej dwunastnicy z mieszanym nieznacznym naciekiem zapalnym. Kosmki o budowie prawidłowej." Więc wychodzi na to, że mam mały stan zapalny dwunastnicy i tą dyspepsję czyli ta niestrawność co wyszła podczas gastroskopii jako rozpoznanie kliniczne. Na przyszły poniedziałek idę do mojej rodzinnej z tymi wynikami na 11:00 i zobaczymy co dalej.
  2. Hej, coś o tym wiem, bo ja przez kilka dni miałam podobnie i może nie że miałam biegunkę, ale dosyć luźne stolce to były i chodziłam do toalety po kilka razy dziennie. Sama nie wiem czy to była jakaś infekcja czy też wynik stresu lub coś złego wiadomo, kto wie może tym razem od strony jelit. Albo przez tą dyspepsję co mam rozpoznaną lub może mam tą celiakię, dowiem się w przyszły poniedziałek bo już wtedy będzie wynik wycinków. Ale wiem co czujesz. Mi w brzuchu nadal od tych kilku dni potrafi jeździć tak jakby właśnie w jelitach i nie wiem może u mnie to też przez zbliżający się okres bo mam dostać za 5 dni. Ale myślę, że u Ciebie bardziej wynik stresu, bo takie infekcje jak jelitówka itp to trwają po 2-3 dni zazwyczaj.
  3. Jeśli dobrze myślę i wiem o co Ci chodzi, to ja tak mam często. Nie tylko przed zaśnięciem to mam, ale czasami nawet w ciągu dnia gdy siedzę czy leżę albo po prostu nic nie robię. I mam to najczęściej w nogach właśnie, dzieje mi się tak tylko z jedną w danej chwili, ale potrafię tak mieć z obiema tyle że nie na raz tylko np. po prostu raz jedna a innym razem druga. Ja myślę, że to może mieć coś związanego z tikami takimi nerwowymi, ale nie jestem pewna. Albo i też faktycznie po prostu fizjologia.
  4. Myślę, że te podwyższone leukocyty to nie wskazuje na nic złego. I myślę, że to na pewno nie jest żaden rak żołądka, szczególnie, że wszystkie pozostałe wyniki z badania krwi masz dobre. A tym bardziej nie białaczka ani chłoniak, bo to by na pewno ukazało się w krwi.
  5. Tak, bardzo możliwe, że te wszystkie dolegliwości właśnie są przez to. Zobaczymy jak wyjdzie ten wynik z tych wycinków i razem z tym wynikiem będę już szła do rodzinnej. Jestem dumna z siebie, że przede wszystkim mimo tak ogromnego lęku to i tak się poddałam tego badania, plusem że ze znieczuleniem ogólnym i naprawdę bardzo dobrze je zniosłam☺jedyny minus to jest to gardło i dziąsło mam podrażnione na dole (nie mam tam kilku zębów) przez ten ustnik ale da się żyć.
  6. Okej a ja powiem Wam tak. Byłam dziś tam, tak się stresowałam i bałam, że jak wjeżdżałam windą na to trzecie piętro to mi znów szły łzy do oczu. Ale ogólnie lekarze i anestezjolog okazali się być bardzo mili, pomocni i troskliwi. Dzięki czemu czułam się nawet bezpiecznie. Gdy dostałam już znieczulenie do tej żyły i pewnie jeszcze jakieś leki przeciwlękowe i uspokajające, bo po chwili już mi się w głowie zaczęło kręcić i byłam bardzo spokojna, tak, że nawet jak miałam ten ustnik w buzi już i jakoś tak z kilka razy pod rząd miałam odruch wymiotny (nie wiem czemu z powodu zwykłego ustnika ale no okej) to nawet się tym nie przejmowałam, po prostu pozwalałam mu być a gdyby nie to znieczulenie już działające i te leki uspokajające to pewnie bym się bała przez te odruchy, jak to ja. No i później zaczęło mi się już chcieć spać i na chwilę chyba oczy tylko zamknęłam (dla mnie to naprawdę była chwila) po czym otwieram i lekarz czy tam ten anestezjolog do mnie mówi: "jesteś jeszcze dalej senna?" a ja że tak i po chwili on znów do mnie "spróbuj usiąść to zobaczymy czy już jesteś gotowa" i ja miałam w głowie takie, że o co mu chodzi? bo ja myslalam wtedy cały czas, że oni mi tego badania jeszcze nie zrobili. No i siadam powoli i on się mnie zapytał gdzie mam rzeczy i czy moja mama czeka na korytarzu i ja do niego takie "a to już?" a on że no już jest po i jak stamtąd wyszłam i tam usiadłam na tym fotelu takim specjalnym na wypoczynek po tym, to siedziałam jeszcze w kilkuminutowym szoku, naprawdę. Jestem zadowolona z tego wszystkiego i tego, że nawet nie wiem, że to badanie było. W sensie wiem, ale totalnie tak jakby się nie wydarzyło. Od kilku godzin tylko już mnie boli gardło ale poza tym nic mi innego nie jest. I co najważniejsze: wyszło wszystko w porządku! na tym opisie badania jest napisane jedynie, że rozpoznanie ICD 10 - K30 dyspepsja i zrobili mi wycinki hist-pat z dwunastnicy w kierunku celiakii, bo moja rodzinna uwzględniła to na skierowaniu. Także wynik za 3 tygodnie
  7. To bardzo mozliwe, że to zespół jelita drażliwego. Wiesz, jeżeli Twoja rodzinna tak podejrzewa to warto to sprawdzić co nie? co do odebrania wyników z badań krwi - nie bój sie. Na pewno nie ma nic złego ☺
  8. No to dobrze, uspokoiłaś mnie z tym. Dziękuję Ci bardzo, ja właśnie za chwilę będę już wychodzić, strach jest ale staram się myśleć pozytywnie.
  9. Wiem, śmiesznie to pewnie brzmi ale serio ja mam zawsze takie myśli, realne czy też i nie. No niby tak w tym też jest racja, ale bardziej mi chodziło o to, że moja mama nie ma po prostu pieniędzy póki co a już pewnie nie tyle, a ja jeszcze się uczę, nie mam pracy. I o to mi chodzi tylko.
  10. Więc masz bardzo podobnie co ja, też czuje swego rodzaju gniecenie w żołądku ale nie cały czas i po prostu jakbym coś tam miała. Rano gdy wstaje to (nie zawsze) czasem czuje taki tępy, niefajny ból wlasnie brzucha i ogólnie żołądka, jestem wtedy wiadomo z rana bez jedzenia i to chyba dlatego ale sama nie wiem. No i ja też już od jakiegoś tygodnia powoli wkręcam sobie tego samego raka. Tak naprawdę nie wiem co może mi wyjść na tym gastro, moje myśli są pomiędzy tymi dobrymi (czyli że będzie w porządku) a tymi gorszymi lub i najgorszymi. Ty jesz normalnie, a ja znów zaczynam mieć problem z jedzeniem, znów nie czuje ochoty jeść po prostu jakbym nie miała apetytu mimo, że głód czuję, a gdy już coś jem to oczywiście myślę o tym czy nie zwymiotuje itp itp. No i niby wtedy i tak jem normalnie, ale te złe myśli i tak mnie nie opuszczają.
  11. A tak ogólnie to i tak cały czas o tym badaniu myślę i trochę się obawiam, że trzeba będzie jakieś wycinki zrobić do badania histopatologicznego i nie zrobią mi ich, bo to będzie akurat płatne i no...
  12. Moja mama też miała raz robioną gastroskopię i mówiła mi, że nigdy więcej, ale że to nie boli ale jest bardzo nieprzyjemne i gdyby musiała ją robić jeszcze raz to też by wybrała znieczulenie ogólne. Wiadomo, to jest kwestia bardzo indywidualna i zależy od stopnia stresu i tego, czy ktoś panikuje czy nie. A ja jestem straszną panikarą i jak mówiłam, nawet nigdy nie dawałam sobie patyczkiem sprawdzać gardła, od razu ręke lekarzowi zabierałam z moich ust więc przy gastroskopii byłoby jeszcze gorzej, czuję to.
  13. No pewnie masz rację, zobaczymy jak to będzie i co się okaże w ogóle w tym badaniu
  14. No wiesz, niby zawsze są plusy i minusy zrobienia jej na żywca, ale ja jestem taką panikarą, że prędzej mogłoby dojść wtedy do tego, że zrobiliby mi tym krzywdę przeze mnie. Ja nawet nie dałam sobie nigdy gardła patyczkiem sprawdzić bo od razu zabieram lekarzom ręke gdy oni ten patyczek mi na siłę wkładali. I na gastroskopii na żywca przypuszczam, że reagowalabym podobnie. Szczególnie, że boję się wszystkiego co związane z wkładaniem czegoś do ust czy gardła;/ ze względu głównie na to, że ma się wtedy odruch wymiotny itp.
  15. O matko, ja sobie nie wyobrażam też zrobić tego badania na żywca totalnie...Masakra że niestety tylko takimi bardzo inwazyjnymi metodami można sprawdzić nasze organy.
  16. Znaczy wiesz, ja to się obawiam tylko, że ono na mnie nie zadziała i nie zasnę xd albo się obudzę w trakcie, no ale nadal wolę zrobić ze znieczuleniem ogólnym niż na żywca.
  17. Może i tak. Ale stwierdziłam, że jak będę szła już tam w poniedziałek, to jak pójdę do rejestracji pokazać że jestem, to zapytam czy to ja mam im tam w gabinecie sama powiedzieć, że biorę znieczulenie ogólne, czy oni to będą gdzieś mieć w komputerze czy po prostu sami będą mnie pytać.
  18. Już w poniedziałek idę na tą gastroskopię na 8:30 ale na kartce, którą dostałam w rejestracji jest napisane, żeby przyjść 10 minut wcześniej więc w sumie 8:20. Szczerze mówiąc mimo tego, że będę ją mieć w znieczuleniu ogólnym, to i tak mam jakiś taki lęk i obawy im bliżej tego dnia jest...Dziwi mnie też to, że u mnie w szpitalu właśnie za znieczulenie ogólne już się nie płaci i zastanawiam się cały czas, czy nie ma w tym jakiegoś haczyka czy coś takiego...Albo po prostu jak zawsze szukam dziury w całym i okaże się, że moja głowa mi znów wymyślała niepotrzebne obawy.
  19. o widzisz:) mi to siostra razem z mamą ostatnio powtarzały, że gdyby coś się działo ze mną, moim żołądkiem złego, to nawet jedząc i np zajmując mysli rozmawiając z kimś, to odczuwalabym dalej ból żołądka albo że jest mi niedobrze. A bardzo często były takie sytuacje, kiedy faktycznie starałam się o tym nie myśleć i mi się to udawało i jadłam normalnie, bez problemu. Za 9 dni mam tą gastroskopie, ciężko mi jest uwierzyć, że naprawdę ją będę mieć, że w końcu się dowiem czy coś się tam dzieje, czy jednak nie i to tylko moja głowa. Mimo tego, że będę usypiana, to mam obawy i tak i tak. I od jakiegoś czasu poprawiło mi się jedzenie i apetyt, ale chyba znów coś zaczyna być z tym nie tak...
  20. Ja to teraz też dodatkowo zaczęłam od kilku godzin mieć myśli, że mogę mieć coś z jelitami też...Jak byłam w toalecie kilka godzin temu, to zauważyłam, że mi strasznie bardzo brzuch wydęło i nawet przy ucisku był jak taki balon i od razu pomyślałam, że owszem to mogą być wzdęcia, ale może spowodowane niedrożnością jelit...I zaczęłam o tym czytać oczywiście no i ani nie potwierdziłam sobie sama tego na 100%, ani też nie wykluczyłam. I zaczęłam mieć wtedy gdy miałam te prawdopodobnie wzdęcia, to strasznie czułam, że mnie właśnie jelita bolały, bardziej to odczuwałam gdy wciągałam brzuch. Nie było to nic fajnego i już się bałam, że zacznę panikować lub znów zwymiotuję, bo przez problemy z jelitami też jest to możliwe chyba. I zaczęłam wydalać bardzo dużo gazów, częściej tych głośniejszych. Teraz już mi to ustąpiło, później jeszcze jak te gazy wypuściłam, to poszłam znów do toalety bo przez nie zachciało mi się znów. No i może to po prostu przed okresem tak mam (za 9 dni mam dostać) i ten ból brzucha i w ogóle to wszystko co dziś, albo może to objaw zespołu jelita drażliwego
  21. Znaczy ja będę ją mieć w znieczuleniu ogólnym więc nic nie będę nawet wiedziała. Na żywca ale mimo to ze znieczuleniem miejscowym to bym pewnie nie dała rady sobie zrobić...
  22. Ten oddział dzienny w szpitalu to może nawet dobre by dla Ciebie było, 5 razy w tygodniu tam być przez kilka godzin mając przy tym terapię. Myślę, że skoro gastrolog nic Ci takiego nie stwierdził czy tam przepisał leki a jest nadal brak zmian lub nawracają Ci te dolegliwości, to to raczej nie jest związane z niczym innym jak tylko z psychiką. O kurcze 11 lat to też naprawdę długo wytrzymałaś i wytrzymujesz dalej z tym cholerstwemi dziękuję Ci bardzo za tą wiarę! ❤ja również mam nadzieję i trzymam mocno kciuki, że Tobie też się uda uwolnić od niej całkowicie
  23. A ja byłam niedawno u mojej lekarki rodzinnej i powiedziałam jej o tych moich objawach co miałam ostatnio, jak miałam problem z jedzeniem itp. No i że zdecydowałam się na gastroskopię, to poszłam się zapisać od razu na termin ale zapytałam też czy jest możliwość wykonania jej w znieczuleniu ogólnym i na szczęście jest i nawet tu u mnie w szpitalu nic się już za to nie płaci. No i mam na 27 września na 8:30
  24. no cóż niestety ale mam dopiero 18 lat a z nerwicą męczę się od bardzo dawna, tyle że stwierdzoną mam od jakichś trzech, bo dużo wcześniej nie wiedziałam nawet, że to jest to. Oj tak, póki co, to nawet nie myślę o przerywaniu jej. Leki też biorę i w sumie to miałam w życiu zmieniane już 3 razy, bo po pewnym czasie po prostu już nie działały, a terapię gdybym miała już od dawna to inna bajka by była..Mam nadzieję, że Tobie terapia i leki również pomogą i wyjdziesz z tego piekła, czego życzę Ci całym sercem widziałam też, że masz depresję, więc gdy czytam Twoje historie i wkrętki na coś, to tak jakbym czytała o sobie. Ja również oprócz nerwicy mam stwierdzoną depresję i ostatnie dni były tak okropne...
  25. Znaczy mam jako takie wsparcie od mamy, od młodszej siostry też się zdarzy ale ona ma mniejszą cierpliwość do tego wszystkiego niż mama. Tak, chodzę do psychiatry już od 3 lat jakoś, teraz mam zmienionego bo no jestem już pełnoletnia i musiałam zapisać się do tego dla dorosłych. No i ona mi dała dodatkowy nowy lek który na razie do piątku biorę połówkę, a później całą już. One są o tyle przypasowane do mnie, że rozpadają się na języku i mają okej smak. One nazywają się Mozarin Swift. Jeszcze do tego od lipca uczęszczam na terapię.
×