Z każdym dniem abstynencji lub zmniejszenia dawki, warto stopniowo obniżać, choćby po to by za jakiś czas jednorazowo przyjebać 2x mocniej.
Ja po to odstawiam benzo by móc do nich wracać, życie cały czas bez nich nie ma najmniejszego sensu, jedni piją piwo, inni walą benzosy.
Sam se zrób detoks, w domu wygodniej i lepsza atmosfera niż pobyt z pijakami na oddziale, odstawka benzo przy alko to sielanka.
Ale ile to ma trwać? U mnie miesiąc abstynencji praktycznie nie zmniejsza tolerki. Muszę brać po 10mg klona/alpry dla dobrych efektów. Ostatnio walnąłem 14mg klona i 2 piwa i jakoś spokojnie żyję.
Chyba muszę zrobić kilka miesięcy przerwy, ale z racji tego, że biorę leki to moja jedyna "używka", którą lubię od czasu do czasu zarzucić. Ale nic, chyba nie ma wyboru. Dzisiaj poszło 4mg klona i 3mg alpry i w sumie nic nie czuję. Później jeszcze dowalę 30mg mirty i 2mg risperonu i lulu. Trudno się mówi :) W sumie Mirtazapina ostatnio jest dla mnie lepsza niż klon bo fajnie działa, nawet lepiej niż klon cziluje :)