Wziąłem Risperon 2mg jak lekarz zalecił, ale mi się urojenia wkręcają. Do tego wziąłem (bo bym chyba się zabił) 0.5mg klona - mało, więc to mnie cieszy. O 22 wystartuję z Mirtazapiną i mam nadzieję, że w końcu usnę, ale nie chcę spać. Boję się strasznie.
Ogólnie jest paskudnie i źle. Ogólnie do godziny 20:00 to był najcudowniejszy dzień mojego życia - obecnie - jeden z najgorszych.
Za otwartość do ludzi (z fobii społecznej i introwertyzmu na całkowite przeciwieństwo) płacę taką cenę, że chyba tego nie chcę.