
inny
Użytkownik-
Postów
276 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez inny
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
-
Jeżeli tylko taki masz problem, to jednak chodź i szukaj czegoś. Im wcześniej się z pracą oswoisz, tym mniejsze emocjonalne problemy Cię spotkają. Gargul, doskonale cię rozumiem. W paru miejscach byłem na jakimś niegłupim stanowisku, jednak wypalalem się po kilku miesiącach i zazdrościłem na przykład sprzątaczce albo budowlańcom ich zarąbistej pracy fizycznej. Ja nienawidzę pracować z ludźmi. Tylko oni sprawiają problemy...
-
W grudniu cieszyłem się ze zdanego prawa jazdy, nie wiedziałem, że będzie to początkiem większych stresów. Niespełnia 3 miesiące po egzaminie miałem stłuczkę, na szczęście tylko uszkodziłem reflektor i zderzak, dziś auto mi drga na wolnych obrotach. Niby nic, ale znowu ta potrzeba załatwiania spraw i stresowanie się tym 10x bardziej niż przeciętny człowiek...
-
Mam podobne przeżycia, jak autor wątku, ale strach przed próbą samobójczą nie nazywałbym tchórzostwem, po prostu człowiek nie jest zaprogramowany do autodestrukcji. Moje życie to też pasmo różnych spraw, które przychodzą jedna po drugiej i nie mam przez to jak cieszyć się z tych pozytywnych drobnostek. Ale ja jednak marzę o leku, który sprawi, że będę widział świat przez różowe okulary, że będę umiał radzić sobie z tymi różnymi sytuacjami. Nie będą one dla mnie takim ciężarem psychicznym i przekłamią rzeczywistość tak, ze będzie ona co najmniej obojętna. Osoba z depresją raczej psychopatą być nie może, bo psychopata ma silną psychikę i dominujący charakter. Na depresję chorują słabeusze ...
-
Myślałem na początku, że mówisz o tasiemcu
-
Samotność to moja cecha charakterystyczna i do tej pory jakoś sobie radę dawałem, ale teraz czuję, że nie jest mi z tym dobrze. Nie umiem nawiązywać znajomości, nie jestem typem towarzyskim, mam swój wewnętrzny świat odmienny od przeciętnych ludzi i stąd też takie moje miejsce na tym świecie. Często dawałem się wykorzystywać tylko po to, żeby być chociaż przez trochę częścią czyjegoś świata, spełniałem czyjeś prośby itp. Ale żadnych relacji poza "cześć" przy spotkaniu nie nawiązałem. W ogóle zauważyłem, że najciekawszych ludzi w życiu spotkałem przypadkiem, nie szukając znajomych, to jakby oni znaleźli mnie. Niestety w zasadzie wszystko to było na poziomie internetu, jeden mieszka na drugim końcu Polski a drugi za oceanem...
-
Praca to masakra. To korporacyjne pier..olenie o samorozwoju itp. Jaka to jest żenada. Dla mnie praca to przyczyna mojej przedwczesnej śmierci. I nie, nie jestem leniem. Po prostu jestem mega słaby psychicznie. Jedyne szczęśliwe chwile to te, kiedy dostaję nowy przelew z wypłatą, kasa na koncie rośnie, bo prawie nic nie kupuję, jest mi tak psychicznie ciężko, gdy rozwiążę jeden problem to pojawia się drugi i w ogóle nie mam czasu na psychiczny odpoczynek. Nie chcę też nic kupować, co poprawi mi humor bo to zmarnowane pieniądze. Zaraz pojawi się jakaś sytuacja spędzająca sen z powiek i nici z zadowolenia z zakupu. Pewnie dla człowieka zdrowego emocjonalnie moje problemy są śmieszne, ale nie dla mnie. Przez nerwicę mam problemy ze skupieniem, przez co popełniam błędy. Nikt przez mój błąd nie umrze, ale za to może kosztować sporo $$$ no i weź się tu ciesz z pracy. Może za jakiś czas będę miał jakieś zajęcie z dala od ludzi, gdzieś ze zwierzętami w dzikiej głuszy...
-
Pewnie niedługo twoje marzenie się spełni...
-
Brak skupienia, u mnie na pewno. Blednie wydrukowany paragon na prawie 5000. Mam nadzieję, że księgowy wie co z tym robić :S
-
Nie mam stwierdzone, ale mam osobowosc niedojrzałą, bo chociaż jestem dosc odpowiedzialny i nie mam tendencji do podejmowania ryzyka, nie sięgam po używki, to jednak nienawidzę roli społecznej związanej z moim wiekiem, nie utozsamiam się z nim, nieźle dogaduję się z podstawówką i gimnazjum ( aczkolwiek z racji mojej introwertyczności i nielubienia szaleństwa mogę być nudziażem ), bardzo lubie być traktowany jak ktoś młodszy, nie lubię brać odpowiedzialności ( chociaż gdy muszę, to robię to na poważnie, aż do granic absurdu ) a świad fantazji to moje drugie życie :) -- 12 gru 2014, 18:34 -- W filmach czy książkach niedojrzały starzec zwykle jest postacią bardzo pozytywną
-
7/10 z clear sky to jest moje ulubione, zwlascza od 3:00 [videoyoutube=lyTCUaDNd1c][/videoyoutube]
-
Gdyby wszyscy ludzie byli prostolinijni, to nie miałbym fobii społecznej.
-
Węże i jaszczury lubię, ale pajęczydeł nie...a mój zodiak to skorpio
-
Co rozumiecie przez pojęcie "zabawa" ?
-
no można żec, że ja jestem uzależniony, no ale jak nie umiem z kimś, to muszę sam ze sobą. PS. Mnie od masturbacji zaczęły rosnąć włosy łonowe
-
Ja sam nie wiem. Rozpoczęta 4ta dziesiątka życia, osiągnięcia życiowe na poziomie maturzysty ( poza studiami i jakimś minimalnym dorobkiem stażu pracy ), od 15 roku życia wyalienowany, smutny a jednocześnie w głowie marzenia i wspomnienia z dzieciństwa i podświadoma chęć robienia tego co dzieci. Jestem zawieszony gdzieś pomiędzy, nie wiem kim jestem, na pewno nie utożsamiam się ze swoim wiekiem, chciałbym mieć 12 albo 82 lata
-
Ja należę, teraz mam dużą szansę to zmienić, ale pewne okoliczności związane z moją psychiką bardzo mi to utrudniają, co doprowadza do frustracji i depresji. To jest chyba ostatnia szansa, bo chyba nie znajdę już w życiu kogoś, kto zechce na mnie spojrzeć pod kątem zatrudnienia, ale muszę spełnić pewne warunki, które mi cięzko spełnić no i jestem w dupie. Myślę, że gdy mi się to nie powiedzie to będzie już mój koniec, nie chcę żyć na świecie kiedy się z nim nie utożsamiam, już coraz mniej rzeczy mnie bawi, cieszy, interesuje i sprawia, ze na dłuższą metę mógłbym się tym zająć.
-
7/10 [videoyoutube=hqWcm6MMiHk][/videoyoutube]
-
A mnie pozostało już tylko wyżalenie się, bo i tak nikt ani nic mi nie pomoże. Ale tak w sumie to nie ma o czym pisać, bo przecież każdy tutaj ma jakiś problem, niejedna osoba podobny problem jak ja, więc nie będę się rozwodził, bo i tak zniknę w tłumie. Zresztą jak zawsze ....
-
Panika czy odrętwienie? Ja jako rasowy fobik nie lubiąc robić szumu wokół siebie w stresujących sytuacjach zamykam się w sobie i zamieniam w kłodę drewna. Nic nie mówię, jestem spięty, czuję jakby ktoś polewał mnie raz zimną raz gorącą wodą, ogólnie sztywny, spięty ale nie nerwowy i agresywny. No chyba że sam w domu przed jakiś wyjściem to wtedy bomba atomowa.
-
Za 5 mld. lat to już nie będzie ludzi na Ziemii, więc Słońce nas nie będzie obchodzić. Zdążymy zasiedlić inne planety, układy, galaktyki i wyewoluujemy w przeróżne formy, będziemy dla siebie na wzajem kosmitami. Nie wiem jaki mógłby być koniec świata, czyjego świata. Upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego to był swego rodzaju koniec świata i jednocześnie początek nowego. Tak więc teraz koniec świata mógłby oznaczać koniec cywilizacji jaką znamy, ale zarazem początek czegoś nowego. Dla nas oznaczałoby to koniec, ale patrząc historycznie to są naturalne procesy. To że Ziemia by zamarzła, spłonęła, wyparowała czy cokolwiek, oznaczałby tylko koniec Ziemii i Ziemian, ale nie koniec świata. PS. Jak PO wygra w 2015 to będzie dla co niektórych koniec świata
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10