Skocz do zawartości
Nerwica.com

Werty

Użytkownik
  • Postów

    749
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Werty

  1. Wiolę kilogram leciutko, leciuteńko przypalonej kiełby śląskiej prosto z grilla
  2. Dla mnie wygląda jak jak rzadka kupa. W życiu bym nie tknął
  3. vit27 My rozumiemy ciebie z czysto ludzkiego punktu widzenia, ale zrozum, że nic nie możesz poradzić. Jeżeli nie będzie wobec was agresywna, nie będzie was okradać, lub was terroryzować nic nie poradzisz na jej wizyty w domu waszym i teściowej. Też ma tam prawo być nawet jeśli formalnie zrzekła się praw do połowy domu w zamian za mieszkanie. Jest gościem twojej teściowej. Chyba, że teściowa też przestanie życzyć sobie jej obecności wtedy to już inna sprawa.
  4. Mimo, że tam w tej chwili nie mieszka, póki żyje jej matka (twoja teściowa) jest tam niemal jak u siebie. Przychodzi do swojej matki i nie tyle ma prawo, co jako córka ma wręcz obowiązek dbać o matkę, a ty nie masz prawa nic się odezwać poza sytuacjami ekstremalnymi - np. gdy będzie was okradać, rządzić się itd. Mam nadzieję, że się rozumiemy. Aha. Po śmierci teściowej połowa tego domu przypadnie jej. Nie masz nic do powiedzenia. Możesz jedynie cierpliwie ją znosić. plus to. Nic dodać, nic ująć.
  5. ale ja wcześniej nie widziałem takiego użytkownika... kto to jest?
  6. Zauważyłem, że jest nowy zielony na pokładzie. Jakaś niosąca radość kto to jest?
  7. Werty

    Poważny problem z synem

    w jaki niby sposób?
  8. Werty

    Poważny problem z synem

    To może być prawda. No po prostu może, ale ta kobieta chyba musi mieć z 70 lat. Tego rodzaju mentalność spotykałem jeszcze kilka lat temu u kobiet ze skrajnego awansu społecznego, które wybiły się z zapadłej wiochy i zrobiły maturę za Gomułki, a przez to nagle uwierzyły, że to upoważnia je do zachowań wziętych z mieszczaństwa, albo u starszych pań z jakiegoś przedwojennego mieszczaństwa, ewentualnie starej arystokracji. W sumie styl wypowiedzi mógłby na to wskazywać -- Wt lip 16, 2013 11:26 pm -- W sumie nikt nam się tutaj nowym Napoleonem nie nazwał więc masz rację Wiolu
  9. Werty

    Poważny problem z synem

    Słusznie. Też się nie martwię czyimś penisem. Tyle, że to nasze forum staje się coraz dziwniejsze A tak wracając do tematu. Kalebx3 co sądzisz o tym co pisze tutaj pamparampa? Prawda to, czy ktoś po prostu walnął w dyfer i tworzy literaturę mezaliansu jak z "Trędowatej"?
  10. Werty

    Poważny problem z synem

    to co podrzuciła Candy o amputacji penisa mnie wyjątkowo ruszyło Czego to już ludzie nie wymyślą, aby ktoś na nich zwrócił uwagę...
  11. Werty

    Poważny problem z synem

    Candy Chyba czas usunąć konto z tego portalu, bo coraz dziwniejsze rzeczy tutaj ludzie piszą. Coraz bardziej się schizuję przeglądając forum
  12. Werty

    Poważny problem z synem

    Ja też nie wiem, ale fałsz wyczuwam na sto metrów. To po pierwsze, a po drugie każdą bajkę łykacie jak pelikany łykają ryby. Przecież to się kupy nie trzyma. Jej mąż spowodował wypadek, bo cały czas myślał o przyszłej synowej, no bez jaj... To jest skrajnie niewiarygodne. Prości ludzie, których syn jest ładny, przystojny, dobrze zarabiający, inżynier wszyscy go kochają w pracy i ciągną druta z tej miłości. I taki syn laski z internetu bierze... Litości.
  13. Werty

    Poważny problem z synem

    Nie widzicie, ze post parampama to jakaś marna prowokacja? Jakoś dziwnie nie chce mi się wierzyć w tę historyjkę. Ktoś sobie jaja robi.
  14. Werty

    Samotność

    Na razie może i jest dobrze, ale co dalej? Żenada, czyli jeden człowiek ciągnie całe forum od strony technicznej, a reszta czerwonych od czego jest? Od podziwiania?
  15. Werty

    Samotność

    Aha. Wszystko jest już jasne...
  16. Werty

    Samotność

    Dobry programista? Skoro problem się powtarza to znaczy, że nie ma tutaj takiego? Czy leci z nami pilot?
  17. Werty

    Samotność

    też miałem ten problem a może niech administracja podkreślam administracja czyli czerwoni, niech się czerwona administracja (haha ) weźmie do roboty ?
  18. bo to był ogarnięty człowiek (mimo problemów jakie miał)
  19. Spoko gość. Działał na zasadzie - cierpię, ale się nie pier****. Uczciwie i bez zakłamania pisał co myślał. Potrafił sprytnie lawirować między towarzystwem wzajemnej adoracji na forum, ale i tak był sobą. Poza tym nadużywał alkoholu... i nie tylko (a deklarował się jako konserwatysta) Długo, by gadać.
  20. Wiola ... co to w ogóle za pytanie!!
  21. Oddałbym 90% użytkowników tego forum za powrót Relatywisty. Wiem, że on zagląda na forum, więc mam dla niego wiadomość - Wracaj ziom, wieje tu nudą bez ciebie .
  22. Werty

    Samotność

    Rotten to znaczy patrz na nas, ale nie sugeruj się, że ktoś kto ma podobne problemy nie może ich ogarnąć. Jeżeli może Ci to pomóc to bierz do serca, ale nie myśl na zasadzie "im się nie udało to moje wysiłki też są skazane na porażkę". O to mi chodziło
  23. Werty

    Samotność

    Niedawno skończyłem 24. Będę próbował dalej, żyć trzeba. Widzisz, ja porażki umiem znosić (praktyka czyni mistrza ) i nawet coś z nich wyciągnąć. Problem leży w czym innym. Próbowałem w ciągu roku nadrobić kilka lat zaległości i to niemal każdej dziedzinie życia jaka istnieje. Nie ustawiłem sobie deadline, ale miałem ogromną nadzieję, że uda mi się coś uszczknąć :) Młodnieć nie będę przecież. Czas, kuźwa, goni. Ta "próba", o której pisałem to raczej rodzaj motywacyjnego kopa, zrywu, pospolitego ruszenia - starałem się działać i nie zastanawiać się za bardzo, iść do przodu nie oglądając się wstecz. Nie żyję jednakże od zrywu do zrywu. Od kilku lat działam, ale słabo to wychodzi Najgorzej działa na mnie brak sensownej pracy, wiesz, prawdziwej roboty od 7 do 15, karty na zakładzie itd. Najśmieszniejsze jest to, że ja imam się każdego zajęcia jakie tylko wpadnie od 15 roku życia, kiedy większość siedziała na dupach i grała w gry, to ja ciężko harowałem ( a i tak nawet nie czuło się tych groszy...). Obecnie też łapię się czego się da. Niestety moje cv nie jest zbyt imponujące i też większość "doświadczenia" mam nie w mojej wymarzonej branży... Prawdziwa robota, dokończona szkoła, uporządkowanie spraw "sercowych", odbudowanie jakiegokolwiek życia towarzyskiego, naprawienie relacji z bliskimi, obranie drogi ku normalnemu życiu. Dwa z wymienionych punktów udało mi się zrealizować, ale też tak nie do końca. Ty Rotten nie przejmuj się, nie patrz na nas, na nasze porażki i działaj dalej. Tobie może się uda :)
×