
betty_boo
Użytkownik-
Postów
1 237 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez betty_boo
-
no i to jest moje pytanie, mam beznadziejną szefową, humorzastą i opryskliwą, do tego fałszywą i zazdrosną, nie lubię jak rozmawia ze mna (i z innymi) wg zasady: co wolno wojewodzie... jakie macie sposoby na takich toksycznych ludzi? dodam,ze moja nerwica i depresja wywodziła sie równiez wlasnie z takiego bezobcesowego traktowania mnie w pracy....
-
chyba powinnas porozmawiac z psychologiem o swoim stanie
-
chloe, bardzo mądry i dojrzały post. nikogo nie absorbujesz, dobrze ze napisałas, duzo osób cie tu rozumie, nawet jesli nie pomoze. chociaz tyle albo az tyle:)
-
poza tym kazdy ma prawo do swojego zdania, grzyw lubi świeta a inni moga ich równie dobrze nie lubic, prawda grzyw?
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
betty_boo odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
napieciowy bół głowy, tez tak mialam, plus ból szczęki , skroni, zuchwy, uczucie ucisku w głowie. -
idz do psychiatry , on bedzie wiedzial co robic, czy leki sa ci potrzebne. no i chyba troszke sobie na to zapracowałes takim trybem zycia, wiec sam wiesz co zmienic zeby dac sobie szanse poczuc sie lepiej. niestety chyba latwiej jest wszystko "rozregulowac" niz "wyregulowac" z powrotem...
-
zaburzenia wzroku i słuchu moga byc objawami nerwicy.
-
nie, wcale nie jest takie bezsensowne. moze miedzy rodzicami bylo przez te 3 lata troche lepiej? poza tym wy roznicie sie na dodatek płcia...mnie to troche przekonuje. a poza tym skad wiesz co podziejej sie z twoim bratem za kilka, kilkanascie lat?moze nic , a moze cos innego...you never know
-
aha, jest fajna ksiązka grishama pt 'ominąć świeta", nie w jego stylu, bo obyczajowa a nie kryminal.polecam.
-
tez pytalam terapeuty o moja siostre, powiedział ze ona urodzila sie 3 lata wczesniej ode mnie, ze miała inne miejsce w tej rodzinie itd. i DLATEGO ja. to mnie troche przkonało, takie wytłumaczenie
-
hmmm...czyli uciekniesz, jak z tych zajec... wiecej asertywnosci! skoro jej płaciłas to nalezała ci sie porzadna terapia. powiedz jej chociaz ze nie spełnila twoich oczekiwan i ze sama rezygnujesz, a nie uciekaj tak jakbys to ty była winna.
-
a moze powiedz jej prosto z mostu jakie masz do niej zastrzezenia??? czyli to, co napisałas o niej na forum? zobaczymy jak zareaguje, mysle że to pomoze ci zamknąc te sprawe, jakakolwiek nie był by ta dezycja.
-
chyba juz wiem czemu nie lubie świat 1 - dla tego napiecia które zawsze sie z nimi wiazało (czy tata bedzie trzezwy, czy sie nie pokłóci z mama, ze moja siostra nawet mnie nie pocałuje , ze bedziemy skladac sobie sztuczne zyczenia które i tak nic nie zmienią, tylko rozdrapia rany i zbudza nadzieje na cos lepszego i pokażą jak nam jest żle 2- z powodu zyczen które mi kazdy sklada, zebym zaszła w ciąze, a ja nie mogę.jest to tak nietaktowne i ...az ciezko mi to nazwac... na sama mysl chce mi sie płakac, w dodatku musze jechac nawigilie do tesciów gdzie bedzie cala sztucznosc i blichtr a ich ukochana córeczka jest w ciazy...po prostu nie chce widziec tych ich szczesliwych min i słyszec tych ich zyczen, mam sie przed nimi rozbeczec i zrobic z siebie przedstawienie? oni i tak nigdy nie zrozumieja ze nie kazdy przezywal takie swieta jak oni, poza tym nie widza nic poza czubkiem własnego nosa swoim własnym idealnym swiatem! co mam zrobic? ---- EDIT ---- ale o rodzinie nic złego nie powiem, mam wspaniala Mamęktora jest dla mnie najwazniejsza na swiecie!
-
czy ktos jeszcze tak ma ? jesli tak, piszcie dlaczego. nie chce byc sama...:)
-
tak, to metoda ericksonowska. twoja teraputka lyka wszystko co jej powiesz-hmm, generalnie taka jest jej rola bo musi akceptowac twoje uczucia. wymyslilyscie tez rozwiazania: leki lub nieobecnosc na zajęciach - ok. mi sie przypomina jak to było u mnie...ja bałam sie chodzic do pracy (tzn bałam sie dyrektorki) i psychoterapeuta zwrócił mi uwage na kilka bardzo waznych rzeczy, których sama bym nie wymysliła: a) dla kogo tam chodze? - odpowiedzialam ze dla siebie i dla uczniów, a nie dyrektorki b) kazał mi ustawic takie laleczki które były mna, uczniami i dyrektorka i zapamietac ich ustawienie c) kazał mi sie skupic na zadaniach, jakie mam do wykonania d) zapytał czy sa tam jakies osoby które lubie i z którymi czuje sie bezpiecznie? (a bylo ich duzo!) kazal mi myslec o tych osobacz e) i pare innych rzeczy , które były zwiazane z konretna sytuacja wiec juz nie bede ich opisywac wydaje mi sie ze to moje "przerobienie" problemu jest bardziej całościowe i uniwersalne, takie perspektywiczne, niz twoje, prawda? moze powinnas zmieni te terapeutke na kogos bardziej doswiadczonego ?
-
kasiu, to fajnie ze chodzisz na ligote, jaaa - na czym polega ta terapia - na tym że jest krótkoterminowa i zorientowana na przyszłosc, pracuje sie na mocnych stronach pacjenta.ciezko mi to wytlumaczyc bo nie mam porównania z innymi rodzajami terapii, w kazdym razie nie grzebie sie tak za bardzo w przesżłosci tylko mówi sie o terazniejszosci:)
-
dobrze, zaloze nowy temat "pogadanki o wszystkim", zapraszam kasie i jaaa. chcialam tylko zwrócic uwage na to, ze w innych watkach znacznie bardziej odbiega sie od tematu (np. "zdrada i jej konsekwencje" przerodzily sie w dyskusje na temat szkolnictwa w polsce), a nikt nie upomina rozmawiających. ale to tylko taka moja skromna refleksja...
-
jaaa na twoim miejscu oddałabym te referaty wczesniej, tak jak mówisz, w koncu nie jest to jakas koniecznosc dziejowa zebys sama musiała je wygłosic, a skoro jest mozliwosc uczciwie to obejsc to podaruj sobie ten luksus:) tylko co bedzie na obronie pracy magisterskiej, bo rozumiem ze to jeszcze przed Toba? kasiu, fajnie ze jestes zadowolona z tej terapii, ja kazdem poleciłabym mojego wspaniałego terapete, był bardzo profesjonalny w tym co robił. troche to kosztuje, to fakt, ale jak czesto masz spotkania/ja miałam poczatkowo co tydzien, potem co dwa, potem co trzy, w sumie byłam tam chyba góra 12, 13 razy ale i tak uwazam ze bylo warto. moze ogranicz czestotliwosc tych spotkan?w koncu to terapia krótkoterminowa i i tak bedzie do tego zmierzac. a ty kasiu, z jakiego jestes miasta? ze śląska?
-
ale sie nieprzyjemnie tu zrobilo... komu ma to przyniesc cos dobrego?
-
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
betty_boo odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
chyba tak. sny to częśc naszej podswiadomosci której nie docenieamy i czesto ja ignorujemy, nie wspołpracujemy z nia.ja dzieki pracy z podswiadomosci,a 9takiemu krotkiemu cwiczonkowi) pozbyłam sie koszmarow sennych. -
no to faktycznie to głowny problem. moze wiec powinnas się zdecydowac na ten seroxat, ja myslę ze nie ma co sie bac tego leku ani jego odstawiania. u mnie bylo naprawde ok i pomógł mi wyjsc z najgorszych kłopotów (oczywiscie razem z terapią)> a chodzisz na jakąś terapie? oczywiscie jesli efekty z leku będą wieksze niz jego niebrania, ale w Ciebie chyba tak bedzie, jesli jmasz obnizony nastrój i brak poweru, mi seroxat na to pomógł. z drugiej strony swiadomosc bycia na leku tez nie była dla mnie przyjemna ale widze ze mozna go było odstawic i jest dobrze, nawet bardzo dobrze, juz od wrzesnia:)
-
jaa no moim zdaniem to wystapienie to nic strasznego, nie wiem czy nie jest to dla Ciebie jakis" problem zastepczy" na kórym sie koncentrujesz i zadreczasz zawczasu! pomyśl jakie masz mozliosci żeby to rozwiazać, moze faktycznie tam nie idz? ja z zasady nie rozumiem strachu przed wystapieniami publicznymi bo jestem nauczycielka;) mój maz mówi ze powinnam sie nazywac 'ania kłopotek" bo jak nie mam problemów to sobie je sama wymyslam!moze tak teraz jest z Tobą? zamiast cieszyc sie beztroska juz myslisz o tym co bedzie ze 2 miesiace!