
betty_boo
Użytkownik-
Postów
1 237 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez betty_boo
-
koniecznie idż do psychologa jeśli nie chcesz się dłużej męczyć. teraz jeszcze cos z tym sie da zrobić, a pózniej może byc coraz gorzej. na pewno nie będzie się z ciebie śmiał, oni sa psychologami a psycholog właśnie z takimi sprawami ma do czynienia w swojej pracy. nie zwlekaj bo naprawde to jedyny sposób uzyskania pomocy.
-
to ciekawe... ja tez najchetniej zamieszkałabym w głuszy lesnej. mieszkam w centrum miasta przy b. ruchliwej ulicy, pracuje w szkole, wkurza mnie hałas i głosna muszyka, za to uwielbiam niezmącone odgłosy przyrody (ptaki, swierszcze, woda itp). czemu człowiek nie moze ot tak po prostu zmienic swojego zycia? przeprowadzic sie na wies, pracowac w wiejskiej szkołcei po prostu zmienic tempo zycia..... co o tym sadzisz?
-
rzeczywiscie , psycholog nie powinien sie wtracac, to ty masz podejmowac decyzje w granicach własnego systemu wartosci, a on tylko pomaga poukładac sobie sprawy, zobaczyc je z dystansu i dokonac wyboru. pozdrawiam
-
zgadzam sie z celineczką3, potrzebny jest ci lekarz, diagnoza i odpoczynek. nie bądz tez tak bardzo wymagająca w stosunku do siebie. kazdy ma prawo do słabszych chwil, rózniez w pracy. wszyscy jestesmy tylko ludzmi, nawet szefowie. nie stawiaj sobie tak wysoko poprzeczki i wymagan. pomyśl, ze to tylko praca. jakie to będzie miało znaczenie w perspektywie całego twojego zycia? moze ta praca nie jest dla ciebie? moze inne osoby z niej rezygnowalY? mam wielu znajomych którzy zmieniali prace na spokojniejsza i mniej stresująca i sa zadowoleni, nawet mimo mniejszych zarobków.praca polegajaca na kontaktach z ludzmi jest raczej stresująca. pomyśl tez, że jestes WYSTARCZAJACO dobra w tym, co robisz. nie oczekuj od siebie za wilee. nie musisz spełniac oczekiwac innych za wszelką cenę.
-
już odpisuję:) płytki oddech to niestety problem bardzo dobrze mi znany. nie moge wziąc głębokiego oddechu, "zatyka mnie". mam to z przerwami od jakichs 2 lat, na poczatku było strasznie, do tego dochodził ból pleców. lekarz 1-go kontaktu kazal mi pic melisę i mentowal i zapytal ,czym sie denerwuję. powiedzialam że niczym , a on popatrzył jak na głupka i powiedział: takie jest dzisiaj zycie, wszyscy sie czyms denerwują. i miał rację, tempo mojego zycia było b. szybkie,za szybkie. ogólnie mam problem ze zbyt napietymi mieśniami (napieciowy ból głowy, bóle pleców, bruksizm i pare innych rzeczy bylo tego rezultatem). musisz postarac sie wyluzowac, nie spieszyć, zrezygnowac z nadmiaru obowiązków.chyba dobrym pomyslem jest joga, chociaz jeszcze nie próbowalam. napisz co o tym myslisz i czy masz jeszcze jakies inne objawy?
-
Czy czujecie się lubiani i akceptowani?
betty_boo odpowiedział(a) na ewaryst7 temat w Nerwica lękowa
a ja mam dużo dobrych, sprawdzonych znajomych jeszcze z czasów liceum, z pracy i członków rodziny. myśle że depresja uwrażliwiła mnie na kontakty społeczne. ludzie sa dla mnie bardzo ważni i czesto im to pokazuję, a oni mi. dostaje od nich dużo wsparcia i ciepłych słów.jestem nauczycielem i często słysze miłe uwagi od np. byłych uczniów. jest to dla mnie bardzo budujące. generalnie uważam że pomaganie innym za wszelką cene nie ma sensu. niektórzy to wykorzystuja, a inni po prostu nie potrafia docenić. myślę że dla mnie lepiej byc "albo gorącą albo zimną", najgorzej być "letnią". oczywiście czasem przydaje sie troche dyplomacji, ale generalnie lepiej jest miec swoje zdanie - tym własnie mozna zyskac szacunek u ludzi, nawet jesli sie z nami nie zgadzają. sama równiez lepiej sie czuję gdy nie udaję że z czyms sie zgadzam podczas gdy w głebi duszy tak nie jest. -
rzeczywiście dobry temat. mnie z kolei widok morza zawsze uspokaja, a szczególnie szum. wielki niepokój budzą we mnie małe zamknięte pomieszczenia (np. windy, ale nie takie zwykłe jak w bloku, tylko te "bezgłośne", gdzie drzwi samoczynnie sie otwierają), wszelkiego rodzaju kolejki (duże godnole w dolomitach zawieszone tylko na 2 słupach; nawet nie moge na nie patrzec z dołu) albo kolejki szynowe i wszelkie wieże, kręte schody na zamkach, urwiska skalne. to jest jakis dziwny lęk ale nie wiem przed czym, chyba nie przed wysokościa bo wychowałam sie na 9 piętrze.chyba bardziej lęk przed bardzo otwartymi lub bardzo zamknietymi pomieszczeniami, szczególnie gdy mam świadomość że nie ma otwartego okienka.
-
cześć monka:) ja też jestem dda, z ojcem nie mialam kontaktu od 10 lat i tak jak mówicie, to jest we mnie, bo obudzilo sie w najmniej oczekiwanym momencie - wtedy kiedy otrzasnęłysmy się z tego fizycznie, kiedy wyszłam za mąż i miałam życie bez niego i z dala od niego (nie znał nawet mojego adresu ani telefonu). i to dopadło mnie jakies 3 lata po jego śmierci!przez ten czas do mnie wracało, ze ,może powinnam jeszcze jakos mu pomóc etc. odam ze nigdy nie chodziłam na dda bo wydawalo mi sie ze sama sobie z tym radze i to byl bład! tez jestem tym wzorem - tak jak piszesz- wzorowa córka, uczennica, pracownica. ale powiem ci ze dałam sobie wiecej luzu, juz sie tak nie staram - musisz podniesc swoja samoocene w srodku, nie dowartosciowywac sie pospratanym domem, opinia szefa i innymi zewnetrznymi oznakami akceptacji. idz do psychologa, moze potzrebna jest ci nastepna terapia? pozdrawiam
-
w pułapce -propblemy w rodzinie i nerwica
betty_boo odpowiedział(a) na Magnezja temat w Nerwica lękowa
to co opisujesz brzmi jak kompletny horror. wiem że dobrze mi mówić, ale myślę że jeśli zalezy ci na swoim zdrowiu to jak najszybciej powinnas się stamtąd wyrwac, wyprowadzić i zająć swoim zdrowiem i sobą. ja jestem dda i tez miałam z tego powodu wyrzuty sumienia (że nie utrzymywałam kontaktu z ojcem i że sie nim nie opiekowałam, nie pomogłam mu - mimo że sie nie dało!!!). terapeuta mnie z tego "rozgrzeszył" - powiedziała że to RODZICE powinni opiekować sie dziecmi i dawać im wsparcie, a nie odwrotnie (ja w sumie od podstawówki zajmowałam się ojcem i wyciąganiem go z róznych tarapatów i kryzysów). powiedziała rózwiniez, że zrobiłam juz dużó, może nawet za dużo. myślę że to samo sotyczy ciebie . ukiekaj od nich najdalej jak sie da, nie pdawaj im nowego adresu i nie daj sie zastraszac, bo to na pewno przeniesie sie na inne dziedziny zycia (np.prace). kontaktuj sie tylko listownie (tak jak ja z tata) badz krótkimi i rzadkimi wizytami. zobaczysz, nie bedziesz załować! Trzymam kciuki, napisz co postanowiłas. musisz uzdrowic te chora sytuacje a nie liczyc na leki. odzyskasz szacunek do siebie, wiare we słasne siły, poczucie wartosci i cele w zyciu, i przede wszystkim dobre samopoczucie. napisz co postanowiłaś i jak sobie radzisz. pozdrawiam i 3mam kciuki. -
nie martw się, ja też mialam drętwienie i mrowienie w głowie oraz takie jakby zdrewnieniegłowy (cos w stylu kurczu)w szyi, mysle ze to zniknie w miare jak twoj system nerwowy zacznie sie uspakajac, przeszlo mi po jakichs 4-5 miesiacach brania leków i terapii.oprócz tego miałam napieciowy ból głowy, ściskanie szczęk, czasem piszczenie (sygnał) w uchu, nawet przytykanie ucha jak pod wodą.wyczytałam ze to wszystko sa objawy nerwciy.chodzisz na terapie? pozdrowionka
-
mi się udaje , ale stosuję 3 sposoby razem: terapię, leki i forum:) samo forum to chyba troszke za mało w powaznych sytuacjach. byłes u psychiatry lub terapeuty?
-
cześć. na pewno znajdziesz tu wsparcie.jak długo bierzesz leki?chodzisz na jakas terapie?napisz cos wiecej o sobie. pozdrawiam
-
Czy to jest depresja czy przelotny dół? :|
betty_boo odpowiedział(a) na Mam_Dola temat w Depresja i CHAD
Podaję namiary na Instytut http://www.p-i-e.pl/main.php?url=tresc&id_tresc=5&menu=2&PHPSESSID=be8a9970a7c9dc10914d69c7c96768ce. Niestety, maja filie tylko w Katowicach, Łodzi i Poznaniu, chociaż podają rekomendacje dla psychologów z innych województw. Szkoda, bo osobiście mam bardzo dobre doświadczenia z terapeuta z Katowic. Jeśli zdecydujesz się na terapię w Polsce, to wiedz że róznież długo sie czeka na pierwszą wiztytę (w Instutucie myślę że min 3 tygodnie, do niektórych terapeutów pewnie jeszcze dłużej). Koszt spotkania to 70 zł. Jeśli zalezy Ci na czasie to najlepiej wcześniej zapoznaj się z możliwościami, bo ja bylam zaskoczona że tak długo czeka sie na wizytę. Na jak długo przyjeżdzasz do Polski, jeśli moge zapytać? Czy da Ci to czas na rozpoczęcie terapii? Pozdrawiam -
Czy to jest depresja czy przelotny dół? :|
betty_boo odpowiedział(a) na Mam_Dola temat w Depresja i CHAD
w takim razie postaraj się zadbac o swoje zdrowie psychiczne juz na wyspach, ja też ciągle odkładalam pewne rzeczy i mówiłam sobie: jeszcze to zrobię, to załatwię, itd. az w końcu doszłam do granic wytrzymałości i poajwiła się nerwica i depresja. potem to już nie było na co czekać, straciłam apetyt na zycie. a co do terapetów to filie tego instytutu który chce Ci polecić istnieją we wszystkich miastach w Polsce, więc myśle że da radę:) pozdrawiam -
cześć. na poczatku mojej depresji (i nerwicy?) - (wtedy, kiedy jeszcze o niej nie wiedziałam) i psychicznie nie czułam sie dobrze, jedno piwo pozwalało mi sie zrelaksowac, uspokoić i zasnąc. pózniej zapytałam o to koleżanke, która jest psychiatrą i powiedziała, że w depresji można bardzo łatwo popaść w uzależnienie.zapamietałam to zdanie. teraz biorę seroxat i raczej stronię od alkoholu. nasuwa mi sie jeszcze jedna myśl - mój ojciec była alkoholikiem i mial wszywany esperal. w krótkim okresie abstynencji (chyba niecałe 2 lata) pojawiła sie u niego depresja, stany lękowe, chyba też depresja dwubiegunowa. nastepnie wrócił do picia i często łaczył leki z alkoholem (duże dawki, w sumie codziennie). i to był jego zupelny koniec, stracił wszystko; pracę, rodzinę, prawo jazdy, znajomych, dom, zainteresowania, honor, godność i szacunek.mial tylko rente z powodu depresji poalkoholowej, a pózniej alkoholizmu wtórnego... to tak ku przestrodze - dla was, waszych rodzin i znajomych. aha - no i jeszcze ja, dda, moja rozbita rodzina, i moja depresja na pewno wynikająca pośrednio z tego życia, i koszmary senne.
-
Czy to jest depresja czy przelotny dół? :|
betty_boo odpowiedział(a) na Mam_Dola temat w Depresja i CHAD
Witam. Bardzo wruszył mnie Twój post. Widac że jesteś bardzo inetligentnym i wrażliwym człowiekiem. Poza tym, czyta sie go jak literaturę piękną! To nieprawda, że nie masz talentów:) potrafisz wruszyć i wciągnąć czytelnika (trzeba Ci wiedzieć, że taki twór społeczny jakim ja jestem omija prawie wszystkie dłuzsze i wymagające skupienia teksty). Faktycznie powinieneś pogadać z psychologiem,mógłbys znaleźć odpowiedzi na wiele Twoich pytań. Jeśli ten stan powtarza się u Ciebie często albo trwa długo to chyba jestes gdzieś blisko depresji, widać że nie satysfakcjonuje Cie ani praca , ani Twoje życie osobiste, ani nawet Ty sam. Zyczę powodzenia. Jeśli jesteś z okolic Katowic moge dac Ci namiary na dobrych terapeutów.Pozdrawiam. -
hej, ja mam podobnie, tylko że ze snami. cos mi się śni i nie wiem, kiedy mi się to sniło. co więcej, mam tak realne sny (chyba pod wpływem leków albo psychoterapii), że nie wiem czy cos wydarzyło sie naprawdę czy mi sie przyśniło. chodzi co prawda o błahe sprawy ale jest to trochę męczące, tym bardziej że czasem wychodze przez to na głupka przed moim mężem. co do szumów w uszach to ja mam bardzie jtakie :pipcenie", taki jakby sygnał elektroniczny mi sie włącza. kiedys tez mi się wydawało że ludzie się na mnie dziwnie patrza na ulicy. porozmawiaj o tym wszystkim z lekarzem lub terapeutą, jeśli cię to niepoki, ale jak widzisz nie tylko ty masz takie jazdy wiec to chyba "normalne" w naszym stanie:) pozdrawiam pa
-
świadomość bycia na lekach - jak sobie z tym radzic??
betty_boo opublikował(a) temat w Depresja i CHAD
i to własnie jest moje pytanie.bo psychotropy to nie brzmi zbyt miło...chciałabym juz byc bez nich ale boje sienawrotu (biore ok 5 miesice i wiem ze to za krótko na efekt, chociaz dorażnie jest duża poprawa i czuje sie b. dobrze). -
w moim mieście jest ośrodek, w ktorym mogę chodzić na terapię indywidualną dda, więc chyba skorzystam z tej możliwości. na razie odbywam terapię w instytucie ericksonowskim w katowicach, z którego jestem bardzo zadowolona i wszystkim polecam ten rodzaj terapii. terapeuta od dda powiedzial że własciwie jest to to samo i możemy sprawe ugryżć albo od strony dda, albo ogólnie. myślę że po zakończeniu obecnej terapii (jest ona krótkoterminowa) właśnie tam się udam. pozdrawiam
-
Dziekuje ża odpowiedz. a tak przy okazji, jak sobie radzisz z byciem DDA? chodziłaś na jakąkolwiek terapie w tym kierunku? i dlaczego moja siostra nie ma depresji i nerwicy? napiszcie cos wiecej na temat bo bardzo jestem ciekawa waszych opinii i doświadczeń
-
cześć. chcę was zapytać, czy z własnego doświadczenia wnioskujecie że bycie DDA wywołuje nerwicę i depresję? słyszałam że takie dzieci często cierpia w życiu dorosłym na nerwicę i depresję. ja osobiście jestem takim właśnie dzieckiem i wydaje mi się, ze mam prawie wszystkie cechy DDA. dodam, że przez ostatnie 7 lat miałam bardzo sporadyczny kontakt z ojcem i teoretycznie ten problem nie powienien juz dla mnie istnieć, a jaednak to po jegio śmierci padłam w depresję i nerwicę. czy to zbieg okoliczności?
-
hej ja juz nawet przed lekami zaczełam psychoterapie , nie piszesz nic na ten temat, moze tez powinienes zaczac chodzic a nie tylko bazować na lekach?poza tym ja biore seroxat, moze zapytaj o inny lek?ale przede wszystkim radze terapie pa. tez miałam ogromne problemy ze snem, depresje, stany lekowe i natrectwa pozdrawiami powodzenia na terapii
-
cześć, ja też mam cos takiego. wyrzuty sumienia towarzysza mi od dawna i to z powodu prozaicznych, błahych "przewinien", np. że w dziecinstwie zbiłam psa (jakies 20 lat temu), zepsulam zabwake lub sprawilam przykrość rodzicom... kolega mówi ze ze mnie prawdziwy bandyta:) nie wiem skad to sie bierze, ja zawsze byłam wrazliwa,a może to kościól w nas wpoił? jak myślisz? moja mama zawsze mi powtarza że zachowanie innych osób nie moze miec wpływu na moje samopoczucie. i tak chyba powinnysmy myslec pozdrawiam
-
Myślę że powinieneś udac się jak najszybciej do psychologa albo psychiatry. tez miałam taki okres i musiałam na nowo nauczyc cieszyć sie zyciem i znależć w sobie motywację do ...życia. to co opisujesz wygląda na depresję. nie wiem skąd jesteś ale polecam ci instytut ericksonowski (jedo oddziały znajduja się we wszytskich większych miastach). pozdrawiam