-
Postów
167 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Heather
-
U mnie za to lęki na wenli fantastycznie się wyciszyły. Najlepszy przykład, to to, że mogę bez problemu palić papierosy czy pić kawę, wcześniej, następował efekt domina, kofeina/nikotyna -> wzrost ciśnienia, serce szybciej biło i odpalały się lęki jak pojebane -> zawroty głowy, trudności z oddychaniem no, wiecie o co chodzi. Już kij z tymi fajkami, bo wiadomo, że niezdrowe, ale jestem po 30stce i nigdy przez to nie nauczyłam się pić kawy, bo kojarzyła mi się wyłącznie z atakami paniki Natomiast wenla daje radę, pierwszy lek, który skutecznie sobie z tym poradził. Natomiast zgadzam się, że gdy po jakimś czasie lek przestaje działać, to trzeba go zmienić, a nie brnąć dalej "bo kiedyś działał", bo tak się można dorobić jedynie depresji będąc na bardzo wysokiej dawce leku. Co do pocenia, to wenla bije tu rekordy, tylko w złą stronę Podczas tych największych upałów było to nie do zniesienia. Zainwestowałam w Etiaxil Strong, którym posmarowałam się wszędzie i tylko to mnie uratowało. Byle do jesieni
-
Ja to już zlewam lęki, towarzyszą mi od zawsze (górki, dołki, "normalność"), działa na nie jedynie benzo w dużych dawkach z jednej strony, a z drugiej dragi-stymulanty - oba skrajne, oba niezdrowe. Więc skoro są cały czas to niech idą w cholerę. Czasem jak mam atak paniki to se myślę "no i umrę i uj, wszystko mi jedno" po tylu latach lęków i depresji to już niewiele jest w stanie mnie poruszyć. Ja nie mam myśli samobójczych, raczej samo destrukcyjne, żeby pójść się naćpać, rozwalić samochód, krzyczeć na środku ulicy, żeby w końcu poczuć coś innego niż depresyjną beznadzieję i lęk. Ale jestem grzeczna i tego nie robię Jeżeli chodzi ci głownie o efekt uspokajający to zapewne sertra jest lepszym wyjściem, bo to sama serotonina. Masz uczucie znieczulenia i wyjebania na niej, tylko, że jak to mija to wpadasz w dołek i ciężko jest ci określić kiedy to się stało, bo znieczulenie ma to do siebie, że występuje też przy depresji, chyba tylko poziomem lęku da się to ocenić. Wenla przy 225 mg+ działa też na noradrenalinę, a to czysty stres i pewnie dlatego ci nie podpasowała. A ja wolę czuć nawet większy lęk, ale przy tym mieć motywację do życia, aktywizację, niż spać do 15:00 i trwać w smętnej wegetacji.
-
Ja biorę wenlę 225 mg plus stabilizator lamotryginę i jest ok na razie Jak wenla wjechała to nawet miałam lekkie hipo, teraz nieco zeszło ale dobry nastrój się utrzymuje. Jak będzie leciał w dół to oczywiście podwyżka do 300 mg. Na sertrze 200 mg miałam mega depresję przez kilka lat i nigdy już nie chce wracać do tego stanu. Mirtazapiny nigdy nie wezmę ze względu na tycie, a mam też zaburzenia odżywiania więc to byłby gwóźdź do trumny, zresztą nie potrzebuje bo akurat sen zawsze miałam (za)dobry. Jak wenla u ciebie nie zaskoczyła to może sertra da radę... Tego chyba nikt nigdy nie jest w stanie przewidzieć, a prawda jest taka, że każde te leki w końcu przestają działać i trzeba zmieniać... i tak w kółko .
-
A w jakiej dawce i jak długo brałeś wenlę? Bo ja odwrotnie, przeszłam z sertry 200 mg przez jakieś 3 lata, na wenlę właśnie i nie ma porównania - wenla zdecydowane jest silniejszym lekiem, lepiej pobudza, świetny na fobie społeczną itp. Sertra dawała mi umiarkowany rezultat, raczej takie wyjebanie i brak uczuć niż chęć do życia czy kontaktów socjalnych, takie uczucie jak po benzo raczej, a nie do życia... No ale każdy jest inny
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
Heather odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Czy jeżeli po lamo wystąpi wysypka to jak szybko ona potem znika? Mam zamiast wziąć ją pierwszy raz jutro, a w tygodniu mam sporo spotkań, które wymagają dobrej prezencji zatem trochę jestem zaniepokojona. -
@Laku no to ty chłopie masz CHAD na pewno . Ja jak pisałam, nigdy "sama z siebie" nie zaliczyłam żadnej górki, tylko same dołki, lęk wolno płynący i ataki paniki. Nigdy nie byłam w szpitalu psychiatrycznym. Nie sądzę, żebym miała CHAD, mija chyba 4 tydzień mojego bardzo dobrego samopoczucia na wenli 225 mg, wydaje mi się, że albo się przyzwyczaiłam do nowej rzeczywistości, albo mózg się nasycił, gdyż w pewnością nie idzie to w stronę manii. Nadal mam mnóstwo energii i świetny humor. Śpię znakomicie. Trochę nieogar myślowy, przyspieszenie, zaniki pamięci, ale ogólnie panuje dobrze nad tym, normalnie funkcjonuje, zajmuje się domem, chodzę do restauracji, jeżdżę samochodem, aktywnie poszukuje pracy, bardzo dobrze wypadam za rozmowach kwalifikacyjnych (mam feedback od pracodawców, nie, że se wymyślam ), więc to chyba po prostu wenla się rozkręciła w całej swojej wspaniałości. W weekend testuje lamotryginę, trochę lipa, że też w weekend mam drugą dawkę szczepionki na COVID co może mi nieco namieszać w odczuciach, ale nie chce dłużej zwlekać ze stabilizatorem. Ogólnie w porównaniu z 200 mg sertraliny, 225 mg wenafaksyny to jak wycieczka do Włoch pod Warszawą i tych Włoch, które mają stolicę w Rzymie Bez porównania. Po sertrze najmocniej co czułam to chłodny spokój i takie wyjebanie na wszystko (a potem 3 lata ciężkiej depresji, wciąż biorąc 200 mg!), po wenli czuję, że żyje. I piękne jest to życie.
-
Mój lekarz nie sądzi, żebym była chadowa, przez kilka faktorów, między innymi brak zaburzeń snu, brak odpierdalania dzikich akcji, byłam długo na wysokiej dawce sertry, a także wellbutrinie i nic się złego nie działo. Jego zdaniem wenla zaczęła odpowiednio działać i polecił zostać na tej dawce, dodał tylko stabilizator lamotryginę, bo powiedział, ku mej rozpaczy, że ten efekt nie będzie trwał wiecznie, bo ja jestem z natury depresyjna i u mnie górki to wyjątek, a tak to zawsze jadę z dół i to pomoże mi nie zjechać na sam dół tylko zostać gdzieś pomiędzy.
-
Ale ja wcześniej brałam z dobre 3 lata 200 mg sertry i nic mi nie było, nagle po wenli by mnie tak wybujało? A może po prostu w końcu pozbyłam się depresji i lek działa jak powinien, wystarczy go trochę obniżyć i będzie ok? Bo szczerze, to kiedy my w końcu mamy się czuć dobrze? Jak dołek to depresja, a jak górka to hipomania? A kiedy jest normalnie? @Laku, ale ty miałeś postawioną diagnozę chad skoro brałeś olanzapinę? Btw z ciekawości, jak szybko zmieniło ci się hipo na manię? Bo ogólnie jak ja czuję, że zaczynam się przeginać w jedną czy drugą stronę to biorę benzo i czilluje. Ogólnie powiedziałam mężowi, że jak zacznę odwalać, to ma dzwonić po bagiety Co do myśli samobójczych to miałam takie tylko w najgłębszej depresji, po stracie dziecka, ale ogólnie mam dla kogo żyć, a poczucie obowiązku jest u mnie chyba najsilniejsze ze wszystkich uczuć jakie posiadam, dlatego chyba jeszcze chodzę po tym świecie.
-
No idę do lekarza w pon. ale moja "górka" nie przyszła sama z siebie tylko została indukowana wenlą, a to chyba co innego. Ogólnie nadal jestem w hipomanii, to już będzie leciał trzeci tydzień. Euforia to nie jest, tylko taki stan lekkiego oderwania od rzeczywistości, całkiem miła odmiana po kilku latach depresji, w końcu np. umyłam kabinę prysznicową i spojrzałam na swoje życie z innej perspektywy Byłam w silniejszych stanach, zatem ten ogarniam całkiem nieźle - gonitwa myśli, brak apetytu, b. wysokie libido, robienie wielu rzeczy w ciągu dnia, głupio-wspaniałe myśli, chęć kupowania jakiś niepotrzebnych rzeczy itp. Ale jako, że znam swoją chorą głowę i szanuje ciało to chodzę spać o 23:00, śpię dobrze, trochę mi się myśli kotłują, ale zlewam je (co prawda ja nigdy nie miałam problemów ze snem czy to w górkach czy dołkach), mimo braku apetytu odżywiam się dobrze (Yoush mi w tym pomaga ) i mam solidny fundament doświadczeń jak powinno wyglądać modelowe życie takiej osoby jak ja , więc się go trzymam i unikam robienia głupot typu niekontrolowane zakupy, zdrady, przekraczanie prędkości samochodem mimo itp., mimo, że korci no ale hehe nie jestem amatorką. Na początku wyciszałam się benzo trochę, ale teraz już ogarniam ten stan więc nie potrzebuje. Ale mówicie, że to się prędzej czy później skończy, nawet zostając na tej dawce wenli? To nie fajnie Mogłoby tak zostać albo troszkę mniej intensywnie i to myślę byłby ten "normalny" nastrój jaki mają inni, normalni ludzie, a którego ja nie miałam pewnie nigdy, bom "jebnięta" Ze stabilizatorów próbowałam kiedyś kwetiapinę i to był koszmar! Spałam po tym z 3 dni, ja mam ogólnie same dołki gdzie nic mi się nie chce, śpię do 16:00 i boję się wyjść do sklepu, a ta indukowana górka to wyjątek. Szczerze? Sama jestem ciekawa jak to się potoczy.
-
Cześć, Leczę się na depresję i zaburzenia lękowe . Przyjmuję obecnie 225 mg wenli rano i 50 mg sertry na noc - wcześniej było 200 mg sertry, przez jakieś 4 lata ale nic mi nie dawała już (depresja taka, że hej), lekarz zmienił na 150 wenli i 50 mg sertry i też nic i dopiero przy 225 mg zaskoczyło... tylko, że za bardzo! W przeciągu 3 tyg. mój nastrój się zaczął poprawiać, aby teraz wpaść w epizod hipomanii. Moje pytanie brzmi, czy mieliście może tak, że wenla wam wywołała hipomanie, jednorazowo bez dalszej diagnozy CHAD? Nie ukrywam, że wolę się juz czuć tak niż jak wcześniej z depresją i lękami i wolałabym aby pomogło by małe obniżenie dawki wenli i podtrzymanie tego stanu (lekko obniżonego jedynie), a nie zdiagnozowanie CHAD i zabawa z tym związana. Lekarza mam w pon, ale wiecie wasze doświadczenie jest bezcenne.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Heather odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Dostałam wella od lekarza, na "chęć życia" po przyjmowaniu przez 2 lata sertraliny w dawce 200 mg. Mam rozpoznaną depresję i stany lękowe. Sertra fajnie działała przeciwlękowo w max dawce, ale nic mi się nie chciało, libido było poniżej zera, do tego zaczęłam tyć i pocić się jak prosiak ;) . Zmniejszyłam dawkę sertry do 100 mg i włączyłam 150 mg wella. Na razie rewelacja. Bałam się, że zwiększą mi się lęki, bo jestem wrażliwa na stymulanty (kawa, fajki), ale nic takiego się nie stało. Mam lepszy nastrój, więcej rzeczy mi się chce, nie czuję się już jak po dniu w kamieniołomie po odkurzeniu mieszkania - ale bez żadnego speeda i trzęsących rąk, raczej naturalny efekt. Śpię bez problemów. Biorę lek rano po przebudzeniu, razem z sertrą. Niestety zdaję sobie sprawę, że na każdy katynon, nawet mocno opóźniony, w końcu rośnie tolerka, a szkoda, bo bardzo fajny lek, mimo zabójczej ceny. -
@mareridt Ja miałam takie załamanie jakoś 3 tyg. po powrocie do pracy, ale wiąże je z tym, że skończyły mi się 50 mg tabletki. Stwierdziłam, że to bez różnicy i będę brać 1x 100 mg i jedną tabletkę 100 mg na pół. Po 3 dniach obudziłam się z lękami i miałam jazdy w metrze Szybko za tel. kombinować opakowanie 50 mg. Podobno jak tabletki nie mają podziałki to nie wolno ich łamać, bo sub. czynna może się źle rozkładać. Powiedziałam o tym mojemu lekarzowi, nie był mi w stanie odp. czy to był mój odpał czy to faktycznie wina tabletek... Odkąd biorę równiutką dawkę 150 mg jest wszystko w porządku. Minęła mi też anhedonia, która męczyła mnie na początku jak lek wszedł z pełną mocą. Lekarz mówi, że organizm nasycił się już lekiem i zeszło to pierwsze znieczulające działanie i teraz mogę mieć lepsze lub gorsze dni, ale szczerze mówiąc nie widzę jakiejś różnicy między nimi. Bardziej cieszy mnie naturalny efekt jaki daje mi sertra. Ot cała ja, tyko bez lęków. Fajnie jest.
-
Miałam wczoraj wizytę pierwsza od powrotu do pracy. Jest dobrze. Lek działa i pomaga. Ludzie widza we mnie duza zmianę, zreszta ja tez ją widzę. Łatwiej mi sie pracuje, nawiązuje kontakty. Zaczęłam bardziej o siebie dbać. Troche jakby ktos mi zdjął zasłonę z oczu. Lekarz wyjaśnił mi, że to nie tak, że lek mi cos dodał Extra, bo moj potencjał sie nie zmienił, lek za to wyciszył lęki i to dlatego widzę taka duza różnice. Dla mnie to, az nieprawdopodobne ale stwierdzam, że ma racje. Zostaje na 150 mg i na razie nawet nie mysle o odstawieniu.
-
Po ok 3 tyg. Biore 150 mg na raz rano @pozytywny 50 mg, tabsy z zenszeniem i ZS? Moim skromnym zdaniem to nie był ZS tylko normalne wejście na sertre. Ono bywa bardzo brutalne, mogłeś spokojnie pomylić ZS z normalnymi ubokami sertry, a zen szen mogl sie troche jeszcze dołożyć. Ja ostatnio wzięłam 2 tabsy z niepokalankiem i łoooo troche mnie zamiotło tj lęki, kołatanie serca, splątanie itp. A tez nie ma tego zioła w ulotce. Po prostu zarówno zen szen jak i niepokalanek to ziołowe stymulanty, w skondensowanych dawkach w połączeniu z sertra mogą nieco namieszać ale nie jest to stan zagrażający życiu
-
Moim zdaniem sprawa wygląda tak, że sertra wyciszając lęki automatycznie wycisza też inne emocje, stąd nie uczucie wyciszenia, ale właśnie zobojętnienia. Lęk w końcu jest silną, pierwotną emocją - niestety leki nie wyłapują jedynie lęku, wyłapują w mniejszym lub większym stopniu całość emocji, stąd gdy pojawia się poprawa z lękami, równocześnie pojawia się anhedonia. Dlatego też wiem, że ta dawka na, której jestem obecnie jest odpowiednia. Gdybym weszła na 200 mg zapewne anhedonia by się jedynie pogłębiła. Ja nie odczuwam żadnej różnicy w jedzeniu 3x 50 mg, a 1,5 100 mg. Wolę setki bo mniej trzeba pigułek z blistra wyciągać