Skocz do zawartości
Nerwica.com

Motio

Użytkownik
  • Postów

    265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Motio

  1. Motio

    Aborcja

    Bo zarodek to początek dopiero i to z zarodka też wykształca się mózg i układ nerwowy( więc jeżeli uśmiercisz, to niedziwne, że mózgu i układu nerwowego nie będzie ). Też byłeś zarodkiem {"jakoś dziwnie się składa, że ci co są za aborcją zdążyli się urodzić"( gdzieś to usłyszałem, dobre)}. I dlaczego akurat mózg i układ nerwowy mają decydować? Urazy układu nerwowego, mózgu już dyskwalifikują do dalszego życia? A idiota, debil, imbecyl, kretyn załapią się jeszcze? (Często nie potrafią myśleć samodzielnie). Dobranoc Dobranoc Michellea
  2. Motio

    Aborcja

    Średniowiecze było wiekami rozwoju, Lusesita Dolores. A jak nie wierzysz, to poszukaj wiedzy na temat. Jeżeli PiS wprowadzi całkowity zakaz aborcji, to trzeba będzie im przyklasnąć. I świadczyć to będzie o rozwoju w kierunku cywilizacji życia. Więc ciesz się, bo może uda się wyjść z tego zatęchłego mroku, który obecnie panuje. Alien, a inwalida ma prawo żyć, czy to nie jest człowiek ( chodzi o stan)? " Żyj i daj żyć innym!!!" rozumiesz to co Ci się do stopy przykleiło?
  3. Motio

    Aborcja

    Czyli jest sobie zarodek jeszcze nie człowiek (obcy?) i hop siup w pewnym momencie ojej człowiek? Alien, weź nie zakrzywiaj rzeczywistości.
  4. Motio

    Aborcja

    Chore czasy:( Żeby odpowiadać na takie pytania ? Zarodek, płód, to już człowiek. Każdy z nas był zarodkiem, płodem. Po prostu w życiu są etapy rozwoju. Oczywiście aborcja jest morderstwem. ( A morderca oczywiście powinien wisieć. ) O co chodzi z tym prawem kobiety? Zarodek jest już nową istotą, nowym człowiekiem, co prawda uzależnionym od ciała kobiety, ale to nie znaczy że kobieta może uśmiercić bezkarnie. Przecież to oczywiste. I dlaczego znaczna część ateistów ma takiego jobla na punkcie zalegalizowania aborcji? Przecież każdy człowiek to niepowtarzalne DNA. ( Przygłupy jakieś czy co? Może niektórzy "myślą", że zarodkiem taki "myślący" nie był? Albo może oni to utożsamiają z wolnością do decydowania o sobie? Oszołomy? ) Całkowity zakaz aborcji. To oczywiste. Każdy kraj w którym zalegalizowano mordowanie człowieka (aborcję) cofa się w rozwoju. "Niemy krzyk"
  5. Motio

    czego aktualnie słuchasz?

    Gdyby Ktoś znał podobną muzykę, to może zechciałby się podzielić informacją? A chodzi mi o Cocteau Twins album Four- Calendar Cafe. Np.
  6. Motio

    ot

    Oczywiście w powyższej mojej wypowiedzi jest błąd, bo zarodek jest płci męskiej albo żeńskiej. Nie, że może być. Bo można to zrozumieć jakby płeć można było nadać.
  7. Motio

    ot

    Wiejskifilozof jak zwykle swoje smętne trzy grosze wtrącił.( Kolejny przygłup, któremu się we łbie pomieszało? ) Jeżeli ktoś nie zna wypowiedzi profesora Bogdana Chazana, to warto wysłuchać, bo dużo mądrego ma do przekazania. Przy okazji Przygłupy które próbują wmówić, że aborcja jest prawem kobiety, oczywiście będą go atakować. Aborcja to jest odebrane prawo do życia człowiekowi i oczywiście w normalnym kraju nie ma przyzwolenia na ten zabieg. Zarodek może być kobietą albo mężczyzną gdyby ktoś nie wiedział.
  8. Dzień niech będzie dobry Nerwa, środowisko, czyli ramy w których człowiek żyje, czyli zasady/normy/prawo/reguły. To człowiek kształtuje te ramy i ramy mogą być dobre [nie ograniczają wolności] albo złe( zbędne normy też są złe). Obecnie, coraz więcej złych i zbędnych zasad jest wprowadzanych( same się nie wprowadzają), a przez to środowisko to ulega skurczeniu, czyli wolność zanika, a bez wolności nie ma rozwoju, mniej życia. I cywilizacja śmierci rozwija się w najlepsze. Stan materialny wpływa na poczucie szczęścia, ale nie jest czymś decydującym, więc nic w tym dziwnego, że człowiek aktualnie w stanie biedy, albo człowiek aktualnie bogaty mogą być podobnie szczęśliwi. Ale Twoja reakcja na środowisko, wynika w największym stopniu z tego jakie to środowisko jest.(?) I Ty możesz albo ulec i toczyć się razem z tym co teraźniejsze, możesz stawić opór, ale bez dodatkowego działania sam opór na nic się zda( w końcu nerwy i tak puszczą, zresztą jeżeli postawić na konformizm to też to się odbije na zdrowiu). Najlepiej, najtrudniej jest po prostu stawić opór i do tego oprzeć swoje życie na dobrych zasadach, i wtedy chwila cierpienia, ale za to przyszłość jaśniejsza będzie, bo i środowisko zacznie się zmieniać na dobre. Oczywiście jeżeli środowisko jest w porządku, to nic złego w dostosowaniu się. A konkretnie: jeżeli środowisko( Polska) ustalają urzędnicy ( a obecnie ustalają) i na przykład zdecydują, że aborcja staje się normalnym, powszechnym, nic nie szkodzącym (wręcz ratującym) zabiegiem, to czy ci co poddają się aborcji (kobieta bezpośrednio, facet pośrednio) są usprawiedliwieni rozboju, albo człowiek wykonujący ten zabieg, albo ten urzędnik który to ustalił? Nie czytałem tej książki (z tego co się zorientowałem, to chodzi o : "Człowiek w poszukiwaniu sensu" ?), ale przeczytam, bo już fragmenty świadczą, że wartościowe przemyślenia. Dziękuję. Znasz "Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxleya? W pewnym sensie analogia do współczesności. To jeszcze raz: jeżeli w firmie są złe normy, to będą odnajdywać się w tych normach ludzie o złej moralności, więc ten ktoś kto czuje się nieswojo w tej firmie, to w sumie dobrze. Gorzej, że boi się ten ktoś kierować prawdą z powodu tego, że przestanie być lubiany, bo jest to niespójne, jest to ulegnięcie chorej sytuacji. Oczywiście, ważne by szanować innych i przyjemnie być lubianym, ale jeżeli wypaczeni kształtują złe normy, to lepiej się od takich odciąć niż przymilać, bo przez to, że właśnie boi się, że ktoś przestanie lubić (w tym środowisku) kształtuje się nerwica. Tylko że silnych i wytrzymałych nerwów do tego potrzeba, a to nie taka prosta sprawa. I o to się rozbiega, by kształtować dobre normy/zasady/prawo/kodeks, środowisko, ogólnie świat po prostu. To się sprawdzi wtedy, jeżeli środowisko było w porządku, a ten ktoś był tym o złej moralności. Albo po prostu terapia wzmacnia i ten ktoś zaczyna walczyć, ale według zasad które obowiązują w środowisku ( tu akurat chodzi o to złe środowisko) i dostosowuje się, czyli i tak prowadzi to do złego. Zgadzam się, często tak jest, ale każdy z nas ma wpływ (mniejszy, większy) na zmianę na lepsze( bo o lepsze przecież chodzi ). (każda decyzja powoduje skutek dostrzegalny i trudniej dostrzegalny, bo niewidoczny na pierwszy rzut oka). Żeby zmienić środowisko, najpierw trzeba samemu być w porządku( to oczywiste) i tu zaczynają się urojenia, bo jakby tak popytać, to coś czuję, że okazałoby się: każdy dobry, tylko inni źli. Dobrze, że istnieje obiektywizm. Najlepsze odpowiedzi jak najlepiej żyć są w Biblii( więcej w Nowym Testamencie), tylko też trzeba czasami innej wiedzy jak ta serwowana głównie, żeby zrozumieć istotę niektórych słów, zdań, przypowieści. Jest kilku Księży, Sióstr zakonnych, ogólnie mądrych osób, które pomagają w zrozumieniu. (Tylko że później po zderzeniu z teraźniejszością układ nerwowy bardzo boli, no ale cóż, prawda często boli.) Ale mając wiedzę jak żyć, łatwiej już działać, po prostu ma się więcej możliwości. Leki traktować jako pomoc, ale nie oparcie bez którego ani kroku. Tak to widzę, Nerwa. Cześć Madzialenka
  9. Nerwa, odpiszę za kilka dni ( do piątku włącznie).
  10. Motio

    Dzieci

    Nie dziwię się, że nie może. W mechanistycznym ustroju żyjemy, więc i skutkiem są takie głupie decyzje. Jeżeli człowiek chory na schizofrenię( oczywiście chodzi o któregoś z małżonków, albo dwóch) z góry jest skazany na niemożliwość adoptowania, to dlaczego jedna osoba może adoptować dziecko? Czy dziecko to zabawka? Bo jeżeli chodzi o naturalne warunki dla dziecka, to o naturalnych warunkach można mówić wtedy, gdy jest kobieta i mężczyzna, a dalej małżeństwo. I tylko małżeństwa powinny móc adoptować w takim razie. Oczywiście dziecko też musi poczuć więź i głos dziecka jest ważny tak samo jak pary. Korzystając z 500+ staję się wspólnikiem złodziei (w moim przypadku świadomym, bo potrafię wykazać, że jest to kradzież. Chcesz to mogę Ci napisać dlaczego jest to kradzież?). I przez takie programy, ktoś kto chce być uczciwym, ma utrudnione to, bo jest wplątywany w chore pomysły rządzących. Pisowskie ścierwa rządzące myślą, że jak w nazwie wstawią prawo i sprawiedliwość, to jest to równoznaczne z tym że są prawi i sprawiedliwi, a łamią Boskie przykazania jak leci, w przypadku programu 500+ są to przykazania: o nie kradzieży i o nie pożądaniu rzeczy bliźniego swego. Także nie skorzystam.
  11. Motio

    Witam

    Oczywiście masz rację.
  12. Nerwa, układ nerwowy podlega cały czas kształtowaniu, a przez to różnie może reagować na bodźce (środowisko może wpływać dobrze, albo źle), a z tego wynika, że układ nerwowy może zostać ukształtowany tak, że np. ból może sprawiać przyjemność ( normalnie nie sprawia przyjemności). I może z terapią jest podobnie, na jednego działa pozytywnie spotkanie z psychologiem, na drugiego nie działa, albo jeszcze bardziej pogrąża w chorobie. Oczywiście jeżeli masz ucisk w gardle i podejrzewasz, że to śmiertelna choroba, to do momentu, gdy nie zostaniesz zapewniona, że jest to "tylko" globus, to napięcie negatywne w Tobie będzie rosło. I na tej zasadzie psychoterapia działa, ale wyleczyć, chyba nie wyleczy, chyba że po takiej psychoterapii jesteś tak zmaglowana psychicznie, że wszystko co powodowało napięcia negatywne staje się czymś przyjemnym. Ale to środowisko trzeba zmieniać tak by było jak najbardziej naturalne dla człowieka, a nie że człowiekowi psychikę, tak żeby dostosował się do nienaturalnego środowiska. Bez układu nerwowego nie ma psychiki, z tego co się orientuję. Czyli gdy pojawia się zaburzenie pracy ukł. nerwowego, to i wpływa to na psychikę, ale samo powstanie nerwicy zaczyna się od nadszarpnięcia układu nerwowego, psychiki, z zewnątrz, a później to i psychicznie możesz nakręcać się tak, że nowe rozchwiania powstają. Oczywiście, konflikty rodzą się w człowieku chyba przez całe życie, tylko różne są rodzaje konfliktów, np.: wybrać mniejsze zło ; zaryzykować większe dobro; udać, że nie widzi się problemu i stwierdzić, że co będzie to będzie, albo świadomie powodować konflikty(napięcia) w celu dążenia do lepszego siebie. Ale gdy konflikt powoduje źle ukształtowane środowisko, to wtedy taki konflikt jest zabójczy i wydaje mi się, że powodujący nerwicę. Czyli podobnie myślimy, tylko inaczej Ty i ja przedstawiamy problem . To co ja opisuję jako wolność, Ty szczegółowiej przedstawiasz jako wyjazd z własnej woli w Bieszczady, pasanie owiec. I nerwica pojawia się, gdy człowiek dostrzega (świadomie/nieświadomie) przeszkody w osiągnięciu tego. Oczywiście przeszkody niewynikłe z własnych ograniczeń/ ułomności/ sytuacji, a przeszkody ograniczające wolność (obiektywne przeszkody). Konkretny przykład, który powoduje rozwój nerwicy( jeżeli układ nerwowy nie jest na tyle silny by to znieść). A chodzi o program Rodzina 500+ . Jeżeli jestem świadomy tego co się dzieje, to jak mam normalnie funkcjonować w kraju w którym kradzież jest przestępstwem, a rządzący jak gdyby nigdy nic przyzwalają na kradzież pewnej grupie? Każdy kto się zastanowi i pomyśli, to stwierdzi, że ten program 500+ jest kradzieżą, bo: grupa ludzi, która w trakcie godzin pracy staje się urzędnikami rozporządzającymi zarobkiem innych ( pod przymusem w formie podatku/dodruku zostały zabrane pieniądze na ten program, bo rząd nie ma własnych pieniędzy). Oczywiście urzędnik nie robi tego za darmo i z tych zabranych pieniędzy najpierw wypłaci sobie pensję, a dopiero później przyzna ustaloną kwotę zgłaszającemu się i spełniającemu wymogi programu. Po prostu jest to kradzież, tylko bardziej zamota. A najwięcej kradną tym co nie mają dzieci i tym co nie zgłosili się po tę kwotę, trochę mniej tym co zgłosili się po 500 ( im też zostanie zabrane więcej niż 500). Zyskują jedynie urzędnicy powołani do rozdzielania z ukradzionej puli( zyskują finansowo, bo moralnie tracą). Wybacz Nerwa za rozpisanie się, ale chciałem konkretnie ukazać o co mi biega. No i jeżeli to dostrzegam, to jak ma to we mnie frustracji nie powodować? I tak na wielu płaszczyznach, co chwilę coś rozwalającego człowieka od środka. ( No i to we mnie, albo w Tobie jest problem, że to dostrzegasz?) Nerwa, ale jak człowiek może spojrzeć w siebie i rozwijać to co wie o sobie, jeżeli środowisko naturalne jest coraz bardziej zmieniane na niekorzyść (czyli coraz mniej wolności wyboru, mieszanie wszystkiego i mieszanie się prawie do wszystkiego rządu, ujednolicanie, ogólnie tworzy się środowisko nienaturalne dla człowieka)?A nie da się oderwać człowieka od otoczenia/środowiska. To tak jakbyś codziennie wychodziła z domu i była co chwilę szczypana przez kogoś. Czy to Ty masz zaakceptować to szczypanie i zmienić się, czy ci co szczypią mają przestać?( dlaczego w ogóle zaczęli?) Wiadomo. Mam nadzieję, że nie wnerwiłem. I oczywiście, jeżeli Tobie pomaga terapia psychologiczna, to oby jak najdłużej . I dziękuję za podzielenie się spostrzeżeniami. A jeszcze pytanie co do tabletek. Czy zażywałaś jakieś? *W poprzedniej wypowiedzi miało być "nie morduj" zamiast "nie zabijaj" ( morderstwo podlega karze śmierci, a zabójstwo niekoniecznie), ale nie mogłem już edytować.
  13. Motio

    Dzieci

    Sailorka, na razie nie mam dzieci, bo system biurokratyczny bardzo utrudnia mieć dzieci człowiekowi w mojej sytuacji. ( Przy okazji, program 500+ to kradzież). Nie wiem jak w obecnym prawie, ale pozwolę się wypowiedzieć co uważam na temat. A uważam, że schizofrenia w bardzo dużym stopniu decyduje o adopcji. Ale jeżeli lekarz nie widzi przeciwwskazań, to decydujący o pozwoleniu na adopcję musi wziąć to pod uwagę. Czyli sama choroba nie może wykluczyć, ale na pewno jest mocnym przeciwwskazaniem. Po prostu, do każdego człowieka powinno podchodzić się indywidualnie.
  14. Motio

    Witam

    To jak wygląda kanion, to co przeczytać można w Biblii i wiele innych dowodów potwierdzają potop światowy. Koń gdyby przestał istnieć, to miałbyś tylko dowody. I od Twojej mądrości zależałoby czy uwierzysz tym dowodom czy nie, czyli jakie wnioski wysnułbyś z tych dostępnych dowodów ( koń istniał, czy koń to wymysł). Jeżeli uważasz, że Jezus Chrystus nie istnieje/ nie istniał/ nie będzie istniał, jeżeli uważasz, że nie ma czegoś takiego jak Duch Święty, to albo zaprzeczasz istnieniu, albo jeszcze tego nie dostrzegasz i próbujesz. Jeżeli teorią ewolucji próbuje się udowodnić istnienie wszystkiego, to jest to eliminowanie Boga. I zaraz będzie, że to człowiek na drodze ewolucji wymyślił sobie Boga?
  15. Witam :) Mam nerwicę tzw. wegetatywną/somatyczną, która jest po prostu nerwicą z większą liczbą objawów fizycznych. U mnie objawy, to hiperhydroza stóp i dłoni( dłoni już nie, bo poddałem się ETS) , erytrofobia, migrena, globus hystericus, duszności, kłucie w stawach, drżenie mięśni i żył, a z psychicznych, to napięcie wewnętrzne jakby histeria, wyczulenie/rozdrażnienie, chce się płakać, a nie można, poczucie bezsensu i przeogromnego smutku, czasami ogromne zmęczenie, a czasami nadmiar energii, i przynajmniej z moich obserwacji wynika, że : Nerwica wykształca się, gdy pojawia się czynnik zewnętrzny powodujący przekroczenie możliwości układu nerwowego u danego człowieka( całe ciało zespolone jest z układem nerwowym), albo jest brak czynników zewnętrznych, które umożliwiają rozwój( człowiek to istota autonomiczna, czyli on wie co jest dla niego najlepsze i jeżeli coś jest człowiekowi narzucane niezgodne z jego naturą, jest blokowany, to powoduje to rozchwianie/załamanie/nerwicę. Proces ten może trwać latami.). U każdego człowieka wrażliwość ukł. nerwowego jest inna (jedni bardziej wrażliwi na bodźce, inni mniej, to oczywiste). Gdy już nerwica zaistniała, to i wpływ na jej rozwój może mieć psychika( ale psychologicznie nie da się pozbyć nerwicy wegetatywnej). Leczenie nerwicy (wegetatywnej) u psychologa jest błędną drogą( w sensie, terapiami typu: zgłąb się w siebie, rozwiąż konflikty z dzieciństwa, wyobraź sobie przyjemne sytuacje itd. ). Czyli, żeby zlikwidować objawy nerwicy, to albo stłumić układ nerwowy farmakologicznie( ale to wtedy do końca życia tabletki trzeba łykać), albo otoczenie w którym nerwicowiec się znajduje nie może ograniczać wolności ( wolność to nie znaczy samowola, że wszystko wolno, ale to wybór ograniczony jedynie dobrymi ograniczeniami. Np. ograniczeniem jest " nie zabijaj" ale jest to dobre ograniczenie, więc tak naprawdę nie jest to ograniczenie. Jeżeli się mylę, to zapraszam do dyskusji, zresztą jeżeli podzielasz moje domysły, to też zapraszam. A nuż widelec dojdziemy do rozwiązania problemu. Czy są już konkretne pigułki na nerwicę? ( myślałem że są, ale z tego co czytam, to chyba jednak nie.)
  16. Motio

    Diagnoza.

    Czyli co, chodzisz z kilka lat do terapeuty i diagnozy nie masz?
  17. Motio

    Witam

    Rozumiem, że jak patrzysz na czarne, to najpierw muszą być dowody naukowe potwierdzające czerń i gdy ten dowód/dowody otrzymasz, to wtedy powiesz, że widzisz czarne? A u mnie właśnie nie bierze się to z subiektywnego patrzenia, bo poobserwowałem świat i procesy w nim zachodzące, poczytałem Biblię, zapoznałem się z kilkoma naukami, oczywiście obiektywizm nad subiektywizm stawiając( żeby nie było, że rozumy pozjadałem, ale dążę do poznania prawdy). A to, że nie przedstawiłem dowodu, to po prostu źle o mnie świadczy i to że nie potrafię dyskutować, ale prawdy to nie zmienia. "Koń jaki jest, każdy widzi" i co, mam Ci konia udowadniać, bo nie widzisz jaki koń jest? Ktoś kto twierdzi, że Bóg nie istnieje, to ma obowiązek to udowodnić, a nie, że to ja mam Ci udowadniać istnienie Boga. {chyba na głowę upadłeś} . Tylko że samo stwierdzenie, że Boga nie ma już jest głupie, więc powodzenia w udowadnianiu głupoty. Tak, zapoznałem się z tezami ewolucji. I dalej to są tylko teorie, które można przyjąć, że prowadzą w błąd, ale i można przyjąć, że nie są błędne i tak bawić się w naukę. A ewolucja o której pisałem, czyli to że Bóg wszystko stworzył i że człowiek poprzez poddawanie się próbom, kształceniu się, ogólnie rozwojowi, to tak, ewoluuje ( np. w danej populacji to wykształcenie się tradycji jest czymś co można nazwać ewolucją). Ale nie w obrębie człowieka, że jakaś mutacja genu nastąpiła i fiut na czole wyrósł, który to fiut na czole okazał się być czymś dobrym i został, i nagle zaczęli pojawiać się czołofiutowcy. Albo że wszystko co na ziemi to z jednej komórki powstało, tak samo przez się. Brednie. A Ty zapoznałeś z Biblią? Jest jeszcze wiele punktów widzenia. Przez zdrowy rozsądek, przez mądrość, przez intuicję... I z empirycznego punktu stawiasz makaron spagetti nad Jezusa Chrystusa? Jeżeli tak to ciemność widzisz. Teorii ewolucji tylko w sferze biologii, ale to Bóg stworzył naturę, a człowiek na własne potrzeby uszczegółowił to co z natury i stworzył sferę biologii. I jeżeli teoria ewolucji eliminuje istnienie Boga, to jest to głupota. A mądrość z głupotą się nie godzą.
  18. Motio

    Witam

    I niech tak cały czas będzie. :)
  19. Sailorka, a co gdy miłość da o sobie znać, albo natura się odezwie? Choroba nie wyklucza, co najwyżej utrudnia bardzo życie. Tak tylko pozwoliłem się wtrącić, bo poruszyło mnie co napisałaś.
  20. Motio

    Witam

    Kofel, źle przeczytałeś, bo nie stwierdziłem, że jesteś psem. To z psem to miało być tak dla żartu, bo avatar i to z łapą no i że na pierwszy rzut oka nie zawsze musi coś być tym czym jest. Bez urazy. Nathaliee :)
  21. Motio

    Witam

    Kofel, to że robisz z siebie psa umiejącego pisać i podawać łapę, to nie znaczy, że psem jesteś, prawda?
  22. Motio

    Witam

    Tosia, Biblia miała być/ jest, też dla skrzywionych, dla każdego . Dlatego zastanawia mnie, dlaczego zostały zniekształcone niektóre słowa, podobno? I które tłumaczenie najbliżej prawdy? Trzeba przeczytać wszystkie?
  23. Motio

    Witam

    Wynika z tego, że obie teorie: kreacjonizm, ewolucjonizm (w sensie, że człowiek pochodzi od małpy/zupy/glisty/ ufo/ itp.) nie mają pewnych dowodów by stwierdzić, że są to jedyne drogi powstania. Tak samo wieku ziemi nie można stwierdzić ze 100% pewnością( przynajmniej na razie). Po śmierci się okaże. No, ale gdy patrzysz na te kaniony z lotu ptaka( te co na jednym z filmów), to nie masz pewności, że to jak teraz wyglądają są skutkiem potopu? Bo ja mam pewność. Dosłownie rozumiejąc, to tak. I raczej ludzkość się zwija, a nie rozwija. A Ty rozumiesz jak to że od małpy? Zoofilia? No można, tylko że to będzie dowodem na głupotę przyjmującego to za prawdę. Obecnie nawet promowana jest głupota, więc niektórzy postanowili kariery na takich głupotach robić. Czy to świadczy, że są mądrzy? I tak dalej. W nieskończoność możemy się spierać. Tylko ustalmy, czy Ty próbujesz podkopać moją wiarę w Boga, czy próbujesz uwierzyć w Boga w Trójcy Świętej?
  24. Trafnie ujęłaś ten stan, Refren. Czyli po prostu muszą zaistnieć warunki do pozbycia się tego napięcia, ale w sensie, że do normalnego funkcjonowania muszą zaistnieć warunki. Bo człowiekowi w momencie tego napięcia ulgę mogą przynosić nienormalne zachowania/ rzeczy i to już jest niebezpieczne, bo rodzi przeważnie zboczenia szeroko rozumiane. Stan nerwicowy sprzyja powstawaniu zachowań odbiegających od normalnych. A gdy warunki same przez się nie zaistnieją, to pozostaje umiejętne kierowanie myślami w celu ujścia napięcia. A, i w końcu człowiek otrzymał od Boga wolną wolę, a to jest coś więcej niż układ nerwowy. Drugi człowiek też ma ogromny wpływ na to czy pogrążenie czy wyjście. Jeżeli zdecydujesz się wydać pracę o nerwicy, to może ta praca bardzo pomóc, bo potrafisz dobrze opisać to co się dzieje w człowieku. I dziękuję za powodzenie w szukaniu wyjścia. Życzę Ci, Refren, żeby te wszystkie negatywne stany już do Ciebie nie zawitały, a gdy już się pojawią, to poradzisz sobie z nimi jak z mrugnięciem powiekami. Ok, fajnie wybrnęłaś.
  25. Cześć Refren, później się odniosę, bo akurat wylogowywałem się, a widzę, że napisałaś. Udanego wieczoru.
×