Skocz do zawartości
Nerwica.com

nvm

Użytkownik
  • Postów

    2 356
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nvm

  1. nvm

    zadajesz pytanie

    Dźwięk. A na Ciebie?
  2. nvm

    Patryk

    Ja znam Patryka, spoko gość
  3. nvm

    Bóg jahwe nie istnieje

    A może niektóre rzeczy wie tylko podświadomie? A co z wolną wolą/czynnikiem losowym? Ok, ale nie do końca. Bóg mógł najpierw stworzyć generator liczb losowych, z których później miała czerpać wolna wola. Następnie nałożyć na siebie częściową amnezję, po czym stworzyć człowieka z wolną wolą, czerpiącą z ów generatora. Może znać wszystkie konsekwnecje tylko podświadomie, a świadomie mieć tylko częściową wiedzę. Raczej czynnik losowy. Nie tyle, że nie mógł, ale że nie chciał...mógł chcieć zrobić sobie niespodziankę...
  4. nvm

    Konkluzje dnia.

    Relaks = bezproduktywność. Bezproduktywność = rozpad świata Rozpad świata = samotność Samotność = czarna rozpacz Wniosek dla mojej podświadomości: Relaks = czarna rozpacz Może stąd u mnie ogólny lęk i ciągłe spięcie?
  5. Po kilku tygodniach wreszcie przyszła do mnie książka z Amazona. Własnie zacząłem ją czytać. Terry Dixon - "Evolving Self Confidence. How to become free from anxietyy disorders and depression"
  6. U mnie pojawia się on nawet przy "drobiazgach". Na przykład piszę posta i chcę go wysłać. Czasem rezygnuję, bo jasno dociera do mnie, że to jednak nie jest dobry pomysł, że jednak nie chcę tego robić. I wtedy spoko. Literki przepadają bez śladu. A czasem dość mocno czuję, że jednak chcę wysłać posta. Ale nadal mam wątpliwości. Pojawia się lęk. I wtedy pojawia się silna pokusa, by rozważyć alternatywy. Może jednak nie muszę go wysyłać? Może na razie tylko kliknę na podgląd? I rozważam te opcje przez chwilę, ale mam poczucie, że gdybym je wybrał, to wtedy nie byłbym sobą; nie byłbym autentyczny i kisiłbym się w swoich lękach. Więc wybieram radykalny krok i wysyłam. Być może czasem przedobrzę w drugą stronę i wyślę coś zbyt pochopnie. Później żałuję. Ale mam wrażenie, że jest w tych rozważaniach pewien dysfunkcyjny element neurotyczny, który przynosi mi frustrację i jest męczący. Że jest w tym wszystkim nadmiar wątpliwości, oparty na neurotycznym lęku.
  7. Czy nieobcy jest wam przymus analizowania niedawnych wydarzeń ("Czy na pewno dobrze wybrałem?", "Dlaczego tak właściwie tak postąpiłem?", "Muszę sobie dokładnie przypomnieć moment podjęcia tamtej decyzji, żeby dobrze ją zrozumieć")? Czy to brzmi znajomo? Czy waszym zdaniem jest to objaw nerwicy natręctw?
  8. Brzmi znajomo. Z jednej strony zgoda, ale z drugiej strony, dopiero dzięki tym okresom "manii" (nazywam to hardcore heroic mode) potrafiłem pchnąć pewne sprawy do przodu. Być może zainteresuje Cię jakoś mój wątek, bo widzę pewną zgodność między nami i naszymi spostrzeżeniami: zaburzenia-obsesyjno-kompulsyjne-nazwa-t62619.html
  9. Osobiście lubię jak przemawia do mnie sztuka - filmy, seriale, anime, muzyka. Myślę, że moje wewnętrzne dziecko (moje wewnętrzne ega) odnajduje (rozpoznaje) nieraz w tym coś dla siebie, aż mnie przechodzą ciarki. Myślę, że to może przynieść jakąś formę katharsis. Tylko dobrze jest być wtedy samemu, by nie krępować się płakać...ja niestety kilka razy nie byłem i się przez to powstrzymałem...
  10. Jimmy40+, być może zainteresuje Cię książka: Gangaji - "Diament w Twojej kieszeni"? Osobiście myślę, że z konfrontacji Ciebie z tą książką mogłoby się wyłonić coś ciekawego.
  11. http://yournewswire.com - pierwsze słyszę. Powołują się na gloria.tv, a dla mnie to nie jest wiarygodne źródło.
  12. nvm

    Cytat na dziś

    "Szanuję potrzebę pamięci i świadectwa wobec horroru, który się wydarzył i ciągle się dzieje. Ale przeważnie przynosimy do tej pamięci więcej nienawiści, cierpienia i biedy, która zapewnia jeszcze więcej nienawiści, cierpienia i biedy. Po wojnie w Jugosławii w 1999 roku, widziałam wiadomości o domowym wideo sfilmowanym przez człowieka, który powiedział, że zrobił to wideo, aby jego dzieci mogły zobaczyć, co zostało im wyrządzone i aby nigdy nie zapomniały czy przebaczyły. Te horrory dziejące się w tamtym czasie były już same w sobie odwetem za to, co jedna grupa ludzi zrobiła innej. Daremność i strata tego rodzaju wojny plemiennej trwa również wewnątrz naszych własnych umysłów: "Nie pozwolę, aby zapomnieć o tym co oni mi zrobili, bo to było złe". Tak, zło zostało zrobione i ciągle jest robione. Nie ma potrzeby zapominania czy zaprzeczania temu złu, które zostało zrobione zarówno tobie, jak i przez ciebie, ale możesz odpuścić cierpienie związane z nim. "Wybacz im, bo nie wiedzą co czynią" jest prawdą. Każda wojna, która trwa, ponieważ coś się wydarzyło wczoraj jest rezultatem ignorancji, trzymania się jakiejś koncepcji zemsty. Jest bardzo kuszące trzymanie się tych przekonań, ponieważ jest w tym pewna przyjemność i ta przyjemność musi być rozpoznana. To jest przyjemność egoistycznej racji. Gdy nie chcesz wybaczyć, i gdy trzymasz się historii twojego cierpienia i kto to zrobił tobie, przeklinasz ich, świadomie czy nieświadomie. Musisz być skłonny do zatrzymania karmy ze sobą, być skłonny do powiedzenia: "Nie, tym razem to nie może iść dalej niż ja". To jest wola, aby być w pokoju. Wola do przebaczenia jest naturalną konsekwencją woli do wolności i daje ci jasność rozpoznania pokusy do trzymania się starego cierpienia." (Gangaji - Diament w Twojej kieszeni)
  13. nvm

    Cytat na dziś

    Nie chcę mieć dziewczyny, bo trzeba być miłym. Jestem przemęczony - nie mam na to siły. (Komputerowy Wojownik)
  14. nvm

    NOWE X czy Y

    Kinder Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne czy rozpad osobowości i pójście w nieznane?
  15. Ja dalej nie wierzę :) Tzn. dopuszczam taką możliwość, ale zacytowane źródło nie jest dla mnie wiarygodne.
  16. nvm

    Być lubianym

    A od kiedy to psychopaci są zdolni do żywienia sympatii? Poza tym psychopaci raczej się kontrolują. Może ewentualnie zyskałbym jakąś sympatię (na zasadzie zazdrości) osób z borderline Zgadzam się z Neonem - takie rzeczy to pod monopolowym xD Dla mnie brzmi to jak szukanie wymówki dla lenistwa i nie starania się... Żaden rozsądny człowiek nie zaakceptuje na dłuższą metę najgorszej wersji mnie. Jeśli zaakceptuje, to znaczy że z nim coś nie teges
  17. Moim zdaniem, jeśli dosłownie by odczytywać tę nazwę, to powinny podchodzić pod to wszelkie zaburzenia, które mają tło obsesyjno-kompulsyjne (być może z wyjątkiem Obsesyjno-Kompulsyjnego Zaburzenia osobowości). Czy zgodzicie się ze mną? Dlaczego zatem przy diagnozie tak mocno skupiamy się na tym, czy objawy podpadają pod paragraf, zamiast zastanowić się nad rdzeniem? Czemu dzielimy włos na czworo i skupiamy się na powierzchownych zachowaniach, zamiast skupić się od razu na tym, co jest ich źródłem? Ja to widzę tak: jest sobie takie wewnętrzne spięcie. Powstaje ono jako reakcja lękowa, w związku z niepewnością, lękiem, nieznanym. Z chęcia chronienia siebie, pragnieniem poczucia bezpieczeństwa i kontroli. Być może kiedyś nie było możliwości (lub brakowało mądrości), by ukierunkować tę tendencję w sensowny sposób i została ta energia ukierunkowana na zasadzie jakiejś fiksacji/regresji. Przykładowymi objawami się dla mnie tutaj tiki nerwowe, sprawdzanie, cofanie się, poprawianie, analizowanie. Rytuały są dla mnie po prostu zaawansowanymi i złożonymi tikami nerwowymi. Nie rozumiem, czemu się rozdziela tiki nerwowe i rytuały. Schemat jest następujący: NIEPEWNOŚĆ (nieznane) ----> LĘK, NIEPOKÓJ ----> WĄTPLIWOŚCI ---> ZACHOWANIA NEUROTYCZNE Osobiście nie widzę możliwości wyjścia z ZOK innego niż pozwolenie sobie na rozpad osobowości i pójście w nieznane. Można ograniczać objawy lekami, ale prawdziwe wyleczenie musi sięgać do samego źródła, czyli albo do usunięcia niepewności (powodzenia), albo do zmiany reakcji na niepewność. Czyli zaakceptowanie niepewności i zaniechanie reakcji/działań, mających dać nam poczucie kontroli.
  18. nvm

    Być lubianym

    Hmm...czyżby oświecenie/medytacja prowadziły do psychopatii?
  19. nvm

    Być lubianym

    Wszystkich? To mam chodzić po ulicy i dźgać ludzi nożem?
  20. [videoyoutube=ii7SlB-7xh8][/videoyoutube]
  21. nvm

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=D7ab595h0AU&index=4&list=PLlqZM4covn1H69IAGko-oNj0lubezFQms][/videoyoutube]
  22. nvm

    zadajesz pytanie

    Może dlatego, że tak było w okresie niemowlęcym? A może dlatego, że jesteśmy jedyną osobą, która jest cały czas obecna w filmie (jest głównym bohaterem), a inne pojawiają się na ekranie, znikają i wracają? I jesteśmy jedyną osobą, do której wnętrza mamy dostęp? Ulubiona pora roku?
×