-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Olalala
-
Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę
Olalala odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
To ja tylko przekleję jeszcze: "Zaburzenia lękowe, podobnie jak większość zaburzeń psychiatrycznych, mają wieloczynnikową etiologię. Dotychczasowe badania populacyjne, asocjacyjne i badania sprzężeń) wskazują, że czynniki środowiskowe odpowiadają za 60-70% zmienności tych zaburzeń, podczas gdy wpływ czynników genetycznych szacuje się na do 40%. Genami kandydującymi są geny kodujące transportery i receptory zaangażowane w neurotransmisję w ośrodkowym i obwodowym układzie nerwowym (geny kodujące transportery i receptory serotoniny, noradrenaliny i dopaminy, geny receptorów GABA A i GABA B, adenozynowych, cholecystokininowych) oraz geny kodujące enzymy metabolizujące aminy biogenne (geny monoaminooksydaz i katechol-O-metylotransferazy)." "Sugeruje się, że wrażliwość na lęk jest cechą dziedziczoną przez kobiety [7]. Badanie przeprowadzone na myszach wykazało istrJ.ienie loci dla napadów paniki/agorafobii na chromosomie l2q13" "Krewni osób z fobią społeczną mają częściej fobię społeczną [35]. Za prawdopodobnie dziedziczony uważa się poznawczy wymiar tej fobii - obawę przed negatywną ocean [36]. Komponentę dziedziczną lęku społecznego ocenia się na 47%" "Wyniki badań wskazują, że dzieci rodziców chorujących na depresję znajdują się w zasięgu dużego ryzyka zachorowania na depresję. Omawiani poniżej badacze, powołując się na rezultaty innych badań podają ponadto, że depresja rodziców jest powiązana z wczesnym wystąpieniem i bardziej złośliwym przebiegiem depresji u ich dzieci. Istnieją dowody na to, że wystąpienie agorafobii u dzieci było powiązane z występowaniem u ich rodziców paniki, agorafobii i depresji. Zaangażowanie ojca w opiekę nad dzieckiem może modyfikować wpływ problemów matki na wystąpienie zaburzeń u dziecka." Odsyłam do artykułu: http://www.depresjaza.pl/zaburzenia-psychiczne-dziedzicznosc -
Super, że tu jest taki temat - czyli dla zwierzolubów
-
Dark Knight, Boją się każdej substancji? To dlaczego przepisują notorycznie SSRI/SNRI? I to nie tylko psychiatrzy. Rodzinni też. W opinii lekarzy te leki uchodzą za bardzo bezpieczne, ale my wiemy, że nie do końca jest to prawdą. Co do połączeń. Tu już bardziej się z Tobą zgodzę. Ja własnie do dziś nie wiem czemu leki SSRI traktowane są jako bezpieczne - widząc ile skutków ubocznych powodują (łącznie z możliwością myśli samobójczych / popełnienia samobójstwa). A ulotki tych leków są bardzo pokaźne.
-
Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę
Olalala odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Tu nie chodzi o bycie w 100% pewnym, że czyjeś dziecko osoby z nerwicą będzie też miało nerwicę (statystyki) tylko moje czy wooowooo obawy, że tak może być. I to wynika dokładnie z faktu, że ma się nerwicę oraz świadomość jak czasami niewiele trzeba napsuć w dzieciństwie żeby wystąpiła. Macie rację, że osoby leczące się napewno mają większe szanse uchronić przed tym swoje dzieci. Ja wiem, że gdyby moja mama (DDA) leczyła się to pewnie ja miałabym łatwiej. Szkoda, że ona tego nie rozumie. Problem jest w tym, że można być wielu rzeczy świadomym tylko czy da się wyeliminować pewne treści, które są przekazywane dziecku podprogowo, poza świadomością? Bo ja np. tak miałam - niby dzieciństwo ok, nie można się przyczepić, rodzice nie bili, nie molestowali, a mimo to pewien sposób myślenia, działania podświadomie przekazała mi mama. Dostrzegam (niestety) wiele podobieństw w zachowaniach, reakcjach. Zgodzę się też z tym, że wiele ludzi nieodpowiedzialnych decyduje się na dziecko, jak na zabawkę ze sklepu. To, że ktoś ma jakieś obawy w tym temacie może własnie wskazuje na bycie odpowiedzialnym? Może ktoś kto właśnie podchodzi beztrosko, bez zastanowienia zachowuje się nieodpowiedzialnie? -
Krótko biore, wenle dopiero 2 tydzień, więc ona nawet nie zaczęła działać, choć dzisiaj jest trochę lepiej niż przez ostatnie dni, kilka dni temu dosłownie umierałem, a dzisiaj jest znośnie, więc jest trochę lepiej, ale ogólnie moją sytuacje nazwałbym "tragedią". Vengence, Nie ma co załamywać rąk. Jesteś doświadczonym pacjentem i - kto jak kto, ale Ty - doskonale wiesz, że prawie 2 tygodnie od rozpoczęcia kuracji wenlafaksyną, ona wręcz nie ma prawa jeszcze działać. Łykaj to cierpliwie i czekaj na efekty. Zapewne pewnego ranka obudzisz się zupełnie innym człowiekiem. Ja tak miałem Vengence, popieram szaraczka. Nie poddawaj sie. Mogę się z Tobą solidaryzować, bo ile mam samopoczucie dobre to rozpierdzielają mnie skutki uboczne sertraliny :-) ale musi działać, od 10-11 tygodnia jest wyraźna poprawa. Także zasiśnij zęby I czekaj.
-
no to jesteś szczęściarą no bo ja np. uważam to za żadne wyleczenie z depresji czy nerwicy skoro no wiadomo rozklapiocha totalna z możliwością PSSD a jaka dziewczyna zechcę impotenta i wariata po leczeniu psychiatrycznym ... hahaha no powiedz która by nie chciała ? ...aha co do tego całego PSSD - to skoro Ono jest po fakcie no to co to znaczy że w trakcie jest wszystko ok no a po odstawieniu leków trach i dupa... no bo jeżeli nie no to to całe ppssd zaczyna się już w trakcie leczenia... eh te całe ssriaj to jak rosyjska ruletka z jednym nabojem w magazynku ... i B U U M - niewiadomo czy się trafi no ale trzeba k*rwa ryzykować... Po odstawieniu leków też u mnie w tych sprawach było ok, ale jak piszesz. to jest ruletka. Teraz na sertralinie widzę, że już jest zgoła inaczej (temat seksu może dla mnie nie istnieć...). Z tym się zgodzę, generalnie związki to ciężki kawałek chleba, a przy zaburzeniu jednej osoby to jest ostro. -- 22 gru 2015, 12:26 -- Z jednej strony ta sama substancja czynna, z drugiej strony niektórzy zwracają uwage na producenta,więc może spróbuj? Ja wiem, że na mnie z paroksetyną dobrze działa seroxat I nie będę go zmieniać w przypadku powrotu do paro. A tak naprawdę polecam do leków terapię, bo ciężko wyleczyć nerwicę lekami (a raczej to chyba niemożliwe). W sensie, że leki tłumią tylko objawy.
-
Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę
Olalala odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Mam dokładnie podobne spostrzeżenia. Jest naukowo udododnione, że dziecko urodzone przez osobę z zaburzeniami ma ileś razy większą szansę na takie same albo głębsze zaburzenia (dotyczy to zwłaszcza kobiet) w przyszłości. Dlatego nie wiem czy się nadaje na matkę... -
mam dokładnie na odwrót - dużo jem, nie umiem przytyć ehh, te kompleksy....
-
Ja akurat w sferze seksualnej nie miałam problemów po paroksetynie, więc chyba należę do szczęśliwców :-) Generalnie chcę wrócić do tego leku (z sertraliny), po którym nie miałam żadnych skutków ubocznych. Paroksetyna to było dla mnie wybawienie. Fakt, że cięzko się odkłada, ale trzeba to robić bardzo powoli, po pół tabletki co kilka miesiecy. Ja nagłe odstawienie dawki 10mg co drugi dzień (decyzja lekarza) odczuwałam ciągłymi zawrotami głowy I wrażeniem rażenia prądem elektrycznym, nie polecam...
-
szaraczek, czyli czekamy na Nowy Rok z nadzieją na lepsze zmiany :-) Jest dokładnie na odwrót - depresja pojawiła sie w wyniku zaburzeń lękowych I z tego, że sobie już nie dawałam z tym rady. W kwestii fobii poprawiło mi się od razu. Na paroksetynie I sertralinie mam dokładnie tak samo. Te leki nawet lepiej działają na moją fobię społeczną niż na same lęki. Pierwsze co zniknęła to depresja (depresja ---> fobia społeczna ---> lęki). Depresji nie ma, fobia się znacznie zmniejszyła, lęki są mniejsze (ale są) - na sertralinie, na paroksetynie nie miałam żadnych lęków.
-
Vengence, skoro fobia społeczna nie ma nic wspólnego z serotoniną to jak można to wytłumaczyć na moim przykładzie, gdy przy przyjmowaniu leków SSRI automatycznie fobia ta się zmniejsza albo prawie zanika? Mam luz jak rozmawiam z ludźmi, czego nie mam jak jestem bez leków. szaraczek, kiedy przechodzisz na wenflaksynę? Ja czekam na wizytę do 11 stycznia, choc chętnie bym to szajstwo już odłożyła. Mam nadzieję tylko, że mnie psychiatra nie zbędzie - bo jak mi mówił, sertralina to łagodny lek I nie powinnam mieć po nim skutków ubocznych. W domu mam też paroksetynę I nachętniej to sama bym sobie lek zmieniła
-
Uwielbiam :-) Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Olalala odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
A ja mam wątpliwości co do nurtu terapii na którą uczęszczam (psychodynamiczna) I totalne zamknięcie mojej terapeutki na inne sposoby patrzenia na problem I pacjenta. To mi bardzo przeszkadza I z niektórymi teoriami nie zgadzam się. Zastanawiam się nad nurtem poznawczo-behawioralnym bądź terapuetą pracującym eklektycznie. -
Masz rację szaraczek, lepiej nie testować. Mi jak psychiatra wyskoczy z innym lekiem to sie nie zgodzę po prostu - nie jestem królikiem doświadczalnym. W ogóle wg mnie błędem jego było założenie, że da mi sertraline, bo ona ma mniej skutków ubocznych (pewnie z doświadczenia na innych pacjentach) nie pytając mnie jak znosiłam kurację na paroksetynie (a ja oczywiście o tym nie wspomniałam, poza tym myślałam, że ok, wolę słabszy lek, a reszta to psychoterapia - słabszy, bo tak lekarz mi powiedział, a wyszliśmy z założenia, że paroksetyna za "bardzo" na mnie tak dobrze działała, że osiadłam na laurach; no i nie wzięłam pod uwagę, że poza działaniem mogą być jakieś skutki uboczne, bo ich nigdy nie miałam). U mnie seroxat na tyle mocno działa, że mi wystarczyła dawka 0,5 tabletki na jeden dzień I było spoko (potem już nawet zeszłam do co drugi dzień). Dlatego jak masz takie odczucia to też lepiej wróć do wypróbowanego leku. Ciekawe jest, że masz większe otępienie na sertralinie niż na paroksetynie. No ale tak jest własnie z tymi lekami, że niby mechanizm jest podobny, ale każdy lek działa na każdego troche inaczej.
-
szaraczek, ja prawdopodobnie podzielę Twój los, tzn. nie wiem jeszcze co na to mój lekarz (a wizytę mam dopiero w styczniu), ale dobija mnie na sertralinie jeden skutek uboczny, a mianiowicie potworna suchość. Zawsze miałam skórę suchą, ale to co stało się po wzięciu tego leku tak mnie wpieprza, bo mam już dość drapania, swędzenia - co nasiliło się przy ogrzewaniu, do tego doszły problemy ginekologiczne (prawdopodobnie od tej suchości, bo z badań nic nie wychodzi) oraz przesuszenie spojówek. Generalnie wpieprza mnie ten lek coraz bardziej. Tak jak Ty do wenflaksyny, ja bardzo chętnie wróciłabym do paroksetyny, po której miałam 0 skutków ubocznych (no może poza czasami lekką sennością, ale to raz na jakiś czas). Mnie paroksetyna nigdy nie zamulała, wręcz byłam na niej mega wydajna, a to szajstwo doprowadza mnie do furii Już sama nie wiem czy męczyć się na tym dziadostwie do stycznia, czy nie zadzwonić wcześniej do lekarza i poprosić o zmianę.... No i ciekawe jak mnie ten cudowny lek urządzi w trakcie jego odkładania....
-
Niecierpliwy30, bupropion jest w składzie Spamilanu? Bo ja właśnie połączenie asertin + spamilan dosyć źle znosiłam. W pracy nie mogłam usiedzieć, jakbym mogła to bym poszła tunele kopać, tak mnie energia rozpierała, jakaś masakra... Kurcze, to dziwne, że nas tak ta sertraline zobojętnia. Ehh, tak bym chciała czuć się już "normalnie".... Bupropion to nie spamilan, w spamilanie jest buspiron, podobna trochę nazwa, mi mija 6 tygodni na 50mg sertraliny i jak na razie to w zasadzie tragedia, może coś się na dniach zmieni, oby, nie zwiększam dawki, bo na 100 mg byłem bardzo agresywny i miałem masakryczne myśli, boże jak to lekarze mówią, przecież ssri to super leki, bezpieczne i nie uzależniają, ta jedzie mi tu czołg!? Dzięki Vengence za sprostowanie. Vengence, a jakie masz objawy / skutki uboczne? Ja myślę, że musisz odczekać jednak do tych 12 tygodni żeby się ostatecznie przekonać. Ja teraz sama nie wiem co myśleć o tym leku - z jednej strony jestem spokojniejsza, ale ten spokój jest taki dziwny - wynika właśnie raczej z obojętności. Wszystko mi zwisa. Lęki się zmniejszyły to zaś ta obojętność. Co do poprawy to ja ją odczułam po 8 tygodniu, więc poczekaj jeszcze chwilę. Skoro SSRI rozkręcają się powoli to zostało nam tylko czekać.
-
Niecierpliwy30, bupropion jest w składzie Spamilanu? Bo ja właśnie połączenie asertin + spamilan dosyć źle znosiłam. W pracy nie mogłam usiedzieć, jakbym mogła to bym poszła tunele kopać, tak mnie energia rozpierała, jakaś masakra... Kurcze, to dziwne, że nas tak ta sertraline zobojętnia. Ehh, tak bym chciała czuć się już "normalnie"....
-
szaraczek, serio dopiero po ponad pół roku minęły wszystkie skutki uboczne??? To mi dałeś teraz do myślenia czy zmieniać ten szajs czy jednak na nim zostać... tym bardziej, że po odstawce tego Spamilanu właściwie czuje się dosyć dobrze. Jedynie ta suchość I mrowienie mnie wkurzają - ale może to minie? Niecierpliwy30, dzieki za info. Na pewno będę konsultować z lekarzem. Ostatnio czytałam ciekawy artykuł o odkryciach Amerykańskich uczonych np. leków SSRI. Nie potwórzę tego tak jak to było tam profesjonalnie opisanie, ale oddając sens tego artykułu: leki SSRI rzeczywiście "reperują" mózg. Pod wpływem silnego stresu uszkodzeniu ulega hipokamp, który w dużym stopniu odpowiada za przeżywanie emocji. Naukowcy zbadani mózg osoby, która miała depresję I jej hipokamp nie był taki sam jak u osoby zdrowej. Podczas zażywania leków SSRI sieci neuronowe na nowo się odtwarzały w hipokampie. Sorry jak to napisałam troche łopatologicznie
-
Na co ci szkodziła sertralina ??, ja biorę ją około 6 tygodni i póki co to najgorszy jak dla mnie ssri zaraz po escitoplarmie, na tym gównie mało samobója nie jebłem, sertralina mnie zamula i otępia, nawet na esci tak nie miałem syf totalny - nie wiem już co robić, poczekam chyba do 3 miesięcy jak nic się nie zmieni, to koniec leczenia. Ja właśnie wyczekałam te 3 miesiące (prawie) I z nastroju jest poprawa, ale głownie po odstawieniu SPAMILANU - chodziłam non stop poddenerwowana I nie mogłam usiedzieć w miejscu. Po odłożeniu SPAMILANU jak ręką odjął, to była męczarnia.... jedyne co mi ciągle dokucza to uczucie mrowienia (nogi, klatka piersiowa) I ogromna suchość - nie mogę nosić soczewek, mam też problem ginekologiczne z powodu tej suchości. I tu nie wiem czy jednak nie będę musiała się pożegnać z tym lekiem. No I jednak ciągle jakieś problem gastryczne. W sumie to jestem troche zła, że lekarz nie dał mi paroksetyny skoro po niej nie miałam nigdy żadnych skutków ubocznych (poza czasami lekką sennością). Tylko boję się przechodzenia odstawiania znowu tego świństwa Wiecie może jak wygląda sprawa zmiany SSRI? czy jeden lek zamienia się od razu innym czy trzeba troche odczekać - zrobić przerwę między jednym a drugim?
-
Ja też sie nie zgodzę, podobnie jak szaraczek. Lexapro nie działał na mnie np. wcale, a seroxat (paroksetyna) I asertin (sertralina) juz tak. Ja mam dawkę sertraliny 50mg + terapia I jestem taka lekko pobudzona, więc cięzko mi stwierdzić czy to sertralina na mnie działa pobudzająco, czy może dawka jest za mała, czy też terapia - początki - pogorszyły samopoczucie - bo to ponoć normalne (terapia wyzwala we mnie taaakie negatywne uczucia, że mam ochotę niektórych znienawidzić do końca życia).
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Olalala odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Ja również podpisuję się pod tym, że terapia działa i to najlepsza rzecz jaką można sobie w życiu zafundować. Zmagam się z nerwicą lękową jakieś 10 lat, z tymże większość lat zażywałam leki, chodziłam do psychologa kilka lat, ale było to raczej poradnictwo niż terapia (na takie spotkania wysłała mnie jedna "cudowna" pani psychiatra za co "serdecznie" jej dziękuje - bo przez to zmarnowałam taki szmat czasu). Oczywiście po odstawieniu leków wszystko wróciło i to ze zdwojoną siłą...do tego doszła lekka depresja. Obecnie uczęszczam na terapię od września i zaczynam dostrzegać siebie jako osobę (!) - unikalną i wyjątkową - co jeszcze do nie dawna nie przyszłoby mi do głowy. Daję sobie prawo do czucia wielu emocji (a przez to daje też to prawo innym). Na terapii poruszam cięzkie tematy (dzieciństwa) - pracuję w nurcie psychodynamicznym. U mnie nie było etapu oporu, zaczęłam gadać o wszystkim, bo mam świadomośc, że chcę sobie pomóc i tylko tak mogę się wyleczyć - stając prawdzie w oczy. Mało tego - wczoraj odkryłam, że nerwica to tak naprawdę ja SAMA - i moje ucieczki przed wieloma, wieloma emocjami - bo tak bardzo boję się zranień. I przestałam się jej jakoś bać...bo jak mam się bać samej siebie?? nie, przejdę przez te wszystkie emocje, które tak bardzo mnie wykrzywiły, a przez to nabiorę szacunku i miłości do samej siebie. Dzisiaj od wielu, wielu lat na imprezie rodzinnej byłam sobą - pozwoliłam sobie bać się tego, czego się tyle lat bałam, nie udawałam, po pewnym czasie strach zamienił się w uczucie pewności siebie (!) - niesamowite! I jak tu siebie nie kochać.... zaczynam dostrzegać jak te wszystkie zranienia mnie skrzywiły i mój obraz świata, i jak bardzo siebie katowałam i krzywdziłam. Jeszcze długa droga przede mną, ale wiem, że warto. Nie wiem ile potrwa, ale czy to ważne? Ważne, że odzyskam (już odzyskuję) siebie :-) -
A u mnie jest cos nie tak... Niby nie jestem juz zdolowana, ale przy asertinie czuje momentami takie poddenerwowanie, pocę się wtedy i szybciej mi serce bije, czuje wyższe cisnienie. O co tu chodzi? Przyjmuje ten lek juz 2 miesiące i bylo lepiej, a teraz takie coś. Nie wiem czy to działanie leku, czy efekty terapii i strach przed zmianami. Poza asertinem przyjmuje 2 tabletki spamilanu (buspiron). Czy ktos kto czai reakcje i działanie neuroprzekaznikow ma jakiś pomysł?