
cdn.
Użytkownik-
Postów
493 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cdn.
-
Myślę, że takich osób jak ty jest sporo. Ale nie wiem czy jesteśmy sobie nawzajem pomóc, lepiej chyba znaleźć wsparcie w kimś, kogo ten problem nie dotyczy , albo najlepiej ktoś kto już przezwyciężył ten problem ( o ile to możliwe) czyli w psychoterapeucie. Wystarczy spojrzeć na te forum. Większość osób tu występujących jęczy na swój temat. Są zbyt wsobni aby wejść w problem drugiej osoby. Nie mówię, że to dotyczy wszystkich, być może po części dotyczy też to mnie. Są tu wątki, a także osoby, które chętnie udzielają porad. Poza tym na wiele pytań i przedstawionych tu problemów trudno odpowiedzieć przez internet. I wtedy pojawia się uniwersalna odpowiedź: idź do terapeuty. Mam podobny problem co ty, ostatnio rozwala mi to w sporej części życie. Przez poczucie osamotnienia trudno mi jest się na czymkolwiek skupić i cokolwiek zrobić. Tak mi się wydaje, że zależnie od przypadku , człowiek to przeżywa z różną intensywnością. Jednak im człowiek starszy tym trudniej jest mu to chyba znieść. Kolejną stroną medalu jest to, że przez te szukanie ciepła i życzliwości za wszelką cenę trudno utrzymać nieraz uczciwą postawę wobec drugiego człowieka.
-
[videoyoutube=m8web4OgdG4][/videoyoutube]
-
W internecie jest wiele wypowiedzi młodych matek o zazdrości o własne dziecko, przelewaniu wszystkich uczuć na dziecko przez ojca, poczuciu odtrącenia. Wydaje się, że takie rzeczy zdarzają się nagminnie. Niewiele się jednak pisze o tym jak matki mają sobie radzić w takich sytuacjach i skąd ta zazdrość wynika. Czy to wina ojca i otoczenia, że nie mogą zauważyć w kobiecie nikogo więcej niż matki, czy raczej tej kobiety, która nie potrafi się poświęcić całkowicie swojej nowej roli i nie jest na nią gotowa. Czy to za mało jest w nich pokory, a może usuwanie się w kąt to właśnie ich błąd? Mało jest informacji na ten temat i jakiś sensownych wskazówek czy też wytłumaczenia takiej sytuacji od strony psychologicznej. Może znacie jakąś literaturę na ten temat ?
-
Ragnarok, i ta czerwona lampka zapaliła ci się gdy powiedziała, że miała ojca alkoholika? Dopiero wtedy dostałeś objawienia że jest z nią coś nie tak? Niczego nie zauważyłeś wcześniej? Myślę, że okres dwóch miesięcy to trochę za mało czasu, by przewidzieć jak będzie dalej wyglądać wasza znajomość. Nie wiem, czy przypadkiem zafascynowany literaturą mniej lub bardziej fachową, nie będziesz chciał na siłę przypisywać swojej dziewczynie łatki DDA jak jej wszystkim zachowaniom. Pamiętam jak dawno, dawno temu po przeczytaniu pewnej książki o narkomanach w każdej osobie, która trochę odbiegała normom i wyglądem od innych widziałam ćpuna. Na ile jesteś odporny na takie sugestie? Myślę, że za dużo rozmyślasz. Dopiero jak poznasz ją bliżej i jej historię będziesz miał pewność czy możesz jej zaufać czy nie.
-
http://osrodek-psychoterapii.pl/blog/2015/11/18/narcystyczne-zaburzenie-osobowosci-wyzwania-diagnostyczne-i-kliniczne/ Chyba jestem narcyzmem ... coś pomiędzy typem B a D Przemoc rodzi przemoc, a narcyz rodzi na narcyza Jest dla nas jakiś ratunek? Ponoć narcyzi niechętnie zgłaszają się na terapię, ja nie miałam z tym problemów. I wiedziałam, że to ze mną jest coś nie tak. Ja tak się czuję teraz a jestem przed 30.
-
Nie mogę już ze sobą :/ Też sobie nie radzę. Dzisiaj powiedziałam mojemu chłopakowi po 3 miesiącach znajomości, że chodzę na terapię, bo nie radzę sobie czasem z emocjami i mam trudne relacje z matką. Nie wiem czego mogę się spodziewać teraz. I nie wiem czy wybrałam dobry moment.
-
tak sobie wyobrażam śmierć kliniczną [videoyoutube=KoSJ6F3PWxs][/videoyoutube]
-
jak ktoś ma dosyć swoich myśli, to proponuję pooglądanie mrówków, z cyklu ładne a bezużyteczne [videoyoutube=H68jZ53uMEI][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=58Rlo0zQ51Y][/videoyoutube]
-
Pomocne książki, artykuły, strony internetowe
cdn. odpowiedział(a) na napoleon temat w Kroki do wolności
a ja polecam panią Magdalenę Szpilkę: https://www.youtube.com/channel/UC8sQomjq90Lni68ZMa40-sg -
Jak wybaczyć nadopiekuńczej matce? Nie potrafię. Obwiniam ją o moją niemoc. Jeżeli krótko z nią rozmawiam to jest ok, ale wystarczy dłuższa wymiana zdań i zaraz znajdę coś co mnie wkurzy, zrani. Robię się złośliwa. Nie wiem na ile ta terapia mi pomogła a na ile zaszkodziła. Raz terapeuta powiedział, że widzi taki obraz - psa uwiązanego na gumowej smyczy - im bardziej chce się wyrwać tym z większą siłą i prędkością wraca do budy. Rozbija się o nią. Ja jestem tym psem i tak wygląda moje życie.
-
oblivion Po każdej burzy przychodzi słońce, czasem może trzeba dłużej poczekać, trochę się też postarać. Szczęście jeszcze do ciebie przyjdzie, bo jesteś stworzona do tego co dobre, tak jak każdy z nas, a na razie wysyłam wirtualnego przytulaska
-
[videoyoutube=Y-l9GQJRl9Y][/videoyoutube] [videoyoutube=Rtt_0OKzRek][/videoyoutube]
-
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
cdn. odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Przeczytałam jeszcze raz to co napisałam i chyba wychodzę na zdesperowaną sucz. Powinnam z niego zrezygnować, ale ciężko mi to zrobić. Głupia jestem i okropna. Takich jak ja powinno się po prostu izolować od reszty. -
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
cdn. odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
Od niedawna jestem w pierwszym w swoim życiu związku - szczerze mówiąc nie wiem czy dobrze, że się w niego wpakowałam, i tak, uważam, że w moim przypadku zabiera mi ono sporo wolności. Przy czym w zamian za to, daje mi to, o czym kiedyś mogłam tylko pomarzyć. Znalazłam człowieka, który mnie szczerze kocha, taką jaką jestem, traktuje mnie poważnie, który się mną szczerze interesuje, a nie jak wszyscy moi znajomi - odezwą się tylko wtedy gdy ja do nich zadzwonię. Byłabym chyba idiotką gdybym kogoś takiego od siebie odsunęła. Przy czym wiele nas dzieli - zainteresowania i odległość zamieszkania - i z tego względu spędzanie z nim czasu wymaga ode mnie wielu wyrzeczeń. Nie wiem też czy darzę go takim samym uczuciem co on mnie, cieszę się że go mam, uważam go za wartościowego człowieka, ale nie czuję, "zakochania" , szaleństwa z miłości, motyli w brzuchu. Nigdy w nikim do tej pory się nie zakochałam. Mam wrażenie , że mój mega samotniczy jak do tej pory tryb życia odcisnął na mnie trwałe piętno. Jest to dla mnie nowa sytuacja, cenne przeżycie, ale przyznaję ciężko mi się w tym wszystkim odnaleźć. Ten związek z jednej strony mnie wzbogaca a z drugiej strony jak walec przejeżdża przez moje dotychczasowe życie. Trochę mi tego dawnego życia szkoda, ale nawet bez Jego udziału zaczęło mi się ono wymykać z rąk. Nad niczym nie panuję. Było to życie, którego chciałam, ale nikt mnie tam szczerze nie chciał. Mam wrażenie, że wisi nade mną fatum. Nie potrafię znaleźć wspólnego, trwałego kontaktu z ludźmi, z którymi dzielę ten sam świat, przekonania i zainteresowania. Nikogo nie potrafię wybrać, jak już wybiorę to nie potrafię nakłonić do siebie. To ludzie wybierają mnie. Czuję jakby moje życie zamieniło się w sen, w którym nie mam kontroli. Jakbym wpadła przez przypadek w jakiś nurt rzeki i nie mogła już zawrócić. Chyba zamieniam się w jakąś kukłę. Nie ma dawnej mnie i moich dawnych pasji. -
[videoyoutube=h2T6cSUedQk][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=d4rplgXQtkk][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=jhdFe3evXpk][/videoyoutube]
-
agdybytakumrzec - przemyślenia własne
cdn. odpowiedział(a) na agdybytakumrzec temat w Depresja i CHAD
Myślałam w sumie o właśnie takich ludziach jak ty, a przynajmniej na jaką tutaj pozujesz kotek em, ... i poczułam duże obrzydzenie do tego zasranego gatunku. -
agdybytakumrzec - przemyślenia własne
cdn. odpowiedział(a) na agdybytakumrzec temat w Depresja i CHAD
kotek em, może nie będą codziennie ryczeć na myśl o tej osobie, ale jest to rana na całe życie,a raczej paskudne zetknięcie się z sednem ludzkiej natury. Z tego co mówisz, to chyba nikt bliski ci nie umarł, szczególnie w taki sposób, o jaki jest tu mowa. -
Kiedyś to tu znalazłam [videoyoutube=YrJzyEkBTYU&t=992s][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=x6CtD5eVQOw][/videoyoutube]