Skocz do zawartości
Nerwica.com

CzarnaZebra

Użytkownik
  • Postów

    347
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CzarnaZebra

  1. O! Też tak miałam, były momenty kiedy rozważałam odstawienie prochów, żeby się pogorszyło i żebym przestała mieć wątpliwości. Jednak wyszło na dobre, pomogły na baaardzo długo. Szkoda że nie na zawsze.
  2. Zatem odpocznij. Zmien klimat na jakiś czas, to faktycznie może pomóc. To prawda, że leki nic nowego Ci w głowie nie położą, natomiast pomogą myśleć racjonalnie. Wartosciować tak jak trzeba. Nie wiem jak to działa, ale działa. Ja to na przykładzie opiszę: Wyobraź sobie, że wpadasz w czarną rozpacz za każdym razem, gdy zostaniesz ochlapany błotem przez samochód. Nie myślisz o niczym innym, myślisz "ojej, znowu mnie ochlapał, mam brudne ubranie, jest mi zimno, będę mieć plamy, muszę wszystko uprać, a jak nie zejdą? Będę musiał kupić nowe spodnie, i płaszcz, taka szkoda, ojej, i taki wstyd, wszyscy mnie zobaczą w takim stanie, co sobie pomyślą"" To teraz wyobraź sobie, że myślisz normalnie "ojej, mam brudne ubranie, wrócę się przebrać" - dzwonisz że się spóźnisz i zmieniasz ubranie, i więcej o tym nie myślisz, a nad problemem plam zastanawiasz sie dopiero wtedy, jeśli wystąpi. Problem ten sam, prawda? Nic sie nie zmieniło, a komfort życia jakby inny.
  3. CzarnaZebra

    Witam

    Witaj na forum
  4. CzarnaZebra

    Kicz i kiepski gust

    czytałam że ciupagi znad morza tego roku wyszły z mody
  5. CzarnaZebra

    Kicz i kiepski gust

    A to nie jest logiczne, że jak jestem z Wawy, a jadę na miesięczną delegację do np. Suwałk, to sobie pozmieniam profile forów na których siedzę na Warszawa/Suwałki? Wtedy jesli ktoś ma jakąś sprawę a mieszka w okolicy Suwałk, to wie, że może się zwrócić np do mnie, bo fizycznie przez jakiś czas tam się znajduję.
  6. CzarnaZebra

    nowa

    Witaj może wyślą, a może nie. Tu sami wariaci, może się jakoś odnajdziesz.
  7. CzarnaZebra

    !!!!!!!!!

    do księdza
  8. CzarnaZebra

    Jak można

    Pomyślmy... ja osobiście nie obwiniam, ale styl rozwiązywania konfliktów poraża... Pewnie że też bym się wściekła,ale chyba by wystarczyła pw do moda "proszę o usunięcie zdjęcia z wątku, ponieważ nie wyraziłam zgody na publikację", tak? Przeszłoby bez echa, a tak to się śmiejemy. Ciężko się połapać w tym wątku.
  9. CzarnaZebra

    Jak można

    :DD Ale jaja! dawno tu takiego cyrku nie widziałam! Ahhh, już wiem o co chodzi!! fota jest w tym drugim wątku... Wywal to zdjęcie, dziewczyna ma rację że nie powinieneś go tu wkładać, to jednak jej wizerunek. W dodatku niespecjalny, a w połączeniu z postem nieco powyżej... ech. Chyba że to przypadkowa zbieżność.
  10. Kto mówi o domu dziecka, mam na myśli adopcję noworodka o ustalonej sytuacji prawnej, to się odbywa błyskawicznie Dziecko jest chciane tylko połowicznie, bo przez matkę, tatuś go wcale nie chce. Matka nie ma za co utrzymać, bo sama jest na utrzymaniu rodziców. Alimenty ugra, od bezrobotnego taty? Nie sądzę. Od początku do końca widać najpierw działania, a potem myślenie. Nie,nigdy w to nie uwierzę, że normalny człowiek, znany od wielu lat, ukrywał przed osobą najbliższą taki charakter. Że wyrzucił na bruk swoją kobietę w ciąży, a wcześniej był fajny i PLANOWAŁ dziecko. A moze miał sie zmienić, gdy dziecko już się urodzi?? Swoją drogą, niegłupio jest wziąć ślub przed zajściem w ciążę, jeśli to nie jest wpadka. Bo teraz to proces o ustalenie ojcostwa się szykuje.
  11. Wątek jak lustrzane odbicie wątku Moniki. Tylko Ty wydajesz się bardziej ogarnięty i nie histeryzujesz. Szkoda mi Was wszystkich, ta sytuacja niszczy całą Waszą rodzinę. Nie umiem doradzić, może odejdź od niej z zastrzeżeniem, że wrócisz, jeśli w końcu ona uda się do specjalisty? Może idzcie razem?
  12. To i ja bym się chętnie w końcu spotkała, indywidualnie lub zbiorowo. Można do mnie pisać też na pw, jakby co.
  13. zatracony, whatever z tymi zwierzakami robią, Ty musisz dać sobie radę inaczej. Jak się czujesz? Czy minął ten dół, który zaowocował pierwszym postem, czy też jest to stan permanentny?
  14. Sprawy w sądzie pracy przeciwko pracodawcy też są bezpłatne, ale nie te w sądzie cywilnym, gdzie skończy się sprawa Moniki. Którą przegra na 100%, bo umowa zlecenie ma to do siebie, że można jej nie podpisać na kolejny miesiąc, i nikomu nic do tego. Można całkowicie oficjalnie nie podpisać jej, ponieważ zleceniobiorca jest w ciąży. To nadal jest zgodne z prawem. Dziwna jest ta historia, a może ten facet w gruncie rzeczy okazał się gejem, i ten kolega to nie tylko kolega? Natomiast wstyd mu się przyznać, i stąd agresja. A może z Moniką bez ciąży było nielekko, a w ciąży nie dało się już wytrzymać? Znamy tylko 1 punkt widzenia... No bo, jeśli facet nie był degeneratem, tylko normalnym, miłym kolesiem, to co mu tak nagle odbiło? Ja myślę, że jednak był. "Mieszkali więc bez ślubu i klepali słodko biedę" Magdaa słusznie się dziwi, gdyby to była wpadka, to ja rozumiem, ale Monika wyraźnie i wprost napisała, że dziecko planowali... Planowała dziecko, robiąc na zlecenie, czy to dowodzi śladowej odpowiedzialności? Najlepiej by było oddać dziecko do adopcji, miałoby szansę na normalną rodzinę.
  15. CzarnaZebra

    Witam.

    Witajcie obaj
  16. facet28, witaj. Nie uważam, żebyś był kimś śmiesznym. Proszę, nie zostawaj samobójcą. Są inne drogi. Jeśli czujesz, że przydałaby się Ci pomoc, szukaj jej. Zgłoś się do prywatnego psychiatry, nikt Cię z pracy nie wyrzuci, no bo przecież nie będzie wiedział. Szpital to nie jest jedyny sposób leczenia. Co do kobiety, pomyśl że zwalnia Ci się miejsce na lepszą Musi pewnie upłynąć czas, ale w końcu zachcesz zacząć od nowa, bo tak to działa. Też mi się coś skończyło, no i lepiej, gdyż był to alkoholik. Smutno, że nie chce się leczyć, ale trudno, siłą nie zaciągnę, a męczyć się nie mam zamiaru. Z pewnością są lepsi, w końcu jakiegoś pewnie spotkam. Więcej optymizmu z siebie nie wycisnę, fajny weekend zakończył się mi niespecjalnie, jestem chora i różne plany popsute. Pozdrawiam
  17. Witaj To dobrze, że chcesz coś zmienić. Tylko że Ty naprawdę jesteś niesamodzielna do bólu, ja nie rozumiem - siostra męża Ci obiady daje albo nie? Tzn, czy oni Ci zabraniają pójść i sobie ugotować? A co wtedy je Twoje dziecko?? Może oni chcą w ten sposób zwrócić uwagę na to, że w ich mniemaniu Ty się izolujesz, zajmujesz się tylko sobą i dzieckiem, skłonić do większego udziału w obowiązkach domowych... Nie wiem, jak jest - tu przede wszystkim komunikacja nie działa. Tak mi się wydaje. A ta siostra męża, nie lubi Cię od początku? Jeśli tak, to dla niej też jest to trudne. Niewykluczone, że po prostu ma ochotę pozbyć się Ciebie z domu, no to chyba pora się zbierać, nie sądzisz że nic tu nie ugrasz na dłuższą metę?
  18. CzarnaZebra

    Jak pomóc?

    Nic nie zrobisz. Nie będzie chciała prawdopodobnie. Zrób to podstępem, niech jej mama powie jej o możliwości konsultacji z psychologiem, jako o czymś, na co się NIE ZGADZA. ale kartkę z telefonem niech zostawi (niby że bezpłatny, oczywiście przygotowany na to i na zaoczną płatność) . Może zadziała, na odwrót. Ona na pewno wie że coś jest nie tak, i chciałaby żeby było inaczej, więc może akurat skorzysta.
  19. idź w to dalej. Zranisz, to zranisz. Do przeżycia. Rzadko się os razu wie że to TEN. Chociaż po 2 miesiącach zwykle ma się jakąś koncepcję. Cyba że się rzadko widujecie
  20. CzarnaZebra

    Jak pomóc?

    Zatem faktycznie do psychiatry. Nic strasznego, ja chodzę i nikt komu o tym nie powiem, nie wie. Trudniej ją przekonać zapewne ale trzeba, bo to jest coś bardzo złego. Na siłę nic się nie zdziała, bo "po złości" zrobi na odwrót. Ciężko będzie. Czekaj i nie przegap momentu, kiedy będzie współpracować, bo się pewnie taki zdarzy. Kiedy będzie jej naprawdę źle
  21. e tam. mam 30 lat i nic takiego nie czuję. leki mogą mieć wpływ, to jasne. no i złe relacje w związku tym bardziej. A może Ty po prostu bardzo chcesz mieć dziecko? Jak nie, to zacznij brać tabletki, cykl hormonalny się wyrówna
  22. CzarnaZebra

    przegrane zycie

    polecam kociątko mam 3 na tymczasie i widzę jak rozładowują złe myśli. One są nie do zmęczenia, biorę z klatki po 1 kociaku i się bawię, zmieniam kociaka, i tak w kółko, a potem moje własne coty a poważnie, to jest baardzo dobry pomysł. zapewne nic nie poradzisz na bieżące problemy, a po prostu musisz się gdzieś zaangażować myślami. Weź zwierza na tymczas, poznasz przy tym fajnych ludzi, pomożesz kociakowi który inaczej by umarł w schronisku. Pozdrawiam
  23. CzarnaZebra

    Jak pomóc?

    nie ma depresji. To jest coś gorszego, schizofrenoia? albo jest zdrowa i się kreuje ile ma lat, jak długo to trwa?
  24. CzarnaZebra

    choroba?

    Spojrzałabym na to w kategoriach paranormalnych. To nie jest choroba, tylko korzystanie z tych 95% mózgu, z których większość ludzi nie ma pożytku. Nie rozmawiaj o tym z byle kim, bo rzeczywiście dostaniesz etykietkę chorej psychicznie, ale to jest raczej rodzaj talentu. Napiszę jeszcze, teraz straaasznie mi się chce spać, a temat jest do rozwinięcia
×