Skocz do zawartości
Nerwica.com

CzarnaZebra

Użytkownik
  • Postów

    347
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CzarnaZebra

  1. no to do zobaczenia - jutro a własciwie dzisiaj :) mówią ze podobno ma być śnieg... a ja kółka miałam już zmieniać...
  2. xCarmen, daj spokój, nie idź na msze. Najgorsze ze wszystkiego jest takie chodzenie żeby odklepać swoje i mieć spokój Swoją drogą, zastanawiam się, dlaczego w kościele rzymsko-katolickim najchętniej by człowieka łańcuchami przykuli żeby tylko siedział na mszy, nawet jak nie umie sie zachować i robi to co wszyscy, widać że się myli i tak naprawdę jest myślami gdzie indziej - a zaplątałam się kiedyś na mszę prawosławną na Ukrainie i było właśnie dokładnie przeciwnie - wszyscy patrzyli na mnie wrogo, jakby sama moja obecność ich obrażała. A też nic nie robiłam, stałam sobie cicho gdzieś w kącie i robiłam to co inni. I gdzie tu sens - sama przylazłam i wcale mnie nie chcieli.
  3. do mnie nie trafia cała ta literatura pozytywnego myślenia. Myślenie magiczne, nic więcej. Jak sobie powiesisz na ścianie obrazki na których jesteś szczęśliwy i wsród przyjaciół, to twoja postawa będzie ukierunkowywać się na związki/ relacje społeczne i ci się poprawi... echhh gdyby to wszystko byłoby takie proste, poznalibyśmy się zapewne na forum akwarystycznym albo literackim, bo tego na pewno by nie było.
  4. zapomniałam dziś prochów miałam wziąć z samego rana w pracy bo się spieszyłam i w ogóle ich ze sobą zapomniałam... nie żeby jakoś specjalnie działały, mam raczej wrażenie że boję się że stanie się coś strasznego tylko dlatego że ich nie mam, bo ogólnie to są do wymiany moim zdaniem... ale potwornie jestem spięta przez to, nic mi nie wychodzi dzisiaj
  5. ja tam sobie nie radzę. czekam - w znacznej części przypadków brak działania automatycznie jest decyzją. A potem cierpię z tego powodu. to prawda, że jest obojętne czy pranie zrobię jutro czy za 2 dni, o ile mam w czym chodzić. Nie jest obojętne natomiast, czy pismo urzędowe pójdzie dzisiaj czy jutro. Tych terminów staram się pilnować - czasem wystarczy wysłać byle co, tylko do złapania terminu, a potem, w lepszych dniach, dosłać jakieś uzupełnienie... Bo lepszy dzień w końcu nadejdzie, wtedy korzystam z tego zrywu i robię na maxa wszystko co zaległe, bieżące i nawet czasem na zapas.
  6. tak... tylko nie o to chodzi - co ja bym WOLAłA. Wolałabym, żeby świąt nie było - kilka dni wolnych - tak, ale na co mi te dni wolne, jak: - nikt nie ma na nic czasu, - wszystko jest nieczynne, - jakbym chciała sobie zrobić remont to mi sąsiedzi wezwą policję za obrazę uczuć religijnych - i tak mnie nienawidzą - i niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego mam sprzątać wtedy kiedy wracam zmęczona z pracy, a następnie przez 3 dni umierać z nudów przy kompie... grrr
  7. Cześć ludzie zastanawiam się, czy tylko ja nie lubię świąt. Będę siedzieć sama w domu przy kompie przez kilka dni, bo wszyscy znajomi (niektórzy wbrew swojej woli, ale cóż...) są zagonieni przy przygotowaniach i porządkach, a potem przy śniadankach i obiadkach rodzinnych. Wszyscy - z wyjątkiem mnie. Niektórzy nawet mi zazdroszczą... ech... czy jestem jedyną osobą która wcale się nie cieszy na święta??
  8. nie mam pojęcia ale nie wydaje mi się żeby psychoza z drugiej strony co to za różnica jaka to jednostka chorobowa, nawet jakby to i psychoza była, męczy tak samo jak gdyby to nazwać depresją, nerwicą czy zaburzeniami nastroju
  9. U mnie, zawsze kasa oraz nieszczęście innych, oraz czasami malowanie i rzeźbienie [źle ze mną chyba] ps: Temat wałkowany bardzo często. [nie mam nic mądrego do napisania, jak to sie mówi temat nie dla mnie] nieszczęście innych? zajmij się moimi. będziesz miał motywację na resztę życia... tego nigdy nie zabraknie chyba.
  10. no ja właśnie tak zapominam do tego zawsze miałam świetną pamięć i byłam tego świadoma. We wszystkich cv pisałam "bardzo dobra pamięć" - był to jeden z tych atutów których byłam na 100%, niezachwianie pewna a teraz rozmawiam z kimś i zaraz zapominam, umawiam się i nie przychodzę, albo przychodzi do mnie glazurnik a ja nie pamiętam żebym się umawiała, natomiast akurat szykuję się do wyjścia nie radzę sobie z tym zaczęłam wszystko notować, ale co z tego, jak zapominam sprawdzać
  11. tak, zrób coś - zmień pracę. Może będzie Ci lepiej. Przez ciekawość - jaka branża? firma nie wyrok, nie ta to inna. dla mnie wszyscy są bardzo mili i nawet doceniają. I wcale nie jestem szczęśliwa. Jak to przy depresji endogennej, otoczenie może stawać na rzęsach a mi i tak nie da się pomóc.
  12. jeszcze krótkie wyjaśnienie: fajne było to nasze spotkanie. Piszę to, bo po moich innych postach można było wnioskować co innego. Ja po prostu nie byłam jeszcze gotowa na opuszczenie bezpiecznego kokonu dyskretnej opieki przyjaciół. Czuję sie jak dziecko, które poszło samo do lasu po tym, jak uznało, że świetnie sobie radzi na własnym podwórku.
  13. ja sie na wszelki wypadek pożegnam. nie wiem ile wytrzymam, już nawet nie chcę szukać pomocy. nawet wolę żeby nikt mi nie pomagał. Po prostu chcę podziękować tym, którzy rozmawiali ze mną tutaj. myślałam że jeszcze miesiąc przeżyję bo ciągnę jedną sprawę w której jestem potrzebna. ale granica mojej siły właśnie została osiągnięta. Nie wiem w którym momencie wyjdę z firmy i znajdę sobie jakiś spokojny kąt żeby umrzeć. A może zostanę dalej zalogowana, tylko tak naprawdę już mnie nie będzie.
  14. no może akurat na forum publicznym niekoniecznie. chciałabym wiedzieć co jest "moje", co "chorobowe", co "lekowe", a co "piwne"... "W USA suchy wiatr wiejący z głębi kraju, poprzedzający front atmosferyczny, ma podobne cechy jak wiatr wiejący w alpejskich krajach Europy, w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych niedaleko Gór Skalistych. Te szkodliwe wiatry mają własne nazwy, np. fen w Europie Środkowej, chinook i Santa Ana w Ameryce Północnej. Niektóre sądy szwajcarskie uwzględniają nawet ujemny wpływ tych wiatrów jako czynnik łagodzący przy wydawaniu wyroków." "Tymczasem zagrożenie jest niewidoczne, a jest nim porywisty wiatr halny, który szaleje od ostatniej nocy w Karpatach. W Tatrach rano osiągał on 105 km/h, a w chwili obecnej osłabł do 75 km/h. Mimo to podmuchy chwilami są tak silne, że mogą zepchnąć turystów ze szlaków. Dlatego właśnie GOPR-owcy i TOPR-owcy zaapelowali poprzez media do wszystkich wybierających się w góry i chcących skorzystać z wiosennej pogody, aby odłożyli wszelkie wyprawy do czasu osłabnięcia wiatru. Stanie się to dopiero najbliższej nocy, ale już od samego ranka wiatr znowu zacznie się gwałtownie nasilać, ale tym razem już nie przy pogodnym niebie, lecz intensywnych opadach śniegu. Przez cały dzień możliwe są zawieje i zamiecie śnieżne podczas których znalezienie się w górach może stanowić zagrożenie dla życia. W czwartek (13.03) silnym opadom śniegu będzie towarzyszyć jeszcze silniejszy wiatr, przekraczający 120 km/h. W piątek (14.03) nadal obfite opady śniegu, ale wiatr osłabi się. Dopiero w weekend (15-16.03) poprawa pogody, opady słabsze, podobnie jak wiatr." i nadal wieje
  15. scrat, nie tylko wiem że moja wczorajsza teoria okazała się całkowicie błędna. Jestem ciągle w tym samym miejscu. I jeszcze bardziej sama, bo nawet na forum sobie o tym nie pogadam.
  16. Miciński Tadeusz, Ananke Gwiazdy wydały nade mną sąd: - wieczną jest ciemność, wiecznym jest błąd. - Ty, budowniku nadgwiezdnych wież, - będziesz się tułał jak dziki zwierz, - zapadnie każdy pod tobą ląd - - wśród ognia zmarzniesz - stlisz się jak lont. A gwiazdom odparł królewski duch: wam przeznaczono okrężny ruch, mojej wolności dowodem błąd, serce me dźwiga w głębinach ląd. Poszumy płaczą mogilnych drzew, lecz w barce życia płynie mój śpiew. Ja, budowniczy nadgwiezdnych miast, szydzę z rozpaczy gasnących gwiazd. Nie wiem co powiedzieć. Im mniej tym lepiej.
  17. Radek, fiufiu wziął do siebie poradnik który napisał anand22 :) czym się zresztą pochwalił. Poradnik ten nadal jest chyba dostępny w temacie "kosz" a swoją drogą pytanie "co o mnie myślisz?" jest samo w sobie dobrym tematem rozmowy i chyba nikt jeszcze wtedy nie usłyszał że jest głupi itp. No i zaspokoisz swoją ciekawość, bo w najgorszym razie usłyszysz że jesteś "fajny kolega"... a może właśnie coś co Cię ucieszy.
  18. gg 2185318 zapraszam bo offtopa robimy :)
  19. w 7 nie, bywałam dawniej w gnieździe ale mam daleko, mieszkam blisko barakudy i przechyłów. A wiesz że 10-tke znowu otworzyli?
  20. tydzień temu chyba nie... kiedy były urodziny groma? wiesz ja tak naprawdę mam coś nie tak z moimi ostatnimi 3 tygodniami... mam ciekawą teorię, ale muszę się z nią przespać i zapewne podzielę się nią na spotkaniu
  21. nie widziałam, ale te 2 knajpy mają to do siebie że patrzysz na ludzi i ich znasz - przynajmniej z widzenia :) więc nie może być inaczej
  22. TAK!! przechyły?? moje imieniny były pod koniec lutego, na Gromie w przechyłach :)) Co prawda rozmyły mi się w cieniach ostatnich 3 tygodni... Nie mów że tam byłeś??
  23. och tak barakuda... scrat, może my się znamy...? prawie na pewno tak, przynajmniej z widzenia...
×