Właściwie to kiedyś coś tam robiłem, oczywiście niezbyt długo bo bardzo szybko zmieniały mi się poglądy i preferencje, a teraz to już w ogóle nie mogę znaleźć nic dla siebie.
Ale chodzi właśnie o to, że nawet nie mam od czego się odciąć, bo nic nie robię, jedyne co to ze dwa czy trzy razy w tygodniu do Biedronki i raz w tygodniu godzinę terapii.