Przy grillu... to żeś dojebał. Skąd ja kasę na grilla wezmę? I niby z kim ja tego grilla zrobię, jak wszyscy albo w pracy na noc albo na rano? Dotychczas chlałem przed monitorem, ale rano pretensje że kibel zarzygany, a jak czasami nie dolecę, to nie tylko kibel, więc od jakiegoś czasu wychodzę pić w plener.