okazało się że po prostu jestem uczulony na ten nowy odświeżacz powietrza co jest w pokoju i jego przeniesienie gdzie indziej od razu pomogło, ale głupio mi było iść do tego lekarza i opowiadać mu całą historię, więc już do niego nie poszedłem.
nie, no to jednak rekord guinessa
W czymś trzeba być mistrzem...
A że do prawdziwych sukcesów się nie nadaję, to tylko tego typu rzeczy mi zostały.