 
        NN4V
Użytkownik- 
                Postów5 088
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez NN4V
- 
	Z mapki widać zupełnie odmienne stosunki rodzice<->dzieci w krajach skandynawskich.
- 
	Czy normalna osoba bawi się w ćwiartowanie zwłok?NN4V odpowiedział(a) na Dziwak098 temat w Nerwica natręctw Dziwak098, uważam, że tylko (w uproszczeniu - nie chce mi się wykładu robić) osobowość kibolska może brać pod uwagę zdanie kolegów w opisanej sytuacji.
- 
	Najprawdopodobniej dlatego, że jest niezdolna do samodzielnego budowania własnego świata. Potrzebuje kogoś w charakterze podpory, filaru nas którym stoi jej rzeczywistość. Rodzaj toksycznej osobowości, niezdolnej do zbudowania zdrowej relacji. Osobowość skrajnie zewnątrzsterowna - nawet istnienie tego wątku jest przesłanką do wnioskowania tegoż.
- 
	Nie jestem pewien w jakim odniesieniu do Ciebie, ale napisała prawdę. Może warto byłoby się zastanowić chwilę, co napisała? Możesz stać się przestępcą w ciągu minut. A to niezbyt dobrze świadczy o Tobie.
- 
	Jak ktoś ma chęć obchodzić afrykańskie święto czarnej kury domowej, to jego prywatna sprawa. Podobnie z Helloween i każdym innym. Co znaczy "powinno" w odniesieniu do indywidualnych decyzji jednostek? Pytanie jest bezprzedmiotowe. To raczej próba przemycenia jakiejś kolejnej najmojszej racji.
- 
	Czy normalna osoba bawi się w ćwiartowanie zwłok?NN4V odpowiedział(a) na Dziwak098 temat w Nerwica natręctw Kibol.
- 
	Długość spódnicy jest odwrotnie proporcjonalna do długości nóg właścicielki. Podobno w polskich kościołach wisi instrukcja, że dziewczynki chadzające w spódniczkach i bez bielizny, nie powinny rozchylać nóg szeroko w pierwszym rzędzie. (nie wiem, czy prawda).
- 
	Nie. Taki powinien być Twój mężczyzna w związku. Zawsze to podatki. Zazwyczaj podnoszenie głosu świadczy o braku argumentów przy silnym zaangażowaniu emocjonalnym. Zazwyczaj podnoszenie głosu, w ostatecznym rozrachunku, nie jest korzystne dla podnoszącego. (dla nikogo nie jest) Nie potrzebne zasady-dogmaty. Wystarczy racjonalna analiza i odrobina wiedzy o psychice własnej i partnera. A na to znaczny odsetek ludzi jest zwyczajnie zbyt głupi.
- 
	Się moralizatornia zabulgotowała...hehe. Podobno moralność dotyczy tych, których nie lubimy.
- 
	Albo czuje się czarny. -> [videoyoutube=1TtZSz451Ww][/videoyoutube]
- 
	Ale po co!!!
- 
	No widzisz _Req_, moja wzięła sobie używanego i nie narzeka. To ma sens (zn. zazwyczaj tak postępuję), pod warunkiem, że facet jest rzeczywiście silniejszym i nie chodzi tu o dźwiganie ciężarów. Wielu facetów ma wypaczone pojęcie "być silnym". Można by się zastanowić, czy destrukcja w związkach wynika ze złych intencji, czy złej komunikacji. Czy własne uleganie schematom da się ogarnąć, czy się nie da. Czy można nauczyć się słuchać i rozumieć, co ktoś inny mówi. Czy partnerka i relacja z nią jest tego warta. Jak unikać pułapek zastawianych przez własne emocje. Rozważany wpływ matki jest tylko jednym z wielu możliwych czynników, których waga w konkretnej sytuacji, jest rozmaita.
- 
	Młoda atrakcyjna kobieta, bez wzorców zdrowej relacji (-> brak ojca), bez doświadczeń "towarzyskich" z okresu szkoły/studiów, u której odzywają się (nieuświadomione) instynkty. Świetny materiał do manipulacji i wysokie ryzyko nawiązywania toksycznych relacji. W jaki sposób można próbować wyprostować sytuacje? Moim zdaniem wyjazd z małego miasteczka i mieszkania mamusi jest jednym z zasadniczych kroków do samodzielności i niezależności.
- 
	Bezsprzecznie....
- 
	Można wymieć wątrobę na świeżą - ogólny performace hieny będzie lepszy.
- 
	Fajny z wyglądu i fajny w obyciu. Lubimy się.
- 
	Tak właśnie. Ew. zająć się własnymi zajęciami, kiedy facet zajmuje się swoimi. (Bynajmniej sprzątaniem itp.) Co nie znaczy, że nie potrafią się od nich oderwać.
- 
	Poczytaj sobie książki Bussa (czy nawet Wojciszke), może nabędziesz jakiś punkt widzenia. To nie wymysły teoretyków pokroju Freuda, tylko rezultaty przeprowadzonych pomiarów. Trudno w takiej sytuacji mówić o usprawiedliwianiu czegokolwiek - takie są fakty (statystyczne).
- 
	Zastanawiam sie co takiemu facetowi brakuje w zwiazku? Rozrywki? A moze lubi kobiety? Po co sie wiazac w takim razie? https://en.wikipedia.org/wiki/Coolidge_effect http://bmcevolbiol.biomedcentral.com/articles/10.1186/1471-2148-7-212
- 
	My wszyscy w trójkę jesteśmy fleje. A to jest prowodyr:
- 
	Zastanawiam sie co takiemu facetowi brakuje w zwiazku? Rozrywki? A moze lubi kobiety? Po co sie wiazac w takim razie? https://en.wikipedia.org/wiki/Coolidge_effect
- 
	Nie słuchałam, tylko przypadkiem słyszałam. Geniusz antykoncepcji.
- 
	To jedna z tych moralizatorskich "zasad"? Ciekawe skąd domniemanie tego rodzaju intencji... Nie tyle "nie przystoi", ile mąż/partner mógłby się poczuć dziwnie nabywając wiedzę o sytuacji. Zazwyczaj nie jest w niczyim interesie sprawianie sobie wzajemnych przykrości.