Jedyne na co mogłabym się zdobyć to na współczucie.
Ja niestety mimo terapii, nadal czuje się winna. Wiem, byłam dzieckiem, ale to niczego nie tłumaczy. Mogłam powiedzieć choćby mamie, może zareagowalaby w jakiś sposób, ale.....mogłaby mi nie uwierzyć, wszak osobą, która to robiła był mój dużo starszy brat.
Z poczuciem winy jeszcze sobie nie poradziłam, nie radzę sobie też z dotykaniem innych ludzi.
Lubię, uwielbiam przytulać moje psy, koty, moje dzieci i męża przytulam baardzo rzadko i nie lubię być przytulana.
Czuję się naznaczona, naznaczona jak bydło, które ma wypalaną skórę z numerem identyfikacyjnym.