Hej,
mój pierwszy mąż był alkoholikiem, wyzywał, poniewierał, czasem uderzył. Byłam mężatką raptem dwa lata, zdążylam się opamiętać. Też obiecywał, przepraszał, zapisał się nawet na terapię, nie uwierzyłam mu.
Tobie radzę to samo, z Twojego opisu wynika, że to toksyczny zwiazek bez przyszłości.
Tego kwiatu pół światu, nie ten będzie inny, głowa do góry .
Ja też kochałam, kochalam bardzo, zalewałam się łzami po rozwodzie, wytrzymalam. Dziś żyję w udanym związku od ponad 10 lat.
Powodzenia Ci życzę