Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hitman

Użytkownik
  • Postów

    591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hitman

  1. Nie wskazują chyba, że wg twojego prywatnego wskaźnika, że jak Hitman coś napisze to trzeba to traktować jako nieprawdziwą informację Sam napisał niemal dokładną definicję tego kompleksu pisząc o swoim stosunku do seksu. A taki kompleks jest u mężczyzn bardzo częsty.
  2. Arasha, a czy ja piszę, że życie składa się wyłącznie z seksu? :) Związki są po to. Jeśli nie chcesz seksu to możesz sobie znaleźć również kobietę, która jest podobna do ciebie
  3. szrama, zadbaj o samego siebie. Pieprzyć innych. A po tym co napisałeś o seksie to już mam pewność, że masz to zaburzenie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Madonny_i_ladacznicy
  4. Arasha, nie chodziło mi o brak potrzeby współżycia tylko o to, że seks kojarzy mu się z krzywdą i jest brudny. Ja akurat wolałbym nie mieć potrzeby seksu, nie zakochać się już nigdy i teraz mieć pewność, że tak się nie stanie. Ale sam seks uważam za fajny o ile nie służy prokreacji -- 14 kwi 2015, 18:28 -- A ludziom pewnie chodzi o to, że seksualność każdy z nas ma w genach więc brak odczuwania tej potrzeby jest poza normą społeczną. Jeśli ci to nie przeszkadza to nie widzę w tym problemu.
  5. I tak i nie To jest skomplikowana sprawa. Dla rodzin i dzieci lepiej było jak kobieta siedziała w domu. Dla kobiet to fatalnie bo były całkowicie zależne od mężczyzny. Dla mężczyzn lepiej jest teraz bo mniej jest kobiet materialistek. Same potrafią sobie zapewnić byt więc skoro są z mężczyzną to nie dla pieniędzy, nie z powodu układu. Ale i gorzej bo kobiety nie potrzebują mężczyzn i świetnie mogą sobie radzić same. Obserwacja. Chodzi to w różowej koszuli, spodniach rurkach i nie wiadomo czy to facet ubrany jak kobieta czy kobieta feministka To chyba naturalny efekt dostępu do dóbr: http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/ A po co ci facet skoro nie chcesz seksu?
  6. ego, Jeśli ktoś coś robi tylko z tego powodu to tak ale znów odchodzisz od tematu pisząc o tym. O ja pierdziele ty to masz jednak sieszkę w głowie Nie potrafię zrozumieć tego, że niektórzy tak bardzo potrafią komplikować proste sprawy. I tak nie słuchałbym disco polo ponieważ to gówno. Nikt nikomu nie zabrania słuchać disco polo. Można słuchać ale wtedy jest się burakiem. Przydałoby się jakoś pomóc burakom żeby nie musieli pełnić takiej niechlubnej roli. Natomiast o regułach społecznych pisałem w innym kontekście niż słuchanie disco polo. Wyciągasz z moich postów to co ci wygodnie a nie to co mam do przekazania. Wygląda na to, że nie powinienem pisać o kilku rzeczach naraz bo niektórym od takiej ilości informacji się miesza To, że potrafię kogoś zrozumieć nie odbiera mi prawa do oceny tej osoby Czy trzeba wykazywać, że ktoś kto słucha disco polo jest burakiem? Pewnych rzeczy nie ma sensu tłumaczyć. Ty pisząc te słowa: Jaka znowu sprzeczność? Wykaż tą sprzeczność bo nie bardzo rozumiem co masz na myśli. O co ty mnie pytasz? Może wróćmy do wątku, ok? Tutaj piszesz o tym, że brak chęci przebywania w towarzystwie tych ludzi świadczy o moim braku empatii i przy okazji zaznaczasz, że powinienem uważać siebie za równego im. A potem pytasz w jakiś dziwny sposób o dziwne rzeczy. Coś namieszałaś. Przyznam szczerze, że nie rozumiem sensu twoich wypowiedzi w ostatnim poście więc ciężko mi na to odpowiadać. Nie, nie czytam już dalej bo ciężko w ogóle dyskutować z takimi wycinkami pozbawionymi kontekstu a nie chce mi się tego szukać w moich poprzednich wypowiedziach żeby wiedzieć do czego konkretnie się odnosisz. Napisz to jeszcze raz ale logicznie to odpowiem :)
  7. Hitman

    Ja czyli kto?

    Ale czy my wszyscy jesteśmy faktycznie ludźmi? Śmiem wątpić Raczej jesteśmy świadomością, którą wytwarza ludzki mózg. Kluczową kwestią jest to czy to świadomość ma ciało czy raczej ciało ma świadomość. Ludzie wierzący w Boga lub reinkarnację, mistycyzm wierzą raczej, że to świadomość ma ciało. Ateiści opierający się na ewolucji twierdzą, że to ciało ma świadomość i ja bym się skłaniał ku tej drugiej opcji. Same w sobie raczej nie są ale wszystko co robimy najpierw trzeba wymyślić więc tak To co mówią buddyści nie ma większego znaczenia dopóki jakoś tego nie udowodnią
  8. Coś nie tak jest u ciebie z podejściem do seksu - może to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Madonny_i_ladacznicy ? Skoro nikogo nie masz to może warto kogoś poznać? Każdy człowiek potrzebuje towarzystwa bo bez tego można zwariować. Rodziną się nie przejmuj - niech sobie gadają a jak nie mają niczego to tym bardziej nie masz się czym przejmować. Co innego jak krytykuje cię ktoś kto dużo osiągnął a co innego kiedy robi to ktoś kto sam nic nie ma. Mi też rodzice mówią żebym się czymś zajął to moje problemy przejdą. Po prostu to jest jakaś głupota i niezrozumienie problemu.
  9. Uznanie słuchania disco polo za buractwo i prostactwo to snobizm i konformizm? Kto mówi, że jakieś reguły społeczne czegoś zabraniają? To źle rozumiesz Empatia nie oznacza, że nie można kogoś określić adekwatnym słowem. Empatia i altruizm nie oznaczają uznania siebie za równego innym. Równość to była za komuny i wszyscy widzieli jak było Mi jest po prostu po ludzku żal tych ludzi, że są gorsi. Sam nie należę do lepszych mimo, że aż tak nisko jak słuchacze disco polo nie jestem. A szukam czegoś uniwersalnego co będzie dobre i dla prostaków i dla ludzi z wyższych sfer bo jakoś bez sensu budować swoją wyższość na niższości innych. Nie mam także obowiązku przebywania w towarzystwie osób, wśród których nie czuję się swobodnie i dobrze. A kto mówi, że jakaś reguła społeczna tego zabrania? Bo pytanie chyba jest z dupy i nie dotyczy tematu A czemu miałbym się kierować tylko i wyłącznie regułami społecznymi? Rozumiem, że dla ciebie, jetodika i refren istnieje tylko całkowite podporządkowywanie się regułom na każdym kroku albo całkowita ignorancja wobec nich Tego nie trzeba dowodzić. To ocena. Jak idę do restauracji i dostaję chu*owego kotleta to nie muszę dowodzić tego, że jest niedobry tylko gardzę kucharzem. Dokładnie. To faceci potrzebują kobiet a kobieta potrzebuje faceta jeśli chce mieć dzieci albo boi się samotności lub nie chce być gorsza od koleżanek. Reguł społeczne nie są bliżej nieokreślone. Po prostu ich nie znasz ale zawsze można się tego nauczyć. Strasznie szufladkujesz i upraszczasz. W ogóle nie wyciągasz sedna z wypowiedzi bo masz myślenie zero jedynkowe. Albo ktoś je homary i słucha Vivaldiego to jest już snobem i się nie dzieli z nikim albo ktoś dzieli się konserwą z bliźnim Trochę śmiać mi się chce z tego
  10. szrama, a nie masz kumpli? Nie myśl o samobójstwie. Na pewno nie ma sensu tego robić przez laskę.
  11. refren, najlepiej by było gdyby szrama, żył faktycznie swoim życiem a nie na pokaz. No ale jak pyta o skuteczną metodę to mówię co jest ostatnią deską ratunku i może zadziałać. Typowe a nie niedojrzałe. Kto ustala co jest dojrzałe a co nie? :) -- 14 kwi 2015, 15:09 -- szrama, nie pisz do niej, nie jedź tam. Pokażesz tylko swoją desperację i tym bardziej nie będzie chciała rozmawiać. Trafiłeś na jedno z typowych zachowań lasek. Nie graj. Idź na siłkę, spotkaj się z kumplami, poznaj jakąś pannę na melanżu i klin klinem choćby tymczasowo :)
  12. szrama, unikanie relacji po wyznaniu miłości jest typowe. Przerabiałem to już w gimnazjum. Najlepiej zapomnij o niej, żyj swoim życiem tak żeby widziała, że bez niej jesteś szczęśliwy i sobie dobrze radzisz. Wtedy może sama pomyśli, że może popełniła błąd.
  13. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Znam porządnych alkoholików, o których nikt by nie powiedział, że mogą mieć z tym problem gdyby nie to, że ich żony o tym mówią. Żul to zwykły piździelec, który jest prymitywem, stoi pod sklepem albo w grupce koło klatki. Alkoholizm to nie jest choroba - tak mówią ludzie, którzy się usprawiedliwiają.
  14. Hitman

    Samotność

    Wyjątek potwierdzający regułę. A bardziej prawdopodobne jest to, że ten facet miał w sobie coś co ją pociągało i wcale nie był niżej tylko tobie się tak wydaje lub kobieta ma niską samoocenę albo wyszła za niego z pragmatycznych powodów, może był podobny do jej ojca a może ma zaburzenia. Ja też czasem podobam się kobietom powyżej swojej wartości ale wtedy pytam o jej byłych i okazuje się, że byli jacyś zaburzeni lub pojebani i wtedy wiem skąd to upodobanie do mnie
  15. Hitman

    Samotność

    Albo tak ci się wydawało Nie mówię, że kobiety gardzą kimś kto ujawnia słabości. Jedynie tracą zainteresowanie seksualne a więź emocjonalną oczywiście można budować i tworzyć przyjaźń.
  16. Hitman

    Samotność

    kazimierz61, nie znajdziesz oparcia w żonie. To na pewno. Ona odbiera to jako słabość i sama pewnie ma z tego powodu problem, którego nie umie rozwiązać. A nie masz przyjaciół, kumpli, przyjaciółek? Prędzej u nich człowiek znajdzie zrozumienie. Ja im więcej myślę o mechanizmach ewolucyjnych tym bardziej odechciewa mi się związku i godzę się z samotnością. Życie jest za krótkie żeby przejmować się doborem naturalnym. I tak każdy umrze więc wszystko po drodze jest prowizorką i nie opłaca się tym przejmować.
  17. Wyznanie miłości przyjaciółce zawsze jest oznaką słabości. Trzeba było od razu próbować tworzyć inną relację. Z przyjaźni wykluje się najwyżej tzw związek z "rozsądku".
  18. Arasha, Ty to jesteś oryginał Zasady ewolucjonizmu ukształtowały nasze ciała, popędy, charaktery. Kobiety zazwyczaj marzą o innych facetach niż ci, w których się zakochują To też nie jest reguła bo są faceci spełniający biologiczne wymagania kobiety i jednocześnie uczciwi. Nie miałem na myśli tego, że sam fakt bycia draniem jest u kobiet plusem. Co to to nie Idealny mężczyzna łączy silne cechy z dobrem, empatią, wrażliwością, uczciwością i za takimi kobiety z reguły szaleją. Ale wyznanie miłości przyjaciółce to okazanie słabości, bycia kimś kto potrzebuje tej kobiety do życia, jest słaby, nie ma swojego życia, które pociągałoby ją. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach kobiety coraz mniej potrzebują mężczyzn. Dawniej faceci ustalali społeczne reguły i kontrolowali seksualność kobiet. Przecież były nawet takie czasy, że kobiety nie miały dostępu do edukacji i panowało powszechne przekonanie, że dziewczyny są głupie i tylko mężczyzna może być myślicielem, wynalazcą, wytrawnym logikiem. Dzisiaj kobiety rywalizują na równi z mężczyznami i bardzo często z nimi wygrywają. Są lepsze, bardziej ambitne. Kobieta musi czuć, że potrzebuje mężczyznę z określonymi cechami. Ładne kobiety mają prościej bo podrywa je więcej mężczyzn i mają duży wybór. Mogą sobie wybrać najlepszego z nich. Brzydsze muszą zadowolić się wybrakowanym towarem i często wchodzą w związki tylko po to żeby nie były samotne. Ale faceci w dzisiejszych czasach strasznie zdziewiczeli. Kobieta potrzebuje mężczyzny a nie przyjaciółki w męskim ciele. Bo to hazard Niestety większość osób zachowuje się typowo i przewidywalnie w tych kwestiach. Nie uogólniam tylko piszę o rozkładzie średnim i teorii ewolucji. To o czym piszę sprawdzałem w realu odgrywając pewne role i obserwując reakcje kobiet. A jeszcze lepszy był mój kolega, który wyrywał zajęte laski a o tym, że mają chłopaka dowiadywał się z facebooka. Raz zapytał takiej jednej czemu nie powiedziała mu, że jest w związku a ona zdziwiona zapytała go czy to ważne i zapewniała go, że chce z nim być bo chłopak nie zaspokaja jej potrzeb emocjonalnych. Z reguły kobieta chce żeby mężczyzna zaspokajał jej potrzeby bliskości, miłości, przyjaźni, empatii i bycia razem a jednocześnie żeby umiał walnąć w mordę kiedy trzeba albo naprawić cieknący kran. Kobiety pociąga też pozycja społeczna mężczyzn ale wiele też z góry odrzuca facetów z wyższych sfer bo ocenia się za nisko. Dziewczyny oceniają mężczyzn bardzo dokładnie im się przyglądając bo to kobieta jest w ciąży maksymalnie kilka razy w życiu i musi uważnie dobierać materiał genetyczny dla dziecka. W tym celu kobiety wykształciły sobie wiele mechanizmów selekcji. Kobieta to istota hipergamiczna!!! Mężczyzna jest poligamistą i ma za zadanie zapłodnić jak najwięcej kobiet żeby przekazać im swoje geny i dlatego ewolucja nie wykształciła u mężczyzn tak skomplikowanych mechanizmów oceny. Przeważnie liczy się ładny wygląd i miło spędzony czas, wspólne zainteresowania i wierność. Faceci często zakochują się od razu. Kobieta pociąga ich fizycznie i dążą do bliższego kontaktu z nią a jeśli ona spełnia ich powierzchowne wymagania w męskiej łepetynie tworzą się halucynacje na jej temat - kobieta w głowie mężczyzny zazwyczaj jest wyidealizowana. Natomiast ona dalej nie jest pewna i ocenia go pod wieloma kątami. Kolega kiedyś kręcił z taką dziewczyną i coś im nie szło. Tzn on miał halucynacje i wierzył w powodzenie związku a ja widziałem, że nic z tego nie będzie i radziłem żeby dał sobie spokój. Inny kolega, który jest przystojny zapytał ją o to czy pójdzie z nim na randkę i okazało się, że jest chętna, od razu błyszczą jej się oczy. A on na to odpowiada, że żartował - jej mina wtedy była bezcenna I można oczywiście snuć teorie, że wiele kobiet ma zasady i nie robi takich rzeczy. Są wierne, uczciwe. Tak jest ale to dlatego, że tak sobie postanowiły! To samo jest z mężczyzną, którego podniecają inne kobiety niż wybranka ale nie tyka ich bo tak postanowił.
  19. szrama, właśnie dlatego, że kochasz ją z całego serca i że to twoja przyjaciółka masz nikłe szanse na związek z nią. Stań się dla niej wyzwaniem, nie okazuj uczuć, zademonstruj pewność siebie, niezależność i poczucie humoru a laski będą same chciały wchodzić ci do łóżka. Czy zauważyliście, że kobiety częściej odrzucają faceta, który je kocha niż tego, który jest dla nich draniem? To jeden z mechanizmów ewolucyjnych pozwalających kobiecie wybierać silnego partnera. Jeśli wyznasz kobiecie miłość a ona cię jeszcze nie kocha to odpadasz z gry. Dlatego uczulam ludzi na to żeby poczekali z wyznaniami do momentu jak już jakiś czas ze sobą chodzą i widać, że kobieta jest zainteresowana. Kobiety znacznie później lokują swoje uczucia niż mężczyźni. Przez ten czas będą sprawdzać czy jesteś odpowiednim kandydatem wg jej kryteriów i oczywiście ona nie powie ci jakie to kryteria.
  20. Właśnie o tym świadczy. Jest to postawienie ogółu społeczeństwa ponad sobą i dostosowanie się do pewnych reguł zamiast egoistycznego robienia tego co mi się podoba bo tak czuję. Tym człowiek różni się od zwierzęcia. Nie kieruję się egoistycznymi wartościami choć mógłbym, kieruję się empatią do słabszych i z tego powodu wykluczam wartości, które polegają na okazywaniu wyższości nad nimi mimo, że mam takie zwierzęce instynkty ale piszę tu o walce z nimi. Zarzucanie mi egocentryzmu w takiej sytuacji jest niezrozumieniem tematu.
  21. refren, ale powierzchownie oceniasz. Nie chce mi się nawet czytać dalszej części postu po tym jak zarzucasz mi egoizm w wątku, w którym pisałem coś przeciwnego. Jak ktoś nie wyciąga z moich tekstów odpowiednich informacji to nawet nie ma sensu żebym z taką osobą dyskutował... NieznanySprawca2.0, gdybym brał udział w tym wyścigu i tak bym pewnie przegrał bo nie mam atutów u ładnych samic i musiałbym mierzyć nisko więc wolę się tym w ogóle nie zajmować jetodik, No nie, tak nie można. To tak jakbym kupował telewizor i zrezygnował z ładnego obrazu i dużego ekranu bo to nie są żadne wartości bo wolę stary telewizor Sony Trinitron, który działa od plazmy Panasonic, która jest popsuta. Ludzką wartość ocenia się poprzez porównywanie wielu aspektów i buractwo akurat jest jednym z takich, które mocno odbierają ludziom wartość społeczną. Są pewne osoby, które oceniam jako dobre ale są nijakie, poczciwe, słuchają jakiejś smętnej muzyki i chodzą w wytartych sztruksach. Szanuję ich ale nie mam ochoty na przebywanie z takimi ludźmi na co dzień. Z psychopatą, który ma styl i powierzchowną klasę także nie miałbym ochoty przebywać chociaż w wielu przypadkach nie wie się, że ma się do czynienia z taką osobą dopóki to nie wyjdzie w praniu. Podobnie nie akceptuję wyboru między wartościową ale brzydką kobietą a piękną psychopatką, która jest do tego głupia. Tworzysz jakieś abstrakcyjne porównania żeby udowodnić, że pewne wartości się nie liczą stosując manipulację Nieprawda, to ty teraz próbujesz pomniejszyć ważność porównania bo akurat porównałem jakąś twoją cechę do cechy hitlera. Tak, mógłbym porównywać także taki aspekt jak dwunożność. Czemu nie? Odrzucenie wartości panujących w społeczeństwie to jedna z podstawowych cech psychopatii i o to chodziło w tym porównaniu. Uważam, że było ono bardzo trafne bo nie nazwałem cię psychopatą a jedynie porównałem twoją wspólną cechę z cechą psychopatów. To zdanie było metaforą. Właśnie o to chodzi, że byś tak stwierdził Ciekawe, że dostrzegasz drzazgę w oku bliźniego a nie widzisz belki we własnym. Trud dyskusji z tobą polega właśnie na tym co sam mi zarzucasz i nawet w innym wątku sam przyznałeś, że proste słowo prawda interpretujesz na kilka sposobów zamiast skupić się na tym co dyskutant ma na myśli. Sam zarzucasz mi argumentum ad hitlerum no to chyba jasne co z tego wynika a potem piszesz, że nie to miałeś na myśli. Nie starasz się rozmawiać ze mną tylko ze swoją koślawą interpretacją moich teksów. Podobnie robi refren i myślę, że to u was wynika z braków znajomości pewnych społecznych konwencji, rozumienia języka bo traktujecie pewne umowne rzeczy zbyt dosłownie albo zbyt wieloznacznie co świadczy o słabym rozumieniu kontekstu, który jest dość oczywisty ale wy podważacie te społeczne oczywistości więc i potoczna konwencja rozmowy jest wam obca. Jak widać trzeba dyskutować formalnie do każdego słowa dopisując kontekst i definicję bo bez tego wyciągacie jakieś absurdalne wnioski.
  22. Hitman

    Ja czyli kto?

    jetodik, niepotrzebnie komplikujesz. Wydaje mi się, że nawkuwałeś się zbyt wielu definicji i w prostym zdaniu znajdujesz drugie a nawet trzecie i czwarte dno a sprawa jest prostsza niż się wydaje. Prawda w potocznym rozumieniu to coś co jest rzeczywiste i gdyby chodziło mi o inne rozumienie prawdy to bym o tym napisał zima, Też myślałem o tym, że podświadomość może być tylko uproszczeniem, modelem opisu zjawisk, które można wytłumaczyć inaczej. Niektóre szkoły terapeutyczne wychodzą z założenia, że nasza osobowość włącznie z upodobaniami powstaje na podstawie kulturowych wzorców a ja uważam, że nie docenia się znaczenia genów i przypadku. Uważam, że świat wyłania się z chaosu a pozorne uporządkowanie to tylko chwilowy stan, który odradza się i umiera. Jedną siłą jest chaos i losowość a drugą logika, prawa fizyki, które to porządkują. Najbardziej zastanawia mnie kwestia samej świadomości i tego kim jest obserwator, którym jest każdy z nas. Ludzki mózg wytwarza świadomość - na jakiej podstawie? Nie znaleziono obszaru w mózgu odpowiedzialnego za tą konkretną funkcję. Jedną z koncepcji jest teoria świadomego pola - nie jesteśmy konkretną jednostką tylko polem świadomości, który można nazwać duszą. Wyjaśniałoby to wiele spraw ale nie jest to potwierdzone. No i co się dzieje z tym polem po śmierci? Chciałbym mieć teraz pewność, że jak umrę to już się więcej nie odrodzę jako świadomość ale to też nie jest pewne. Póki co twierdzę, że jesteśmy więźniami naszych emocji, myśli, przyczyn i skutków, cielesności (ryzyko chorób, starzenie się, seksualność), wartości społecznych, poczucia sensu lub jego braku ale nasza świadomość nie jest tym wszystkim a jedynie włączamy to w obszar naszego pola świadomości utożsamiając się z tym i przez to cierpimy.
  23. refren, nie ma sensu mówić co by było gdyby (to co do argumentu o Putinie). Slogany, zbyt ogólnikowo piszesz. Nie spaghetti - to był przykład. Czasem ciężko się tu dyskutuje jak ludzie wyciągają takie rzeczy z moich wypowiedzi Te wartości to poczucie smaku, gustu, ambicja, rozwój intelektualny, samorealizacja, zachowania społeczne. No ja jestem zerem niestety. Też mi analiza Nie mam depresji, nie zalewam jej piwem tylko lubię sobie strzelić piwko. Nie boję się stoczyć bo nie ma opcji żebym był żulem i nie mam żadnej presji żeby mieć właściwy gust tylko odróżniam buractwo od wyższej sztuki, widzę kto czego słucha albo kto co je. No i zauważam, że każdemu podobają się Adriana Lima czy Olivia Wilde a nie Zapendowska czy Jola Rutowicz i zauważam, ze są pewne wartości artystyczne, estetyczne. Niektórzy może nie dorośli do tego żeby postrzegać w ogóle ten poziom.
  24. jetodik, ok i pomijasz pozostałe kryteria, które wiążą się z życiem w społeczeństwie W przykładzie z konserwą np. Nie napisałem, że koniecznie bo jak ktoś słucha disco polo to cierpi na tym tylko jego reputacja a on sam raczej nie ma autorefleksji żeby zorientować się, że jest burakiem Ale chodziło tylko o to konkretne podobieństwo myślenia co do tego aspektu z cytatu a nie do całego myślenia Gdybym napisał, że Hitler miał dwie ręce i nogi stwierdziłbyś, że nieprawda no bo jak mogę porównywać cię do Hitlera skoro on był zbrodniarzem a ty nie No i w ogóle użyłem argumentum ad hitlerum więc przegrałem dyskusję bo jakiś koleś gdzieś kiedyś wymyślił, że jak ktoś mówi o Hitlerze to przegrał. Masakra
  25. Hitman

    Ja czyli kto?

    Czego nie rozumiesz? Wychodzę z założenia, że pewne rzeczy są oczywiste dla wszystkich i nie będę rozwlekał wypowiedzi ponad potrzebę. Jak widać myliłem się i pisząc o wodzie mineralnej muszę wspomnieć czym ona jest bo bez tego zmienisz definicję, wykręcisz kota ogonem a potem powiesz, że to ja mieszam. Z tej wypowiedzi np jetodik, wyciąga taki wniosek: No mianowicie chodzi o bardzo prostą rzecz z poziomu szkoły podstawowej, że najpierw jest obserwacja zjawiska i logika ale to nie wystarczy bo to co sobie myślimy niekoniecznie musi być prawdą. A więc prawda jest ponad logiką. A ponad prawdą są wartości i ocena - obserwujemy prawdę i ją oceniamy, wartościujemy. Prawd jest wiele. Informacji jest mnóstwo i z tego następuje selekcja i ocena. Chyba, że ktoś ocenia nie znając faktów a potem myśli, że skoro tak ocenił to teraz trzeba dopasować zgodnie z logiką nieprawdę do wierzeń ale to jest przekręcenie wartości. Po prostu nie piszę pewnych oczywistości bo wychodzę z założenia, że to jest zrozumiałe a jak ktoś nie rozumie to i tak nie zrozumie nawet jak wytłumaczę jak przedszkolakowi. jetodik, moim zdaniem jesteś zbyt inteligentny żeby tego nie rozumieć i czepiasz się teraz na siłę.
×