-
Postów
487 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez xCarmen
-
jestem teraz strasznie zestresowana i chce mi sie plakac powiedzialam w koncu cala prawde o tym ze nie zdaje matury i powtarzam klase temu chlopakowi ktorego poznalam przez internet... nie chcialam go oszukiwac ... bo klamanie na dluzsza mete moglo byc niebezpieczne-mielismy wspolych znajomych ... byl trocher w szkolu mimo ze o chorobie nic nie powiedzialam i zareagowal pytaniem " ale te fotki to twoje byly " i jak tu w faceta wierzyc .. mimo to wyrazil chec spotkania sie ale kiedy bede musiala powiedziec o moim problemie to chyba wstrasze wszystkich .. poki nie zdam matury nie skocnze szkoly nie mam szansy na spotykanie sie z kims
-
uff moj dzien dzis dobry.. zero stresu agresji placzu i negatywnych mysli :) wzielam sie za nauke i czuje przyplyw sil a pozatym mialam piekny sen .. snil mi sie moj byly chlopak ... ze bierze mnie za reke .. czulam sie tak bezpiecznie ahh pieknie bylo
-
Czy udajecie przed innymi ze wszystko jest OK???
xCarmen odpowiedział(a) na Poetka temat w Nerwica lękowa
Tez chce byc zrozumiana a narazie oprocz psychiatry i psychoterapeuty nie znalazlam osob ktore by chociaz probowaly zrozumiec co to jest nerwica i depresja ... kiedy powiedzialam kolezance ze bede miec indywidualne nauczanie bo nie jestem w stanie chodzic normalnie z klasa to odpowiedziala mi " to prawie tak jak zolte papiery" tak samo powiedziala mi siostra kiedy sie dowiedziala ze bede brac lekarstwa wiec jak tu mowic komus o swoim problemie kiedy spotyka sie z taka reakcja? Co prawda staram sie mowic i tlumaczyc ale tylko niektorym ale i tka widze ze niewiele z tego rozumieja i patrza na mnie z politowaniem a czasem wrecz z lękiem i odrazą ( bo dla nich nerwica = choroba psychiczna) Dopoki nie zacznie sie uswiadamiac ludzi na ten tamat dalej beda nas tak traktowac. Zdecydowanie brak jest w mediach publicznych jakis reportazy informacji na ten temat a przeciez skala " zjawiska" jest duza... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
xCarmen odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
mam podobnie .. chce komus pomoc ale skoro sama mam ze soba problem w danym dniu chociazby taka gorsza kondycja psychiczna to nie moge z czystym sumieniem powiedziec komus dobre slowo kiedy we wczesniejszym poscie jecze i sie skarże a ze ostatnio nie czuje sie dobrze wiec nie moge narazie byc dobrym duchem ... wybaczcie... to proste .. pamietam jak moj "przyjaciel" rozpaczal ze nie zdal prawa jazdy (blahostka prawda).. chcialam go pocieszyc wiec zaczelam mu wysylac strony na ktorych pisaly osoby ktore naprawde mialy wielkie problemy .. na co on mi odpisal " przepraszam ale jesli myslisz ze czytanie o kolopotach innych sprawi ze przestane myslec o swoich to jestes w bledzie" a kiedy ja wpadlam w depresje on zaczal mnie pocieszac w taki sam spoosb wiec odpowiedzialam mu tym co on mi napisal.. -
poprostu nie ufam juz nikomu .. nie laczy mnie z tym chlopakiem zadna więz ale tez nie chce go oklamywac ... ale z drugiej strony jesli mu powiem wszystko to predzej czy pozniej ludzie ktorzy mnie nie znaja tez sie dowiedza a pozniej to juz wiadomo jak radza sie plotki a ja mam dosc tego ze ciagle moi znajomi mi donosza co sie o mnie mowi ... pewnie troche dramatyzuje no ale ... mama mi sie dzis kazala przestac przejmowac ;] taa uwielbiam bezczynne siedzenie w domu i jak tu sie nie przejmowac ..
-
a w ogole to nie wiem co pisze... nie chce nikogo poznawac a czuje sie samotna.. a jemu tez nie powiem wszystkiego bo sie pozniej plotki na moj temat roznosza wszedzie i jest mi przykro jak czasem slysze co o mnie ludzie mowia
-
ehh dzis dół jak lek po bombie... smutna a zarazem zla .. nie wyspalam sie bo ktos pukal i dobijal sie o 2 w nocy do domu .. a ja przerazona lezalam w lozku kiedy wszyscy gleboko spali i sluchalam tego walenia piescia w drzwi ale balam sie wyjsc a rano mi mam powiedziala ze pewnie jakies omamy mialam czuje taka pustke ... po co ja wlasciwie istnieje siedze w domu i zekam tylko na co?... wiem wiem mowiliscie zebym sie czyms zajela ale to nie mozliwe nie mam pieniedzy na kurs jezykowy ani na zajecia z tanca na fitness i inne takie a na bieganie za zimno ... siedze sama w domu wszyscy mnie denerwuja i chyba oszaleje poznalam chlopaka ale nie potrafie sie przyznac ze jestem chora i ze nie zdaje matury w tym roku , ze powtarzam klase czuje sie z tym fatalnie ze musze klamac ... ale nie powiem obcej osobie juz nigdy nic o swoim stanie zdrowia i sytuacji..
-
Fatalnie ... jest mi tak przykro ze jestem sama, nie wiem co robic dom juz wypolerowalam na blysk zeby nie myslec i teraz wszystko wraca. Jest mi zle ze rodzice nie zauwazyli ze sie cielam, a jak w przyplywie nerwow im pokazalam szyny to mi powiedzieli "puknij sie w lep" nie wiedzieli i nie wiedza nawet ze sie trulam tabletkami, pewnie uwazaja ze jestem zdrowa i nic sobie nie zrobie , czasem mam ochote im udowodnic ze jest inaczej Kiedy przynalam sie kolezance do samookaleczen to zostawila mnie jak wszyscy inni .. nie mam przyjaciol.. Wczoraj prosilam mame zeby pozwolila mi trzymac w domu jakiegos kota albo cos do czego bym sie mogla przytulic( oczywiscie nie pozwolila bo za duzo pracy przy zwierzetach) ale to niemozliwe...powiedziala mi " to kup sobie ryby jak sie na nie patrzy to czlowiek sie uspokaja" ... do ryby sie nie mozna przytulic chyba sie wybiore do biblioteki wypozycze 5 tomow ksiazek i pojde na herbate do kawiarni i w samotnosci jak zwykle bede czytac...
-
hmm a moj dzien .. krotki bo wstalam bardzo pozno, siedze zamknieta w domu i czuje sie bardzo samotnie , dzis w kosciele malo nie zemdlalam ..;/ na dodatek jak mozna sie skupic na modlitwie siedzac niedaleko nauczycielki z epizodu ktory wyzej opisalam i kolejnego nauczyciela ... ciesze sie ze jestem w domu i niepredko z niego wyjde
-
i wlasnie odmowilam po pierwsze boje sie ze nie poradze sobie w towarzystwie nowo poznanej osoby a po drugie boje sie facetow xD cos nowego u mnie ... poprostu zakladam ze poki sie nie wylecze z choroby to nie bede mogla byc z nikim bo bym musiala powiedziec cala prawde a nie chce zeby ktos wiedzial o mnie wszystko , pozatym nie mam gwarancji ze ta osoba to zaakceptuje...
-
mam podobnie ale jak leze na lewej stronie i strasznie mnie w okolicach serca kluje i boli nie wiem co to moze byc .... zdarzalo sie tak ze poprostu mialam dziwne uczucie ze serce zatrzymuje mi sie w skurczu i nie "pusci" takie spiecie wewnetrzne ... nie wiem co to jest pewnie to skutek nerwicy
-
a mi jest zle jestem zmeczona.. i nie wiem co zrobic dostalam zaproszenie na koncert od osoby ktorej zupelnie nie znam i boje sie isc ... zreszta pewnie nie pojde choc to w sumie jest jedyna okazja zeby wyjsc z domu i poznac nowa osobe ale boje sie ... jak zwykle
-
abuuu .. przez ta glupia nauczycieke i reszte caly dzien mialam zepsuty ... wyzylam sie na mamie i teraz mi wstyd .. pozatym ogladalam ta glupia komedie romantyczna " nigdy w zyciu" i jeszcze bardziej mi sie ryczec chce ... chcialabym wiezyc ze bedzie lepiej ... byc taka stalowa dziewczyna ... dazyc do celu nie patrzec i nie sluchac bzdur mowianych przez niezyczliwych ludzi ale niestety jestem za bardzo wrazliwa
-
jestem ZŁA dlaczego nikt mnie nie rozumie? wlasnie dostalam smsa od moich nieinteresujacych sie znajomych ktorzy siedza wlasnie na lekcji " pani od matmy powiedziala ze cieszy sie ze podjelas decyzje.. i ze chodzenie do szkoly nie zalezy od szkoly ( kolezanka powiedziala ze planuje zmienic) tylko ze musze wyrobic sobie nawyk chodzenia do szkoly.... a to sie robi w pierwszej klasie podstawowki.." oczywiscie wyobrazam sobie ta cala sytuacje, ona ironicznie mowi ze cofnelaby mnie do podstawowki a cala klasa sie smieje w tym czasie to nie jedyny taki przypadek kiedy nauczyciele mnie krytykuja na forum klasy kiedy mnie nie ma przy tym... fajnie ze znajomi donosza mi o takich wydarzeniach a nie potrafia sie od czasu do czasu zapytac co slychac jest mi strasznie przykro ... i zycze im wszystkiego najgorszego ... i tak nie moge sie z powodu choroby inaczej zemscic .. rozpacz
-
heh poddaje sie, stracilam przyjaciela..( nasze relacje byly ustalone tzn wiedzielismy ze nie ma mowy o milosci itd ale nie widzielismy sie kupe czasu i to wszystko sie rozluznilo) czy facet moze byc w ogole przyjacielem dziewczyny ? szkicowalam dzis siebie ... a pozniej pisalam list ktorego pewnie nie wysle...
-
nie raczej nie zostala , jakis tydzien temu myslalam ze jeszcze byla ale mnie pozbawila tych zludzen .. zaprosilam ja na spotkanie a ona nie tlyko odmowila ale powiedzial ze sie boi ze man spotkac bo nie wie o czymmoglibysmy rozmawiac .... straszne ..;/ nawet nie chcialam sie zalic tylko pogadac rozweselic no ale coz nawet tego nie moge. pozostalo mi tylko czekac do wrzesnia i liczyc ze bede miala lepsze towarzystwo ktore mnie zaakceptuje kiedys nawet jak nie mialam sie ochoty z kims spotkac to ze strachu przed utrata znajomych zawsze zgadzalam sie na kazda propozycje spotkania od kiedy zachorowalam przestalam je dostawac ... a jesli juz byly to ktos trafial w taki dzien ze mialam fatalny humor i sie nie zgadzalam to tez moglo zrazać jeszcze kiedy choroba mi pozwalala .. widzac ludzi niesmialych czy majacych podobne problemy staralam sie im pomoc... pamietam jak zostalam zaproszona na studniowke i kolega partnera doslownie cala impreze siedzial przy stole ... nie moglam tego zniec widzac jak psuje sobie bal wiec poszlam i zaprosilam go do tanca ... nie wiecie jaki byl szczesliwy i mi to szczescie sie udzielilo szkoda ze teraz nikt tak sie nie zachowa wobec mnie nie wezmie mnie do tanca .. zaopiekuje sie lub zwyczajnie porozmawia zapyta "co slychac", " spotkajmy sie pogadajmy na zywo "
-
a ja juz wariuje .. siedze w domu od miesiecy xD a tak legalnie to siedze od 3 tygodni ... samo czytanie mi nie wystarcza a ruszyc sie gdzie nie mam , post pozatym sama nie bede nigdzie wychodzic .. przyajciolom tez nie ebde proponowac bo mnie ignoruja wiec nie bede sie ponizac koejny raz... hm co do Walentynek to mam zamiar sama upoic sie wieczorem dobrym winem byc moze z inna samotna kolezanka ... zeby przynajmniej sie nie dolowac kolejny raz ..
-
jakbym slyszala niektorych moich nauczycieli.. a czasem nawet jesli tego nie mowili na glos to nie potrafili ukryc swoich mysli.... zazdroszcze takich znajomych... nawet nie wiem co mam napisac juz bo ja zostalam kompletnie sama...
-
devi mam identyczny problem jak Ty tez matma i brak umiejetnosci... plus choroba sprawiaja ze kazdy poranek kiedy probowalam wstac i pojsc do skzoly byl koszmarem ... tez zrezygnowalam .. moi znajomi za 3 miesiace pisza mature . z drwiacym usmiechem patrza na mnie ze "siedze w domu i nie robie kariery" czuje sie z tym bardzo zle ale mam nadzieje ze dotrwam do wrzesnia i pojde do klasy ktora mnie zaakceptuje..
-
Bliźnięta rządzą nie zamienilabym sie z nikim za inny znak zodiaku
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
xCarmen odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
ja dzis mam ochote conajmniej plakac nie mowiac juz o tym ze najlpeszym rozwaizaniem byloby usnac i sie nie obudzic ... jest mi tak smutno czuje sie samotna przed chwila z byle powodu nakrzyczalam na mame i mam wyrzuty sumienia na dodatek znajomi sa dla mnie coraz mniej zyczliwi .... uwazalja ze sie obijam w domu i tyle... brakuje mi osoby ktora bylaby przy mnie w trudnych chwilach i mogla przytulic i zapewnic ze bedzie dobrze ... bo rzeczywiscie jest tak ... ze sie obijam i to jest najgorsze , chodze z kata w kat nie wiem co robic ... nie mam sily na nic jestem okropna osoba .... -
PIRACETAM (Lucetam, MemoniQ, Memotropil, Nootropil, Piracetam Espefa)
xCarmen odpowiedział(a) na odnowiciel temat w Leki nootropowe
ten lek dostalam od zwyklego lekarza nie psychiatry .... coz po nim dostawalam lekkiego szału a pozniej byly kolejne napady leku ... -
moj ojciec jest Ryba i jest strasznym choleryko-nerwiko-pedanto-pracoholikiem .... a ja jestem przebojowy znerwicowany Bliźniak