
szaraczek
Użytkownik-
Postów
768 -
Dołączył
Treść opublikowana przez szaraczek
-
ziom1623, Nie, napewno jedna czy dwie lampki wina raz na 3 miesiące nie mają wpływu na działanie sertraliny. Czyli może to tylko chwilowe nasilenie skutków ubocznych, może też będziesz przeziębiony/chory i stąd jakieś rozdrażnienie. Wrażliwość na kofeinę może zupełnie nie mieć związku z kuracją sertraliną. Po zwiększeniu dawki sertraliny ta wyższa dawka też musi się załadować i zanim tak się stanie, też mogą nasilić się skutki uboczne i objawy choroby.
-
agnes89, Nadmierne pocenie się na wenli (a szczególnie poty nocne) wymienione jest jako jedne z najczęstszych działań niepożądanych, i ja je miałem i wielu innych ludzi je ma na tym leku więc to dość powszechne. Na mnie wenlafaksyna też kiedyś świetnie działała i miałem w nosie te poty w zamian za tak świetne działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe. Mogę wiedzieć pod jaką nazwą bierzesz wenlę?
-
ziom1623, Rzadko kiedy lek - kiedy już zaskoczy - przestaje działać. Podobno jest możliwa taka sytuacja, ale raczej mało prawdopodobne. Mnie nigdy się to nie zdarzyło. Jak dany lek zaskoczył to już działał dopóki nie odstawiłem. Może masz tylko takie wrażenie, że działanie leku osłabło? Po prostu przyzwyczaiłeś się już do pewnego działania leku i chcesz żeby było jeszcze lepiej. Być może się mylę, ale postaraj się przypomnieć swoje samopoczucie przed rozpoczęciem leczenia i porównaj je do teraźniejszego. Jeśli nie tykałeś alkoholu ani żadnych innych używek to lek sam z siebie raczej nie przestał działać, ale wiadomo, że tylko Ty możesz ocenić obecne działanie leku na Ciebie.
-
Vengence, To widocznie moja depresja nie była tak silna skoro prawie każdy ma w czasie jej przebiegu myśli samobójcze. Z tego co wiem to każda depresja charakteryzuje się różnymi objawami i obraz tej choroby u poszczególnych osób może się różnić. Myśli samobójcze nie występują przy każdej depresji. Ja np. nigdy ich nie miałem. Natomiast miałem myśli rezygnacyjne.
-
Kalebx3, No widzisz. Z tego co pamiętam to na Ciebie dobrze działała paroksetyna, podczas gdy w moim przypadku ona nasilała jeszcze bardziej moje lęki. Na mnie sertralina działa przeciwlękowo, z kolei u Ciebie pogłębiała ona lęki. Leki SSRI to wielka loteria. Kiedyś czytałem, że ktoś próbował na lęki wszystkich SSRI typowo przeciwlękowych czyli: paroksetyny, sertraliny, escitalopramu, citalopramu i nic. Dopiero fluoksetyna (która jak powszechnie wiadomo nie jest zalecana w zaburzeniach lękowych) pomogła. Ja też słucham bezmyślnie lekarzy. Nie leczyłem się nigdy na własną rękę. Moim lekiem (jeśli można tak powiedzieć) była kiedyś wenlafaksyna, na której miałem 100% remisję. Było dużo lepiej niż teraz na sertralinie. Niestety sam odstawiłem a po powrocie do niej po kilku miesiącach przerwy, już nie zaskoczyła. Sertralina na szczęście też działa, choć nie tak rewelacyjnie jak kiedyś wenlafaksyna
-
Kalebx3, Hmm. Napewno podczas rozpoczynania kuracji sertraliną miałem bardzo dużo skutków ubocznych. Pierwszy raz tak dużo. Ani podczas wchodzenia na wenlafaksynę, ani podczas wchodzenia na paroksetynę nie miałem czegoś takiego. Były to praktycznie wszystkie skutki uboczne zaliczone do występujących "bardzo często" + parę innych. Jednakże nie były one na tyle groźne bym musiał przerywać leczenie choć bardzo się męczyłem. Myślałem, że nie wytrzymam już ponieważ nie dość, że nasiliły się objawy choroby to jeszcze właśnie doszły te skutki uboczne leku. Później baaaaardzo powoli te skutki uboczne zaczęły ustępować i w sumie całkowicie ustąpiły niedawno - dopiero po kilku miesiącach od rozpoczęcia leczenia. Sertralina niby uważana jest za lek dobrze tolerowany, ale jednak bardzo dużo ludzi ciężko na niego wchodzi. W charakterystyce sertraliny przeczytałem jeszcze, że jest to bodajże jedyny SSRI, który charakteryzuje się największą częstotliwością występowania skutków ubocznych na tle psychiki. Czy 250 mg na dobę to dużo? Sporo, ale na forum jest osoba, która bierze lub brała 400 mg na dobę Vengence, Myśli samobójcze są zaliczane do rzadkich działań niepożądanych przy leczeniu sertraliną (występują u 1 do 10 na 10000 pacjentów). U mnie sertralina poprawiła bardzo skupienie i dobrze działa na lęki. Zrobiłem się też bardziej stanowczy i konkretny. Dobrze działa na natręctwa. Może spróbujesz Efectinu jeszcze raz?
-
Niecierpliwy30, "Coś tam" działa bo zmniejszyła się zaniżona samoocena, zmniejszyło się w pewnym sensie uczucie bezsensu, beznadziei, natomiast nastrój jest na średnim poziomie więc nie mogę powiedzieć, że na depresję nie działa, ale jednak nie jest to całkowite ustąpienie depresji. Te miałem jednie raz, już dawno temu na wenlafaksynie - 100% remisja. Na sertralinie jest duża poprawa (szczególnie jeśli chodzi o lęki), ale nie całkowita. Jednak dla mnie to i tak bardzo satysfakcjonująca poprawa. Udało mi się dzięki sertralinie zmniejszyć i wyeliminować dużo objawów.
-
Kalebx3, Moja nerwica cechowała się ciągłym wewnętrznym niepokojem, napięciem, rozdrażnieniem, lękami i na to sertralina pomogła choć na lęk uogólniony lepsza była kiedyś wenlafaksyna, ale sertralina też się sprawdza. Z kolei na depresję już znacznie lepsza była wenlafaksyna, jednak sertralina też coś tam działa Biorę ją już jakieś 8 miesięcy.
-
Vengence, Tak, dokładnie. Ja Ciebie nie obrażam. Wymieniam się tylko doświadczeniami. Przyjmuję Twoje argumenty, że na zdrową logikę biorąc wszystkie generyki powinny działać tak samo jak oryginał, ale nie sądzisz, że coś w tym może być, że obaj uważamy, że tak nie jest? Bo nie tylko my tak sądzimy, ale bardzo duża ilość osób. Wystarczy przejrzeć wątek o wenlafaksynie i poczytać opinie w internecie. To naprawdę jest coś podejrzanego. -- 01 gru 2015, 10:51 -- Vengence, Nie twierdzę, że wszystkie generyki są jakieś wadliwe bo jak wcześniej wspomniałem Jarvis działał na mnie tak samo wybitnie dobrze jak Efectin.
-
Vengence, W wielu kwestiach zgadzam się z Tobą, ale wybacz - akurat w tej nie masz racji. Tutaj w 100% zgadzam się z Pablo5HT1, . Twierdzę tak na podstawie własnych doświadczeń, które niejednokrotnie już opisywałem. I tak samo jak On też nie wiem czy to, że Prefaxine na mnie nie działał to wina akurat tego leku czy też tego, że wenlafaksyna za drugim razem by i tak po prostu nie zadziałała. U mnie było podobnie jak u Niego więc wiem co piszę. To nie są jakieś bujdy wymyślone przez nas tylko stwierdzenie faktu
-
ala1983, Bo to nie do końca tak, że wszystkie zamienniki są gorsze od oryginału. Nie jest to regułą. Np. na mnie Jarvis działał tak samo dobrze jak Efectin, ale już np. Prefaxine na mnie nie działał. Na agusiaww, działa dobrze Alventa. Albo np. niektórzy zażywają od kilku miesięcy dajmy na to Faxigen i działa doskonale, po czym zmieniają np. na Efevelon i zaczynają dziać się z nimi jakieś dziwne rzeczy pomimo zapewnień lekarza i farmaceuty, że substancja czynna leku jest ta sama. Właśnie po takich doświadczeniach ludzie zaczynają się zastanawiać i mieć wątpliwości co do tyc zamienników wszystkich
-
Vengence, Trochę niedokładnie przeczytałeś mój post Alventę brałem w czasie drugiej kuracji wenlafaksyną, kiedy nie zaskoczyła. Była to najpierw - przez pierwszy miesiąc (drugiej kuracji) Alventa a później już przez jakiś rok czasu Prefaxine. Natomiast w czasie pierwszej kuracji wenlafaksyną, kiedy zaskoczyła leczyłem się przez pierwszy miesiąc Efectinem, a od 2 miesiąca już Jarvisem
-
Vengence, Jak zaczęła działać wenlafaksyna to brałem ją jeszcze przez jakieś 3 tygodnie i było idealnie. Później samowolna nagła odstawka. Jeśli chodzi o leki generyczne wenlafaksyny to brałem kilka i w sumie tylko do dwóch nie mam żadnych zarzutów, do Jarvisu i Efectinu. Nie chcę tutaj pisać nazw tych, do których zarzuty mam bo na inną osobę mogą działać lepiej. Napiszę tylko, że te do których mam jakieś zarzuty, były przeze mnie stosowane w czasie drugiej kuracji wenlafaksyną więc to może nie jest kwestia tych zamienników a po prostu tego, że w czasie drugiej kuracji wenlafaksyną ona już po prostu na mnie nie działała. W sumie to chyba zawsze lek oryginalny jest gwarancją lepszego działania aniżeli zamienniki. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu Efectin i Jarvis były bardzo drogie. Teraz zdaje się, że Efectin bardzo staniał a Jarvisu już chyba nie ma. Ja nie ufam do końca wszystkim zamiennikom wenlafaksyny. Zresztą nie tylko ja. Często można spotkać się z opiniami innych osób, które w czasie jednej kuracji wenlafaksyną zmieniały zamienniki i odczuwały znaczące różnice w działaniu. Ciekawe z czego to może wynikać.
-
Vengence, Źle odebrałeś to o czym napisałem To nie tak, że nie doceniam. Nic nie napisałem o ich słabej skuteczności. Wręcz przeciwnie, spójrz: "TLPD może i są skuteczniejsze...". Sam nigdy ich nie brałem poza minimalną dawką doksepiny przez bardzo krótki czas. Z opinii nt. tych leków wynika, że albo właśnie działają bardzo dobrze, albo wręcz w ogóle. A jeśli już działają to zazwyczaj mają sporo różnych, dokuczliwych skutków ubocznych więc często ludzie z nich rezygnują choć nie zawsze. Fajnie, że Tobie klomipramina podpasowała i wyciągnęła Cię z głębokiej depresji, ale sam napisałeś, że zrezygnowałeś z niej z powodu masakrycznej suchości w ustach więc potwierdza się to z tym co napisałem. Druga sprawa to właśnie te działanie kardiotoksyczne tych leków. Raczej nie zdecydowałbym się na dłuższą terapię TLPD mając świadomość, że szkodzą one sercu. Poza tym patrząc na niektóre z opinii na jej temat to widać, że na niektórych w ogóle nie działa. Dlaczego bierzesz sertralinę skoro lepsza jest wg. Ciebie klomipramina?
-
35szopen, Kozacko, tzn. jak? Silnie przeciwlękowo, przeciwdepresyjnie, wyciszająco, redukując natrętne myśli czy przeciwobsesyjnie? U mnie działanie też jest bardzo przyjemne choć raczej nie powiedziałbym, że "kozackie", ponieważ kozacko to kiedyś działała na mnie wenlafaksyna. Na sertralinie jest bardzo dobrze Ja ze swojej strony - jeśli masz uczulenie na sertralinę - polecam bardzo wenlafaksynę. Jednak jeśli lekarz ją Tobie zapisze, to najlepiej poproś o jej oryginalny lek, czyli Efectin. Bo z zamiennikami wenlafaksyny bywa bardzo różnie. Być może okaże się, że jesteś jednym z tych szczęśliwców na których wenla działa kozacko -- 28 lis 2015, 13:28 -- Ja biorę sertralinę rano i z tego co wiem bierze się ją raczej tylko rano. Chyba, że lekarz zaleci komuś inaczej. Początkowe wybudzania w nocy na tym leku są normą. Bardzo powoli powinno przechodzić choć przez jakiś czas może być to dokuczliwe.