Skocz do zawartości
Nerwica.com

szaraczek

Użytkownik
  • Postów

    768
  • Dołączył

Treść opublikowana przez szaraczek

  1. Peter007, Dla mnie wenlafaksyna była najlepszym antydepresantem. Za jakiś tydzień prawdopodobnie wrócę do niej. -- 31 gru 2015, 22:56 -- Muszę w końcu ruszyć się z domu do pracy a wiem, że tylko wenlafaksyna potrafi wyciągnąć mnie z depresji i nerwicy. Zobaczymy czy zaskoczy. -- 31 gru 2015, 22:58 -- Peter007, Dobrze działa u Ciebie na depresję? Mocno poprawiła nastrój?
  2. Peter007, U mnie nadmierne pocenie się, utrzymywało się przez cały okres kuracji wenlą. Nie u każdego tak musi być. U Ciebie może trwać np. kilka tygodni po zwiększeniu dawki a później z dnia na dzień ustąpić. Ale niekoniecznie musi ustąpić. Może utrzymywać się przez cały okres leczenia. Pamiętaj, że im wyższa dawka leku (każdego, nie tylko wenli), tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych. A akurat nadmierne pocenie się, to jeden z najczęstszych skutków ubocznych wenlafaksyny. Wchodzenie na wenlafaksynę to i tak pikuś w porównaniu ze schodzeniem z niej, ale o to póki co nie musisz się martwić Jaką nazwę leku bierzesz?
  3. Vengence, No właśnie w tym sęk, że działał tak na mnie tylko podczas pierwszej kuracji. A w czasie drugiej w ogóle. Zobaczymy jak będzie tym razem.
  4. johny12, Dokładnie tak samo się czułem jak Ty w swoim opisie. Lepiej bym tego nie opisał Ten lek pokazał mi w jakiej depresji byłem od lat. Wenlafaksyna postawiła mnie wtedy całkowicie do pionu. Zacząłem inaczej patrzeć na świat, dużo bardziej optymistycznie. Nie czułem się już wyobcowany jak wcześniej. W końcu zacząłem odnajdywać się na tym świecie. Idąc miastem skończyły się moje paranoje w stylu takim, że ciągle jestem oceniany przez innych i wyglądam w porównaniu z innymi ludźmi jakoś inaczej, gorzej. Czułem, że wszystko zaczyna się układać. Całkowicie ustąpiły moje nerwicowe paranoje. Aż sam w to nie mogłem uwierzyć. W końcu czułem się normalnie. A wracając do Ciebie. Szkoda, że zrobiłeś ten sam błąd, który ja popełniłem wtedy. To znaczy odstawiłeś wenlę. Źle. U mnie po odstawieniu natychmiast wszystkie objawy nerwicy i depresji wróciły ze znacznie większą intensywnością. Jak wróciłem wtedy po kilku miesiącach do wenlafaksyny to już nie zadziałała. Niedługo będę próbować trzeci raz. Zobaczymy. Rozumiem, że Ty już któryś kolejny raz będziesz wracać do wenli? Jeśli tak to czy u Ciebie za każdym kolejnym razem zaskakuje? Napisz proszę jaką dawkę brałeś i pod jaką nazwą. Mnie z depresji i nerwicy wyciągnęła wtedy standardowa dawka 150 mg.
  5. Dominik_wot, Piszesz, że wenlafaksyna działa na Ciebie. Od kiedy bierzesz, jaką dawkę i pod jaką nazwą? Po jakim czasie zaskoczyła? To Twoja pierwsza "przygoda" z wenlafaksyną? Jakie działanie odczuwasz?
  6. Vengence, Tak. I napisałeś też, że po tym czasie teoretycznie lek może już zacząć działać w jakimś tam stopniu co jest równoznaczne z tym, że wenlafaksyna może zacząć działać teoretycznie już po 3 dniach przyjmowania dawki terapeutycznej. Tylko pytanie jak traktować Twoje stwierdzenie: "w jakimś tam stopniu"? Ja to nawet po 3 pierwszych tygodniach na wenli jeszcze niczego dobrego nie czułem, a już tym bardziej nie po 3 dniach. Niestety należę chyba do osób, u których leki rozkręcają się dosyć długo. Za pierwszą kuracją wenlą zaczęła na mnie działać po 3 nie dniach i tygodniach, a miesiącach.
  7. Vengence, Czyli mam rozumieć, że wenlafaksyna teoretycznie może zacząć działać już po 3 dniach? Biorąc pod uwagę to: ""Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie chce mi się w to wierzyć. Wynikałoby z tego, że wenlafaksyna może zacząć działać szybciej od sertraliny, której stan stacjonarny osiągany jest w ciągu 7-14 dni.
  8. Znalazłem takie zdanie odnośnie wenlafaksyny: "Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie do końca to rozumiem. W związku z tym zapytam. Czy to oznacza, że jeśli rozpoczynając kurację wenlafaksyną w dawce - dajmy na to - 75 mg/dobę, po 3 dniach stężenie leku w naszym krwioobiegu osiągnie 75 mg? Czy to chodzi o coś innego?
  9. ill234, Wenlafaksyna nie pomogła Tobie na ból mięśni i ciągłe zmęczenie? Jeśli nie to chyba rzeczywiście mogła ona na Ciebie nie do końca dobrze działać. Moja depresja i nerwica również objawia się bólami somatycznymi i wenla kiedyś świetnie sobie z tym poradziła. Ten lek ma dobre działanie przeciwbólowe. Czytałem, że jest stosowany nawet w trakcie odwyku u osób, które zażywały heroinę.
  10. ill234, To dobrze. Nie zrozum mnie źle, ale jak dla mnie to ta Twoja chęć do życia trochę kłóci się z tym co napisałaś wcześniej. Tzn. napisałaś, że nie opuszczałabyś łózka gdybyś nie musiała. Może wenla nie działa do końca na Ciebie tak jak powinna bo zapewniam Cię, że gdy na mnie działała to po całkowicie przespanej nocy rano chciało mi się jak najszybciej opuścić łóżko i wykorzystać jak najlepiej nadchodzący dzień, tak żeby żadna jego minuta nie była zmarnowana. Chciało mi się po prostu żyć a nie zamulać na chacie. Natomiast jak się okazuje to nie był żaden maniakalny, ani nawet hipomaniakalny stan ponieważ nie robiłem żadnych dziwnych, ryzykownych rzeczy a i wieczorem też już odczuwałem normalne zmęczenie dniem codziennym i chęć spoczynku. Ze snem też nie było problemów. Więc jak widzisz moja depresja i nerwica były w 100-procentowej remisji bez żadnych nienaturalnych, sztucznych stanów. I jak dotąd tylko wenlafaksyna pokazała mi jak może wyglądać normalne życie. Niestety po odstawieniu od razu wróciłem "stary ja": bez życia, energii, przestraszony życiem, depresyjny. Skoro jednak piszesz, że chce Ci się żyć to tak zapewne jest. A jak z objawami odstawiennymi teraz? Przechodzisz je ciężko?
  11. jetodik, To nie jest tak, że jeszcze nigdy w życiu nic nie wypiłem. Zdarzyło się, ale dosłownie kilka razy. Nie byłem wtedy na żadnych lekach. I zrobiłem to właśnie dlatego żeby już w końcu odpocząć od swoich lęków, fobii społecznej itd. Wiem jak świetnie alkohol radzi sobie z lękami i robi z człowieka pro-społecznego, ale wiem też jak może zniszczyć człowieka. A że mam bardzo silną wolę to zawsze w moim przypadku rozsądek zwycięża i na szczęście na tych kilku razach się skończyło. Wiedziałem od zawsze, że nie będę pić. Te kilka razy to była czysta ciekawość sprawdzenia na sobie czy rzeczywiście alkohol ma tak dobroczynne działanie przeciwlękowe. I z tym się zgadzam. Ale za to ile minusów. Nie wspominając już o tym, że na sam jego smak robi mi się niedobrze. Nawet piwa nie piję. Poza tym kiedyś wenlafaksyna pokazała mi jak świetny ma potencjał przeciwlękowy, przeciwdepresyjny i prospołeczny.
  12. ill234, Wiesz. Nie jestem Lekarzem i nie prowadzę Twojego leczenia, ale swoją drogą to dość dziwne, że Twój lekarz namawia Ciebie już od 2 miesięcy do odstawienia wenli. Ba - nawet nie proponuje zostawania na dawce podtrzymującej. Pół roku brania to krótko. Z doświadczenia wiem, że lekarze pchają te leki w ludzi przez długi okres czasu. I moim zdaniem jeśli komuś te leki pomagają to bardzo dobrze, że tak robią. Ja teraz jak wrócę do kuracji wenlą to - jak już zaskoczy (mam nadzieję) - zamierzam ją brać przez cały czas. Jak będzie taka potrzeba to nawet do końca życia. W moim przypadku kiedy dany lek już zaskoczy to zazwyczaj działa już przez cały czas, ale i ja sam nie przeszkadzam mu niczym w działaniu. To znaczy nie ruszam żadnego alkoholu. Jak dobrze, że jestem niepijący
  13. Vengence, No właśnie nie mogę wywnioskować z tego co napisała czy ta wenlafaksyna jakoś konkretnie Jej pomogła bo Jej wypowiedzi są dosyć lakoniczne. Napisała, że jeździ już normalnie do pracy bez alpra, więć coś tam pomogła. I to jest pozytywna strona Jej wpisu. Natomiast końcówka jest niezbyt optymistyczna: "Tylko dalej mam tak, ze jak nie musze wychodzic z lozka to nie wychodze". Być może lek powoduje tylko częściową poprawę. Może większą lub mniejszą niż połowiczna. Może trzeba pobrać jeszcze trochę czasu. Nie wiem. Decyzja i tak jednak należy do Niej i Jej Lekarza. Patryk, a jak u Ciebie? Czujesz już jakieś zmiany oprócz przybierania na wadze?
  14. ill234, Jeden z typowych objawów odstawiennych wenlafaksyny. Ja miałem m.in. też wrażenie, że umieram. To było straszne. A napiszesz jak efekty kuracji? Spełniła Twoje oczekiwania?
  15. chyba maksimum kilka miesięcy. Nikt nie będzie czekał np. 9 miechow na działanie leku. Kot_, Miałem na myśli to, że żeby stwierdzić czy sertralina na nas zadziała czy nie potrzeba minimalnie kilka miesięcy systematycznego przyjmowania dawki terapeutycznej. Mam tu na myśli jakieś 3-4 miesiące. Nie 9. Jeśli odstawilibyśmy lek przed upływem tego czasu to moglibyśmy nie być pewni - jeśli poczekalibyśmy jeszcze trochę dłużej - czy lek na pewno by na nas nie działał.
  16. Vengence, Nie znam. Podejrzewam, że masz jakiś link z informacjami w języku angielskim. Nic się nie stanie jak mi go prześlesz. Będę kombinować z tłumaczem internetowym
  17. Cześć. Proszę Was o odpowiedź w sprawie czysto teoretycznej. Chciałbym wiedzieć na które receptory w teorii wpływa wenlafaksyna i jakie działanie powoduje jej wpływ na konkretny receptor. Czy w ogóle znajdę gdzieś w internecie informację na ten temat? I analogicznie też tyczyłoby się to leków z grupy SSRI. W tutejszym temacie "Czym różnią się poszczególne SSRI" te wszystkie rzeczy opisane są dosyć pobieżnie a mnie chodzi o szczegóły. -- 24 gru 2015, 14:25 -- Ricah wkleił link ze świetnym, dokładnym opisem funkcji poszczególnych receptorów. Teraz znalazłem ten link. Właśnie o coś takiego mi chodzi. Do szczęścia potrzebowałbym jeszcze tylko na które z receptorów działa wenlafaksyna w szczególności + leki z grupy SSRI -- 24 gru 2015, 14:38 -- Nie sprecyzowałem więc teraz to zrobię. Na które receptory wywiera wpływ wenlafaksyna, tzn. których receptorów jest agonistą a których antagonistą i jakie działania się z tym wiążą. -- 24 gru 2015, 14:54 -- I jeszcze takie pytanie. Wpływ na które receptory powoduje, że wenlafaksyna jest świetna w walce z lękiem uogólnionym?
×