Skocz do zawartości
Nerwica.com

nefretis

Użytkownik
  • Postów

    1 098
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nefretis

  1. Powiedzcie mi proszę czy następujące objawy - sercowych nie miałam przez te 10 lat nerwicy dlatego pytam: - ból, kłucie w okolicach serca i lewej łopatki (przechodzące i nawracające), ciężar na klatce - wyższy puls, uczucie pulsu w palcach, głowie, żyłach - uczucie gorąca z zawrotami głowy, uderzenie krwi do twarzy - nagły ścisk w klatce, w głowie, uczucie nadciśnienia (nie wiem ale tak mi się wydaje - nie mierzę, a może powinnam?) - szybki oddech, plytki oddech to powody bym poszła do kardiologa? To są takie napady, gdy mijają jest w miarę dobrze. Bardzo się boje i oczekuję ich z napięciem, czasem są po małym wysiłku, czasem jak siedzę. No i jeden raz w nocy - atak, dochodze do siebie, schnę z potu i się uspokajam. Boże co to znowu jest:( Od strony serca byłam zawsze OK, może moje serce i układ krążenia siada z tego stresu? boję się zawału, udaru, wylewu (to chyba to samo?) mało znam ten temat bo ostatnio "specjalizowałam" w innych dziedzinach w jakim wieku jest się zagrozonym zawałem czy udarem? Nie palę, nie piję, jestem szczupła, mam 36l Pomocy boje sie że skoncze na SORze, to juz bedzie dla mnie koniec
  2. Mili tak byłam u gin. - jest to związane z autoimmunologią, podobno niszczone sa jajniki (tak jak tarczyca) - lekarstwo - steryd lub hormony, nic z tego nie wzięłam i nie wezmę więc pozostaje męczyć się. trudno...musze dac radę, chyba uderzenia gorąca (jakie przechodzą kobiety w meno) nie są śmiertelne lub groźne?? Alexandra ale masz fajnie, myslę, że nie bedziesz miała zbyt wielu objawów na urlopie:) Zmiana miejsca, inne otoczenie, organizm i mozg skupi się na tej zmianie. Aleksandra świetnie znam to uczucie - dokładnie jak opisujesz, przerażenie i przeswiadczenie ze nie da sie juz zyć. Potem to mija. Ja mam tak że umiem widzieć siebie z zewnątrz - potrafię nawet smiać sie mówiąc "jak ja tak mogłam..." ale niestety niedługo pojawia się nowa jazda i już mi nie do śmiechu kapi ja tez się obsesyjnie ważę, kilka razy dziennie:( Boję się chudnąć bo chudnięcie oznacza dla mnie chorobę (wiadomo jaką) Nistety przez to wszytsko przytyłam 2 kg i musze to zrzucić, jestem szczupła więc u mnie to od razu widać na udach. Słuchaj, gdy miałam etap biegunek i załatwiania się normalnie ale po 5 razy dziennie, własnie chudłam. Tzn traciłam na wadze np. 1,5kg by potem w ciągu 2-3 dni to nadrobić normalnym jedzeniem. I tak w kółko. Ostatecznie przez pol roku sraczek nie schudłam prawie nic. Takze nie boj sie. w jelitach ma się tego sporo;) ta utrata wagi to nie jest Twoja masa ciała tylko zawartośc jelit. Dużo pij.
  3. takie pytania zadaję sobie codziennie, nie wiem czy jestem jakas opętana czy co. Przecież to się kłoci z wszelką logiką, ja wiem, że robie to sama sobie, tak bardzo chcę przestać, staram się (jakkolwiek to brzmi) nie jest łatwo wyjść z nałogu ot tak. Hipochondria i szukanie objawów łącznie z tymi objawami to cięzki nałóg jak alkoholizm. Tak mi mowila terapeut. Przecież to niedorzeczne - męczyć się z czymś i dalej w tym trwać zamiast powiedzieć po prostu stop. Dla ludzi zdrowych to takie proste i śmieszne. Alu prosze Cie bo mowisz jak moja mama - "weź się w garść" - Boże gdym ja umiała. Wczoraj wydawało mi się, ze badając cukier robię dobrze bo będe spokojna wykluczając chorobę. Dziś widzę w jakim byłam amoku Rano zrowu zmierzyłam ten cukier no i 102 - porażka. Norma jest do 99. Oczywiscie zje..bane przedpołudnie. Ale zmierzyłam po śniadaniu - 92 czyli idealnie. Pieprznęłam ten glukometr w kąt. Gdybym miała cukrzyce to po żarciu miałabym napewno powyżej 150 i więcej a na czczo ze 120 albo wiecej Niestety ta choroba (nerwica, hipoch.) polega na kontroli samego siebie i każdy przyzna mi rację. Ty sama się kontrolujesz i badasz swoje samopoczucie w obawie ze to będzie ten dzień...to to samo, oczywiście Ty masz jak widzę mniejsze nasilenie tego gówna. Ale sama wiesz że bywało gorzej. I u mnie tez tak jest, lato miałam stosunkowo dobre. Liczę że ta sinusoida z wiosną będzie szła w górę, bo teraz jest dno. jeszcze ten brak okresu zaczyna lecieć 3 miesiąc, czuję sie podle i chora na coś.
  4. Scenic wiesz jak u mnie jest w badaniem się i lekarzami. Nie pojde. chyba, ze będę zdychać Bardzo się denerwowałam podczas tych pomiarów. Nie wiem czy to ma wpływ akurat na cukier... Nie ja nie mam cukrzycy ale miałam niby w ciązy. Mam już dość na dziś, jutro kolejny dzien walki i pewnie jakieś jazdy. chybaa jednak znowu muszę zacząc mysleć o terapii albo psychiatrze.
  5. nie mam tak sobie czasem mierzę no niestety teraz widać jak bardzo się kontroluję, ważę, mierzę temp. mierzę cukier - mam dziś podły dzień, ból głowy, mega smutek, ostatnio jest ze mną źle, chyba poza nerwica lękową i hipo. mam też depresję
  6. alu poważnie, zaraz się wsciekne, zmierzyłam znowu a tu 138 i znów...127. Pieprzony glukometr. Uwierz mi boje sie bo miałam cukrzyce w ciązy. Wiesz moze jak to jest z tymi normami? Nie zasne dziś.
  7. Słuchajcie zmierzyłam sobie dziś cukier po następującej kolacji: duzy talerz kaszy jaglanej z mlekiem, 2 kromki z masłem, miodem i cienko twarogiem. Po 2h wyszło mi 124 Duzo to czy nie? Juz mam dość wertowania googli, raz piszą do 120 po 2h a raz do 140. Jak to jest, wie może ktoś? Mam się bać?
  8. Dziewczyny, oby to byla tarczyca lub stres w co najmniej wierzę Mili moja nerwica kilka lat temu zaczęła się drętwieniem i bólem prawej nogi, byla tez zimna - moja obsesja było SM. Ja do dziś nie wiem co to było ale wyciszyło się po Bioxetinie.
  9. Hej kapi wspaniale wiedziałam, mówiłam:) jasne że jesteś zdrowy a to tylko stres, nerwy. Uświadom sobie to szybko. Jesteś na samym początku, to bardzo ważne że byłeś juz teraz u psychologa i nie pielęgnowałeś miesiącami w domu swoich objawów. Teraz zakaz czytania o objawach w necie i praca nad sobą. Wszelkie takie stany nie biorą się znikąd, trzeba je przepracować - często pojawiają się po urazach, traumach, stresach albo np. z powodu braku miłości w rodzinie i nieumiejętności wyrażania swoich prawdziwych emocji. Scenic witaj, zawsze się pocieszam czytając Twoje wpisy (jakkolwiek to zabrzmi ) To krwioplucie jest dla mnie przerażające i aż nie chce mi sie wierzyć, że to sprawa psychosomatyczna Scenic czyli czytałes dużo o chorobach, latami i w tym czasie nie leczyłeś w żaden sposób (zwykły lekarz albo psychiatra?) Ja własnie tak mam że mam okres niechodzenia ze strachu do lekarza i niebadania się. Miewam okresy nadmiernego badania ale i tak przez cały okres nerwicy dominuje u mnie strach przez lekarzem i diagnozowaniem. Możeliwe że ci, którzy badają się często mają łatwiej bo mają więcej dobrych okresów i są utwierdzani w zdrowiu fiz. Nie wiem jak to jest - lepiej się badać czy nie? Po porodzie czyli od jakiś 2 lat mam problemy z cyklem, długie przerwy 2-3 mce. Byłam badana i wszystko tam jest OK. Jedynie mam coś z hormonami płodnosci czyli lekarz powiedział ze może to być przedwczesne wygasanie funkcji jajników czyli wczesna menopauza...ja to wiem juz od prawie roku ale każde oczekiwanie na okres...uderzenia gorąca, bezsseność...nie wiem czy to meno czy nerwica. Pewnie wymęczyłąm swoj organizm stresem i wszystko siada:) to nie czas na menopauzę! jestem młoda. Na dodatek przeczytałam wczoraj "wczesna menopauza, wczesna straość, przedwczesna śmierc" Płakałam cały dzień. Juz po mnie jak tu się cieszyć? mieć plany?
  10. Alu tak znam to wszystko. Ja czasem jeszcze patrzę wstecz ubolewając ile najwspanialszych młodych lat zmarnowałam. I marnuję. Jak to przerwać? to czekanie na TEN dzień i obawa co dnia + objawy. Alu chociaż mamy rózne przypadłości, swietnie Cie rozumiem. A tak na marginesie? masz objawy?
  11. alu kochana widzę to, własnie dziś o tym gadaliśmy. ten dom to moje więzienie (każdy kto widzi mnie z zewn. myśli, że jestem szczęsliwa - przedwczoraj usłyszałam od ciotki, "co ty masz za problemy? masz dom, rodzine, pieniądze" jakie pier... myslałam ze pieprzne tym telefonem o ziemię. przeryczałam cały dzien, potem zaczęłam sie obwiniać, ze nie mam prawa czuć się źle bo wszystko mam. Ale cholera mam dupie te rzeczy materialne i trzeba byc prostakiem, ze osądzać kogoś po statusie. po drugie naprawdę jesli komus sie wydaje, że dobra materialne zapewniają szczęscie to jest w wielkim, ogromnym błedzie - wbrew pozorom, może byc nawet gorzej i jest więcej lęków o to wszystko. Alu własnie to moze byc sedno sprawy - zero ludzi, zero oczekiwania na coś przyjemnego (chociażby jakieś wyjście, wyjazd), rutyna, nuda, wariowanie w strachu, ze coś stracę (zdrowie przede wszystkim). tylko jak zacząc, wiesz jak ja się boję wyjść z domu sama? że zemdleję, że się ośmieszę, skompromituję bo zasłabnę...i w ogole, że źle wyglądam, jestem dziwna, brzydka, mam dziwną twarz, wszyscy ukradkiem na mnie patrzą jakie dziwadło - to nie ejst kokieteria ani żart tylko prawdziwe wew. cierpienie.
  12. agusia, no dobrze dobrze powiedział ja nie przeczę , i tak że ma tyle cierpliwości...kiedyś mówił ładnie, tłumaczył teraz się wkurza. Dzis jednak usiedlismy na mała rozmowę, pocieszał mnie, niestety mam znowu pol nocy nieprzespanej, jakieś poty nad ranem, ból w klatce, palpitacje, gorąc. Ja już nie wiem co mi jest, kapi u mnie trzustka jest na tapecie od kilku tyg:( mam bóle pod lewym żebrem i w plecach. USG było OK ale ja wiadomo, nie wierzę. Paweł u mnie smierc tej przybylskiej też dała popalić aż kurde nie lubię jej i tego tematu, jak widzę jej nazwisko gdzieś przypadkowo to odczytuję to jako znak dla mnie, to jakies chore.
  13. Mili bardzo współczuję, niestety teraz wiele osób choruje, luty, marzec to chyba najgorsze miesiące. Moja córka zaczęła chorować gdy poszła do zerówki, wczesniej nic. pamiętam, że w miesiącach zimowych prawie cały czas siedziała w domu. Zostawiałam ją nawet gdy była zdrowa a wiedziałam, ze dzieci w grupie chorują. Może to głupie ale na pewno w pewien sposób uchroniłam ją przed wieloma infekcjami i tym czego bałam się najbardziej - szpitalem (raz była więc dziękuję). Potem poszła do 1,2 klasy i chorób było coraz mniej bo organizm z wiekiem się wzmacniał. Wiem, że jest taka teza, że dziecka nie nalezy zbytnio chronić i będąc z innymi dziećmi pozwolić przechorować rózne dziadostwa. Bo niby to wzmacnia odpornosc. G... prawda, własnie córka była dokumentnie wycieńczona infekcjami co 2 tyg. ja tą teorię miałam gdzieś, nie mogłam patrzeć jak dziecko cierpi w szpitalu (inne dzieci z jej grupy tez leżały), powiedziałam stop. Córka nigdy nie miała żadnych problemów z nauce przez te zerówkowe wagary Moze poki jesteś w domu niech zostaje z wami?
  14. Kapi dziękuje jestem wykonczona tym popołudniem, chybwa jednak wyjdę się przejść, ochłonąć. Tak USG robione 2 razy nic tam nie pokazało, jakas poszerzona miedniczka nerkowa po ciązy niby, tak powiedział urolog. Dobrze, ze idziesz do psychologa. Napisz po wizycie. I napisz co wyszło na USG - jestem pewna, ze bedzie idealnie, zobaczysz
  15. agusia no dokładnie. Zresztą do objawów nerwicowych pasuje niemal wszystko:( Kurde mąz mnie przyłapał, dostałam opiernicz, obraził się i poszedł do garażu. Probowałam mu tłumaczyć, ze objawy się zgadzają. Zostałam wyśmiana i nazwana mistrzem od pierd..olenia sobie życia dziekuję miał rację to napewno
  16. Mili 4 dni temu robiłam badania tarczycy, tsh 1 i reszta hormonów o dziwo nieźle, a nawet dobrze Masz rację w Hashi wiel rzeczy jest mozliwych. Nie mam baldości skóry i nadciśnienia, no chyba że nie wiem o tym, moze mam w czasie ataku paniki i uderzenia gorąca. Mili błagam zapomnij o zakrzepicy, nie masz tego. A tak w ogole nie zapytałam nawet... karmisz piersią tak? A jak nocki? Malenstwo śpi dobrze? wychodzicie na dwor? nie masz agorafobii?
  17. Mili nie masz żadnej zakrzepicy, widziałam zakrzepicę na żywo u mojej babci, która umierała Okrutny ból łydki, ale taki że nie dało się dotknąć nogi, sinica, to był straszliwy widok, babcia miała 83 lata... Miała zaplanowaną amputację ale umarła. Piszę to dlatego żeby uzmysłowić Ci powagę tej choroby. Uwierz mi nie byłabyś w stanie chodzić. Noga by zsiniała. Z bólu nie byłabys w stanie nic czytać tylko dawno byłabys w szpitalu Ja tez karmiłam (2 lata:P) non stop siedziałam na tyłku z dzieckiem przy cycku. Zero ruchu. I nic się nie stało. Nie szukaj sobie tak potwornych chorób.:** będzie dobrze. Mili nawet nie wiesz co ja przezywam, cholera znowu się naczytałam. jakiś zasrany guz...objawy pasują do niego jak i do silnej nerwicy... do tarczycy i innych. Załamię się. Co za życie Nie jestem w stanie nigdzie wyjść chyba znowu zacznę leżeć.
  18. Słuchajcie, dziś podczas wpisywania moich objawów w google (no niestety robię to o wiele rzadziej ale jednak ) wyszukałam guz chromochłonny nadnercza - Boze wszystkie objawy sie zgadzają m.in. lęk, depresja, objawy niestrawnosci, bole brzucha, tachykardia, napady paniki, uczucie omdlewania, wysoki puls, częste uczucie głodu, poty, uderzenia gorąca na twarzy i szyi. Czytałam że choroba wyst. 1:100 000 osób - często po 30-tce, ale moze byc w róznym wieku i że często ludzie leczeni są u psychiatrów na rózne agorafobie i inne lęki napadowe, Załamałam się. Miałam USG brzucha i nerek we wrześniu. Nic nie było. Nie wiem czy mam znowu się badać. Weźcie mnie pocieszcie czy ktoś już miał schizy związane z tą chorobą? Naprawdę objawy się zgadzają
  19. już ponad 10 lat. Zaczęło się gdy byłam bardzo młoda, nigdy ale to nigdy wcześniej nie interesowało mnie moje zdrowie i takie tematy. Słuszna uwaga, w tym jest cały paradoks, my tu umiemy pocieszyć inną osobę a sami nie widzimy siebie:( To naprawdę ciekawa kwestia:) - wydaje mi się, ze świetnie wiem co robić, jak doradzać innym, jak tłumaczyć objawy innych ale nie wiem jak to zrobić w stosunku do siebie ech.. zakoncz na tej morfologii OK?
  20. Mili pewnie to zapalenie poporodowe...endokrynolog pewnie zrobi USG i może przeciwciała Trab jesli masz nadczynność. Niczym się nie martw, masa kobiet ma zapalenie poporodowe i nawet o tym nie wie. Zreszta szybko sie z tego wychodzi jakby nawet. Żadna zakrzepica! Boże, coś Ty wymysliła. Jesteś otyła? bierzesz pigułki? NIE, zatem nie ma ryzyka, tym bardziej ze jestes taka młoda. Pewnie boli cię jakiś mięsien i tyle. Moze masz niedobory, witamin B np. albo D3. Po ciązy i gdy karmisz musisz jesc same najlepsze rzeczy. W problemach tarczycowych mogą być bole mięsni, stawów. Ale to też na pewno nie to. A o tym Asparginie to dobrze, ze mi przyponiałaś. Dawno temu go brałam w ciązy i pamiętam, ze w szpitali dawali go pacjentkom w kółko. Czyli chyba działa jeśli dają do w szpitalach, Muszę sobie kupić, tylko pamietam, że tablety były wielkie i trzeba duzo brać?
  21. oczywiście. taka radość po badaniu jest "na chwile" bo zaraz znajduje się coś nowego. Tak, mam tak. Wszyscy mówią, ze wyglądam dobrze, wszyscy najbliższi, szczególnie mama mówi to ciągle...ale skąd oni mogą to wiedzieć, nie wierzę im. Ja badań się bardzo boję. Są okresy gdzie badam się ciągle a potem nie badam sie w ogole (teraz) i żyję w lęku...czyli czy tak czy tak - jest niepewność i strach. Co ci mogę doradzić...warto sobie zrobić jakąs tam morfologię przy złym samopoczuciu czy ostatecznie USG brzucha gdy boli ale w nic innego się nie pchać bo to studnia bez dna. Zrobisz jedno i za chwilę chcesz poprawki bo np. mija kilka miesięcy. Albo znajduje się nowa dolegliwość.
  22. Alu czyli utwierdzam się, ze ta baba u której zostawiłam ponad 3 tys. za terapię gówno mi pomogła. Nawet nie chce o tym mówić w domu bo mąż i tak juz ma dość. Może jest najlepsza w miescie ale jednak nie umiała mi pomoc i hipochondria to nie była jej specjalność. Ale skąd mogłam w to wiedzieć? Przeciez nie mogłam przewidzieć że nie bedzie efektów np. po kilku spotkaniach ... i tak chodziłam w nadziei, ze może jakoś zaskoczę. Ale mówiłam już ona nie dawała mi żadnych konkretnych rad, żadnych ćwiczeń! Takie pierd...lenie kotka za pomocą młotka. Może powinnam chodzić dłużej niz te 7 miesięcy. Kiedy wy widzieliście efekty terapii? Alu Ty to chyba masz kogoś wporzo skoro jest z Tobą o wiele lepiej? Piszesz o tej ksiązce o walce z emetofobia? Czytałam recenzje i fragmenty ale jak ona się ma do mojej nerwicy somatycznej? Sama ksiązka byłaby idealna dla córki ale nie wiem czy dla mnie? Nie wiem czy rozmawiamy o tej samej ksiązce??
×