Skocz do zawartości
Nerwica.com

tizziano

Użytkownik
  • Postów

    756
  • Dołączył

Treść opublikowana przez tizziano

  1. U mnie powrót do zupełnie dobrego samopoczucia po sporym chlaniu przez jeden dzień-nastąpił dopiero po miesiącu. Dlatego wcale nie jest tak kolorowo ze tydzień i hop...
  2. Dziękuję bardzo. Dlaczego aż 3 lata? Wiecie może czy istnieje ryzyko, że poprawa jest tylko chwilowa i szybko (w sensie po miesiącu lub dwóch) wystąpi kolejny spadek? Jedyną rzeczą jakiej się teraz obawiam jest możliwość powrotu do tego stanu stagnacji, nędzy i rozpaczy. Jeśli będziesz o tym ryzyku myślał to wystąpi szybko....
  3. No nie działają właśnie ani apapy ani ibuorofeny CZuję się nieźle, ale od jakiegoś miesiąca gorzej jak było..a było idealnie
  4. Mam pytanko czy zwykłe przeciwbólowe tabletki pomagają nam am na napieciowy ból głowy od nerwicy?
  5. Jak ja czytam o tych waszych uczuciach tej drobnostkowowści co poprawia czego doadaje w charakterze i myślach to aż mnie to dziwi..bo na mnie żaden lek nie działa żeby jakies emocje zmienialł itp...może jedynie zatuszować typowe objawy nerwicy typu niepokój napięcie itp.. ale żeby myśli zmieniał...
  6. Wątpie żeby setalina kasowała lęki...mi nasilała...
  7. Na ten zespół oporności próbowałeś już t3 (novothyral, cytomel,...)? A oddział to endokrynologia UCK w Gdańsku? Taa. Nie próbowałem cytomelu bo jeszcze nie wiem co jest tak naprawdę grane. Mam takie swoje podejrzenie, że powód dla którego jestem tu na tym forum, czyli choroba* mógłby być spowodowany właśnie tą opornością. Okazało się, że wynik tarczycy z 2014 jest identyczny do tego który mam teraz. Zawyżone TSH i FT4. Wtedy przebiegało to bezobjawowo. Może teraz są już objawy bo tarczyca nie daje rady z produkcją nadwyżki hormonów? (zmiany w USG napisałem niżej). U mnie USG tarczycy w czerwcu faktycznie pokazało, że są zmiany podpadające pod Hashimoto. Jednak przeciwciała są w normie (10, norma poniżej 34). Endo powiedział, że to nie jest Hashimoto, a zmiany które mam są konsekwencją tej oporności. Przypuszczam, że organizm, aby zrekompensować tę oporność, stymuluję tarczyce do większej produkcji hormonów i zaczyna się powoli "wypalać". W momencie pobierania krwi do badania kortyzolu byłem mega spokojny. Budzę się teraz ok. godziny 16 i czuję od razu, że jestem spięty i sztucznie zestresowany. Z biegiem dnia zaczynam czuć taką pustą stymulację fizyczną jak po za dużej ilości kawy i to nie jest przyjemne. Dochodzi tachykardia, którą muszę zbijać beta blokerami. Dostałem jeszcze problemu z wchłanianiem wszelkich leków/substancji. Nawet alkoholu muszę wypić większe ilości by coś poczuć (gdzie praktycznie wcale nie pije). Jeśli to faktycznie problem z wchłanianiem to jestem ciekaw czy sobie już nie narobiłem niedoborów składników odżywczych... A jeśli tak to pewnie dostałem celiakii. * Mam zmiany w MRI i SPECT. Hipofrontalność w SPECT, w MRI zmniejszenie płata czołowego i skroniowego. Podejrzenie schizofrenii prostej (lekarze się na razie wstrzymują i wykluczają co się da). Na czym polega ten problem z wchłanianiem? I od czego to masz?
  8. Kompletnie nie ma sensu. Już dwa SSRI lub jeden SSRI i jeden SNRI to obraz tego, że szansa, że zadziała 3 i 4 jest niska. Natomiast co do "grasującego" tu z różnymi docinkami i linkami z Pumbedów i reszty niejakiego Grabarza to powiem tak, nie komentuję Ciebie gościu bo mam cię w doo.... więc nie życzę sobie byś bez mojego pozwolenia komentował mnie. No to po za pregabalina nie ma dla mnie już leku...
  9. No mi pregabalina pomaga ale chyba mimo wszystko za słabo. Dlatego myślę nad dołożeniem esci...choć nie jestem ich zwolennikiem za bardzo. No ale trzeba szukać. Co myślicie?
×