Skocz do zawartości
Nerwica.com

tizziano

Użytkownik
  • Postów

    735
  • Dołączył

Treść opublikowana przez tizziano

  1. Seba, z mianseryna krotko mialem przygode, okropnie zamulala mnie w dzien, problem ze wstawaniem od pierwszej tabletki. Po 2 tyg. nie dalem rady. Mirta, mimo ze to podobny lek to mnie aktywizuje juz na starcie, choc tez ciezko sie dobudzic. Co ciekawe, dzis jestem znowu pierwszy dzien na mircie i wstalem jak skowronek. A przywalilem od razu 45 mg. Co do trittico z anafranilem, rozkosznie go wspominam, mialem czasamina nim stany podchodzace pod hipomanie (200 mg) wieczorami :) ale ogolnie to zbyt leniwy i senny bylem, bo on nie ma zadnego dzialania na noradrenaline. Ale jak z mirta bedzie kiepsko, to pewnie tez do niego wroce. Ogolnie polecam, fajny lek wspomagajacy, tlumiacy uboki franka. Co do klomi+fevarin, zostawiam sobie to polaczenie jako asa w rekawie :) czy raczej dwojke w rekawie, bo to juz musi byc zamula na maxa, zlo konieczne. Na razie probuje szczescia z lekami noradrenalinowymi. A sama mianseryna czy mirtazapina działały na Ciebie przeciwlękowo?
  2. Dziwi mnie tylko oto że nie mogę tej terapii przejść z lekami... gdzie wszędzie się mówi że najskuteczniejsze jest połączenie leków z terapią...
  3. NO wiesz.. ja już taki pełen nadziei i cieszący się byłem na sertalinie i wenlafaksynie (i tak kilka innych pobocznych) jak wchodziłem-tez naczytałem się pozytywnych komentarzy i podnioslo mnie to na duchu...niestety jak zacząłem brac te leki to efekt był mizerny... także może powstrzymam się z wielkimi nadziejami, żębym znowu się nie zawiódł.... No ale muszę spróbować... no coś do ku..wy nędzy musi działać..przecież nie jestem terminatorem.... masakra jakas..
  4. A ogólnie mianseryna sama w sobie ma tez działanie przeciwlękowe/sedujące?
  5. Tak, połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny to bardzo dobra kombinacja, pisałem o tym w wątkach: https://www.nerwica.com/post2268696.html#p2268696 https://www.nerwica.com/post2382750.html#p2382750 Połączenie wenlafaksyny i reboksety, czyli leków o wspólnym mechanizmie działania (blokada NET) jest kompletnie bez sensu. Maksymalna dawka wenlafaksyny - 375 mg blokuje ok. 60% NET. Skoro sama wenlafaksyna nie daje rady, to tym bardziej nic nie da dołączenie reboksetyny. Reboksetyna nie jest nawet zarejestrowana w USA do leczenia depresji, a dla niektórych forumowiczów FDA to wyrocznia... Sulpiryd i flupentyksol? Chyba robisz sobie jaja... Te leki nie nadają się leczenia depresji z powodu ogromnej ilości skutków ubocznych: EPSy, hipreprolaktynemia, kastracja i zaburzenia gospodarki węglowodanowej, całkowicie niewspółmiernie do (mizernych) efektów przeciwdepresyjnych. Okej, czyli czego mniej wiecej mogłabym sie spodziewać po pronoponowanym przez Ciebie mixie? Troche o tym poczytałam i widze, ze skutki uboczne to głownie senność i tycie. Senność to u mnie i bez leków jest zabójcza, z waga co prawda problemów nie mam ale nie uśmiecha mi sie nagłe tycie szczegolnie przy moim lekko ślimaczym trybie życia. Jakie plusy powinno wywołać to połączenie? Mockingbird... W jakich dawkach wenla działała na Ciebie przeciwlękowo? 150 mg czy więcej??
  6. W jakich dawkach wenla działała na Ciebie przeciwlękowo? 150 mg czy więcej?? Może uderz w TLPD, jeśli nie masz dużych uboków po SSRI to po TLPD też nie powinno być źle.
  7. Mianserynę brałeś na spanie czy przeciwlękowo też dawała radę?
  8. Kurna chyba jednak będę musiał spróbować tego Esci...dziś czułem się w miarę dobrze, miałem wahania, ale ogólnie nie było źle. ale od jakiejś godziny czuje takie zdenerwowanie że szok...nic się nie stało a ja siedzę jak na bombie i się do tego nakręcam... kiedy się to skończy ku.wa... Mam nadzieję że w końcu esci zabije te irracjonalne napięcie, zdenerwowanie i lęk., bo już mi ręce opadają.... pomagało Wam na to? ogólnie to ja nie mam jakiś negatywnych myśli przed tym to po prostu przychodzi i jest, jestem normalny robię różne rzeczy (choć jak zdenerwowanie jest mocne to najlepiej bym się położył spać) a w tle te nerwy znikąd... tez tak mieliście i pomagał Esci na to???
  9. SebaNN Mój poprzedni lekarz konowal-profesor nie chciał mi nawet zmienić sertaliny na cokolwiek innego która mi tylko pogarszala a dawał do serty jakieś dodatkowe gówna typu pramolan albo kwetaplex w dawkach dla dziecka...paro sam sobie wymyśliłem i sam odlozylem...
  10. Dziękuje. Za 300mg 56x to świetna cena. Ciekawe czy dostępne, bo nie pisze chyba. Czy to w ogóle mają w hurtowniach. Tizziano Od razu dostałem, czy tam chciałem (już nie pamiętam), 150mgx2. Pewnie chciałem, ale mój lekarz jest bardzo wyrozumiały i wie, że ogarniam co robię i biorę, interakcje itp. Wziąłem tabletkę z mikronadzieją, że może mi się polepszy, ale w sumie to po prostu wydałem 312 zł na Lyrice jako ostatni test wtedy i że jak się nie uda to już więcej prochów nie próbuje, bo sensu nie będzie. Po jakieś 30-40 minut booom, jak pijany !ALE BEZ TEGO TRAGICZNEGO, WIECZNEGO PIEKĄCEGO WRĘCZ BÓLU GŁOWY! ^^ Byłem spokojniejszy i głowa przestała mnie pizgać, bo inaczej ciężko to nazwać, ogólnie w szoku, że działa i pewien, że podziała pewnie dzień, dwa i tyle z leku, ale i tak cieszyłem się dniem. Ku mojemu zaskoczeniu tylko z 3 max dni czułem ten śmieszny stan upojenia, potem znikło to całkowicie, a został sam efekt terapeutyczny. Nawet w związku od razu kobieta zobaczyła, że się nie wkur..iam o byle co i jest inna bajka. Ja sam zauważyłem, że boże... Jak mogłem się tak denerwować o byle gówno i kłócić często o w sumie bzdety jak to, że źle zdanie powiedziała xD Wtedy uświadomiłem sobie, że jak człowieka naparza ten specyficzny pizgający "ból" głowy to tak się niestety zachowuje. I teraz taka informacja. Po 5 latach brania jak widać organizm się nasycił jakoś, czy coś? Mniejsza co tam w mózgu się stało, bo tego i tak nikt nie wie, jednak nie biorę z pół roku i nagle tak od wczoraj mnie pizga głowa (jak kiedyś). Wziąłem Lyrice (zostawiłem na czarną godzinę blister) i przeszło, nawet nie wiem kiedy, a już nie pizga głowa. Tak więc jak widać wróciły objawy somatyczne co miałem kiedyś, a nie wyobrażam już się tak męczyć i sam sobie się dziwie, że to fizycznie i psychicznie wytrzymywałem przed Lyricą. Chętnie spróbuje zmniejszyć dawkę benzo i brać 450mg, potem 600 Pregabaliny na dobę jeśli jest w ludzkiej cenie wreszcie. Ponieważ nie można ciągle jechać na 4-6mg alprazolamu dziennie. Już 6 lat jakoś, a dawka 4-6 mg się utrzymuje na szczęście i jest taka od hmmm 4 lat? Większa tolerancja o dziwo już nie skaczę. Jednak spróbuje pobawić się wielkimi dawkami witamin i włączę też Pregabaline. Może uda mi się zmniejszyć dawkowanie benzo, co jest cholernie ciężkie, bo muszę być ciągle aktywny, więc mózg musi pracować. Po benzo niestety pamięć pieprzy się ostro po tylu latach brania (jak się odstawi to o dziwo wszystko znowu się pamięta, ale powraca cała choroba no i piekło odstawiania), dlatego chce zmniejszyć dawkę. Ja zauważyłem że na osoby które biorą regularnie benzo pregabalina działa od pierwszej tabletki i to mocno. A na osoby które go nie biorą powoli i rozkręca się jak ssri
  11. Ciekawe jakie są dostępne w sieciówkach, bo zamienniki są, ale jak sprawdzam na necie to często np. kilka miast dalej... Wszystko jest tym samym, tu pregabalina i tam więc po co miałbym płacić nawet dyszkę więcej za to samo, napłaciłem się już dość za Lyrice :) Prege brałem na strasznie uporczywy ból głowy przy nerwicy lękowej, często utrzymywał się nawet przy benzo, nie było lęków, ale głowa bolała jakby mi ktoś ręką tam babrał. No klasyczny objaw zespołu lękowego ciągłego, wolno płynącego. U mnie niestety nerwica (chociaż od tej nazwy się już odeszło i w sumie dobrze) ma strasznie potężne objawy tak więc po przeczesaniu chyba wszystkich leków, zostałem skazany na alprazolam. Tu nie ma wyborów. W każdym razie Lyrica pomogła, zniknął ból głowy uporczywy, a przez to też nerwowość i kłótliwość. Szkoda, że nie doszedłem do niej przed benzosami, odstraszała cena i to że żadne leki nie pomogły i tak. Brałem u hu huuuuuuu bite 5 lat na pewno i zamierzam wrócić. Dawka była 150x2 - 300mg/d. Teraz z chęcią walne 600mg jeśli będzie jakiś zamiennik za powiedzmy 20-30 zł. Nie mogę się z tym zgodzić. Brałem bite 5 lat codziennie 300mg i do tego nawet czasem gabapentyne. Pregabalina zlikwidowała ból głowy i złagodziła lęki. Nie można nawet porównywać benzodiazepin do Pregabaliny... Pregabaline rzuciłem praktycznie od razu w kilka dni, bo tak o dla bezpieczeństwa pobrałem jeszcze raz na 3-4 dni tabletke jedną przed odstawieniem totalnym i żadnych odstawiennych dolegliwości (przy SSRI, albo TLPD jest dramat bardziej, lub SNRI). Gdybym odstawił tak benzodiazepiny to bym zszedł w katuszach i uwierz mi panie, że jeśli by piekło istniało to chyba właśnie tak jak schodzenie z benzo szybkie. Nie biorę już z pół roku w sumie (szybko ten czas leci) i ostatnio znowu boli mnie głowa, nie wiem, czy po prostu efekt Pregabaliny się po prostu nie wyczerpał. Ten ból głowy jest właśnie taki jak kiedyś przed braniem Pregabaliny. Tak więc nie jest to efekt odstawienia, bo miałem to przed jej braniem, jest to objaw choroby. Często ludzie nawrót objawów po rzuceniu substancji, która je łagodziła, mylą z objawami odstawiennymi. Może tak jest właśnie u Pana, bo tak wygodniej sobie mówić, a może zareagował Pan bardzo indywidualnie i wręcz dziwnie, nietuzinkowo. Nie słyszałem jeszcze, żeby ktoś miał takie objawy jak Pan, a obracam się wśród ludzi, którzy pregabaline stosują. Żałuje, że nie "odkryłem" jej przed benzo, może by mi pomagała prega + jakieś combo. Kiedyś w ogóle nie było napisane na ulotce, że jest na lęki i kojarzę, że jak zobaczyłem w końcu na ulotce ten napis to ucieszyłem się iż powyjmowali głowy z dupy. Co do tego na co jest wskazana to najmniej mnie interesuje, bo równie dobrze ludzie z depresją biorą leki na parkinsona i są strzałem w dziesiątkę. Trzeba patrzyć jak działa lek, a nie na co on jest uklepany w ulotce. Niestety refundacja oczywiście tylko dla tych co niedługo kipną. Tak więc pieprzyć NFZ. I tak za wszystko płacę prywatnie, inaczej to bym czekał w kolejkach tyle i był traktowany tak, że bym pewnie tu nie pisał już. Nie chodzi tylko o jedną chorobę :) Samuraxo dopiero dawka 300mg Tobie pomagała?? na mniejszych dawkach była lipa??? i jaki czas minal na 300mg zanim zacząłeś czuc poprawe?
  12. NO tak tlkyo że ja jestem na lekach które de facto powinny tuszować "przechodzenie" terapii... i to dziwne że w trakcie opowiadania tego czułem się dobrze dopiero na drugi dzień źle...no i pytanko bo sam nie wiem: ja opowiadałem jej o tych wydarzeniach a on tylko słuchała i czasem zapytała o to co czułem i co czuje teraz... tak ma wyglądać cała ta terapia?
  13. Tak ja biorę Egzysta, zresztą jest klika innych zamienników, nie pamiętam cen ich ale na pewno taniej jak Lyrica... powiedz mi kiedy brałeś prege na co i w jakich dawkach? no i czy pomagało?
  14. Nie wiem pomyślę...powiedziała mi że ma lekach mogę z nia zrobić behawioralna... Mam pytanie: bo w piątek miałem terapię i pierwszy raz mówiłem o ciężkich rzeczach z przeszłości i od tego czasu czuje się gorzej... Czy to może być następstwo tej wizyty.. No ikiedy będzie lepiej skoro to ma leczyć zamiast pogarszac..
  15. błąd 20mg jak ni działa to wskakujemy wyżej :) skąd wiesz że 60mg by Cie nie uzdrowiło?:) -- 05 lis 2017, 17:24 -- no troche saha w gebie jest zwłaszcza po wysiłku ale obowiązkowo ze sobą nosze 0,3 mineralnej niegazowanej No właśnie nie wiem... ale nawet jak 20 mg kompletnie nic nie dało?
  16. Ja nie mam przy żadnym leku prawie żadnych uboków więc pewnie mógłbym takie kombo zajebać
  17. Ale działają....nie chce wracać do kompletnego bagna, tzn nie mam pewności ze leki je zalecz aja..ale jednak po jakims czasie te bagno sie zmniejsza. Nie wiem, ja zawsze wszędzie czytałem że najlepsze w leczeniu zaburzeń jest połączenie leków i psychoterapii, a teraz zostałem postawiony przed takim dziwnym rozwiązaniem....
  18. Paro bralem kiedys ale tylko 20mg, nie było poprawy więc odstawiłem.... teraz biore 300mg pregi, coaxil i 100mg lamitrin. mam jeszcze troche poczekac, ale jak nie bedzie jescze wiekszej poprawy to coaxil mam zamienic na esci...
×