
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Ludzie, co jest z tą pogodą??? Nie dośc że ciemno i buro, to jeszcze od wczoraj u mnie leje.
-
Dzień dobry kochani!!! Od wczoraj u mnie leje. Wykorzystałam chwilę mniejszego deszczu rano, żeby wyjśc z psem, pójśc po zakupy i do lumpka. Kupiłam sobie szal-komin mega gruby i w twarzowym fuksjowym kolorze - całe 8 zeta No i teraz zastanawiam się, co tu robic... Na robienie biżu trochę za ciemno (lubię do tego światło naturalne), na wyjścia pogoda do doopy. Z domowych spraw mam tylko do zrobienia obiad i poskładanie prania. Nie znoszę takiej pogody Wczoraj zdenerwowałam się na młodego (weszłam w dziennik elektroniczny i zobaczyłam jego stopnie na półrocze), wydarłam się, aż się trzęsłam, wybuch zupełnie nieadekwatny do sytuacji. No po prostu nie jestem sobą i byle g... wyprowadza mnie z równowagi i to ostro. Masakra, odchorowywałam to cały wieczór. platek rozy, Kochana, Mirunia ma rację, spójrz na to z innej perspektywy. Ciotka jest starsza, może miała zły dzień i wylała na ciebie żale. Wiem po sobie, że bardzo źle znosimy takie sytuacje i odbieramy je boleśnie, ciężko nam nabrac dystansu i nie brac wszystkiego do siebie. Ale nie pozostaje nic innego, jak to odchorowac, a potem spróbowac wytłumaczyc sobie sytuację, przebaczyc i spróbowac spojrzec na drugą osobę z cierpliwością i współczuciem. Trenuję to regularnie w stosunkach z moją mamą i idzie mi to coraz lepiej. W stosunku do obcych można się odciąc i już, ale w rodzinie jesteśmy wzajemnie sobie potrzebni, warto się przełamywac. mirunia, Jak się dziś czujesz Kochana?
-
Zalatana23, pa pa, śpij dobrze! Też poczytam chwilkę, dopiję herbatkę i lulu...
-
jasaw, witaj kochana! to mnie podbudowałaś, że na ten laser to chodzę nie tylko dla relaksu, ale że mi na te moje barki może trochę pomoże. Jeszcze mam prądy bodajże diadynamiczne, zostają ślady jak po lekkim oparzeniu. Masz rację, muszę pamiętac przy tak intensywnych dniach o jedzeniu, a nie dzień na kanapce... Ło matko, ty też bez znieczulenia u dentysty!? Dziewczyny, ale twardzielki z was... -- 08 sty 2015, 22:58 -- Zalatana23, Niestety mam niską tolerancję na ból ( to się nawet fachowo jakoś nazywa) fizyczną , a co za tym idzie i psychiczną. Więc mi szybciej serce by stanęło ze strachu przed bólem.
-
Zalatana23,hej kochana! ale jak ty dajesz radę u dentysty bez znieczulenia?! Podziwiam! Ja jestem bardzo częstym klientem od dziecka i do dziś mam problem, trzęsę się , ślinię potwornie, ze strachu że mnie zaboli, chociaż mam władowaną pełną strzykawę w dziąsło. To bym miała dodatkowy powód do stresu, gdyby znieczuleń nie było... Och to dobry dzień miałaś, najwspanialsze uczucie - wewnętrzny spokój.
-
Witajcie kochani ponownie! Jakoś ten dzień przetrwałam, choc było ciężko. Na cwiczeniach na rehabilitacji zrobiło mi się słabo (jeszcze mało co jadłam, bo nie miałam kiedy), ale powiedziałam sobie, że właśnie dbam o siebie i w końcu mojemu kręgosłupowi też się coś należy. Na laserze - muzyczka leciała, pani jeździła mi przyrządem głaszcząco po ramionach, zamknęłam oczy i trochę zrelaksowałam się. Wróciłam bardzo późno, bo u dentysty zrobił się zator i musiałam czekac. Kolacja, parę telefonów, pogadanie z chłopakami i dopiero teraz mam czas dla siebie. Szczękę mam cały czas zamrożoną ( też nie lubicie tego uczucia po znieczuleniu?), bo dowaliła mi tego znieczulenia od serca. Eh szkoda, że muszę jutro wstac skoro świt, ale młody z tych co wstaną, wyłączą budzik i na krześle zasną, więc go wykopuję do szkoły.
-
mirunia, Cześc Słońce!!! Nawet nie wiesz, jak dobrze cię z rana usłyszec! Tak, dam radę, bo jakże by inaczej. Ale co człowiek się namęczy, to jego... Kochana, przykro mi, że ty też w lichej formie. Ale musimy przetrwac, co zrobic, jakoś przecież ten dzień minie. Ściskam cię mocno! Idę zapalic i zbieram się do roboty. Miłego dnia wszystkim!
-
Dzień dobry kochani!!! Wpadłam się przywitac przed pracą, bo jakoś kiepsko się czuję. Mam gula, sensacje żołądkowe i ogólnie telepawkę. Dobrze że wczoraj na spacerze skorzystałam z pięknych zimowych okoliczności przyrody, bo dzisiaj znów roztopy. Oprócz pogody doskwiera mi dzisiejszy napięty plan ( jak wam pisałam po pracy lecę pierwszy raz na rehabilitację, potem jeszcze do dentysty). Bardzo źle coś takiego znoszę, w zasadzie nawet nie wiem dlaczego. Mówię sobie jednak, że to jest dobre cwiczenie, bo przecież życie nie toczy się tylko wg mojego prywatnego planu. Zosia_89, Zosieńko trzymam kciuki za egzamin, będzie dobrze!!! -- 08 sty 2015, 11:10 -- JERZY1962, Hej Jerzyku, miłego dnia ci życzę!
-
mirunia, No mam nadzieję paśc jak niemowlę i pięknie spac do rana. W domu też odpuściłam sobie, pewnie z lenistwa... Ale praca, nawet robienie biżu, wszelkie sytuacje , gdzie są terminy - nie do przeskoczenia. Powiedziałam nawet mojej terapeutce, że kiedy nie będę siedziała 15 minut wcześniej przed jej pokojem, lub o zgrozo spóźnię się bez konkretnego powodu, będzie znaczyło to, że terapia działa
-
Zalatana23, Hej Kochana! Pewne myśli pewnie twojej głowy nie opuszczą, ale dzięki terapii powinnaś nauczyc się inaczej na nie reagowac. Masz ten sam problem co ja - twój organizm reaguje niewspółmiernie do skali problemu. Bo przecież wiesz, że nic nie ma strasznego w wyjeździe męża, ani w pójściu dziecka do szkoły. A jednak jesteś rozwalona. Mój umysł szuka pożywki do wariowania może w innych tematach, ale mechanizm jest ten sam. Zosia_89, Hej, hej!
-
platek rozy, Kochana i dla ciebie by gulaszu starczyło. Poruszę to na następnej terapii, bo przyczyny mojego perfekcjonizmu już mamy z terapeutką obcykane, bo żeśmy już dzieciństwo przeanalizowały. Teraz tylko jak z tym walczyc? Bo nie dociera do mnie mój głos rozsądku i chociażbym nie wiem ile z sobą gadała, nadal katastrofa. Nawet w tak sprzyjających warunkach jakie mam w pracy i tak moja głowa swoje wie - trzeba złapac stresa. Naprawdę mam robaki w głowie... twoja T. miała na to jakiś pomysł?
-
Wróciłam właśnie z zimowego spaceru. Pies uwielbia śnieg, więc pędził, ja za nim, aż kolki dostałam. No ale pięknie się dotleniłam, może jakiś tłuszczyk nawet spaliłam, teraz gorąca herbatka, bo przyjemnie, ale zimno. platek rozy, Plateczku no normalnie poetka jesteś Zauważyłam u siebie, kiedy jeszcze pisałam, że im gorszy nastrój, tym lepsze wiersze... mirunia, mam zapas gulaszu, więc mogłabym się podzielic. Wyszedł przedni. Poddałaś mi pomysł z tym barszczykiem ukraińskim, bardzo dawno nie robiłam, a toż to samo zdrowie. Myślę, że na weekend ugotuje, żeby po jakimś spacerze się rozgrzac. Żal, że nerwica już wieczną towarzyszką będzie, ale trzeba nauczyc się ten fakt zaakceptowac. Bardzo trudne... Co do pracy, wiem, że człowiek nieomylnym nie jest ( i co z tego, że wiem...), przejęłam się nieracjonalną reakcją mojej głowy, każdy najmniejszy stres odbija mi się stukrotną czkawką.
-
platek rozy, hej kochana! W sumie dobrze, że nie masz tylko wody, gorzej jakby ogrzewanie piardło... Tak, zrobiłam z piersi, miliard mrożonych warzyw ( mieszanka węgierska i marchewka z groszkiem), dodam jeszcze od serca natki z pietruchy, sosik zagęszczę i będzie chyba si. Pora roku słabiutka jeśli chodzi o warzywa-wiadomo (ile można jeśc kiszoną kapustę i kiszone ogórki), więc trzeba się posiłkowac mrożonkami. Lecę jutro na rehabilitację po pracy, a potem prosto do dentysty, wię pewnie będę w domu dopiero po 7 mej, więc robię na 2 dni.
-
Hej ludkowie!!! Pada śnieg!!! Rano było przerażająco zimno, aż mnie złośc wzięła, bo nie znoszę tego naszego nadmorskiego wilgotnego mrozu, ale po południu zaczęło prószyc i jest już przyjemnie. Jakaś zmęczona jestem dzisiaj, może to ta zmiana pogody... Wstawiłam gulasz z indyka i czekam na moich chłopaków. Kawy już nie wypiję na pobudzenie, bo dziabnęłam już 3 od rana (oj niegrzeczna ja), więc może herbatę, bo zaraz się przewrócę. W pracy zrobiłam drobny błąd z niepomyślenia, nic się nie stało, mało ważna rzecz, a mi aż głos odebrało... Jakbym conajmniej przestępstwo popełniła - taki nerw. Czy ja się kiedyś wyleczę z tego, że muszę byc perfekcyjna? Zdołowana jestem własną osobą.
-
Kontrast, brzmi niezwykle. Wiele już mój żołądek widział, ale mam wrażenie, że by się nieźle zdziwił na to danie. ( mojemu mózgowi trudno to ogarnąc...) Gratulacje za pomysłowośc!
-
platek rozy, oj to żal herbatki... ale mi też rąk leci, łącznie z pięknym kubkiem, który sobie specjalnie na zimowe wieczory kupiłam. Nie mówiąc o tym, że ostatnio też zbiłam większośc moich naczyń żaroodpornych, gdy opróżniałam piekarnik. Nawet wam nie pisałam, bo zła byłam, jak osa. Pomarudzic też czasem trzeba, a gdzie marudzic, jak nie na spamowej. Plateczku, a ty o hormonach z ginekologiem rozmawiałaś ostatnio, może tam trzeba coś ustabilizowac, my niestety kobietki jesteśmy też bardzo podatne na te wahania.
-
platek rozy, u mnie też zimnica, aż podkręciłam ogrzewanie. Kochana mam rooibosa, ale jakiegoś tak wspaniałego, nawet wyglądają te listki na super jakośc, przywiozła mi z Anglii z jakiegoś specjalnego sklepu. Jak ja czystego rzadko piję, to do tego dodaję tylko miodu. Tak ogólnie to jest to do dupy - pozłośc się kochana trochę na to choróbsko i przeklnij je na ostro! A potem pogódź się jak w dobrym małżeństwie , bo mam wrażenie że to towarzystwo nam jest pisane już na zawsze. -- 06 sty 2015, 20:34 -- Arasha, z tą anoreksją, to się nie dziwię, przecież oni są takie chudziaszczyki. Tam gdzie pilnowanie wagi - jak w modelingu, czy balecie -tam i też częściej ten problem.
-
Witaj na forum! Poczekaj na działanie leków, muszą się trochę rozpędzic. Będzie lepiej zobaczysz, póki co skorzystaj z forum, żeby przeczekac - poczytaj, popisz, pokoleguj się. A jak tylko zaczniesz się trochę lepiej czuc po lekach faktycznie włącz aktywnośc fizyczną, znajdź sobie jakieś fajne zajęcie, poszukaj terapii - bo same leki nie wystarczą , aby to cholerstwo pokonac.
-
mirunia, też właśnie zrobiłam sobie herbatki pysznej - prezent od mojej przyjaciółki, dodałam miodu, żeby choc trochę słodyczy miec ( zupełnie bez cukru bym padła) i zaraz pójdę w zimnicę zapalic. Więc gorąca herbata, owinięcie się w koc, w odpowiedniej pozycji i tak można czekac na wiosnę... Ja dziś tulę tylko ciało, bo dusza- ani jej źle, ani dobrze, więc w sumie nienajgorszy dzień. platek rozy, kochana, tulam cię, bo znam dobrze te myśli. Ale powiem ci, że powoli zaczynam myślec, że nigdy już nie będzie tak jak kiedyś i łapię każdą dobrą chwilę jak rzadkiego motyla. I chyba nie jest to poddanie się, tylko akceptacja. To pomaga...
-
Candy14, Messiah, nie wiem o jakim przedziałe wiekowym mówisz, no i czasy się zmieniły i raczej zauważyłam, że po 30-tce to raczej poprzeczka idzie mocno w górę. A w okolicach 40tki częśc woli byc sama, niż z byle czem się prowadzac. Wręcz zaobserwowałam pewien problem z wręcz wygórowanymi oczekiwaniami, wynikającymi z mega wysokiej samooceny.
-
Wszystko jest dla ludzi, kawa również. Dopóki nie pije się jej na litry i słucha swojego organizmu ( czyli np. nie piję kawy jak mam klekotania serducha, bo wiadomo, że to jeszcze pogłębi problem, a piję więcej gdy mam dzień z wyjątkowo niskim ciśnieniem), to wszystko jest ok. Naszą jedną z dróżek do wyzdrowienia jest odnajdywanie przyjemności w rzeczach drobnych - a jedną z nich jest wypicie dobrej kawy, a najlepiej w miłym towarzystwie... Już nie mówiąc o tym, że od razu się najeżam jak ktoś z przekonaniem absolutnym i niepodpartym faktami mi zaczyna mówic , że coś jest absolutnie złe i jestem nierozsądna że to robię. Więc generalnie jeśli tylko mam dobry dzień kawę piję i pic będę. O.
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
kosmostrada odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
juniort12345, Problemy z równowagą, zawroty głowy są też jednym z objawów nerwicy. Koleżanki z forum męczą się z tym ( zobacz na Spamowej wyspie w off topie), jednej jednak do tego zdiagnozowali problemy z błędnikiem, więc jak ci nie minie jako efekt odstawienny, to jednak przejdź się do lekarza. -
mirunia, Też tak czasami mam, że powiem sobie - o, w tej pozycji jest dobrze i teraz żadnego ruchu... W sumie to trochę śmieszne takie zastygnięte Mirunia i Kosmostrada. Też mi dziś po spacerze stawy zaczęły dokuczac, może to z zimna? Od czwarku będę chodzic na rehabilitację, na prądy czy inne lasery. Jestem bardzo ciekawa czy to pomoże na moje barki. A moim postanowieniem noworocznym jest pójśc po skierowanie, żeby wszystkie te moje stawy sprawdzic, nie tylko ramiona. ( nie znoszę chodzic po lekarzach, więc musiało to byc postanowienie...) Będę przynajmniej miała pewnośc, że to a) nerwica b) starośc
-
Nie zgadzam się z diagnozą/podejściem terapeutki
kosmostrada odpowiedział(a) na girl_anachronism temat w Psychoterapia
Zapewne trafiłaś na terapeutę pracującego w nurcie poznawczo- behawioralnym, oni nie grzebią się latami w dzieciństwie i problemach, tylko pracują tak, aby zniwelowac objawy i życie ułatwic i usprawnic. Ja bym spróbowała, bo ta terapia ma wielką skutecznośc i jest stosunkowo krótkoterminowa, szybko widac efekty ( lub ich brak). Chociaż twoja niechęc do metody, czy terapeuty może niestety miec wpływ na powodzenie terapii. Może potrzebujesz wygadania się i "taplania " w problemach, ale czy to ci na pewno pomoże , nie wiem. Chyba musisz odpowiedziec sobie na pytanie, czego od terapii oczekujesz. -
Hej hej ponownie! Zdążyliśmy ze spacerem przed zmrokiem, potem dobry obiadek, a teraz zajęcia własne przed kolejną serią odcinków Lostów. Dziękuję dziewczyny za miłe słowa o biżu. Też najbardziej lubię od zawsze rzemykowe, ale nudno tylko takie robic. Naszyjniki robię dla przyjemności, bo bardzo rzadko noszę, z reguły mam na szyi rzemyk z czymś, albo łańcuszek. Sroka jestem straszna, ale bardziej na posiadanie i podziwianie, niż obwieszanie się... jasaw, hej Kochana! Przykro mi czytac, że kiepsko się czujesz, a już to o niespaniu - aż mnie boli serce. Dziś wyjątkowo nie mogłam zasnąc, jeszcze jakieś lęki mnie męczyły, więc wiem jaka to masakra... mirunia, ponapawam się wyobrażeniami o twoim biszkopcie. Piję właśnie poobiednią kawkę i tak bym coś do niej wrąbała... Ale trzymam się dzielnie, kupiłam nawet sobie wafle ryżowe, jakby mnie mocno chęc na przegryzkę dopadła. Wezmę też jutro do pracy - nie będzie drożdżóweczki do kawki...