kosmostrada

Kalebx3, jak je odpalisz przed 12tą, to łeb ci ukręcę. Mam nerwa bo psa porządnie wysikac nie mogę.

Wkraczam na imprezę już wypachniona i zrobiona, heloł ludki, polewajcie, bo na razie tylko gadki o upijaniu, a o suchym pysku siedzicie. Ja mam rum, colę i przystaweczki. Kto dziś kieruje muzą? Będę pewnie wpadac, bo rodzinne spędzanie , w domku, więc między partiami kart na pewno zajrzę. DOBREJ ZABAWY!!! -- 31 gru 2014, 20:04 -- p.s. w domu tylko piccolo, więc mam nadzieję, że chociaż tutaj pohulam...

No i gotowa jestem do obchodów - pachnąca, wydepilowana, wypeelingowana - trzeba z obłokiem zapachu wokoło wejśc w ten Nowy Rok, nie? W sumie dziwnie się czuję, bo kupiłam sobie na promocji w rossmanie krem do ciała kakaowy i jestem chodzącą tabliczką czekolady Ale z nutką owocową, bo ręce mam moim woskiem zrobione... Monsz wrócił z dworu załamany, wyciągnął psa na siku, to futrzak próbował się spłaszczyc i przecisnąc między szczebelkami furtki z powrotem... To co sikac nie będzie do jutra???

mirunia, przepis zapisuję!!! Ale jedzonko masz przyszykowane, ja się oblizuje na twoje kopytka i bitki, mniam. Chciałabym, żeby mi ktoś coś takiego ugotował. platek rozy, Tak kochana, moja mała rodzinka to jest chyba to, co mi się w życiu naprawdę udało. Chciałabym móc bardziej się tym cieszyc i dawac im też więcej radości... A młody sam z siebie jeszcze lgnie, choc pępowina przez nas jest mądrze odcinana. Idę się trochę pokąpac, bo teraz wcześniej padam i po obchodach już pewnie myc mi się nie będzie chciało całościowo. -- 31 gru 2014, 18:40 -- Fizli, Fizlik zobacz, pół spamowej siedzi w domu ( a pewnie i pół forum). Będzie z kim pogadac

platek rozy, zagramy pewnie w karciochy w tysiąca, w Uno, planszówy też mamy, zobaczymy na co nam starczy czasu. Pewnie coś obejrzymy, choc w tym roku wyjątkowo nie mamy planu filmowego, bo do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy młody nie pójdzie do kolegi, no i mu się jednak odechciało. Coś wymyślimy, byle na luzie i z przyjemnością dla wszystkich. Idę zupę podawac, bo już cały dom pachnie. A jacyś nadgorliwcy już strzelają petardami... Ciekawe, czy pies jeszcze nogę z domu wystawi.

platek rozy, to wiem, czego ci życzyc tak w szczególe na Nowy Rok! - Kochana żebyś miała pełną szafeczkę różniastych zapachów! Ja mam też tylko mojego Angela i jakieś zachomikowane próbki, jakbym miała ochotę na jakiś inny zapach, ot tak dla przyjemności. cyklopka, ty wiesz może na weekend po Nowym Roku też popuszczę wodzy fantazji, jakiegoś przekładańca złożę. Dobry pomysł.

platek rozy, Alien też jest si, w ogóle jest masa zapachów, w których można się zakochac... Lubię czasami wpaśc do perfumerii i nos trochę nasycic. Taka drobniusieńka przyjemnośc, powąchac ładne perfumy, ale z tych przyjemności uskłada się czasami dobry nastrój... No to też się trochę rozpieszczasz kulinarnie. Kolejna drobna składowa przepisu na dobry nastrój - pyszne jedzonko. cyklopka, dawaj przepis na przekładaniec

platek rozy, ja kocham Angel Muglera od kiedy się pojawiły i po krótkich zdradach zawsze do nich wracam. Krewetki robię róznie. Tym razem będą też do makaronu,więc podobnie, na masełku pocytrynowane krewetki z czosnkiem ( tylko podgrzac bo kupiłam obgotowane), potem szybko wywar +słodka tłusta śmietanka+pietruszka. Mam je w skorupkach, więc skorupki ugotuję z odrobiną wody + przyprawy i będzie ten wywar do sosu.

platek rozy, hej Plateczku, grunt że masz lek na czarną godzinę, okupiony łzami, ale jest. To teraz zrób sobie dobrej herbatki, rozpieśc się jakoś, bo zasłużyłaś, jesteś mega dzielna! -- 31 gru 2014, 16:15 -- Zalatana23, Kochana, ty to zrób się na bóstwo, w końcu masz pretekst - masz imprezkę!

No wróciłam, total, ludzie w amoku, kupują żarcie, szampany, cuda wianki. Ja zakupiłam piccolo i krewetki na jutrzejszy obiad. Dziś też mała uczta na kolację noworoczną, a co tam. Teraz kawkę na pogodę strzelę, zrobię zupę na obiad (coby się nie przeżerac przed kolacją), ogarnę łazienkę (jak zwykle sryliard kurzu, a przecież nie wejdę w Nowy Rok z czymś takim, nie?) i będę gotowa do świętowania. Może nawet oko strzelę i perfuma zapodam. Wielu z nas w domu siedzi... To w sumie jakbyśmy siedzieli razem (naciągane, ale fajnie tak myślec ) mirunia, dzięki Kochana, dobrze jest w ogóle znów miec jakieś marzenie, to już postęp, a może w Nowym Roku jeszcze dojdzie wiara, że się zrealizuje.

I wzajemnie wszystkim wszystkiego nalepszego w Nowym Roku! mirunia,hej kochana! Strasznie mnie wzrusza ten twój avek, bo mam takie zdjęcie z wakacji, jak nurkuje z moim jeszcze małym synem i właśnie tak wyglądamy pod wodą. Wróciły wspomnienia, jak kiedyś bywało fajnie... Jeden plus, że zdałam sobie sprawę, że jednak mam jakieś marzenie - chciałabym znów ponurkowac. Cisza, spokój i piękne okoliczności podwodnej przyrody - bajka. W ogóle coś dziś jakaś taka melancholijna jestem, muszę się otrząsnąc, bo to nie ma sensu tak snuc się i jojczyc. Idę do Lidla coś kupic na obiad noworoczny.

niestety nie a ty?

Heloł kochani! U nas masakryczna odwilż, a ja mam takie piękne podsumowanie starego roku - boli mnie z prawej strony ucho, ząb i głowa. Wezmę zaraz proszka, bo nie wyrobię... Do dentysty udało mi się umówic dopiero na 8mego. Nie wiem co z uchem (chyba skoczę do apteki po krople do uszu), a głowa boli od pogody. Pies mnie dziś skoro świt obudził, fakt miłośnie - całusy, mizianie, ale musiałam wstac i ruszyłam w pluchę. Kupiłam pyszny orkiszowy chlebek. Siedzę w domku na Sylwestra, pójdziemy tylko o 12tej pooglądac fajerwerki. Co nam życzyc w Nowym Roku - żeby było lepiej i żebyśmy mieli jak najwięcej tych radosnych wolnych od choroby chwil! JERZY1962, na zdrowie Jerzyku!

acherontia-styx, mi też strasznie cierpią ręce, potem stopy, a potem twarz. Dostałam od mojego syna pod choinkę tą świecę do masażu, o której wam kiedyś pisałam.( zobaczcie sobie stronkę http://www.2senses.pl) Właśnie dziś sobie zaleje woskiem ręce, bo już mam starsznie cierpiące, takie aż stare... Kupił mi o zapachu słodkiej dyni, ma napisane - "rozwesela" -- 30 gru 2014, 23:09 -- mirunia, platek rozy, Spokojnej nocy kochane!!!

platek rozy, kochana lec jutro do przychodni, a może faktycznie w aptece uprosisz. Rękawice takie z jednym palcem, na wierzchu szare misio-futerko, a pod spodem taka jakby sztuczna skóra. Specjalnie wyboru nie było z tych ciut cieplejszych, a i czasu nie miałam bo monsz marzł z psem na zewnątrz. Chciałam też po taniości, nie ukrywam. Mogą byc do mojej puchówki i lepiej mi w paluchy - to najważniejsze. mirunia, kochana korzystaj z przecen, jak potrzebujesz rękawiczek to dobry moment na polowanie, póki do końca nie przebrane. Ja wzięłam tak naprawdę prawie pierwsze z brzegu.

Rumi_nacja,Witaj na forum! Wizyta u psychiatry nie zaszkodzi, dobry lekarz ci zasugeruje najlepsze drogi - czy sama terapia, czy trochę wspomóc się farmakologią, aby ogarnąc myśli. Sama farmakologia i tak nie wystarczy, trzeba nad sobą pracowac. Nie słuchaj zgorzknialców, należy się ratowac, a masa osób z tego forum powie ci, że warto i że odzyskuje się smak życia. Co do terapii - jest to sprawa bardzo indywidualna, są tacy co chwalą grupową, inni lepiej się czują na indywidualnej. Wszystko zależy od ciebie i od terapeuty na którego trafisz. Poczytaj też trochę literatury o lękach, pobuszuj po forum, próbuj wszystkiego co może ci pomóc. Masz siłę - sam fakt że poszłaś na terapię i piszesz tu z pytaniami. Dasz radę!

mirunia, avatarek super, też mam słabośc do tych zwierzaków. Ja już też zastanawiam się nad zmianą avka, tak dla urozmaicenia. Ale nie mam natchnienia, musi samo mnie najśc

No ja po zimowym spacerze, pięknie pruszyło... Musiałam sobie kupic rękawiczki, bo w skórkowych cholernie zimno, a cieplejsze mam tylko narciarskie. Wpadłam do reserveda, złapałam rękawice takie z misiem z jednym palcem ( oczywiście mega przecenione) i wio. Podobno coprawda ma byc od jutra odwilż, ale i tak się przydadzą, bo cały czas marzłam w paluchy. mirunia, mirunia, hej Kochane! Fajnie żeby było cieplej, ale jak będzie plucha to jeszcze gorzej. Dla mnie mogłoby tak zostac jak dziś do wiosny - leciutki mrozik, bezwietrznie, malowniczy śnieżek. Chce się spacerowac, nawet jak już jest ciemno. Zalatana23, hej, hej!!! Święte słowa, ale jak jeszcze to sobie skutecznie przetłumaczyc...

Fizli, o patrz, migdałowych nie próbowałam...

Fizli, i co, same cohiby tam masz? -- 30 gru 2014, 19:37 -- cyklopka, a co chcesz konkretnie wytropic? W tym roku niezłe przeceny, bo rynek ciuchowy dostał w kośc pewnie przez pogodę.

lodowisko - upadek

Fizli, noo, piękna sztuka. Wiedziałam , że szybciutko cygarka dopieścisz

Fizli, jak tam Fizlik - nowy humidorek już masz dla swoich skarbeńków cygar?

Jest to bardzo smutne, zarabiac pieniądze i nie miec przyjemności z ich wydawania. Nie mówię o roztrwanianiu kasy, ale nawet będąc minimalistą, czy zarabiając skromnie, można dzięki pieniądzom sprawiac sobie drobne przyjemności. A oszczędzając na jakiś cel, sprawic sobie dużą przyjemnośc. Ta przyjemnośc może polegac nie tylko na zadowoleniu siebie, czy najbliższych, może również wynikac z pomocy innym np . poprzez działalnośc charytatywną. Niestety nie pomogę w tym temacie, bo lubię wydawac pieniądze, nawet kupienie dobrego chleba sprawia mi przyjemnośc. Lubię oszczędnośc, a nie znoszę skąpstwa.

bittersweet, absolutnie się z tobą zgadzam