Skocz do zawartości
Nerwica.com

nadiee

Użytkownik
  • Postów

    229
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nadiee

  1. Musisz iść do lokalnej poradni zdrowia psychicznego, np przy szpitalu, do psychiatry i on da Ci skierowanie na psychoterapię. Będziesz musiał zapisać się w kolejkę, bo niestety wątpię, że wezmą Cię od ręki, choć różnie z tym bywa. Ewentualnie, zwłaszcza jak mieszkasz w dużym mieście, możesz znaleźć fundację/stowarzyszenie zajmujące się zdrowiem psychicznym i u nich zapisać się do kolejki. Ja dzisiaj tak zrobiłam. Nie potrzebowali skierowania.
  2. Ta książka, której fragment wczoraj wkleiłam, to "Znajdź spokój wewnętrzny" autostrada Tian Dayton. Ona jest dedykowana DDA, ale wydaje mi się, że wszystkim z problemami lękowymi może pomóc. Może sięgnij po nią, może pomoże Ci trochę siebie zrozumieć...? Ja generalnie zapisałam się w dwie kolejki na psychoterapię i szukam kolejnych. Zrozumiałam, że bez terapii ani rusz. Prywatnie mnie nie stać.
  3. Ja od rana to samo. Już niby było dobrze, a teraz... Ja nadal schizuję z tym poceniem się. Choć w ciągu dnia w sumie... To jest normalnie. I w pracy to już w ogóle, bo u mnie w pracy jest mega zimno. Wyszłam rano do sklepu "sprawdzić", czy się spocę. Było okej. W sklepie było oczywiście dużo ciepłej niż na dworze. Więc się rozpielam. Troszkę się zgrzałam, ale to chyba normalne. Ale jak wracałam to ogarnęła mnie panika, że chyba mam mokre włosy. I zrobiło mi się już całkiem gorąco. I wróciłam. I nie wiem. Nie wiem, czy znowu się tak zgrzalam na skroniach jak szlam, czy po nocy (zawsze na drugi dzień po myciu przy twarzy mam włosy do prania). Czy to normalne, jeśli tak, czy nie. Od wczoraj mam nowy lek. Nie czułam jakiegoś specjalnego zmęczenia jak szlam do tego sklepu i z powrotem. Zażyłam lek po powrocie. Paroksetyne. I taka się sen na zrobiłam... Bawiłam się chwilę z kotem i serce waliło mi, jak bym przebiegła maraton. I już złe myśli....
  4. Czytam teraz pewną książkę i pomyślałam, że podzielę się tym fragmentem.
  5. No to tym bardziej nie masz żadnego raka nosogardła. Też przez chwilę miałam na to fazę, ale koleżanka pracująca w szpitalu mnie uspokoiła, że oprócz tego, że to są bardzo rzadkie przypadki, to też występują u osób palących itp.
  6. Niedoczynność? Ooo. Zawsze się mówiło, że przy nadczynności są takie problemy. A mnie wyszły kiedyś przeciwciała sugerujące rozwijające się hashimoto. I też bym raczej u siebie szła w kierunku niedoczynności niż nad. Ja z poceniem problem miałam zawsze. Ale rąk, stop i pach.
  7. A jakie hormony? Tsh ostatnio było okej. Lekarka mi mówi, że mam to wszystko na tle nerwowym. Aż tak zlana to tak naprawdę byłam raz. Choć to też nie było tak, że byłam przemoczona... Póki co to się nie powtórzyło. Ale zaczęłam lżej się ubierać i wolniej chodzić.
  8. Dziubuś... Jak się boisz, to możesz dobie wziąć coś na rozrzedzenie krwi. O ile nie masz teraz miesiączki. Aczkolwiek na pewno nie będziesz miała ani skrzepu, ani też nie masz guza nosogardła. Palisz papierosy? Tak zapytam. Co do mojej wizyty i pocenia się... Jeszcze mi nie przeszło. Dalej siedzi we mnie strach. Bo ja wtedy przyszłam naprawdę... Mocno spocona, może nie to, że zlana potem, ale bluzkę miałam cała wilgotną i miałam spocone skronie i kark... a było chłodno. Z drugiej strony na razie mi się aż tak nie powtórzyło, ubieram się też trochę lżej. Staram się zajmować różnymi rzeczami, żeby po prostu o tym nie myśleć. Przełamywać schematy. Zaczęłam brać tez nowy lek. Właśnie. Pocenie podobno może nasilać sertralina. Ja ją brałam kilka tygodni. Od dwóch dni biorę inny lek. Możliwe jest, że to było od niej? Tylko ja ją już brałam z trzy miesiące. Obecny lek na razie sprawia, że jestem ciągle głodna. I ucho mi się zatyka. Ale przynajmniej działa.
  9. No dokładnie, ja to samo. Byłam u rodzinnej z tym poceniem się i ona bardzo życzliwie do mnie podeszła. Popatrzyła na moje wyniki z czerwca i mówi, że jestem zdrowa. Nic mi nie jest, a moje dolegliwości to tylko i wyłącznie nerwy. Zapytała mnie o przeszłość, trochę jej opowiedziałam. Podkreśliła: nerwy. Nic poza tym.
  10. Hej, wszyscy. Jak się tam macie? Mieliscie kiedyś problem z nadpotliwością? Ja w sumie zawsze. Dłonie, stopy, pachy. Normalka. Ale teraz zaczęłam na tym tle schizowac. Ostatnio zaczęłam wychodzić z domu z rana, na szybki spacer plus kawa. I wracam mokra. Choć na dworze zimno. I teraz nie wiem, czy przesadzam.... Czy to z nerwów. Ostatnio dzieje się w moim życiu coś dobrego i boję się, że właśnie w tym momencie coś mi się stanie. Wszyscy moi przyjaciele odradzają mi badania. Mówią, że to mnie tylko nakręca, że to u mnie nie jest nowość. I tu mają rację. Ostatnio badałam się w czerwcu i wyniki miałam bardzo dobre.
  11. nadiee

    Pomocy - lęki

    U mnie ostatnio było lepiej, jeśli chodzi o hipochondrię. No, nie idealnie. Przeszłam w ogóle covida w międzyczasie. Zaczęłam się jednak bardzo ostatnio koncentrować na pewnym moim problemie... Mianowi nadpotliwości. Miał ktoś z tym problem? Ja w sumie zawsze. Stopy, ręce, pachy, pachwiny. Ale ostatnio (Chyba ostatnio) potrafię spocić się trochę na całym ciele. Nie jak siedzę w domu. I też nie jest tak, że się ze mnie leje. Ale taka jestem zgrzana i wilgotna. Na brzuchu, pod biustem, na karku. Podejrzewam, że przewlekły stres mi pomaga. Ale to chyba nic złego, co..?
  12. Wierzę absolutnie w Twój strach. Ale jestem pewna, że nic Ci nie jest. Nie wiem, czy Cięto pocieszy, ale ja mam dwa koty, które mnie wielokrotnie podrapały i ugryzły i nigdy nic mi nie było. Ostatnio też znalazłam dwa kotki na dworze i zawiozłam je do schroniska. Ale też mnie niechcący podrapały, bo to takie maluchy były, igiełki miały. A wiesz. Z dworu, nie odrobaczone itp. I nic a nic mi nie było i nie jest. Niemniej wiem, co to znaczy irracjonalny strach...
  13. Też bałam się psychotropów. Ale one nie są takie straszne. Nie martw się tego, że nie będziesz sobą. One wycisza Twoje reakcję lękowe. To wszystko
  14. Ja miałam dokładnie tak samo! Niby już lepiej, ale teraz od weekendy znowu... A czemu? Bo jestem przeziębiona. Dwa tygodnie temu miałam chore zatoki. A teraz znowu katar i kaszel... I już najgorsze myśli...
  15. Podobno istnieje coś takiego, jak cykl nosowy. I to jest normalne, że dziurki się zatykają. Ja tak mam od zawsze. Na nosku mi że masz po prostu upartego ayfka. Niektóre długo nie chcą się goić. Ewentualnie idź do dermatologa.
  16. Hej, nie było mnie, bo dość intensywnie pracowałam. Wróciłam jednak do pracy. No i w sumie nerwica trochę odpuściła... Dwa tygodnie temu miałam chore zatoki. Ale zaczęły przechodzić. Ból pod żuchwą minął razem z bólem od zęba. Od wczoraj mam chrypkę. A dziś rano wstałam z bólem nóg. Takim rwącym. Miewałam takie bóle, ale raczej na koniec dnia, nie z rana. I już mam bardzo zle myśli. Na dodatek mam podwyższoną temperaturę. Nie jakoś bardzo. Nie czuję tego w ogóle, po prostu stwierdziłam, że sobie zmierzę. Termometr elektroniczny pokazuje tzw. normalną, a szklany od 36,9-37,2. Mierzę ją co chwilę.
  17. Może masz po prostu wrażliwą skórę? I/lub właśnie suchą. To Ci zejdzie. Ja się teraz też tak podrapałam i mam czerwone szramy. Ale zawsze tak miałam. A im skóra bardziej sucha, tym było gorzej.
  18. Witaj w naszych skromnych progach... Doskonale Cię tu rozumiemy. Naprawdę. Wierzymy, że przechodzisz koszmar... I wszystko, co opisałeś, wskazuję na klasyczną nerwicę lękową, włącznie z objawami ze strony jelit. A symptopy bólowe przy nakręcaniu się to norma. Nic Ci nie jest poza hipochondria. Choć wiem, że bardzo trudno w to uwierzyć...
×