Skocz do zawartości
Nerwica.com

ozesek

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ozesek

  1. I o to jest pytanie Ja na 5 mg esci czułam się tak jak na 10 mg, więc myślę, że nie jest to zły pomysł. Skoro ktoś na takiej dawce czuję się ok, to po kiego grzyba ma się faszerować 10 mg czy 15 mg. Te 2,5 mg to juz ryzyko Szalony jesteś Marek ale to w sumie dobrze. Szalonym ponoć żyje się lepiej, a my wszyscy tutaj mamy coś z szaleńców, że w ogóle bierzemy te leki. Co do rzucenia leków. No jak widzicie sami, mi nie wyszło. Przynajmniej na razie. Bo też nie zamierzam się poddać w kwestii rzucania. Chyba mam coś z masochisty A Ty Marek sam tak żonglujesz tymi dawkami, czy w porozumieniu z lekarzem? Może jednak warto się poradzić, jak to zrobić, żeby organizm za bardzo nie oberwał? Może jakieś suplementy/ witaminy do tego? Weź przykład ze mnie. Rzuciłam sama i na dobre mi to nie wyszło
  2. Co do terapii kofel miałam na myśli terapię behawioralno-poznawczą, a nie terapie uzależnień. Bo przecież lekarze, pomimo moich sugestii twierdzą, że ja uzależniona nie jestem, bo gdybym była, nadużywałabym leków - brała je w większej ilości niż powinnam. A ja, kiedy już zaczyna być dobrze nawet zapominam brać leki codziennie. Zdarza mi się raz na jakiś czas nie wziąć w ogóle i nie robię z tego paniki, nawet nie czuje różnicy. Wyjątkiem było Paro ten to po jednym dniu przerwy wywoływał parestezje -- 01 maja 2018, 12:03 -- Moja mama twierdziła, że miała napady płaczu, takiego, że się zanosiła i nie mogła przestać. Też nie miała żadnych omdleń i konwulsji. Ten rodzaj padaczki zresztą chyba się tym nie objawia. Co do badania, przy kolejnej wizycie zapytam lekarza jakie badania powinnam zrobić i zrobię je na własną rękę. Skoro sam twierdzi, że to budowa mózgu to chyba powinnam to sprawdzić Mi same słowa nie wystarczą. Podsunął temat, to teraz muszę mieć to czarno na białym.
  3. A jak u Was objawia się ta padaczka? Moja mama też miała padaczkę skroniową, brała Neurotop i leczyła też nerwicę Prozakiem. Po urodzeniu mojego brata udało się jej całkowicie odstawić te leki. Zastanawia mnie kofel dlaczego psychiatrzy nie dają nam skierowań na wszystkie przydatne w diagnozie badania np rezonans. Ja miałam tylko EEG jakieś 7 lat temu i było ok. Czy myślicie, że po tym czasie mogło się coś zmienić i powinnam powtórzyć badanie? Widzę, że jak chcę wiedzieć co mi tak naprawdę dolega, to będę musiała zrobić wszystkie badania na własną rękę bo psychiatrzy potrafią tylko przepisywać leki, a od rodzinnego mogę co najwyżej doprosić się skierowania na krew i to też z wielkim bólem serca je daje
  4. Dzień dobry kochani Jak zamierzacie spędzić ten piękny dzień???
  5. kofel to czemu lekarz twierdzi, że nerwica nie zawsze jest uleczalna, że czasami zależy to od budowy mózgu? Ja też nabawiłam się depresji, po odstawieniu poprzednich leków. Z tym, że zrobiłam to z dnia na dzień i przez dwa tygodnie było wszystko ok, a potem potworny dołek Być może źle się zabieram za odstawianie. Powinnam schodzić z leku stopniowo, nawet kilka miesięcy, a w między czasie korzystać z terapii -- 01 maja 2018, 08:40 -- kofel a Ty chodziłeś na terapię?? W jaki sposób nad sobą pracujesz? -- 01 maja 2018, 08:50 -- joker27 ja też mam ten sam problem. Ciągle się o coś boję. O zdrowie, o bliskich, o to, że może stać się coś złego np. kiedy jadę samochodem (jestem po wypadku, który spowodował mój były, mieliśmy duuuużo szczęścia, że cało z tego wyszliśmy - z tym, że moja psychika jak zwykle źle na tym wyszła). kofel ma rację, że bez pracy nad sobą same leki nie pomogą Bo wyciszają ataki paniki i nasze ciało, ale w gruncie rzeczy my i tak się boimy, i tak odczuwamy lęk. Chyba trzeba zacząć poważnie nad tym pomyśleć. Dwa razy zaczynałam terapię, ale nigdy nie doprowadziłam jej do końca. Chyba trzeba to potraktować jak plan, który należy doprowadzić do końca. Tak jak studia np.
  6. Wszystkie te leki dają takie uboki, że lepiej nie mówić od jednych się chudnie, od drugich tyje, od kolejnych waga skacze Grunt to nie zwariować od tego
  7. Hmm Możesz mieć rację. Wszyscy się dziwią dlaczego kiedyś jak Asentra mi nie pomagała, lekarka przepisała mi Zotral. Przecież to ta sama substancja. Z tym, że ja wtedy nie byłam taka mądra jak teraz, nie znałam tych zależności i nie byłam w tym temacie tak oczytana. Więc uwierzyłam jej na słowo, że ten drugi lek jest lepszy i na bank pomoże. No i pomógł Z tym, że Asentry brałam 50 mg, a Zotralu kazała brać 100 mg i chyba właśnie to ta różnica w dawkach sprawiła, że doszłam do siebie. Z tym, że teraz trochę inna sytuacja, myśle o zajściu w ciąże, więc z lekarzem chcemy się skupić, na możliwie niskich dawkach, które nie zaszkodzą dziecku, a ewentualnie będzie łatwiej mi je odstawić. Z takiej 100 to już trudniej zejść
  8. Paroksetyna faktycznie zwięsza apetyt, natomiast mianseryna nie dość, że zwiększa apetyt to jeszcze zatrzymuje wodę w organizmie, stąd tyle kg w tak krótkim czasie.
  9. Pablopavo leczę się już 11 lat, więc wiem, że nerwica jest na stałe. Nie oczekuje, że po lekach przejdzie całkowicie, bo przy każdym nowym leku miałam skutki uboczne, a same ataki lęku pojawiały się nawet później w trakcie brania i właśnie dla tego mam porównanie, jak było na innych lekach, a jak jest teraz. I stwierdzam, że na innych lekach, aż takich jazd "fizycznych" nie miałam. No może z wyjątkiem Fevarinu, na nim też było fatalnie na początku i z tego co pamiętam to brałam go dość długo, bo chyba trzy lata, ale nie dawał za specjalnie rady.
  10. W sumie jednego piwka raz na jakiś czas nie musisz sobie odmawiać 10 kg??? Dla mnie to sporo Tyle, że ja mam zboczenie w drugą stronę, żeby przytyć, ale nie za dużo, kilogram, dwa by wystarczyły do szczęścia. Na paro musiałam pilnować, żeby nie przytyć za bardzo, bo on sam w sobie powoduje tycie. Na mianserynie przytyłam kiedyś 5 kg w dwa tygodnie, to był dopiero hardcore ale przynajmniej pozbyłam się problemu niedowagi
  11. Daj mu czas, ew. zwiększ w porozumieniu z lek. do 75 mg. A czy takie zwiększenie, nie spowoduje dodatkowo zwiększenia skutków ubocznych? W sumie pamiętam, że kiedyś kiedyś jak mi pomagał, brałam go w dawce 100 mg i na prawdę czułam, że żyłam. Tylko nie przypominam sobie, żebym w tedy miała takie uboki. Chyba, że pamięć mam taką krótką A powiedzcie mi jeszcze, czy sertra i hydroksyzyna wchodzą ze sobą w jakąś interakcję? Lekarz pozwolił brać mi albo hydro albo miansec. Osobiście wole bardziej hydro w dawce 10 mg, bo pozwala spokojnie spać, odpręża, ale nie zamula. Tylko, że zauważyłam, że ten ból brzucha i wzdęcia męczą mnie właśnie po zażyciu hydro. Przedwczoraj jak wzięłam miansec na noc, na następny dzień brzuch już nie bolał, za to bolała głowa nie wiem już czy się kurwa śmiać czy płakać, bo te jazdy po sertrze są normalnie chore
  12. No właśnie się nad tym zastanawiam. Niby odstawiłam, bo miałam większą tendencję do siniaków, ale tak po za tym działał super. Lekarka kazała wtedy zmienić na Sertagen. A ja mądra zamiast zacząć go brać, wymyśliłam sobie, że to dobry moment na całkowite odstawienie leków No i teraz na nowo trzeba się przyzwyczaić do leków. Podobno niektórym trudno się przyzwyczaić do sertry. Może aktywizuje i nie zamula tak jak inne leki, ale ja właśnie teraz potrzebuję odprężenia a nie dodatkowych efektów ubocznych. Esci nie zamula tak jak paro i może czasami w ciągu dnia chcę się spać, ale nie jest to uciążliwe, a że ja lubię drzemać w ciągu dnia to mi to nie przeszkadzało. -- 30 kwi 2018, 10:04 -- A Ty Marku brałeś kiedyś sertre?
  13. magic wolf ja też swego czasu liczyłam kalorie przy paroksetynie waga tak szalała i apetyt był taki, że musiałam zacząć kontrolować co jem i w jakich ilościach. Starałam się pilnować, żeby nie przekroczyć 1200 kalori i powiem Wam, że było trudno okazało się, że mi to nie wystarczy i chodziłam głodna, no ale przynajmniej waga stała w miejscu.
  14. Święte słowa kia Świat jest dzisiaj dużo bardziej pokręcony. Kiedyś ludzie żyli spokojniej, z dnia na dzień, a dzisiaj musisz o wszystkim pamiętać, wszystko ogarniać i ciągle się zastanawiać co będzie jutro, za tydzień, miesiąc, rok. A My jesteśmy po prostu - na te pokręcenie i ten roller coaster - zbyt wrażliwi. I nasza wrażliwość tego pokręcenia nie toleruje.
  15. Ja próbowałam odstawić leki, ale nie wyszło. Chyba zły moment wybrałam, ostatnio za dużo stresu miałam, organizm zaczął wariować, a ja jeszcze do tego dostarczyłam mu dodatkowych wrażeń w postaci odstawienia leku, praktycznie z dnia na dzień (jednego dnia brałam 10mg, drugiego wzięłam 5 mg, a trzeciego już w ogóle). I tak to się skończyło, że przez pierwsze dwa tygodnie psychicznie super, a fizycznie tylko parestezje. I po dwóch tygodniach się zaczęło: brak apetytu, bezsenność, kołatania serca i ten straszliwy dołek (chyba depresja). To było tak straszne, że musiałam się zwrócić znowu o pomoc. Teraz biorę Zotral i psychicznie duuużo lepiej, ale uboki takie, że chyba poproszę o zmianę leku. Na mnie esci działał bardzo dobrze, nawet w najmniejszych dawkach dawał radę.
  16. Ja już zaczynam mieć dość tego leku. Kiedyś bardzo pomógł, potem próbowałam do niego wrócić i było fatalnie i teraz jest tak samo Mam większe lęki, wszystkim się przejmuje, wręcz panikuje w niektórych sytuacjach np. że głowa boli, że ciśnienie znowu mi skoczy, że brzuch boli, że apetytu nie mam, warze się kilka razy dziennie biorę 12 dzień, dawka 50 mg od 9 dni. I tak na zmianę, jeden dzień boli głowa, druga dzień boli brzuch, kiedy to minie? czy w ogóle minie?
  17. Hej distorted_level68 uśmiałam się tym wpisem, że wszyscy tutaj jesteśmy zdrowi Masz poczucie humoru Ja jakoś próbuje funkcjonować i nie zwariować 10 dni na Zotralu, w tym 7 na dawce 50 mg. Czuję się rozbita, wszystko mnie boli. Lekarz karze przeczekać i mówi, że tak musi być. Łatwo mu powiedzieć A jak tam dzisiaj u Was?
  18. kia_ sportage to może dawka nie taka, albo lek należałoby zmienić. Ja też tak miałam, że lek przestawał działać i trzeba było kombinować z nowym.
  19. No cóż, chyba pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość i czekać - jak zawsze zresztą To nie pierwszy raz jak wchodzę na nowy lek, więc dobrze to znam, ale ja chyba zbyt niecierpliwa jestem i dlatego tak panikuje.
  20. A mi na psychike pomaga, ale uboki mnie wykańczają, mam co najmniej dwa porządnie ataki w ciągu doby. Biorę go 8 dzień, pierwsze trzy dni 25 mg i 5 dni 50 mg. Na 25 jest nawet względnie, ale lekarz kazał po trzech dniach zwiększyć do 50 mg, gdyż według niego dopiero 50 jest dawką terapeutyczną. Mam nadzieję, że niedługo to ustąpi, bo już zastanawiam się nad powrotem do paro.
  21. Ja niestety leczenie esci musiałam przerwać przez problemy z krzepliwością Z tego co pamiętam, to po za tym nie miałam jakiś szczególnych skutków ubocznych, jedynie spore zmęczenie, zawroty głowy i wahania nastroju, ale przeszły w ciągu kilku tygodni. Chyba wszystkie leki tego typu tak mają, że trzeba się na nich trochę przemęczyć na początku, żeby później było lepiej. Ja teraz męczę się na Zotralu dosłownie, ale lekarz mówi, żeby nie tracić nadziei MAREK XYZ ja chyba nie miałam żadnych bólów mięśni na esci, kręgosłup mnie chyba bolał, ale kręgosłup to mnie zawsze boli. Ale teraz na Zotralu miałam ból mięśni przez dwa dni, więc to pewnie wina leków.
  22. To akurat prawda, eliminować można wszystko, oprócz ludzi No cóż jedyne co zostaje, to po prostu ich unikać A jak długo bierzesz wenle?
  23. znowu niepokój znowu lęk znowu rezygnowanie z planów, bo nie podołam czuje się czasami bezradna i nie wiem, gdzie i czego się trzymać. Potrzebuje cód terapepeuty albo nie wiem co sie ze mną stanie, albo chociaż ramienia do wypłakania się. Hej kia_ sportage Pocieszę Cię, że nie jesteś sama. Jestem na etapie przeżywania tego samego. Są momenty, że wewnętrznie chcę coś bardzo zrobić, a moje ciało mnie powstrzymuje Też często rezygnuję z planów i odmawiam bliskim mi osobom. Walczę ze sobą jak mogę ale jest ciężko. Z przyjaciółką nie widziałam się od roku. Chłopak chcę mnie gdzieś w weekend zabrać, a ja już myślę, czy moje samopoczucie mi na to pozwoli. No ale zakupy mogłyby do mnie przemówić to chyba nie jest tak źle. Akurat mamy niedzielę handlową, więc galerie będą działać pełną parą. Chciałabym już poczuć się na tyle dobrze, żeby w pełni korzystać z życia i z tej pięknej pogody. Bo pogodę (nawet my nerwicowcy musimy to przyznać) mamy cudowną jeszcze żeby tak ze mnę było cudownie. A Ty kia_ sportage jesteś na jakiś lekach? Może coś w Twoim otoczeniu sprawia, że jesteś przygnębiona. Czasami leki i terapia nie wystarczą, dopóki nie usunie się z otoczenia tego co nas "uwiera". Już taką mamy psyche, że możemy sobie tłumaczyć, że np praca jest spoko, ale jak w głębi duszy czujemy co innego, to nasz mózg i tak to wychwyci.
  24. No właśnie dałam się namówić teściowej, która stwierdziła, że ja sobie sama wmawiam, że te leki są mi potrzebne. A lekarz stwierdził, że wiele osób bierze leki całe życie albo kilkanaście lat i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Teraz to ja muszę znowu się męczyć. Dlatego koniec wspaniałomyślnych doradców, którzy nigdy tego nie przeszli i gówno wiedzą jak to jest
  25. Zgadzam się, mi też paro pomogło od razu, to bardzo silny i dobry lek, no ale niestety ciężko było z niego zejść Też jestem w szoku jak czytam, że niektórym osobom nic nie pomaga, muszą mieć naprawdę twardy łeb, że tak mocne leki na nich nie wpływają. -- 26 kwi 2018, 06:50 -- No tak, wiem, że to mianseryna to lek, z którym trzeba uważać, bo uzależnia, więc na razie unikam tego jak ognia. Wolałabym, żeby Zotral zaczął już działać, bez konieczności szprycowania się czymś dodatkowo. O tej depakinie to nawet nie myślę, jeszcze po tym co o niej napisałeś Aż tak mnie nie pogrzało
×