Skocz do zawartości
Nerwica.com

ozesek

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ozesek

  1. Niestety tak to właśnie wygląda. Mi udało się zejść, ale przez ponad miesiąc też miałam jazdy. No i choroba się nawróciła, więc musiałam znowu zacząć brać, ale co innego.
  2. No właśnie nie jestem pewna, zwiększać, czy nie??? Pamiętam, że escitilu brałam kiedyś 20 mg i pomagało, więc tak pomyślałam, że może faktycznie Depralin pomoże lepiej w większej dawce Kochani, jest tak, że już nawet wychodzę do sklepu, nawet u dentysty wczoraj byłam, ba nawet i u fryzjera. Ale kiedy czymś się zmartwię, a niestety od tego nie ucieknę, bo takie mam życie-to zaraz zaczynam płakać i nie mogę przestać. Znowu wszystko nawraca. Płaczę z przerwami przez kilka godzin, potem dostaję ataków, a potem jestem tak tym zmęczona, że nie mogę sobie znaleźć miejsca -- 01 lis 2017, 21:11 -- A powiedzcie mi jeszcze, czy przy Depralinie nie ma przeciwwskazań do stosowania znieczulenia miejscowego?-chodzi o leczenie zębów. Dentystka powiedziała, że dla mojego komfortu lepiej, żebym dostała choć trochę znieczulenia, a ja się bronię, bo boję się, że może wejść w interakcję z esci
  3. Mi niestety nawróciło wszystko. Ale ja od 11 lat przyjmuje leki, więc nie jestem dobrym przykładem. Wydaje mi się, że po tak długim czasie brania leków, nie można już bez nich żyć Chociaż mojej matce po 10 latach się udało, ale ona to wyjątek chyba.
  4. Agnieszka79 a kiedy poczułaś pełną poprawę, po jakim czasie przyjmowania leku? -- 01 lis 2017, 19:03 -- Słuchajcie w jakiej dawce w ogóle można przyjmować Depralin? I jaka dawka działała na was najlepiej? Ja od jutra zaczynam tą 15 mg.
  5. Rozumiem Cię kochana Ja też za każdym razem cieszę się najpierw z pracy, jest euforia, a potem szok. Wielki zonk Uświadamiam sobie nagle, że ja po prostu ani fizycznie, ani psychicznie nie jestem wstanie przez to przejść. A najgorsze jest fakt, że nikomu nie mogę powiedzieć co się tak naprawdę ze mną dzieje, wytłumaczyć w jakiś sposób swoje zachowanie i znaleźć przy tym wsparcie. Tak, żebym mimo choroby mogła spokojnie pracować. No i te uczucie, że nie podejmując żadnej pracy, jestem ciągłym ciężarem dla rodziny
  6. U mnie uboki po leku już minęły, ale wciąż są chwilę kiedy mam ataki. Zwłaszcza w południe, albo kiedy mam wyjść do ludzi Byłam wczoraj u lekarki i kazała zwiększyć dawkę do 15 mg. Nie jestem z tego powodu szczęśliwa bo pewnie znowu dostanę uboków, ale muszę spróbować. Mogłabym czekać dalej aż 10 mg się rozkręci, ale to trochę męczące - ta agorafobia zwłaszcza Platyneczka86 mnie też czasami boli głowa, ale teraz to może być też wina pogody, którą mamy -- 29 paź 2017, 16:04 -- Kochani a jak w ogóle czujecie się przy obecnej pogodzie? Ja jestem straszną meteoropatką Wczoraj jeszcze było względnie, jeden atak i po bólu. Ale dzisiaj to myślałam, że zejdę Trzymało mnie chyba 2 godziny Silny niepokój, lęk i zawroty głowy. Esci bardzo obniża ciśnienie, a przy tej pogodzie spada ono jeszcze bardziej.
  7. Hej coyot Mi lekarka powiedziała, że terapię najlepiej przechodzić na lekach i chyba trochę w tym racji, bo nie wyobrażam sobie, na atakach chodzić do terapeuty. Kiedy mam atak boję się wyjść z domu, a co tu mówić o wizytach Ale nie wracałabym już do paro. Ja też, tak jak ty przeszłam walkę z odstawieniem go i teraz biorę inny lek. Odstawianie paroksetyny jak już wiesz nie należy do przyjemności. To najcięższy do rzucenia lek. Więc skoro ci się udało, nie warto chyba znowu przez to przechodzić. Pomyśl może o innym leku i udaj się na terapię
  8. I o to właśnie chodzi. Nasz organizm przyzwyczaja się do tych leków. Jak tak sobie przypomnę, wcześniej nie miałam takich jazd, jak schodziłam z leków. A teraz Masakra. Czuję, że w mózgu te leki wypaliły mi jakieś dziury, i że nic nie da się z tym zrobić. Bo przecież zmiany, które zachodzą w mózgach po psychotropach są nieodwracalne. Tylko czemu moja lekarka mnie nie ostrzegła. Kiedy zaczęłam swoją przygodę z lekami miałam 16 lat. Co ja mogłam wiedzieć ?! Dlaczego wtedy nie zaproponowała terapii, tylko dopiero teraz. Że niby terapia uleczy mój mózg z tych leków? Wątpię. Zmieni podejście do życia, ale nie zlikwiduje tego co dzieję się w mojej głowie, kiedy jestem na detoksie. Po 10 latach to chyba już za późno.
  9. Brałam Xetanor w dawcę 20 mg. Wszystko się zbiegło, to że lek słabo zaczął działać, a ja w dodatku pomyślałam, że może ciąża mi pomoże (bo mojej matce pomogła). No ale, żeby zajść w ciąże trzeba ten lek wypłukać z krwi, a ja tego nie wytrzymałam, przyszły kolejne ataki i taki stan, że donoszenie ciąży byłoby cudem.
  10. Hej No to widzę, że myślimy podobnie. Ja też myślę o czymś własnym, bo nie o to chodzi, że unikam pracy. Ja właśnie chcę pracować, ale nie chcę być od nikogo zależna. Nie chcę myśleć w weekend i wieczorem, że następnego dnia znowu będę zmuszona oglądać i słuchać szefa tyrana, albo koleżankę czarownicę Chcę wiedzieć, że to czy zarobię i ile zarobię, zależy tylko i wyłącznie ode mnie. A nie, że będę musiała się przed kimś tłumaczyć, albo zbierać opierdziel za coś czego nie zrobiłam, bo i tak rzeczy się zdarzały
  11. Kochani mam pytanie. Czy zaprzestanie brania neurotopu, u osoby, która brała go przez 10 lat na padaczkę, może skutkować wystąpieniem objawów choroby dwubiegunowej? Chodzi o to, że ta osoba nigdy nie miała tej choroby, a neurotop był przepisany na padaczkę. Osoba ta nie bierze już neurotopu przez 16 lat. Jednak od kilku lat dostrzegam u niej (z resztą nie tylko ja) objawy charakterystyczne dla osób chorych na zaburzenia afektywne dwubiegunowe.
  12. Ja tak miałam. Brałam paro przez rok. Ale już po pół roku zauważyłam, że ataki wracają, rzadko, ale były. Zwłaszcza w ważnych dla mnie sytuacjach. Np w sylwestra. Chłopak się wykosztował, zapłacił za sukienkę, za fryzjera i kosmetyczkę, za bal 400 zł, a z imprezy wyszliśmy po 22. Bo dostałam silnego ataku Więc postanowiłam, że z niego zejdę, bo skoro i tak mam lęki, to co za różnica Fakt faktem, że ataki i uczucie lęku się nasiliły, więc musiałam wejść na nowy lek.
  13. 8 miesięcy to wcale nie tak długo. Zotrall brałam 4 lata, fevarin 2, escitil 3, a tylko paro rok, bo chciałam se udowodnić, że bez leków można żyć No ale jeśli tobie żadne leki nie pomagały i nie czułeś żadnej poprawy, to wcale ci się nie dziwie, że po kilku miesiącach postanowiłeś dać sobie spokój. Trzymam kciuki za esci, może w końcu trafisz na swój lek
  14. Ja na twoim miejscu nie brałabym żadnych dodatków do leku skoro ustabilizowałeś się już "w domu", to tylko patrzeć jak ustabilizujesz się na zewnątrz. Musisz tylko codziennie wychodzić, nawet na chwilę. Paro to dobry lek jeśli chodzi o zwalczanie lęków i przywracanie chęci do działania. Uwierz w siebie i dasz radę
  15. Kiedyś będąc u lekarza, powiedziałam jej, że bardzo boję się, że leki na mnie nie zadziałają. Na co ona odpowiedziała "nie martw się, ja mam dużo tego towaru, na pewno coś pomoże" Napisz może, co przyjmowałeś, jak długo i w jakich dawkach. Może da się wyłapać w tym jakieś błędy, bo skoro innym pomagają, to czemu tobie ma nie pomóc
  16. To chyba jak my wszyscy tizziano Ja też mimo trwających jeszcze wahań nastroju, wierzę, że uboki miną, a pozostanie wyłącznie zbawienne działanie esci Daj znać kiedy zaczniesz swoją przygodę z esci.
  17. Witam Cię wśród nas Ja brałam escitil chyba przez 3 lata, działał i chyba za dobrze, bo poleciałam sobie w kulki i brałam tak jak mi się podobało (trzy dni wzięłam, dwa dni nie wzięłam). Teraz wiem, że to był błąd. W końcu przestał działać. U mnie efekty uboczne utrzymywały się przez chyba ponad miesiąc. Na początku chodziłam jak ćma, jak cień człowieka. Nie jadłam, czułam się nie wyspana, wszystko mnie bolało. Jak te objawy ustąpiły to pojawiły się myśli samookaleczające, ale poradziłam sobie i przezwyciężyłam to. Ten lek jest naprawdę dobry, potrzeba tylko czasu Ja obecnie biorę Depralin, też na esci. Też od dwóch tygodni. I też mam jeszcze uboki. Czasami jest ciężko, ale walczę. Damy radę
  18. Setra faktycznie nakręca, ale mnie nakręcała tak pozytywnie Z tym, że ja w tamtych czasach miałam chyba bardziej stany depresyjne, niż nerwicę, bo chodziłam ciągle zdołowana i ospała. Niestety z lekami psychotropowymi jest ciężko trafić. Najlepiej jakby pobudzały do życia, ale wyciszały negatywne myśli i emocje. A one najczęściej mają tak, że jak pobudzają to całe ciało (skacze nie tylko nastrój, ale i ciśnienie, pojawiają się dziwne jazdy), a jak uspokajają myśli to powodują senność i człowiek się czuje jak mrówka w gównie
  19. U mnie już dużo lepiej, lek zaczyna działać i powoli wychodzę z tego "opętania" Jak na każdym leku, trzeba nauczyć się funkcjonować na nowo, bo w środku wciąż są jeszcze obawy, że może się nawróci, że może znowu dostanę ataku w sklepie, czy w śród ludzi. W każdym razie zaczynam się stabilizować Ja też mam ciągle marzenie, żeby żyć bez tego gówna, ale może u mnie się to nie sprawdziło, bo ja nie miałam żadnych dodatkowych wspomagaczy. Brałam tylko paro i po prostu z niego schodziłam. Nic co mogłoby mnie wspomóc mi nie przepisała. Sorry. Prócz hydroxyzyny. Mam wrażenie że moja psychiatra z uspokajaczy tylko hydroxyzyne zna. No i raz dała mi miansec, ale zaczęłam po nim tak żreć, że po 2 tygodniach 5 kilo przytyłam i kazała natychmiast odstawić
  20. Ja po paro też byłam zmęczona, z czasem silne zmęczenie ustąpiło, ale niestety jeżeli nie zdrzemnęłam się przynajmniej chwilę w ciągu dnia, to byłam poddenerwowana i zdarzały się też ataki. Więc było to trochę uciążliwe, bo ochota na "drzemkę" nachodziła mnie przeważnie w południe, a jak byłam w pracy, to było to raczej nie możliwe, chyba, że w toalecie na sedesie Oczywiście żartuję A włosy też mi trochę wypadały, z resztą tak jak zawsze, bo przy nerwicy to raczej normalne. Teraz wypadają mi nie co bardziej przy nowych lekach. Ale zauważyłam, że jak je skracam to stają się mocniejsze. -- 20 paź 2017, 18:20 -- Cieszę się MAREK, że u Ciebie już lepiej Wiedziałam, że te prądy ci przejdą Mam nadzieję, że chociaż tobie się poszczęści i uwolnisz się od brania jakichkolwiek leków
  21. Ja powoli chyba zaczynam wychodzić na prostą Nie jest jeszcze tak jak wcześniej, bo wciąż czuję, że agorafobia daje o sobie znać, ale jest lepiej. Zaczęłam nawet powoli jeździć samochodem. Już dwa razy jechałam Mam jeszcze lęki, ale nie dochodzi do ataków paniki. A te uczucia lęku nie biorą się już znikąd, tylko są spowodowane moimi wewnętrznymi obawami. Po prostu mam jeszcze ciągle stracha jak wychodzę z domu. Wiem już, że jest irracjonalny i, że nic mi się nie stanie, no ale zanim całkowicie mi przejdzie, to pewnie jeszcze trochę potrwa
×