Skocz do zawartości
Nerwica.com

ozesek

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ozesek

  1. CUD !!! Mam do Was pytanie. Czy moglibyście mi poradzić jak w miarę szybko wyjść z traumy, którą spowodował wczorajszy wypadek? Jechałam z chłopakiem samochodem, padał deszcz, było ślisko, wpadliśmy w poślizg a samochód zrobił kilka obrotów, skasował trzy słupy ja jestem dzisiaj obolała, najbardziej ucierpiała na tym moja psychika, bo od 8 lat leczę się na nerwicę tato jak zobaczył samochód stwierdził, że to cud, że nikomu nic się nie stało, bo samochód jest skasowany jestem bardzo nerwowa, byle jakie sytuację wyprowadzają mnie z równowagi, a teraz już chyba nie wsiądę do samochodu Poradźcie mi jak mam podejść do tego co się wydarzyło, bym nie wpadła w jeszcze gorszy dół
  2. Faktycznie 4-6 tyg to dość długo, biorąc pod uwagę, że Zotral działał już po 2 tyg i był rewelacyjny do momenty aż nie uznałam, że jestem zdrowa i go rzuciłam jaka ja byłam głupia, ale cóż nie pozostaje nic więcej niż mieć nadzieję, że i ten "za chwilę" zadziała
  3. Hejka Drodzy koledzy/koleżanki, czy możecie mi powiedzieć kiedy u was zaczął "tak naprawdę" działać Escitil? Ja biorę go trzeci tydzień i niby efekty są, ale mam chwilę kiedy czuję się bezsilna, boli mnie głowa i męczę się po przejściu kilkudziesięciu metrów denerwuje mnie to, bo chciałabym się czuć już rewelacyjnie.
  4. Lisa_ bardzo dobrze Cię rozumiem ja też tak mam, przeważnie wiosną, nadchodzi ten czas kiedy wszystko znowu powraca, aby potem znowu ucichnąć. Tak jak Ty, ja niedawno przechodziłam stany niepokoju jak to będzie jak pójdę do pracy, strasznie się bałam ale pomimo ataków, jakoś to przetrwałam i nawet się przyzwyczaiłam (teraz lepiej czuję się będąc w pracy) sama nie wierze, że to piszę poważnie, było bardzo trudno, były łzy, bezradność, oszołomienie i chwilami poddawanie się. Teraz też się boję, jestem na nowym leku i czekam aż ten nowy specyfik zacznie działać i sprawi kolejny CUD, że poczuję się wspaniale 9 dni to nie jest wcale taka tragedia, a weź to pod uwagę, że kolonie masz dopiero w wakacje, a do wakacji moja droga wszystko może się zmienić o 180 stopni musisz tylko wierzyć, sama piszesz, że miewałaś już takie ataki, które później przechodziły i wiesz mi, że teraz też tak będzie trzymam mocno kciuki i za siebie i za Ciebie, mam nadzieję, że do wakacji będziemy jak nowo narodzone
  5. elmopl79 ja też jestem senna po esci po dwóch godz. od jego zażycia, a potem czuję się już lepiej, poza tym staram się już nie stresować tym, że on jeszcze nie działa "tak jak bym chciała" zauważyłam, że większość osób zauważa znaczną poprawę po upływie dwóch miesięcy, a ja biorę go dopiero dwa tygodnie. Już widzę niewielką poprawę, bo np. nie boję się już sama chodzić z pracy na pks'y, przybrałam wreszcie na wadzę i co najważniejsze, zaczęłam czuć się dobrze w pracy (wcześniej jechałam na zwolnieniach). Być może pomógł też mój upór :'> bo ja nienawidzę się poddawać. Tyle razy już przez to przechodziłam i dawałam radę, że poddanie się nie wchodzi już w grę. Niestety z nerwicą tak jest. Albo damy jej wygrać, albo zbierzemy się do kupy i pokażemy kto tu rządzi
  6. Cześć, Ja jestem 8 dzień na Escitilu. Moje wrażenia: pierwsze 3 dni wręcz genialne (może to też zasługa Miansecu). Ale od 4 dnia coś się zaczęło dziać. Nie wiem czy tak musi być do innych leków przyzwyczajałam się miesiąc, więc poczekam i teraz. Faktycznie odczuwam po nim większą senność przez połowe dnia, ale zaczęłam to już olewać, bo ile można lęków jako takich już nie mam, objawy somatyczne też powoli ustają, ale pojawiło się coś nowego, a mianowicie uczucie odrealnienia pierwszy raz w życiu miałam coś takiego i przyznam, że dziwne uczucie. Objawy somatyczne, które męczyły mnie w zeszłym miesiącu,tak mnie wymęczyły, że rozłożyłam ręcę i powiedziałam "trudno, niech się dzieje wola nieba, ja już wysiadam". Poważnie, już mi wszystko jedno gdzie i kiedy dostanę atak, bo im bardziej z tym walczę, tym gorzej jest. A z doświadczenia wiem, że jak się poddam, to wszystko zacznie się układać Mam tylko nadzieję, że Escitil mi pomoże tak jak kiedyś pomagał Zotral bo z Fevarinu, szczerze nie jestem zadowolona, nie działał najlepiej, a czas przyzwyczajania się do niego wspominam nie najlepiej miałam po nim takie ciśnienie, że myślałam, że rozsadzi mi głowe widziałam rzeczy, których nie było, a przy zwiększeniu dawki miałam myśli samookaleczające, więc tego leku niestety nikomu nie polecę
  7. Biorę Miansec 10 mg już drugi tydzień. Zawsze byłam chudzielcem i źle się z tym czułam, bo nerwy zjadały mnie od środka, nie mogłam przytyć i czułam się przez to słabo. Dwa tygodnie temu ważyłam 46 kg przy wzroście 163 cm, a teraz 50 kg. Choć taki skok wagi trochę mnie nie pokoi to i tak jestem szczęśliwa, a dzięki temu lęki są mniej odczuwalne. Waga też sama z siebie nie skoczyła, bo teraz na prawdę mam apetyt, jem jak głupia ale staram się hamować. Cieszy mnie to bo trzy tygodnie temu nie mogłam patrzeć na jedzenie, takie miałam ataki, a teraz ŻYCIE WRACAM !!! -- 02 kwi 2014, 11:51 -- Biorę Miansec 10 mg już drugi tydzień. Zawsze byłam chudzielcem i źle się z tym czułam, bo nerwy zjadały mnie od środka, nie mogłam przytyć i czułam się przez to słabo. Dwa tygodnie temu ważyłam 46 kg przy wzroście 163 cm, a teraz 50 kg. Choć taki skok wagi trochę mnie nie pokoi to i tak jestem szczęśliwa, a dzięki temu lęki są mniej odczuwalne. Waga też sama z siebie nie skoczyła, bo teraz na prawdę mam apetyt, jem jak głupia ale staram się hamować. Cieszy mnie to bo trzy tygodnie temu nie mogłam patrzeć na jedzenie, takie miałam ataki, a teraz ŻYCIE WRACAM !!!
  8. A ja jestem trzeci dzień na Escitilu i aż się boję, bo na razie jest ok. Ale to może być też zasługa Miansecu, który biorę już drugi tydzień. Jeszcze dwa tygodnie temu miałam ataki paniki i tak silne lęki, że czułam się chora i wycieńczona. Mam nadzieję, że już tylko będzie lepiej. Jest wiosna, za oknem tak pięknie, chciałabym się tym cieszyć
  9. gonka spokojnie, nie masz się czym martwić, bo to lek na samym początku brania może wywoływać takie stany. Nie jesteś sama. Ja na jesieni miałam zwiększoną dawkę Fevarinu, miałam w tym czasie też wyjazd do Gdańska, pomimo tego, że to był wyjazd wypoczynkowy, to ja wcale nie wypoczęłam. Zmęczenie wywołane moim stanem psychicznym spowodowało, że miałam ochotę pchać sobie palce do nosa (pomimo tego, że mam bardzo delikatne naczynka i nawet kropli nie mogę wpuszczać). Kiedy zmęczenie się nasilało, te myśli też stawały się silniejsze, wręcz nie do zniesienia. Ale wytrwałam i Ty też dasz radę. Przeczytałam wtedy na jakieś stronie, że pewnej osobie w takich stanach pomagało jak w czasie takich "natrętnych myśli" powtarzała sobie słowo "kupa" wiem, że to dziwne, bo i mi wtedy wydało się to głupie, ale kiedy spróbowałam na sobie, bo w końcu nie miałam nic do stracenia, to faktycznie te myśli powoli ustępowały a czasami nawet sama zaczynałam się z tego śmiać kiedy przyzwyczaisz się do leku, to myśli same ustąpią, po prostu staraj się nie zwracać na nie uwagi, kiedy Cię najdą staraj się skupić na czym innym i powtarzaj słowo "kupa" lub wymyśl własne trzymam kciuki będzie dobrze
  10. TylkoSteki jeśli mogę Ci coś doradzić to nie bierz hydroksyzyny 3 razy dziennie. Czemu? Bo będziesz skołowany, ale na bank nie uśniesz. Jakiś czas temu moja pani dr przepisala mi hydroksyzyne 25 mg, efekt był taki, że myślałam, że mi mózg wysadzi, takiego ciśnienia dostałam. Potem kazała brać 10 mg 3 razy dziennie i było to samo. Zeszłam więc do 2 razy na dzień, a potem do jednego i byłam ostoją spokoju, normalnie też spałam, czasami nawet wciągu dnia, że wszyscy się pytali co ja tak śpię, ale to pomagało obecnie nie biorę hydroksyzyny, bo jestem w trakcie zmiany leku z Fevarinu 100 mg na Escitil 10 mg i dr kazała mi brać na noc Miansec 10 mg, który pomoże mi to przetrwać. Bałam się wziąć 10 mg, bo nie wiedziałam jak zareaguje i wzięłam tylko 5 mg. I jaki efekt? Każdemu polecam Miansec. Śpię jak dziecko, mam bajkowe sny, budzę się normalnie kiedy zadzwoni budzik, więc nie powoduje on, że śpisz jak głaz. Mam oooogromny apetyt, a kilka dni temu wręcz nie mogłam patrzeć na jedzenie, więc i tu Miansec pomógł. I co najważniejsze jestem po nim tak spokojna, że nawet sytuacje, które normalnie wzbudzają u mnie lęk, nie interesują mnie teraz. Jestem tak spokojna, że aż mnie to wkurza ale pozytywnie Tak więc jak masz możliwość poproś swojego lekarza o Miansec, lub bierz hydroksyzynę 2 lub 1 raz na dzień
  11. ozesek

    Cześć

    To, że potrzebujesz odrobiny przerwy od codzienności nie jest niczym złym Szczerze to sama dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy po zwolnieniu lekarskim, właśnie z powodu nerwicy. Jestem w trakcie zmiany leku na inny, więc zmęczenie i częstsze ataki dały się w kość, ale o dziwo dzisiaj było na prawdę dobrze sama się dziwie, bo cały dzień czekałam aż mój organizm znowu zacznie wykręcać mi numery, a tu nic.To chyba dzięki temu Miansecowi na noc, biorę tylko 5 mg, a jestem po nim dziwnie spokojna (nic nawet wrzaski nie wytrącają mnie z równowagi) i ciągle głodna Tak, więc zwolnienie lekarskie to nic złego, o ile go nie nadużywasz. Od czasu do czasu masz prawo odpocząć, a jak ktoś będzie pytał co Ci dolega, to oczywiście wymyśl grypę, przeziębienie lub cokolwiek innego, żeby nikt nie męczył cię pytaniami ja np miałam teraz baaaardzo silną grypę za dwa tygodnie idę na kolejne zwolnienie, ale już ostatnie, bo zacznę brać nowy lek i chcę mieć święty spokój Sam musisz odnaleźć w sobie równowagę, ja wiem, że to trudne, ale spróbuj posłuchać swojego organizmu, może faktycznie tydzień przerwy Ci się przyda ja np jak wracałam dzisiaj z pracy czułam, że coś zaczyna mnie pobierać (zawsze kiedy się zmęczę, a spieszyłam się na autobus, to odczuwam lęki, czasami nawet bardzo silne, tak, że brakuje mi tchu i wręcz odlatuje) ale dzisiaj postanowiłam olać mój atak, weszłam do sklepu po picie i przy okazji trochę odsapnęłam i powiem szczerze, że poczułam ulgę. Ktoś może Ci powiedzieć, że tym atakom trzeba robić na przekór. Ale nie zawsze warto, bo im bardziej je nasilisz, tym bardziej będziesz się bał pewnych sytuacji. Są chwile, kiedy powinieneś się poddać temu co się dzieje i jeżeli np czujesz się zmęczony to odpocznij. Sam będziesz wiedział, że jesteś już na tyle silny, żeby mu się przeciwstawić, ale pamiętaj nic ponad własne siły I nie daj sobie wmówić, że coś Ci się wydaje, że przesadzasz. Ja Ci wierzę, babcia Ci wierzy i wiele innych osób z nerwicą też Ci wierzą, bo wiemy co przeżywasz trudno oczekiwać zrozumienia po kimś kto nie wie z czym musisz się zmierzyć.
  12. ozesek

    Cześć

    wiem, że jest Ci ciężko, mnie moi rodzice rozumieją, bo moja mama też przeszła nerwicę i borykała się z tym samym co ja teraz, nawet gorzej, bo miała takie ataki, że przyjeżdżała karetka i zdiagnozowano u niej dwa zawały, brała leki od serca póki jeden lekarz nie uświadomił jej, że to nerwica mogę Cię pocieszyć, że ona z tego wyszła i teraz szaloną 40 latką aż czasami mam jej dość, więc jak widzisz z tego da się wyjść, to po prostu musi potrwać, tak jak mi mówi mama "musisz swoje wycierpieć w życiu" i chyba ma rację, ale mam wsparcie jej, taty, chłopaka i mojej pani dr więc staram się trzymać ja też boję się podróży autobusem, boję się pójść do pracy, wyjść na ulicę, wręcz znienawidziłam przez to miejsce gdzie odbywam staż. też brałam fevarin 100 mg, ale pani dr stwierdziła, że przestał na mnie działać, więc teraz przez tydzień 50 mg a potem przez tydzień 25 mg i do tego na noc 10 mg miansecu, bo powoli schodzimy z fevarinu, więc będą jazdy a potem wchodzimy na escitil, mam nadzieję, że będzie po nim OK
  13. evvelinka, tak jak napisałam, zrób te badania by mieć pewność, co jest nie tak, czy w ogóle coś jest nie tak rozumiem Cię, bo ja też zawsze mimo wszystko wolę się upewnić a co do tych badań, to chyba jednak będziesz musiała prywatnie, bo na nfz będziesz musiała długo poczekać, a przez te napięcie nerwowe jeszcze nabawisz się kolejnych ataków lepiej zapłacić i mieć to za sobą
  14. evvelinka, sądzę, że lekarz ma jednak rację, to jest nerwica ja przeżywam teraz to co Ty, też mam kołatania serca, ciężkie nogi, zachwianą równowagę i wiele innych przedziwnych objawów, które mogłyby świadczyć o masie różnych chorób. To nerwica tak rozwala nasz organizm, i właśnie po to są leki, po to jest psychoterapia i po to potrzebne jest samozaparcie, żeby z tego wyjść. A przede wszystkim musisz sobie to głośno powiedzieć "MAM NERWICE. NIC WIĘCEJ MI NIE DOLEGA, JESTEM ZDROWA, POKONAM SWÓJ UMYSŁ" wiem, że to ciężkie, ale też wiem, że można, moja mama leczyła się kiedyś na nerwicę, wcześniej miała zdiagnozowane dwa zawały i faszerowano ją lekami od serca, póki w szpitalu nie usłyszała, że to nie ten lekarz. Ja mam takie ataki co wiosnę, potem jest już lepiej i wiem, że Tobie też przejdzie. Posłuchaj tylko tego neurologa i zacznij leczyć nerwicę, bo nic innego Ci nie dolega. Dla świętego spokoju możesz zrobić te badania, ale jak wyjdą dobrze, a na pewno wyjdą to zapisz się do psychiatry, poważnie, nie warto się męczyć
  15. ozesek

    Cześć

    Cześć Dominol93, to, że znowu czujesz się gorzej moim zdaniem spowodowane jest tym, że dawka leku, który przyjmujesz już po prostu nie wystarcza. To, że czujesz się gorzej wcale nie musi być spowodowane jakąś sytuacją. Może wystarczy tylko zwiększyć dawkę lub zmienić lek na inny.Ja też już kilka krotnie zwiększałam dawki i zmieniałam leki ale pod żadnym pozorem nie rób tego bez wiedzy lekarza umów się na wizytę, lekarz powinien Ci poradzić co trzeba zrobić. I pamiętaj, że mamy wiosnę, u niektórych osób ataki wzmagają się właśnie w tym sezonie i to normalne nie wiń się za nic, bo to nie Twoja wina, tak po prostu już jest, trzeba z tym walczyć, spróbuj psychoterapii i pamiętaj o wizycie u lekarza, za jakiś czas powinno być lepiej, najważniejsze to myśleć pozytywnie i nie dawać się tym nawykom
  16. ozesek

    Hej

    Dokładnie, też mam wrażenie, że nie które osoby sądzą, że sobie coś wymyśliłam a naprawdę jak już miałabym coś wymyślać, to z pewnością byłoby to coś cudownego, co sprawiłoby mi radość. Np wakacje na Karaibach z chłopakiem. Oooo takie coś to ja sobie mogę wyobrazić ale żeby lęki? mam nerwicę, a nie jestem masochistką, która lubi sama siebie dobijać, poważnie mam tylko nadzieję, że do maja będzie już lepiej, co roku na wiosnę jest ciężko, a później już z górki czy Wy też tak macie, że wiosną jest gorzej? nawet na jesieni tak nie jest, wręcz przeciwnie, jesień nastraja mnie spokojem, zima też, latem czuje, że mam energię do działania, a wiosną kiedy wszystko się budzi ja usycham od środka dziwne to jest...
  17. ozesek

    Hej

    Cześć Naprawdę cieszę się, że zarejestrowałam się, na to forum już od dłuższego czasu je przeglądam i to co ludzie na nim piszą, powoduje, że czuję się trochę lepiej potrzebuje wsparcia kogoś, kto przeżywa to co ja i mnie rozumie
  18. zwykyczlowiek, powiem Ci szczerze, że ja również uważam Twoje myślenie za racjonalne i gratuluje Ci samozaparcia, bo to bardzo duuuużo ja też planuje psychoterapię i pani dr powiedziała, że wizyty będą co tydzień, więc wydaje mi się, że "tydzień" w przypadku psychoterapii to norma jeśli już jednak zdecydujesz się na leki, to pamiętaj, że faktycznie odstawienie jest swego rodzaju odwykiem, ale jeśli robisz to z głową i zmniejszasz dawki zgodnie z zaleceniami lekarza to nic Ci nie będzie. Ja zrobiłam ten błąd, że rzuciłam bez wiedzy dr i z dnia na dzień, jednego dnia wzięłam, drugiego już nie. I o dziwo przez 4 mies nawet nie czułam różnicy, więc ten ODWYK wcale nie jest taki straszny, istnieje tylko ryzyko, że po jakimś czasie mogą te objawy wrócić, jak było u mnie. Więc pamiętaj lek wcale nie jest taki zły, a jego odstawienie nie jest tragiczne, ale pod żadnym pozorem nie wolno odstawiać bez konsultacji z lekarzem
  19. Hej zwykłyczlowiek, ja teraz jestem w trakcie rzucania jednych leków Fevarin, a wchodzenia w drugi lek Escitil, powiem szczerze, że moja pani dr kazała mi się nastroić na niezłe jazdy, bo wiadomo organizm może wtedy poszaleć, kazała się przygotować na zwolnienie, bo jestem na stażu i stwierdziła, że objawy nasiliły się u mnie właśnie z powody steru związanego z pracą. Wszystko jednak siedzi w naszej głowie, staram się to przezwyciężyć i mam ludzi, którzy mnie wspierają, doraźnie biorę też na noc Miansec, zalecenie pani dr. Kilka dni temu nie mogłam patrzeć na jedzenie, a teraz wręcz krzyczę "Jestem głodna" cieszy mnie to, bo ja sobie ubzdurałam, że jak nie jem to jest jeszcze gorzej. Proponuję Ci być starał się w miarę możliwości nie myśleć o tym, że lek może jakoś dziwnie zadziałać, bo wtedy faktycznie możesz się tak nastroić, że poczujesz się gorzej. Myśl o tym, że on musi w końcu zacząć działać jak trzeba i daj sobie trochę czasu. Najważniejsze to zrozumieć samego siebie
  20. Hej A mi wydawało się, że praca w banku ma jednak swoje plusy. Sama planuje pracować w banku, albo ewentualnie założyć swoją działalność. Byłam już na stażu w banku i szczerze mówiąc lepiej wspominam właśnie TEN w banku, niż ten na którym jestem obecnie Tak jak Ty mam 23 lata i od kilku lat borykam się z nerwicą lękową i fobią społeczną. Jest różnie, raz tak dobrze, że KOCHAM życie a czasami tak, że chce tylko schować się pod kołdrę i wyjść dopiero latem, bo zwykle wtedy czuję, że naprawdę żyję rozumiem co odczuwasz, bo też unikam kontaktu z ludźmi, zwłaszcza wtedy kiedy mam atak, a inni przecież nie wiedzą co mi jest i mnie nie rozumieją, więc wole ich unikać. Ja też zarejestrowałam się na tym forum ze względu na ludzi, którzy tu są (którzy mnie zrozumieją) i ze względu na to co piszą, faktycznie człowiek wtedy czuję taką otuchę i wsparcie, że nie jest sam
  21. ozesek

    Hej

    Witam Was Jestem nowa forum, więc postanowiłam się przedstawić. Mam 23 lata. Już 8 lat zmagam się z tym wszystkim co niesie ze sobą nerwica lękowa i fobia społeczna. Oczywiście zdarzają się i wzloty i upadki. Jeden taki upadek przechodzę właśnie teraz. I tak jak zwykle wiem, że za jakiś czas znowu będzie OK ale niestety teraz jest ciężko Jako dziecko przeszłam depresje, przez jakiś czas było dobrze, ale w wieku 16 lat znowu się zaczęło. Wtedy to właśnie dowiedziałam się, że mam nerwicę lękową. Na początku była Asentra, potem Zotral, dzięki któremu nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak nerwica czy lęk. Ale tak jak część nerwicowców, byłam mądrzejsza, bo myślałam, że jestem zdrowa i rzuciłam lek, bez zgody lekarza i bez obniżania dawek. Tak po prostu, z dnia na dzień, na własną rękę. Przez 4 mies było suuuper, ale sen nie trwał długo. Zaczęły się studia i staż. Pani dr przepisała mi Fevarin i jakoś dawałam radę, raz było dobrze, raz źle. Od lutego jestem na stażu. Z przerwami, bo ataki tak dają się we znaki, że często lecę na zwolnieniach. Są chwile, że dosłownie wpadam w szał i uciekam sama przed sobą wiem co mi jest, ale nie potrafię sobie przetłumaczyć, że to trzeba przeczekać. Staż mam do listopada i przysięgłam sobie i rodzinie, że jak dotrwam, to nie pójdę do kolejnej pracy póki nie zacznę psychoterapię. Czuje już po prostu, że same leki to nie jest wyjście z sytuacji, tylko chwilowa ucieczka. Pani dr stwierdziła, że chyba już pora na zmianę leku i teraz przez tydz mam brać 50 mg Fevarinu i na noc 10 mg Miansecu, potem przez tydz 25 mg Fevarinu i 10 mg Miansecu, a następnie mam przejść na Escitil. Miansec jest tylko doraźnie, ale cieszę się, że go biorę, bo mam apetyt. Kilka dni temu natomiast zmuszałam się do jedzenia, a jestem chudzielcem, więc kilka kg mi się przyda Mimo to nie jest łatwo, dobrze czuję się tylko w domu, mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie choć i chłopak i mama dają mi wsparcie, to ja czuję się bezradna. Wszystko przez ten cholerny staż jestem typem osoby, która lubi spędzać czas w domu, wśród bliskich, kocham gotować. Myślę o własnej działalności, bo o stażu i pracy u kogoś nie chcę już słyszeć Moja mama przeszła to samo, ale po urodzeniu drugiego dziecka rzuciła leki, zmusza mnie, żebym wytrzymała na tym stażu, bo ma kredyt do lipca, a potem będzie już łatwiej, więc stwierdziła, żebym wytrzymała do lipca, a potem zaczniemy psychoterapię i będę mogła spokojnie pisać pracę magisterską, jestem na 5 roku prawa. Obawiam się tylko, że w lipcu będzie już na tyle dobrze, że ja będę chciała zostać do listopada, właściwie to nawet bym się cieszyła gdyby było na tyle dobrze ale jak pomyśle, że czekają mnie teraz gorsze chwile (pani dr już mnie o tym uprzedziła) to aż się boję
×