-
Postów
5 760 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Arasha
-
Evia,
-
To dla mnie żaden problem
-
Brzydzi mnie sperma, ślina oraz widok obcych narządów płciowych. Mnie to samo oprócz śliny. Krew ani mocz mnie nie obrzydzają.
-
A mnie w ogóle nie dziwi to, o czym pisze mark ... ludzkie wydzieliny ( zwł. niektóre ) są odrażające
-
Wolfx, wreszcie coś sensownego wrzuciłeś
-
Rico,
-
Niektóre teksty są żenujące ... efekty wszechobecnej seksualności wylewającej się dosłownie uszami
-
Aranjani, mówię o ogólnych prawidłach rządzących ludzkością ! Interpretacja dowolna
-
Wolfx, nie chodziłam zasadniczo do przedszkola. A później bawiłam się w policjantów i złodziei carlosbueno, i po co się chwalisz ?
-
Podstawą związku jest miłość, a seks opiera się głównie na podnieceniu, pożądaniu, a to trochę inne uczucia niż miłość. Tak więc związek bez seksu to też związek. Oczywiście, że jedno drugiemu nie przeczy, tzn. może być związek z seksem oparty na miłości, ale równie dobrze może być związek bez seksu również oparty na uczuciu Ale ludziska są pazerne i zazwyczaj chcą WIĘCEJ
-
Liczyłam, że im się nowe horyzonty otworzą, ale gdzie tam ... oni wolą bzykanko
-
To Twój punkt widzenia ( i może jeszcze innych osób ). Ja zdecydowanie wolę żałować, że czegoś nie zrobiłam, niż gdybym miała żałować, że to zrobiłam, bo czasu cofnąć się nie da ... a tak zawsze mogę jeszcze zrobić ( nie dotyczy wyłącznie seksu ! )
-
Nie wiem, ale chcę w to wierzyć. Bardzo bym chciała takiej przyjaźni ( nie mylić z białym związkiem, bo takich przyjaciół to bym nawet więcej chciała )
-
Wolfx, Ślązak, nie kozakuj Arashy póki co dziewictwo pasuje
-
Ale ja nie mam wcale takiego podejścia jak ego Owszem uważam, że może być związek bez seksu, jeżeli dwie strony się na to godzą, ale nie uważam, żeby bycie z kimś w związku ( czy to białym czy to zwykłym ) było egoizmem No, chyba, żeby spojrzeć na to, jak na alternatywę przed samotnością, to wtedy tak, w innym przypadku - nie Po prostu uważam, że nie powinno się robić niczego wbrew sobie, ale jednocześnie należy być uczciwym wobec partnera i nie oszukiwać go, że może kiedyś mi się poglądy odmienią ( gdybym ich była na 100% pewna, a nie jestem ... niestety ! )
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
Arasha odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
klex, to dobrze, że odczuwasz działanie już najmniejszej dawki. Wszyscy pisali, że wchodzili na ten lek stopniowo. Nie można się od razu rzucać na głęboką wodę, chyba że już masz doświadczenie z tym lekiem. Cierpliwości ! -
Prakseda, w porządku. Nie wnikajmy w to, kto co pomyślał detektywmonk, a nie pomyślałeś, że Arasha nie ma ochoty
-
A od kiedy to robaczki, prowokacja musi mieć charakter seksualny ? Ja założyłam temat ogólnie, żeby zorientować się jak ludziska z forum reagują na różne prowo, np. polityczne ! Bardzo proszę bez prywaty Fakt zakładania przeze mnie różnych tematów nie wynika z dziewictwa, ale z ciekawości świata, a czasem z potrzeby beki
-
Ludziska, czekam na więcej Możecie się nawet pokłócić, jak już musicie !
-
Ankiety są bardzo dobrą formą zebrania informacji na temat pewnych ogólnych tendencji w danej sprawie, bez utraty anonimowości i personalnych wycieczek. Nie widzę w nich nic niestosownego ! A jak komuś się nie podoba, to zwyczajnie nie musi ich wypełniać. Btw To jest moja 4 ankieta na forum, więc bez przesady
-
Owszem, indywidualna i dlatego tak dużo osób pisze o nich na forum, łącznie z pikantnymi szczegółami. Nie mówiąc już o telewizji i reklamach Podobno w dzisiejszych czasach nie ma tematów tabu -- 30 mar 2015, 16:25 -- To była tylko propozycja ... poza tym jakie tam długo ? 7 dni ? Nie rozśmieszaj mnie
-
Na chwilę obecną nie mam Masz drzewko bonsai w domu ?
-
lunatic, ja Ci wierzę, bo mnie samej ciężko jest jak widzisz dobrać lek, poza tym poznałam na forum jedną dziewczynę, która nie toleruje żadnych antydepresantów, mimo iż inne leki ( także hormonalne ) może brać. Tak się właśnie zastanawiam, od czego to zależy, że taki Zbychu brał nawet po 45 mg esci i nie czuł działania, a Ty czy ja poczujemy uboki po 5 mg Kuźwa ... jak tu się leczyć i ... wyleczyć A co z Twoją pracą ( bo wiem, że tam miałeś największe zawirowania ) ? Ten rispolept odstawiłeś po wyjściu, czy nadal bierzesz ? I jak na Ciebie działała hydra i diazepam ? Uspokajały Cię choć trochę ? Miałeś w tym szpitalu jakieś spotkanie z psychoterapeutą, czy tylko faszerowali Cię chemią ? Sorki za tyle pytań, ale jestem ciekawa Twojej sytuacji ! -- 30 mar 2015, 16:17 -- Zbychu 1977, czyli to co Maniek brał To Twoje pierwsze podejście do tego leku ? Ostatnio czytałam o nim trochę więcej w necie, bo wcześniej ta nazwa nic mi nie mówiła Zbychu, kto Tobie pisze recki na te wszystkie psychotropy ? Załatwiasz to jakoś poza gabinetem lekarskim czy masz swojego lekarza, który zapisze Ci wszystko, co chcesz ?
-
Psychopharm, po pierwsze, to bardzo się cieszę, że wróciłeś Co prawda masz teraz 5 postów na koncie, a miałeś 5500 ale wiem, że nie o nabijanie postów Ci chodzi ! Kurcze, jakoś tak dziwnie się zrobiło, jak kolejna osoba, związana lata z tym miejscem postanowiła nagle zlikwidować konto Domyślam się, że chciałeś się od tych wszystkich farmaceutycznych rozważań odciąć, zwł. że w ostatnim czasie zrezygnowałeś z farmakoterapii ... zdziwiło mnie tylko, że nie dałeś sobie po prostu odpocząć, ale teraz za to masz wejście smoka z nowym bardziej odpowiednim nickiem ( jakkolwiek dało się to zmienić w ramach starego konta, ale mniejsza z tym ) ... ważne, że jesteś z nami Pytasz, o co mi konkretnie chodzi. Zasadniczo cały czas o to samo. Nie jestem w stanie podjąć dłuższego leczenia antydepresantami ( poza mirtazapiną, którą na depresję przez 7 lat mi nie pomogła, a jedynie pozwala zasnąć i to nie zawsze ). 7 lat temu razem z mirtą została mi przepisana fluoksetyna w dawce docelowej 40 mg ( przy czym stopniowe wejście ) i wówczas nie miałam żadnych objawów ubocznych ( a przynajmniej ich nie zauważyłam, co przy mojej wrażliwości jest rzeczą raczej trudną ), przy czym terapeutyczne działanie fluo zaobserwowałam u siebie po mniej więcej 2-3 tyg. czyli standardowo, niestety po ok. półtorej miesiąca działanie leku siadło i brałam sobie jak placebo. Wówczas miałam przepisany Seronil wyłącznie na depresję i w związku z nieskutecznością w dłuższym okresie czasu odstawiłam na własną rękę, pozostając jedynie na mircie. Inna sprawa, że równolegle z oboma lekami miałam rozpisany schemat schodzenia z alprazolamu, który brałam ponad 3 lata nasennie przy użyciu Estazolamu ( zalecenia lekarki z Poradni Zaburzeń Snu ), dzięki czemu nie doświadczyłam owych strasznych objawów abstynencyjnych, które teoretycznie powinny się pojawić. I teraz tak sobie myślę, że może ten Estazolam brany co prawda na noc, ale maskował ewentualne uboki ze strony Seronilu Po kilku latach próbowałam znowu zacząć brać fluo ( tym razem bardziej na lęki, jakkolwiek depresję nadal miałam i mam do teraz ), niestety nie było już tak fajnie, gdyż pojawiły się mdłości i jadłowstręt ( mimo ciągłego zażywania mirtazapiny w dawce co najmniej 22,5 mg ), co spowodowało, że lek powędrował do pudła z innymi farmaceutycznymi cudami, z których zazwyczaj brałam po 1, 2 tabletki. Parę miesięcy temu, zachęcona pozytywnymi opiniami na temat Escitalopramu, sama zasugerowałam lekarzowi, żeby spróbować brać Elicee ... niestety efekt ten sam, czyli standardowe mdłości do godz. po zażyciu, co u mnie równoznaczne z mega atakami paniki z racji emetofobii ! W związku z tym dopychałam ten esci przez 8 dni Clonem, który mi łagodził te objawy, ale nie było to żadnym rozwiązaniem, bo tylko skutkowało zwiększeniem częstotliwości brania Clonazepamu, od którego i tak jestem uzależniona. W rezultacie Elicea powędrowała do pudła, a ja zostałam z depresją, lękami i uzależnieniem od Clona W tej sytuacji znając profil skutków ubocznych wszystkich leków z grupy SSRI postanowiłam ( w porozumieniu z lekarzem, ale pomysł mój ) spróbować brać Doxepin, jako lek starszej generacji, o innym mechanizmie działania ... i przez 2 dni wydawało mi się, że jest nie najgorzej, po czym znowu zaczęłam odczuwać mdłości jak po esci czy fluo ( tyle, że trochę później - jakieś 2 godz. od zażycia ), w związku z czym w ruch poszły dodatkowe dawki Clona, a tlpd powędrował do pudła Nie mam już siły do tych leków, jak słowo daję ... Jak mam się wyleczyć, skoro większość psychotropów ( poza benzo i mirtą ) powoduje nudności, które uj wie, kiedy i czy w ogóle przejdą, co tylko popycha mnie do brania coraz to większych dawek benzo. Efekt tego wszystkiego jest taki, że mam 10 lat nieleczoną depresję, od 10 lat śpię wyłącznie na prochach ( najpierw ponad 3 lata alpra, potem mirta we wszystkich możliwych dawkach, obecnie łączoną z małymi dawkami kwetiapiny dla zwiększenia efektu działania ), od prawie 4 lat nawrót nerwicy lękowej i emetofobii, co z kolei poskutkowało uzależnieniem się od Clonazepamu jako panaceum na wszystko ! ( jak trzeba to i uśpi ). Na pewno nie pomaga fakt, że jestem obstawiona książkami o działaniu psychotropów, różnymi vademecami medycznymi ( lekarze w rodzinie ) oraz doświadczeniami innych forumowiczów Jeżeli ktoś miałby pomysł, jak mnie leczyć, będę dozgonnie wdzięczna Zbychu 1977, a Ty co teraz bierzesz ? Bo widzę, że z Twojego podpisu zniknęło 60 mg mirtazapiny ? Jedziesz zupełnie na sucho ? lunatic, czyli jednak byłeś w tym szpitalu ? Postawili Ci jakąś konkretną diagnozę ? Masz w miarę dobrane leki ? Jak się czujesz ? ( bo też dawno nie pisałeś )