Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arasha

Użytkownik
  • Postów

    5 760
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arasha

  1. Widzę, że dalej się tulimy No więc, tulmy się, na zdrowie Ja przytulam wszystkich dziwaków, sztywniaków, nudziarzy, samotników, niedopasowanych, zagubionych, marudy, homo, hetero, na ziemi, w kosmosie ... i liczę również na małe tulanko
  2. Chada, to Twoje poglądy czy powtarzasz slogany ?
  3. Czyli jednak zaryzykowałeś Chada - niuniek. Dobre
  4. Makabra dzięki , bo mnie jakieś grypsko dopadło. Ale wirtualnie, mam nadzieję, się nie zarazisz goodluck i Ciebie tulę ...
  5. A co mi tam ? Myślę, że on sie tylko zgrywa na takiego nieprzystępnego typa
  6. Ja go też przytulę, bo się wirtualnie oswajam z facetami
  7. Mogę Cię trochę podtrzymac wirtualnie Chociaż sama od 10 lat praktycznie nie żyję normalnie ani żadnie A na pewno tulę do serca mego
  8. Agula, ja wiem, że Ty byś mnie pobiła najchętniej. ale to jest wątek z przytulaniem Słońce. I wolałbym raczej to... ewentualnie całusek Mikołaj, ja Cię tam wolę przytulić niż pobić, ale co na to Twoja Pani ?
  9. Ja całe życie praktycznie. A od 10 lat to nieprzerwanie biorę leki. Żadnej euforii nie doświadczyłam, bardziej czułam się jakbym umierała. Nie bardzo wiedziałam jak się nazywam ( mimo że na benzo tolerkę mam i to konkretną ), a musiałam się cały dzień uczyć na dodatek I łeb mnie bolał jak cholera Ale ja to wzięłam jakieś 2 godziny po mircie właśnie, bo czasem u mnie sama mirta nie daje rady ( ale to wtedy, kiedy jestem za bardzo nakręcona ) Po estazolamie żadnych jazd nigdy nie miałam. Z alpry schodziłam właśnie biorąc mirtę plus dodatkowo estazolam w małych dawkach, co by szoku nie było ( przez jakieś pół roku, w końcowej fazie pół tabletki co drugi dzień ) - tak mi zalecono w Wa-wie w tej poradnii. Mirtę można spokojnie łączyć zarówno z SSRI ( tak miałam początkowo przepisane ), jak i z wenlą. Podobno występuje nawet jakiś synergizm działania między tymi lekami i się wzajemnie uzupełniają, czy coś w tym stylu. Ale faktycznie pogadaj lepiej najpierw z lekarką. Teraz to ja się też właściwie sama leczę, bo mam w rodzinie lekarzy i receptę na wszystko bez problemu A czemu tyle razy zmieniałaś antydepresanty ? Nie było efektu, czy źle się po nich czułaś ? Pozdrawiam
  10. Bardzo dobre pytanie. Chyba właśnie jestem na etapie poszukiwania odpowiedzi na nie
  11. Dziękuję Tosiu i ja Ciebie tulę klepiemy Nickiego razem, żeby mocniej było. A jak !
  12. Arasha

    Czy masz?

    na pewno silniejsze niż głowę Czy masz ochotę zamieszkać w opuszczonej latarnii morskiej ?
  13. A wy dalej szukacie narcyzów ??? Łoo matko ! Wyobraź sobie, że myślę, choćby będąc na forum, jak kogoś wesprzeć, pocieszyć, jeśli akurat jestem w stanie i mam na dany temat coś do powiedzenia.
  14. Arasha

    Co teraz robisz?

    zamierzam od 3 godzin wyjść z domu
  15. Arasha

    Czy masz?

    nie mam ( zjadłam ) Czy masz obawy przed seksem ?
  16. A ja napisałam, żem namotała trochę
  17. Chonolulu droga, benzo uzależniają przy dłuższym braniu, ale widzę, że tolerke na leki masz sporą Ja osobiście też swego czasu brałam esta, potem również signopam ( także benzo ), a jeszcze wcześniej przez 3 lata alprazolam ( kolejne benzo ) - wszystko oczywiście nasennie I właśnie z tej alpry lekarka w Poradnii Zaburzeń Snu w Wa-wie wyciągnęła mnie przy pomocy mirtazapiny To jest lek przeciwdepresyny nowej generacji ( bodajże jedyny czteropierścieniowiec ), z tym że na depresję raczej słabo działa, ale większość osób odczuwa po nim efekt nasenny ( np. ja ). Z tym że nie jest to lek stricte nasenny - ale przynajmniej nie uzależnia. Osobiście gdybym nie wzięła mirty, to bym w ogóle nie spała, bo mam koszmarne problemy ze snem Jedyny minus, na który ludzie się skarżą to zwiększony apetyt i związane z tym ryzyko przytycia, jeśli ktoś ma tendencję. Ja być może trochę przytyłam ( sama nie wiem ), ale później moje "kochane" lęki skutecznie mnie odchudziły, a biorę sporą dawkę ( 45 mg ). Są oczywiście mniejsze dawki - 15 i 30 mg ( też swego czasu brałam, ale musiałam zwiększyć ). Jest tu na forum nawet taka jedna dziewczyna, która bierze aż ... 90 mg - choć jest to już raczej dawka ponadterapeutyczna, ale ona ponoć czuje się świetnie i podobnie jak ja dziękuje Bogu, że mirtę w ogóle wynaleziono. Nie jest to jakiś specjalnie tani lek, ale zolpi do taniochy też nie należy ( zwł. jak sie bierze parę tabsów naraz ). Jakbyś chciała coś jeszcze wiedzieć - to pytaj śmiało Btw Na mnie zolpidem w ogóle nie działa, ale nie próbowałam więcej niż 1 tabletkę. Boję się tych faz i innych jazd, o których piszecie Zresztą po tej jednej tabletce czułam się następnego dnia masakrycznie, więc raczej nie będę więcej próbować ... PS Od dawna masz te problemy ze snem ?
  18. mark123, tak, jak ktoś ma / miał nerwicę to jasne, że łatwiej zrozumie drugą osobę z podobnym problemem, ale ja pisałam, że w momencie silnego lęku, ataku paniki takie myślenie się po prostu automatycznie jakoś wyłącza i człowiek skupia się wyłącznie na sobie, ale to nie oznacza od razu, że jest narcyzem ... namotałam trochę
  19. Arasha

    zabawa po niemiecku

    die Nachprüfung ( egzamin poprawkowy )
  20. Arasha

    Wkurza mnie:

    ataki paniki, na które nie mam wpływu
  21. To dość powszechne, nie tylko dla narcyzów, ale wszystkich nerwicowców. Ty myślisz, że jak ja mam atak paniki, to myślę o tym, żeby komuś pomagać ? ( choć normalnie to i owszem ). Nie, myślę wyłącznie obsesyjnie o moich objawach, o tym, jak mi źle, kiedy mi wreszcie przejdzie i że k* wolałabym se strzelić w łeb. A jak ten świat na Twoich zasadach miałby wyglądać w praktyce ... ? Ja też od zawsze czułam się dziwolągiem, jakich mało, ale obecnie mam to w dupie
  22. A jak myślisz ? Nic z nim nie zrobi, bo pewnie go nawet nie zauważy
  23. Nathallie, wiem, ale chciałam jakoś tak łagodnie. Coś mi się zdaje, że autor wątku jeszcze długo sobie innego narcyza poszuka Btw Nie bardzo czaję, bo co narcyzowi drugi narcyz - żeby się bardziej w narcyzmie utwierdzać ... zresztą jeden pewnie by drugiego i tak nie zauważył
×