
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Ḍryāgan, ja mam wątpliwości, czy się da uśmiechnąć przy tym filmie na trzeźwo. Obejrzałam połowę. Znalazłam na torrentach z polskimi napisami. takie tam, przez dwa miesiące nie miałam ani jednego dnia wolnego. Przeszkadza ci, że teraz mam?
-
Oglądam Star Wars Holiday Special, który nagrano rok po pierwszym filmie sagi. Jest to niskobudżetowy film telewizyjny z udziałem wszystkich aktorów pierwszoplanowych, którzy wyglądają na naćpanych, chyba tylko dlatego się zgodzili w tym zagrać, "efekty specjalne" też są ćpuńskie. Bez leków bym tego nie obejrzała, chociaż przydałoby się coś mocniejszego.
-
Ja nic nie napiszę w języku obcym, idę się kłaść, chyba leki podziałały, obejrzę sobie film i obrócę wafle popcornowe. Dobranoc
-
kosmostrada, dziękuję! Musimy koniecznie zrobić takie w świetlicy na Dzień Mamy albo nawet już na Dzień Babci. Tworzywo się sprawdziło. Mogłabym wytulać, powiedzieć, że podziwiam i że można na mnie liczyć Gdybym tylko kiedyś miała okazję. A łezka uroniona powinna iść do fiolki pamiątkowej jako dowód pojawienia się u mnie tej sławnej empatii, o której tyle się słyszy. Purpurowy, relanium to jest mocne, starożytne gunwo Sigrun, ja ostatnio byłam dumna, że przeczytałam całą informację o kontroli jakości na niemieckim miodzie. Zażyłam wcześniej leki, nawet sobie odrobinę dołożyłam, może szybciej zrobię się senna.
-
platek rozy, mnie terapeutka powiedziała, żebym podziękowała Opaczności albo sobie, że jestem teraz wolną kobietą. Ḍryāgan, ja też się uczę od nowa poznawać ludzi. Może facebook to płytki wyznacznik, ale przez rok od uruchomieniu konta po depresyjnej przerwie stówa przybyła, poza osobami z forum wszystkie pozostałe poznane w świecie fizycznym. kosmostrada, noc Kairu mirunia, Sigrun, konwali@, cześć! Ja dzisiaj "świętuję" pierwszą łezkę wylaną nad kimś, a nie nad sobą W załączniku mój papierowy bukiet, który zabieram jutro ze sobą na spacer z moimi noworocznymi życzeniami, położę go zapewne przy jakimś pomniku.
-
Mama wymyśliła bigos, sernik i rybę na nowy rok, więc kuchnia wygląda jak przygotowania przedświąteczne bis A mnie trafił taki brak apetytu, że aż mi niedobrze i nerwowy kaszel jak myślę o jedzeniu Jakiś mały pożytek z najścia mnie rano był, bo się dowiedziałam czegoś o W., o czym nie miałam bladego pojęcia. Już nie będę pisać wprost, bo i tak już walę sprawami osobistymi na wszystkie strony, ale chodzi o coś, czego idzie bardzo współczuć, a przez to trochę podziwiać, że mimo tego jest jaki jest. Parę rzeczy mi się przez to jeszcze rozjaśniło i wskoczyło na swoje miejsce. Bo ja to na pewno potrzebuję codziennie kolejnego powodu, żeby go bardziej lubić i bardziej się o niego troszczyć. Chyba se pójdę płaknąć, serio Przyjaciółka do mnie pisała, że jeśli się będzie jutro dobrze czuła, to przyjedzie do Krakowa i gdzieś pójdziemy. Nie jest to pewne, ale jakiś płomyk nadziei na Sylwestra poza domem Ważne, że ktoś o mnie myśli.
-
Purpurowy, mumia?
-
Wreszcie jest zimno Byłam na małych zakupach, ale do domu, nic dla siebie. Będę robić tulipanki z papieru tapetowego
-
Szejk Kamel prosił mojego stryja i jego pracowników o skany dokumentów i ZDJĘCIA do dokumentów, to było wiadome, że chcą wyrobić podróbki i robić przekręty na jego nazwisko. qwerty34, ale serio, fejsbuk nie rozdaje tego skanu jakimś przypadkowym ludziom w Polsce. Nawet chyba tego nie przechowują tego zdjęcia. Popatrz, przeszłam przez tę procedurę i nic mi nie jest. Tutaj problemem nie jest polityka fb, do której można mieć wiele zastrzeżeń, ale lęk. Człowiek raz się stresuje dokumentami, innym razem wymyśla sobie raka, zadręcza się wymyślonym problemem, a prawdziwe pozostają nieruszone.
-
Para-banki mniej więcej tak właśnie działają
-
ego, podstawa prawna jest taka, że oni są prywatną firmą, świadczą usługi w oparciu o umowę i regulamin, który każdy przeczytał, zrozumiał i zaakceptował Ja wysłałam zdjęcie starego paszportu, bo mi zależało, żeby mieć wejście na grupę szkoły, fanklubu, kursu tańca itd. Poza tym pomagam koledze prowadzić stronkę portalu o muzyce.
-
detektywmonk, jak Słońce zacznie stawać się czerwonym olbrzymem, to "nas" już dawno nie będzie. A wulkan może pierdyknąć nawet dziś. kosmostrada, zjawisko lakierów w sztucznym świetle cię zaskoczyło? platek rozy, cytując klasyka, bede grać w gre Chociaż mogę też poczytać, pooglądać, albo przygotowywać materiały na nową stronkę (ekscytujące zajęcie! ). Uwielbiam jak goście przychodzą, kiedy jestem nieumyta, nieubrana i mam otwarte drzwi do pokoju
-
ego, po to, żeby nie tworzyć kont pod pseudonimem.
-
Niestety w ramach normalnej psychologii takie zjawiska są awykonalne. Szkoda, bo i mnie samej było by przyjemnie, gdyby ktoś o mnie myślał tyle co ja o nim. Ale nie możemy jako ludzie samymi myślami nagiąć świata. A choćby nie wiem co się we śnie działo, tylko śniący jest tam obecny naprawdę. Natomiast wierzę w anioły i diaboły. Można prosić czyjegoś anioła stróża, żeby się za nami wstawił. Natomiast jeśli się chce czymś/kimś parapsychologicznie manipulować, to szybko można spotkać diaboła na tej drodze. Krócej mówiąc, człowiek człowiekowi do snu nie wlezie, ale duch tak. Przypomniał mi się odcinek "Wizards of Waverly Place" tam było, że nastoletnia czarodziejka chcąc rozwiązać problem z chłopakiem właziła mu do snów i wszyscy jej mówili, że nie tędy droga.
-
qwerty34, wysłałeś to do moderacji facebooka (dużej firmy), a nie do "afrykańskiego księcia", który Ci obiecał 5 mln dolarów (mój stryj był na dobrej drodze, żeby wejść w taki interes). Właściciele fb i tak robią na naszych danych majątek, więc chwilówek nie potrzebują. Gdy starasz się o pracę też nieraz składasz ksero dowodu, tu nie ma czego zgłaszać na policję, bo nie ma nawet przypuszczenia popełnienia przestępstwa. Ja w tej samej sytuacji wysłałam zdjęcie starego paszportu, tylko żeby imię i nazwisko było, ważność dokumentu bez znaczenia. Ale rozumiem, też mam czasem takie lęki, że czegoś nie dopilnowałam, że coś źle zrobiłam, że ktoś wykorzysta coś z przeszłości przeciwko mnie
-
kosmostrada, życzenia pobożne mogą ruszyć tylko kiedy wirusy, dzieci i pan W. się nade mną zlitują Cele mają swój okres wykonawczy od połowy czerwca, wtedy będzie czas. Wcześniej będę coś przygotowywać, ale z początkiem wakacji będę miała możliwości. Postanowienia potrzebują chwili uwagi codziennie, tym się różnią od celów. Trochę zapożyczenie z Pawlikowskiej - rób codziennie przez 10 minut jedną rzecz, jakąkolwiek, ale codziennie. Najtrudniej chyba stopić czyjeś dzielne serce Ale nie jest to niemożliwe. Poza tym, khem, za pierwszym razem powiedział, że też MYŚLAŁ, żeby kiedyś pogadać poza pracą, słyszałam obojgiem uszu, trzeba będzie do tej rozmowy wrócić. Tak że nie odstąpię, póki komunikaty i reakcje są jednoznacznie pozytywne. Młyny boże i te sprawy Dobrze się czuję przy nim nawet jako koledze, chociaż swoją drogą to bym schrupała jak te wafle popcornowe, którymi sobie funduję skoki cukru w nocy Postępów w terapii nie wpisywałam do postanowień, ani relacji z ludźmi, żebym częściej mówiła, że ich lubię, albo żebym lepsze robiła wrażenie, to jest wszystko proces. Wróciły trochę lęki związane z chodzeniem spać, wzięłam kobrę do łóżka, czuję się bezpieczniej (|)..(|)
-
I. Życzenia (pobożne): 1. Pozbyć się tych zaziębień 2. Być lepszym pedagogiem 3. Być więcej niż tylko koleżanką z pracy II. Cele: 1. Zdać egzamin na technika 2. Wyposażyć mieszkanie i urządzić parapetówkę 3. Wykonać replikę kostiumu i dołączyć do stowarzyszenia III. Postanowienia: 1. Nie wciągać tyle cukru w nieregularnych odstępach czasu (dlatego między innymi chciałam skończyć z obyczajami kładzenia przekąsek na meblach) 2. Ćwiczyć przynajmniej 10 min oddechowe i rozciągające 3. Mieć w końcu poczytną stronę na fb
-
kosmostrada, brak kontroli. Brak kontroli. Nie mogę mieć nawet własnego postanowienia noworocznego, muszę powiedzieć domownikom, żeby to oni przestali.
-
Ja nie jem mleka i unikam produktów na bazie tłuszczu palmowego, do tego nigdy nie przepadałam za gorzką czekoladą. Kiedyś kupię masło kakaowe w hurtowni farmaceutycznej i zrobię sobie białą na bazie mleka roślinnego. Ale to kiedyś. A na razie muszę ludziom wytłumaczyć, żeby mnie nie uszczęśliwiali na siłę.
-
Od Mikołaja zamiast rózgi, bo byłam niegrzeczna
-
Co się stało? Nie smakuje mi, a oni myślą, że skoro nie jem mleka, to trzeba mi podrzucać gorzką
-
Oddam 3 tabliczki gorzkiej czekolady
-
Przespałam tę atrakcję
-
Chyba dobrze jest, że jesteśmy bezpiecznie oddaleni od krawędzi płyt kontynentalnych. Jak kiedyś pierdyknie ten zbiornik magmy, co jest pod Parkiem Yellowstone, to po USA nie będzie czego zbierać.
-
Napisałam od nowa, ale chodziło mi "od zera", a nie ponownie. W dzieciństwie i wczesnej młodości spotykało mnie dużo przykrości, a dopiero teraz wiem, że to chodziło o nieumiejętność wyrażania uczuć i odczytywania intencji innych