Skocz do zawartości
Nerwica.com

Inga_beta

Użytkownik
  • Postów

    2 735
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Inga_beta

  1. Rozmawiałam na ten temat z moim terapeutą, mówiąc mu aby wypytał innych terapeutów na temat ich terapii czy pacjentów, bo mi chodziło o pewną sprawę. powiedziałam mu że przecież na pewno ze sobą o tym rozmawiacie, dzielicie się , czy sobie doradzacie. On powiedział że to tajemnica i nikt nikomu nie opowiada o swoich pacjentach. i ja sie teraz zastanawiam czy on cokolwiek opowiada swojej żonie czy też wobec niej stosuje tajemnicę.
  2. huśtawka, To że twoja terapia psychodynamiczna jest zimna wcale nie świadczy o tym że takie są wszystkie i że to jest zasada w tej terapii. To jak jest, najbardziej zależy od terapeuty. Mój terapeuta to bardzo miły i ciepły człowiek i na terapii dostaję wystarczająco dużo uczuć i ciepła.
  3. Może zacznij tak- pewnie pani trudno tak pracować za darmo. Może byłoby lepiej gdybym płaciła? I zobaczysz co ona na to. Przede wszystkim czy ten problem wynika z niepłacenia.
  4. lolil, Poczytaj sobie wątek - Kawkowanie. Przypuszczalnie twoja T nie jest w stanie pracować za darmo, bo nie daje rady się zaanagażować. I jest to od niej niezależne. Nie da się dawać i dawać a samemu nie brać. Bo w końcu z czego dawać? Relacje z ludźmi polegają na wzajemnej wymianie. Ty przychodząc na terapię tylko bierzesz a niczego nie dajesz w zamian terapeutce. Ale to ona sama powinna ci zaproponować płacenie, bo to c w tej chwili robi jest bardzo nie fair. Porozmawiaj o tym jej braku zaangażowania z nią i zapytaj wprost czy tak się dzieje dlatego że ona musi pracowac za darmo
  5. jetodik, Różnica między nami polega na tym że ty piszesz o słabych terapeutach, mysląc że wszyscy są tacy a ja piszę o dobrych terapeutach.
  6. To forum czyta wiele osób nie zdecydowanych jeszcze na terapię i szukających odpowiedzi jak to jest na tej terapii. Wy przedstawiacie ją jako kawkowanie w słuchanie opowieśći. Chciałam sprzeciwić się tym opiniom i pokazać jak jest naprawdę, na dobrej terapii z dobrym terapeutą. Wy twierdzicie że terapeuta nie przejmuje się pacjentem i jest w stosunku do niego obojętny,co ma uzasadniać to że bierze za dużo. Ja chcę pokazać że jest inaczej. To jest fragment ksiązki :Jacek Kubitsky- Vademecum psychoterapeuty Postawę T najtrafniej opisał już dawno Carl Rogers, sprowadzając ją do 4 elementów, które mają decydujące znaczenie dla procesu terapeutycznego niezależnie od orientacji teroretycznej. - niezaborcze ciepło - empatyczne zrozumienie - autentyczność - bezwarunkowe pozytywne uznanie T odnosi się do pacjenta przyjaźnie, z ciepłem, nie szukając przy tym włąsnych korzyści. Fizyczna i psychiczna obecność T stwarza odpowiedni klimat, dzięki któremu pacjent jest w stanie uczynić pierwszy krok w kierunku zmiany. Empatia czyli współodczuwanie, polega na emocjonalnym utożsamieniu się z innym człowiekiem. T wczuwa się w wewnętrzny świat pacjenta, równoczesni e traktując go jako osobę całkowicie samoistną, o niepowtarzalnej historii i włąsnych odczuciach. T nie myli potrzeb pacjenta ze swoimi pragnieniami. Nie przywiązuje do siebie pacjenta i nie obciąża go własna osobowośćią. -- 02 mar 2015, 12:34 -- Autentyczność reakcji jest przeciwieństwem fałszu i dwulicowośći. T nie ukrywa swoich uczuć po maską, unika pozy i nie manipuluje pacjentem. Spójność wyrażanych uczuć T jest istotnym czynnikiem leczniczym, który budzi zaufanie pacjenta i umacnia jego wiarę w powodzenie terapii. Bezwarunkowe pozytywne uznanie oznacza pełną akceptację pacjenta takim jakim po prostu jest, ze wszystkimi jego wadami i zaletami. T nie ocenia i nie osądza pacjenta lecz odnosi się doń z szacunkiem. Postawa T sprawia że pacjent nabiera innego stosunku do siebie. Postawa T sprawia że pacjent nabiera innego stosunku do siebie. Często ta pozytywna postawa T ulega introjekcji, uwewnętrznieniu. Charakterystyczne dla postawy T jest to że nie jest ona statyczna i że zawiera duży ładunek emocjonalny. Często intelektualny stosunek do pacjenta nie wystarcza. Podczas terapii między terapeutą a pacjentem zachodzi przez cały czas wymiana uczuć. Oznacza to że T wystawia się na działanie przemożnych sił psychicznych- własnych i pacjenta. Doświadczenie kliniczne uczy że zrozumienie i wzajemna sympatia są ważniejsze od rodzaju szkół i ideologii. Nadawanie na tych samych falach jest szczególnie istotne w terapii podtrzymującej. W terapii wglądowej osoba terapeuty jest mniej ważna, ponieważ pacjent w wyniku przeniesienia będzie w miarę postępów terapii postrzegał T głownie przez pryzmat swoich włąsnych doświadczeń.
  7. Nie daję wiary ani tobie ani jetodikowi ponieważ nie macie ani wiedzy ani doświadczenia odnośnie terapii. No bo skąd ją macie mieć? Z przypuszczeń? Mogę dać wiarę komus kto sam jest w terapii i kto doświadcza tego co mu pomaga w robieniu postępów. Temu kto odczuwa pozytywne skutki działania terapi a nie temu komu terapia nie pomaga a on nie wie dlaczego. Co to za ekspert od terapii który nie chodzi na terapię a wie o niej tyle co gdzieś przeczyta a resztę sobie wyobraża.
  8. Jest to zgodne z tym co pisze viki. Czyli terapeuta cierpi wraz z pacjentem. Tylko że nie po nocach a w czasie terapii. Więc jest potrzebna autentyczna empatia.
  9. Ego Wklejam to żeby ci wyjaśnić że empatia nie polega na tym że terapeuta płacze po nocach z powodu pacjenta. W ostatnich czasach termin „empatia” jest nadużywany do tego stopnia, że zatraci! swój sens. Nie ma jednak innego słowa, które oznaczałoby odczuwanie wraz z kimś w odróżnieniu od odczuwania wobec kogoś, czyli rozgraniczałoby empatię i współczucie (czy też litość, troskę, zainteresowanie i podobne terminy sugerujące pewien stopień obronnego dystansowania się wobec cierpiącej osoby). Termin „empatia” jest stale nadużywany w odniesieniu do ciepłych, akceptujących i współczujących reakcji na pacjenta bez względu na to, co ten komunikuje na poziomie emocjonalnym. Pragnę podkreślić, że w niniejszej książce używam tego terminu w jego dosłownym znaczeniu, określając za jego pomocą zdolność do emocjonalnego odczuwania tego, co aktualnie czuje klient.
  10. Jak na razie jest nadprodukcja żywnośći i Polska płąci kary za to że wyprodukowała za dużo żywności.
  11. Żywność modyfikowana genetycznie ma wielu przeciwników. Prawie połowa Polaków twierdzi, że jest w stanie zapłacić więcej za rośliny ekologiczne pochodzące z naturalnych upraw. Żywność GMO może przynieść niepożądane działania w organizmie człowieka. Badania potwierdziły silne działania alergizujące niektórych produktów GMO. Nie wiadomo też, jaki skutek może przynieść spożywanie przez długi okres organizmów transgenicznych, zarówno zwierzęcych, jak i roślinnych. Obecnie prowadzone badania wykazują, że dane produkty nie przynoszą uszczerbku na zdrowiu, ale nie wiadomo, jak może zareagować organizm, jeśli w diecie pojawi się kilka produktów genetycznie zmodyfikowanych. Żywność genetycznie modyfikowana niesie ze sobą też inne ryzyko. Specjaliści mówią o powstaniu tzw. superchwastów. W trakcie wytwarzania roślin GMO, do ich komórek wprowadza się fragmenty DNA, które zwiększają ich odporność na chwasty czy szkodniki. Rośliny GMO mogą przekazywać owe geny blisko rosnącym, dzikim roślinom, także chwastom. Powstałe w ten sposób „superchwasty” trudno będzie wytępić, a do ich zwalczenia potrzeba będzie większej ilości toksycznych środków chemicznych. Inne wady GMO to zaburzenie równowagi w przyrodzie. Mianowicie, wraz z ekspansywnym rozwojem GMO, mogą zaniknąć niektóre gatunki roślin. Ciągnie to za sobą istotne i realne ryzyko, że wraz z tym wymrze wiele gatunków zwierząt. GMO nie jest rozwiązaniem dla problemów rolnictwa i głodu na świecie. Inżynieria genetyczna jest technologią wysoce skomercjalizowaną i narzuconą przez wielkie korporacje. Udowodniono także, że problem głodu nie jest spowodowany brakiem żywności, lecz – jak twierdzi FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa) – niewłaściwą jej dystrybucją. https://portal.abczdrowie.pl/wady-i-zalety-gmo
  12. Czyli nie wierzysz że to co napisałeś wpłynie na kogokolwiek. Tyle wysiłku, taka duża praca i wszystko na marne.
  13. Może zgłosi się tu ktoś kto powie że dzięki temu wątkowi nie będzie płacił tyle za terapię i dlatego rezygnuje z niej. I to będzie twój sukces jetodik,
  14. No niestety ale nie ma tak- Terapeuta obojętny w stosunku do pacjenta, pacjent obojętny w stosunku do terapeuty = sukces terapeutyczny. Jeśli jest możliwa zgoda co do celów i zadań terapii, a pacjent charakteryzuje się bezpiecznym stylem przywiązania, wówczas są spełnione istotne warunki zaistnienia konstruktywnej relacji i przymierza terapeutycznego. Jednak im więcej czasu upływa od rozpoczęcia terapii, przy braku wyraźnych sygnałów wskazujących na wystarczająco silną relację, a także przymierze terapeutyczne, tym bardziej wzrasta ryzyko ich nieukonstytuowania się [20]
  15. Jeszcze taki cytat Założenie Rogersa[15] otym, że skuteczny terapeuta jest w relacji z klientem empatyczny,bezwarunkowo akceptujący (życzliwy) i autentyczny, znalazło potwierdzenie empiryczne. Synteza tych trzech umiejętności interpersonalnych facylituje terapeutyczną zmianę [16]. Późniejsze badania, Sandella iwsp. [17], pokazały, że ciepła iwspierająca postawa terapeuty sprzyja skuteczności terapii krótkoterminowej, a bardziej neutralna — długoterminowej -- 26 lut 2015, 21:58 -- Pacjenci z zaburzeniami osobowości wskazywali na silne związki między spostrzeganą u terapeutów empatią a efektami terapii w postaci podwyższenia się poziomu satysfakcji z życia oraz osłabienia się objawów zaburzeń psychicznych. Nie wystąpiły związki istotne statystycznie między życzliwością i autentycznością terapeutów a efektami terapii.
  16. Ciekawy ten materiał Np to: Pacjenci osiągający poprawę zdrowia psychicznego znacznie częściej opisują terapeutów jako: przyjaznych, ciepłych, uważnych, zaangażowanych, rozumiejących i okazujących szacunek. Pacjenci uzyskujący niskie wskaźniki efektów leczenia charakteryzują terapeutów jako: chłodnych, kontrolujących i negatywnie nastawionych
  17. jetodik, Wprawdzie moje teorie cię nie interesują ale mimo to dodam: Za najważnieszy problem jakim powinieneś się teraz zająć na terapii uważam twój stosunek do terapii i do terapeutów. Bo to zaważa na wszystkim innym.
  18. jetodik, Ty chyba nie rozumiesz że nie wystarczy się otworzyć aby uzyskać efekt terapeutyczny. Miałeś kilka nieudanych terapii. Przeprowadziłeś analizę dlaczego były nieudane i w czym obecna rózni sie od poprzednich, tak że masz nadzieję że ta się uda? W poprzednich nie otwierałeś się?
  19. bittersweet, Jeżeli o wszystkich terapeutach ma sie opinię że to krwiopijcy którym zależy wyłącznie na pieniądzach, to czy jest szansa że nawet tego dobrego zacznie się lubić i cenić? Ja nie widzę takiej szansy.
  20. Jak to się dzieje że tak inteligentny człowiek, w tym wątku wręcz traci rozum i ciągle powtarza to samo z uporem maniaka. Przecież pisałąm że należy lubić i cenić terapeutę. Takie masz nastawienie? -- 25 lut 2015, 19:27 -- MOzna ściągnąć z internetu książke Nancy Mc Williams- diagnoza psychoanalityczna. Poczytaj tam sobie o terapii narcyzmu. Może coś ci się rozświetli.
  21. jetodik, Nie wystarczy. Twoje nastawienie jest rownie ważne. Sukces w tearapi zależy po połowie od pacjenta i terapeuty. Przecież to pisałam.
  22. To nie chodzi tylko o to aby móc się otworzyć i opowiadać. Terapia to praca z emocjami, to zmiany na poziomie emocjonalnym, to docieranie do najbardziej wrażliwych obszarów w sobie, a do tego trzeba ogromnego zaufania do terapeuty, do tego że jemu na nas zależy, że autentycznie chce nam pomóc. Jeżeli widzimy że terapeuta traktuje nas przedmiotowo to nie da się przed nim tak głęboko otworzyć, bo nie pozwoli na to lęk przed zranieniem.
  23. W terapiach wglądowych warunkiem koniecznym powodzenia terapii jest lubienie i cenienie terapeuty. W terapii beh-pozn ten czynnik jest mniej ważny. Niestety ale bez zaanagażowania emocjonalnego nie da się.
  24. No bo ja nie pytałam a jakąkolwiek relację tylko o czynnik leczniczy w terapii.
×