Skocz do zawartości
Nerwica.com

izaa

Użytkownik
  • Postów

    1 047
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izaa

  1. izaa

    Witam, jestem tu nowa.

    Czasem miałam takie objawy, ale to przy silnym, niekontrolowanym zniecierpliwieniu , raczej jako młoda osoba, wręcz dziecko. Jakieś takie mrowienie, potem uczucie chęci oddania moczu. Każdy inaczej reaguje na stres i wszelkie odczucia, uczucia. Przeraziłaś sie tego objawu i ciągle myślisz o tym, co tak naprawde powoduje że tworzysz błędne koło. Zajmij się wszystkim by nie myśleć o tych objawach. Po drugie- oswój się z tym objawem, a będzie coraz mniejszy. Jak czujesz ucisk, może to ściśnięte mięśnie? Być może przydatne będą masaże lub leki rozkurczowe. Przewlekły stres wywołuje różne objawy. Uważam, że psychoterapia może dużo zmienić, jeżeli nauczysz sie obniżać poziom stresu i ucinać natrętne myśli, powodzenia!
  2. wie ktoś co sie dzieje z czarnobiala_mery? zniknęła wogóle z pola widzenia. Nawet chyba nicku brak na forum (chyba że zmieniła)
  3. Czyli tutaj jesteśmy nierealni, za to odważni i nieciekawi A w realu realni i nieśmiali i ciekawi Założycielko tego tematu- wybierz sie na najbliższy zlot w swojej okolicy, a przekonasz sie,kto mówi prawdę
  4. Moja waga na początku brania wenli nie drgnęła nawet grama, a brałam ją parę miesięcy. Pod wpływem stresu chudłam, jak miałam błogie lenistwo to podjadałam. W skali roku wahania wagi o 3kg, nic poza tym. Za to po odstawieniu wenli przytyłam 2 kg wiecej niż średnio ważyłam.
  5. Kiedyś jeden z uczestników imprezy na której byłam stwierdził że jestem dziwna . Z tym że podczas imprezy 70% czasu rozmawiali o Harrym Poterze i Tomie Odell- a dokładnie o jego piosence another love, normalnie literowali treść tej piosenki. Zdanie takich ludzi sie dla mnie nie liczy bo chyba bardziej pokręconym od nich nie można być. Nie zakładaj że dostaniesz ataku lęku- spoookojnie, oni nie gryzą :). Będzie lepiej niż myślisz! Bądź sobą i tyle. Jeżeli coś ci nie daje spokoju- dopytaj partnera, jaki charakter ma mieć ta impreza, ogólne cechy jego rodziców
  6. To mało ci informacji partner podał! Mało, szczególnie że jest jutro sylwester może oni chcą z tobą świętować ? A serio? Ubierz się normalnie, może nieco ładniej niż chodzisz po własnym domu . Najważniejsze chyba, żebyś wyglądała schludnie. Jeżeli jesteś nieśmiała to taka pozostań, chyba nie będziesz plotła 3 po 3 tylko dlatego by się przypodobać. Jeżeli na twoim miejscu ktoś by mnie spytał o rodzinę to bym powiedziała: "Mieszkam z mamą, rodzice jakiś czas temu się rozeszli, a z tego co wiem to u taty dobrze". a jak by spytali co u was : "my z mamą dobrze dajemy sobie radę same". Wątpie by dopytywali bardziej szczegółowo, byłby to duży nietakt z ich strony
  7. DemonicInvocation doszedłeś do dobrego wniosku, że leki mało pomagają/lub nie pomagają wcale. Leki mają tylko wspomóc powrót do zdrowia, wg mnie nie powodują że problemy rozejdą jak chmury na niebie. Wg mnie musisz obrać jakieś cele i sie ich trzymać. Mniemam, że przez swoje zaburzenia nie masz pracy. Postaw sobie cele i je realizuj. I żebyś nie rezygnował z ich realizacji! chodzi o to, że większość problemów wynika z tego, że ludzie nie wierzą w siebie. Jedną z metod aby uwierzyć w swoje mozliwości jest właśnie realizacja celów. Twoim celem może być np: pojęcie psychoterapii, myśle że to będzie lepsze niż łykanie garściami tabletek. Drugia kwestia: Przełamywanie lęków. Zacznij przełamywać te łatwiejsze i potem te trudniejsze. Jeżeli będziesz miał wsparcie w ludziach, psychoterapeucie będzie łatwiej. Z tego co piszesz, że rano źle sie czujesz, jest to już objaw depresjii. Można włączyć leki, ale ważniejsze jest raczej to, by nie zamykać sie w 4 ścianach i przebywać wśród ludzi. W depresji ludzie robią coś na siłę, ale z obserwacji wiem, ze jeżeli taka osoba ma odpowiednią ilość zajęć to szybciej z niej wyjdzie. Powodzenia!
  8. Cieszę się, że wyjeżdżam z domu rodzinnego. Z drugiej strony to przykre że się cieszę. Ale dość mam wiecznych krzyków (podniesionych głosów), obrażania drugiej osoby, nawet w "żartach". No i cieszę sie z rozmowy telefonicznej
  9. Doberman, powodzenia jeszcze 3 pełne dni!
  10. dołek, powodzenia :) Ja mam trochę większe postanowienia. Ale grunt by poprostu podołać! Wszystkim życzę wytrwałości i optymizmu, należy pamiętać, że można osiągnąć każdy cel, jeżeli jest się upartym
  11. O, wybrałam 3 kobiety i okazało sie że maja najwięcej głosów , no no, zabrakło mi tu smutnej tęczy na liście Lista to kobiety, które same sie zgłosiły czy zostały zgłoszone?
  12. carlosbueno, Jak sam mówisz, ludzie lubią środowisko, które jest dla nich znane, dlatego "oni i ich czasy są lea psze". Przykład nauczycieli, chyba każdy, którego sie spytałam czy dzieci w obecnych czasach gorzej sie uczą odpowiadają: TAK. Mają rację. Dzieci gorzej opanowują materiał dydaktyczny, ale czy są gorsze? One patrzą na to wszystko z innej perspektywy, właśnie tej technologicznej. Po co mają wkuwać na pamięć, skoro wpiszą w wyszukiwarkę i otrzymają hasło? I ja sie z tym zgadzam- nauczmy sie szukać wiedzy a nie wkuwać ją na pamięć. Dlatego nie uważam że młodsi są gorsi, mniej prawdziwi. Oni są inni. Natomiast w ogóle nie rozumiem części ludzi starszych, którzy niechętnie patrzą na zmiany i wygłaszają teksty właśnie tego typu, że za ich czasów było lepiej. Było inaczej, z tym się zgodzę.
  13. izaa

    Natręctwa myśli...

    rikuhod, ta metoda chyba nie na każdego działa ja po takim leżeniu i "myśleniu" (przecież myślenie trzeba oswoić, nie jest realne) dostawałam biegunki . Są różne techniki relaksacyjne, i ważne jest by właśnie pogodzić się z myślami, nie być złym do siebie o chorobę. Jeżeli kiedyś środek transportu ci nie przeszkadzał, to tym bardziej nie poddawaj się i nie uciekaj od niego, Podczas jazdy słuchaj muzyki/ czytaj książki i powinno być coraz lżej.
  14. kucharzu, owszem, można podołać się na ocenienie ich osobowości, ale czy to będzie odpowiednie podejście? Po krótkim opisie ciężko cokolwiek ocenić, nie wiem czy Tomasz, jak go przedstawiłeś, jest rzeczywiście taki kryształowy. Czasem, ludziom z zewnątrz może sie tak zdawać, a prawda może być inna. Dziewczyna wydaje się toksyczna, możliwe, że rzeczywiście swoją frustracje przelewa na partnera. Wątpie, żeby psychiatra pomógł. Bo leki leczą objawy choroby, nie zmieniają myślenia, czy też nie zmieniają charakteru (chociaż znam psychiatrów co i prowadzą psychoterapię). Jeżeli dziewczyna ta odwleka pójście na terapię, na miejscu tomasza postawiłabym ją przed faktem dokonanym, tzn zapisała sie na terapię dla partnerów. Oboje potrzebują przepracować problem wspólnie.
  15. ( Dean )^2, to może jakis aktywny sporcik? Jest piąteczek ja własnie zasuwam ze ścierką i szmatą, bo wiem że siedząc ciężko by mi było wytrzymać. Niby nic mi sie nie dzieje, a skąd te pieczenie skóry ? pół nocy nie spałam . Przełożenie ma fakt, że mówiono mi że coś robię źle, a tak naprawdę robiłam to dobrze. Ale nie mogłam tego udowodnić, bo wynik zły. Aż do dzisiaj, wyszło mi dobrze, ale nie do końca jak powinnio, jednak wyszło że nie ma winy manualnej
  16. Black_amor, gratulacje ważne, że masz wsparcie, ciąża w tym wieku wg mnie to nic strasznego, a niektóre matki są takie, że będą sie martwić niezależnie czy ich dziecko ma dziecko w wieku 16 czy 26 lat
  17. Tak to jedyne zaburzenie jakie zdiagnozowano, zresztą to ja prędzej doszukiwałam się innych chorób (nerwica) czy zaburzeń osobowości: typu lękowa, zależna. Ale tak nie jest. Dlatego nie warto stawiać sobie autodiagnozy bo to szufladkowanie się. Zresztą to powszechne że ludzie doszukują sie innych zaburzeń. Terapia trwała nieco ponad rok, najpiew 1 w tygodniu potem co 2, w końcowym etapie co miesiąc. Prywatna. Co mnie skłoniło? Jestem osobą wysoko reaktywną, toteż przewlekły stres powodował u mnie duży spadek wagi. Trzeba było nauczyć sie inaczej myśleć i uciekać od zamartwiania się no i nie chce całe życie jeść tabletek (w wyniku odczuwania skutków stresu) wiec uczono mnie technik relaksacyjnych
  18. Hej, u mnie też rozpoznano zaburzenia depresyjno-lękowe. Terapia grupowa myślę że to dobry pomysł. Ja miałam indywidualną poznawczo-behawioralną, również oceniam jej działanie na plus. Raczej nie myśl, że masz coś jeszcze poza zaburzeniami depresyjno-lękowymi. Dobrze, że pozytywnie patrzysz na przyszłość, powodzenia
  19. To ty tak zakładasz, ale nie wiesz jak będzie.
  20. hank.m ja bym ci chętnie pomogła. Z tym, że nie wiem jak. Ty od dłuższego czasu jesteś zmęczony życiem i obierasz postawę bierną. Nawet nie wiem czy nasze rady by ci pomogły bo u Ciebie problem jest przewlekły. To jest jęczarnia, a może gdybyś założył wątek i opisał problem łatwiej byłoby ci odpowiadać. czasem czytam twoje wypowiedzi i to jest : kilka zdań codziennie typu: jestem beznadziejny, po co żyć, znowu coś...., Niestety nie wiem co ci na to odpowiedzieć. W tej zakładce nie każdego podnoszę na duchu
  21. amelia83, zmień myślenie, nie patrz na innych, patrz na to byś sie dobrze czuła. Coś musiało zapoczątkować ta kaskadę objawów. Wytłumacz sobie, że nie musisz być idealna, osiągać same sukcesy. Błąd, czy potknięcie nie powoduje, że inni cie wyśmieją lub zmienią o tobie zdanie. Myślę że jesteś zbyt surowa dla siebie
  22. amelia83, będzie lepiej postaraj sie wychodzić z domu mimo że odczuwasz lęki, a szybciej miną. Sama pewnie o tym sie przekonałaś wszyscy jesteśmy ludzmi, w pracy czy w szkole nikt na Ciebie nie nakrzyczy za niedyspozycyjność, musisz sobie jakoś przetłumaczyć bezpodstawnośc lęków
  23. Trafiłaś po prostu na dupka. Na wielkiego DUPKa. Tak to z niektórymi bywa, że nie wiedzą czego chcą. Byłam w podobnej sytuacji do ciebie. Rok temu po podobnym czasie jak u ciebie, zostałam zostawiona. I również obalił swoje słowa- ja cie nie kochałem. Powiedziałam: mówiłeś że tak. on: pomyliłem się. Słowo przepraszam u niego było wymuszone. U mnie długa to historia. Cierpiałam stosunkowo krótko, bo postanowiłam:a) poznać innych ludzi, b) rozwiną zainteresowania, dokładniej poznać siebie i swoje oczekiwania, żeby potem nie było takiej "skuchy" Skoro nikt obecnie nie dba o ciebie, zadbaj o siebie sama, nikt o ciebie lepiej nie zadba niż ty sama. Spróbuj tak jak ja postawić sobie cele i dążyć do nich. Młoda jesteś, to jest czas w którym poznaje sie wielu ludzi!
  24. izaa

    Samotność

    Ja w końcowym etapie swojego związku czułam sie zagrożona tzn, czułam że jak zrobię coś źle to mnie zostawi. Kiedy poszlismy do jego znajomych to zajmował się bardziej swoją koleżanką niż mną. Potem gdy się żegnaliśmy ze znajomymi pożegnałam sie dosyć oschle. I co? Burczał do mnie parę dni, a potem mnie zostawił bo powiedział że go ograniczam. Bo on chce sie spotykać z ... kolezankami Gdybyśmy były silniejsze psychicznie nie byłoby tu nas Niestety ludzie są różni. Jak widać że cos nie tak z facetem- radzę dac nogę.
  25. izaa

    Samotność

    Follow_, poprzednie moje 2 związki były toksyczne. Mimo że "kolesie" różnili się między sobą diametralnie. Pierwszy to typowy niegrzeczny chłopczyk z uzależnieniami, którego chciałam sprowadzic na dobrą drogę, drugi - przykładny uczeń, kulturalny miły, pomocny. No i co wynikło? Pierwszy gdy się od niego juz odsuwałam zaczął mnie zwyczajnie wyzywać. Drugi, gdy mu powiedzialam coś co mi się nie podoba (broń boże, nigdy go nie wyzwałam) zawsze się obrażał i nie odzywał dopóki go nie przeproszę. Czy miałam obiekcje do siebie? Oczywiście. Dopiero terapeuta mi uświadomił, że mam prawo mieć własne zdanie, cos może mi sie nie podobać, mamy prawo mieć inne zainteresowania itd. Mae, widzę że trafiłaś na podobnego typa jakiego miałam wcześniej. Proponuje uciekać, zanim okaże sie, że został tak "zraniony", że wbije cie w dół emocjonalny. Każdy sie boi że może być toksyczny dla obecnego, przyszłego partnera. Uważam, że jeżeli jest zrozumienie, akceptacja, szacunek i ludzie są otwarci na rozmowę to relacja będzie zdrowa.
×