Skocz do zawartości
Nerwica.com

piterotr

Użytkownik
  • Postów

    395
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piterotr

  1. A mi już sie nic nie chce :v Chciałbym mieć tylko tyle pieniedzy, żeby móc się ograniczyc do wyjścia do sklepu i reszte zycia w domu przesiedziec xd Tam najlepiej
  2. W psychologi wystepuje również taki termin jak prokrastynacja. Niektórzy uważają, że to fajna wymówka na lenistwo. Ja uważam, żę prokratynanci różnią się tym, że nie czują się dobrze w swojej bezczynności, ale każde zadanie którego się podejmie, zadaje mu zbyt wiele negatywnych wrażen. Od razu nachodzą lęki, wybieganie w przyszłość (i tak nic z tego nie będzie), człowiek nie umie się skupić na chwili obecnej. A nie raz sobie mysle, gdzie byłbym teraz gdybym jednak mógł się na niej skupiać :)
  3. Można mieć kilka zaburzeń osobowości? Do mnie pasuje idealnie to zaburzenie oraz osobowość zależna.
  4. piterotr

    Witam się po raz drugi

    Lepiej bym tego nie ujał. Egoistyczne, ale ciesze się, że nie jestem sam
  5. piterotr

    Witam się po raz drugi

    Raczej nie czuje sie na siłach żeby tam iść, a nawet jak sie poczuje i tak coś we mnie bedzie mi powtarzać "i tak sobie odpuścisz", temat rzeka mówie Ci... xd Czegokolwiek się nie tkne, to nie widze efektów, zawsze jest niezadowolenie i taką cipką już chyba zostane do końca xD Ale dooobra, bo to sie w jakiś lament przeradza hehe
  6. piterotr

    Witam się po raz drugi

    Flaki, nie mówiąc już o całej reszcie listy efektów ubocznych ;p Na terapie jeszcze nie wybrałem się ponownie, i nie wiem czy to w ogóle nastąpi ;d
  7. piterotr

    Witam się po raz drugi

    Od pastyl uciekam, nawet jak wracam na terapie #strachprzeduzależnieniem xd Ale słowa mają moc, więc dzięki za życzenia Arhol, !
  8. piterotr

    Witam się po raz drugi

    Arhol, No i widzisz, przewidziałem sobie. Z tą różnicą, że teraz było ciut inaczej, na chwile, w jakiś sposób zwalczyłem w sobie fobie społeczną, potrafiłem wyjść na scene i bawić innych ludzi, dopóki w lustrze nie widziałem tego samego śmiecia jakiego widze teraz :))
  9. piterotr

    Witam się po raz drugi

    Całkiem niedawno udzielałem się tutaj "w miare" aktywnie, na ile mogłem sobie na to pozwolić, spedzałem tutaj każdą wolną chwile. Potem przyszedł dla mnie zadziwiajaco długi okres sielanki w mojej duszy. No i jak to ja, odpuściłem sobie terapie, forum, i chciałem zacząć żyć NORMALNIE, chociaż nie wiem jak mogłem mieć wobec siebie takie oczekiwania skoro nie wiem co to w ogóle znaczy Krótko o sobie : Mam 20 lat, pracuje, ucze sie zaocznie (chociaż ostatnio zlałem szkołe totalnie) i z czystej zajawki zajmuje się rapem, całość ma już dość profesjonalną otoczkę, jakiś czas temu poznałem pewne osoby, które pomogły mi się troche bardziej rozwinąć w tym kierunku, zaczeły się koncerty, klipy na zadowalającym poziomie, znajomości z ludźmi, których wcześniej znałem tylko z internetu, wszystki brzmi świetnie i tak wyglądało, samozadowolonie wzrastało. Nawet nie wiecie jaką trudność sprawiło mi wyjście na scenę a jaką radość fakt, że sobie na niej poradziłem. W tym miesiącu kończymy płyte, w planach kolejne koncerty, dwa wieksze supporty załatwione po znajomościach. Myślałem, żę zyskałem już jakiś skromny fundament do tego, żeby stać sie człowiekiem zdrowym, nie odczuwać żadnych lęków i mieć szacunek do samego siebie. Niestety wszystko do mnie wróciło, i to chyba z podwójną siła. Nawiązując do muzyki jaką reprezentuje, jak myślicie, co człowiek bez charakteru, bez osobowości może do niej wnieść? Bo tak sie właśnie czuje, nic nie moge z siebie wydusić, bo nawet nie wiem o czym mam pisać, jestem totalnie zblokowany, wszystko spowodowane właśnie moim stanem... Mój T. wcześniej zdiagnozował zaburzenia adaptacyjne. Teraz u niego nie byłem, głupio mi jakoś po takim czasie po raz kolejny do niego wracać, z resztą tutaj też cieżko mi było wrócić, sam nie wiem ile to potrwa. W każdym razie witajcie!
  10. Ja przy ludziach czuje się tak jakbym był ograniczony do miniumum, zero luzu, emocji, tak jakbym widzial tylko czarne i białe. Nie potrafie sie zaśmiać z jakiegoś dobrego żartu, a jak juz to robie to na sile (co pewnie widać), a z kolei kiedy jestem wśród ludzi, których znam od dluższego czasu to śmieje sie z byle czego jak mam dzien :) Nie wiem jak mam to naprawić...
  11. piterotr

    Książki

    ekspert_abcZdrowie, Nie czytalem. Ale chyba zamówie, sporo ludzi poleca.
  12. piterotr

    Książki

    Szukam coś w takiej tematyce właśnie. Fobia społeczna co to dokladniej jest, co może być tego przyczyną, jak sobie z nią radzić i tym podobne rzeczy. Zna ktoś jakąś ciekawą pozycje?
  13. Dałem już ten post gdzie indziej, ale widze że tu jest chyba bardziej adekwatny temat do tego wiec wklejam też tutaj i bardzo prosze o jakieś mądre rady: Ostatnio mój mózg przechodzi taką burzę emocjonalną, że nie potrafie tego opisać. Wszystko za sprawą jednej rzeczy, zgodzilem sie zagrać koncert. Boje sie tego PANICZNIE!!! Nie umiem sobie z tym poradzić, nie wiem jak mam sie zachować kiedy sie juz tam znajde, z góry już zakładam, że to będzie totalna porażka... I na pewno tak będzie, w towarzystwie nie umiem sie dobrze wypowiedzieć nie raz, z powodu nerwów jakie mnie wtedy ogarniają... Odmówić już też nie moge, bo wtedy to już w ogóle będzie kompromitacja, nie wiem co mam robić, najchetniej uciekłbym stąd jak najdalej ale to nie załatwi sprawy, żałuje że sie zgodzilem, dobrze wiedzialem ze nie poradze sobie z tym zadaniem. Prosze pomóżcie jakoś, dajcie jakieś dobre rady. Chyba tylko wy mi zostaliście Jak moge chociaż częściowo zredukowac taki strach i zachować twarz kiedy już tam wyjde ??
  14. Ostatnio mój mózg przechodzi taką burzę emocjonalną, że nie potrafie tego opisać. Wszystko za sprawą jednej rzeczy, zgodzilem sie zagrać koncert. Boje sie tego PANICZNIE!!! Nie umiem sobie z tym poradzić, nie wiem jak mam sie zachować kiedy sie juz tam znajde, z góry już zakładam, że to będzie totalna porażka... I na pewno tak będzie, w towarzystwie nie umiem sie dobrze wypowiedzieć nie raz, z powodu nerwów jakie mnie wtedy ogarniają... Odmówić już też nie moge, bo wtedy to już w ogóle będzie kompromitacja, nie wiem co mam robić, najchetniej uciekłbym stąd jak najdalej ale to nie załatwi sprawy, żałuje że sie zgodzilem, dobrze wiedzialem ze nie poradze sobie z tym zadaniem. Prosze pomóżcie jakoś, dajcie jakieś dobre rady. Chyba tylko wy mi zostaliście Jak moge chociaż częściowo zredukowac taki strach i zachować twarz kiedy już tam wyjde ??
  15. Przyznam całego nie czytalem. Ale ostatnio gdzieś czytałem, że właśnie takie "oczka w głowie" czyli dzieci które maja lepszy kontakt emocjonalny z rodzicami, można powiedziec że są rozpieszczane, moge właśnie miec z takimi rzeczami trudności, tak wiec w tym można doszukwiać sie przyczyn. Tak w mojej skromnej opini
  16. kasiowa, Tak zrobilem, powiedziałem wszystko. Że nie czuje potrzeby zeby do niego przychodzić, ze zmusilem sie do dzisiejszej wizyty i że zdaje sobie sprawe z tego ze i tak tu wróce jeżeli odpuszcze. Bo tak bedzie, znam to z autopsji... A wole to sfinalizować do końca (jeśli moge to tak nazwać) mówiłem mu, że nie czuje motywacji, zaden argument nie przemawia zeby dążyć dalej do tego celu, opowiedzialem o moim słomianym zapale, który dotyczy prawie wszystkiego czego sie tykam i powiedzial, że bedziemy nad tym pracować, nie bylo za duzo czasu na wchodzenie w temat bo mialem skróconą wizyte i tak. Wybaczcie za wywód, ale przeważnie diabeł tkwi w szczegółach.
  17. Artemizja, Kestrel chyba napisał co jest wyjściem awaryjnym. Ale wolałbym w końcu wychodzić normalna furtka.. Ale nie wiem co mam teraz teraz robić skoro nie widze znowu potrzeby i sensu terapii. Na pewno nie powinienem tego teraz zostawiac.
  18. Ale ja tu rzadko bywam teraz... Ale nie mam jakiegoś parcia. Podobnie jak na terapie. Olałem sobie juz dwa razy. Prześladuje mnei tylko myśl, że jak sobie teraz odpuszcze bo czuje się stabilnie to za chwile i tak wróce na forum i terapie. Przerabiałem już to nie raz. Ale o czym ja mam z nimi teraz rozmawiać?? I co mam skoro czuje się... Dobrze??
  19. Ale ja tu rzadko bywam teraz... Ale nie mam jakiegoś parcia. Podobnie jak na terapie. Olałem sobie juz dwa razy. Prześladuje mnei tylko myśl, że jak sobie teraz odpuszcze bo czuje się stabilnie to za chwile i tak wróce na forum i terapie. Przerabiałem już to nie raz. Ale o czym ja mam z nimi teraz rozmawiać?? I co mam skoro czuje się... Dobrze??
  20. piterotr

    Suchar na dzisiaj :)

    Kto to jest terapeuta ? . . . . . . . . . To jest 1024 gigapeutów
  21. Już wole zostać konserwatorem powierzchni płaskich xd
  22. Z wypowiedzi wnioskuje, że czegokolwiek się podejmiesz zawsze jest to inwestycja w ciemno..
  23. Ja myślę nad rachunkowością, administracją, ale intuicja podpowiada mi, że po tym też są marne szanse Łapa, ty jesteś w trakcie nauki, ale czy jest ktoś kto ukonczyl Rachunkowość lub administracje?? kupmitrumne, Dusiorek ma trochę racji Może nie każdy i pewnie też zależy od samej szkoly. Ale sam robie teraz liceum zaocznie i widze, że ludzie mają różne podejścia. Są tacy, którzy są na wszystkich zajęciach i coś robią w domu, a są tacy którzy pojawią się raz na dwa miesiące i jeszcze nic nie potrafią. Bo przecież płącą za szkołe więc zdać muszą i nie ma zmiłuj... Jak dla mnie to kwestia poziomu szkoly. Mam nadzieje, że trafie na taką, która będzie coś od nas wymagać. A tak na marginesie to masaż by się przydał I co możesz poradzić na czerwoną cere? Bardzo często się czerwieni powodów nawet nie znam konkretnych, brak jakiejś witaminy czy co? -- 18 mar 2014, 21:48 -- tahela, też w tym jest dużo racji. Ja już sam nie wiem na czym przystanąć.. Ale chyba i tak w mojej obecnej sytuacji to będzie najlepsze wyjście
  24. Pytanie czy w ogóle tą prace można dostać. Bo według jakiej by się szkoly nie skonczylo i tak nie jest łatwo o prace.
×