Skocz do zawartości
Nerwica.com

piterotr

Użytkownik
  • Postów

    395
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piterotr

  1. Kiedy jakiś zlot? Wybierałem się już dwa razy, do trzech razy sztuka...
  2. Aranjani, U mnie ze smakiem tez już lepiej, aptetyt dostałem od razu, musiałem się czymś zająć xd Dzisiaj mialem ciężkie chwile rano... tak mnie kusilo żeby sobie przyjarać do kawy.. ale konsekwetnie odmówiłem sobie
  3. Argish, możesz mi oddać jak chcesz schudnąć Chętnie zaadoptuje jakieś 10 kg żywej wagi
  4. Aranjani, możesz opisać jak ty sie czujesz po roku? Tak jak najbardziej skrótowo, dla lepszej motywacji joaszy, No to możemy być z siebie dumni, pomału przechodzimy na strone abstynentów. Pół miesiąca odwyku, to już jest jakiś sukces Tak trzymać! :)
  5. U mnie w niedziele dwa tygodnie. Są osoby co jeszcze i tak nie wierzą że rzuce, ale ja juz widze po sobie efekty. I wyraźniejszy na twarzy i sie człowiek lepiej czuje, lepiej się śpi, wstaje, do tego zacząłem się w końcu normalnie odżywiać, uzupełniam organizm w rzeczy które wcześniej dostawał sporadycznie, bardzo rzadko, bo zwyczajnie mi sie nie chcialo :) Najgorsze już chyba za mną tak mi się wydaje... A ty jak się czujesz? Widzisz jakieś poprawy?
  6. joaszy, Dziekuje. Jak długi czas się uwalniasz?
  7. fakt ze prawie dwa tygodnie nie pale, jem o wiele więcej, zaczynam tyć, a byłem już na skraju anoreksji. I nadzieja, że pozbywam się rzeczy, która tylko przeszkadza mi w moim rozwoju, która popchnie mnie do dalszych starań i wyrzeczeń, które zadziałają na moją korzyść :)) Pozdrawiam tych co dalej walczą!
  8. piterotr

    Samotność

    devnull, Jak bym propocjonalne mial ując moje wymagania, wizualność/charakter, ujął bym to mniej wiecej w liczbach 3/7 Wydaje mi się, że nie mam sporych wymagań. Sam z reszta nie czuje się jak bond, więc nie widze siebie przy najwiekszych miss mojego miasta xd Storożak, Najgorsze jest to, że nie wiem jak go zamknąc, a to już w kwietniu minie 2 lata.. Niby nie czuje się od niej już "uzależniony", ale chyba jeszcze moja podświadomość bazuje na tej pani.. A już chyba wystarczy
  9. piterotr

    Samotność

    Storożak, pewnie, że to biore pod uwage. Nie uważam, że moge być na kogoś zbyt idealny.. nie ta wartość co trzeba do tego. W każdym razie, mam dosyć... Takiego ciagłego rozczarowania (o to jednak nie ta).. Ostatnio coraz częściej potrzeba takiej osoby.
  10. piterotr

    Samotność

    Kurcze, na serio z chęcią poznałbym jakąś miłą, sympatyczną dziewczyne, z którą mógłbym wiazać jakieś wieksze nadzieje... Po prawie 5-cio letnim związku, każda dziewczyna jaką spotykam poprostu zaczyna mnie wkur... wkurzać albo nudzić, albo zwyczajnie po drugim, trzecim spotkaniu wnioskuje, żę ona to zupełnie przeciwny, nie pasujący do mnie świat (to ostatnie jeszcze idzie zrozumiec), ale kurcze... denerwuje mnie to, że zawsze musi sie coś nie podobać, zawsze rezygnuje, jednoczesnie cholernie potrzebuje tej bliskości, tego ciepła.Jak ktoś go raz doświadczył, to pewnie wie o czym teraz pisze... Nie dogodzisz... Ale w każdym razie możne powiedzieć, że szukam
  11. Ponad tydzien bez papierosa. Dla mnie to sukces z kategorii "większe" :)
  12. Jak w temacie. Ja jestem kompletnie bezradny. Nie chce się bawić w biżuterie, misie, kosmetyki itp. pierdoły. Licze, że wasza kreatywność pomoże mi znaleźć rozwiązanie
  13. Arhol, Po prostu nie wiedziałem do końca jak mam to interpretować. Czyli podsumowując: - nie zasypywać sztampowym ganiem typu: będzie dobrze, po kazdej burzy zawsze wstaje słońce itp. - Nie wchodzić samemu na te tematy, kiedy ona zacznie słuchac uważnie, nie bagatelizować niczego i być dla niej wyrozumiałym, - i najgorsza z prawd, z której zdawałem sobie sprawe: złotego środka nie ma, jak będzie się chciała targać na zycie i tak to zrobi...
  14. Arhol, Staram się omijać take szablonowe gadanie, wiem, że tym mogą ją wpędzić w jeszcze wieksze doliny, Możesz to bardziej rozwinąć? Nie bardzo rozumiem, jak mam zaczynac "zaczynać tematy samobójcze" agusiaww, Tak wiem, że znalazłem się w troche.. nieadekwatnej sytuacji, ale obecna rola chłopaka, to raczej dobijanie gwoździ do trumny. A mi jest dziewczyny cholernie szkoda. Licze, że poznam troche szerzej schematy myslenia takiego człowieka. I w jakis sposób odciągne ją od tych niezdrowych myśli
  15. piterotr

    Amfetamina

    Tez mi się zdarzyło kilka takich akcji, speed sam w sobie jest fajny, ale to co się dzieje na zjeździe, to już nie jest ciekawe ani troche. Odłożyłem gówno kiedy już jeden dzień ćpania zaczał się przeciągać do dwóch. Wtedy sie przestraszyłem, ale nie mam żadnych ciągów do tego, żyje dalej, nie czuje żadnych zmian w sobie (chyba, że ich nie dostrzegam). Widziałem co się robi z ludźmi którzy walą to non stop od kilku lat. Na dłuższą mete zmienia człowieka całkowicie. Więc ja nie polecam nikomu. Chciałbym mieć tylko takie samopoczucie bez żadnych stymulantów takiego typu. Wtedy świat należałby do mnie
  16. Zastanawiałem się, czy masturbacja sama w sobie jest destrukcyjna? Czy bardziej chodzi o jej częstotliwość?
  17. Silna psychika. Tylko skąd jak sie w takich warunkach dorasta? tahela, Tak, to troche otwiera oczy, mój ojciec sam całe życie wyzywał matke od alkoholiczki, teraz przy niesprawności do pracy sam zaczął dawać w kanał ostro. Na szczęście nie mam z nim kontaktu. Takie historie otwierają oczy. Jednak wydaje mi się, że zbyt przesadne traktowanie siebie jako "naznaczonego" nie pomaga nam ani troche. Tylko jak patrze na takie sytuacje, wydaje mi się, że łatwo się można pomylić
  18. jazzowa, U mnie też tego troche... Ale ja sie czuje bezpiecznie, przynajmniej na razie Poprostu czuje się jakby oni sami już na mnie wyrok wydali, jakby nie dali mi czystej kartki i zawsze znajda akurat na mnie jakieś tzw. ale. Nie będę traktowany jak niealkoholik, bo moja mama pije, wcześniej pił mój dziadek, teraz pije mój brat a Ja to w ich oczach zawsze będę nie pewny. Mam nadzieje, że przyblizyłem sytuacje. I dzięki Łapa, że znowu Ty się interesujesz. Pomocny chłop z Ciebie
  19. Łapa, Tak. Tylko dlaczego przy nich czuje sie czasem... Niezdrowo? :) Tu już się akurat rodzi zuo
  20. Tak mi się właśnie naruszył jeden temat. I jestem ciekawy co inni o tym pomyślą. Otóż u mnie w rodzinie mieliśmy już wiele alkoholików. Ostatnim tworem "naszego" nałogu jest mój brat (chyba, że młodsze kuzynostwo również ciągnie już nalewki gdzieś po piwnicach, ale póki co dobrze się kamuflują) Wiele osób w rodzienie, głownie rodzeństwo mojej matki uprzedza mnie, że mam na siebie uważać, żę jestem (uwaga!) BARDZIEJ PODATNY NA TAKIE RZECZY... Kurcze.. Do czego dążę? Doceniam troske, bo to dobrzy ludzie, którzy nie poszli w ślady rodziców, mają rodziny, samochody, jakoś się prowadzą. Fajnie mieć takie autorytety jak Ci rodzice życie zniszczyli.. Ale denerwuje mnie to, że mimo tego, że czuje się całkowicie wolny od alkoholu, czuje sie w rodzinie w pewien sposób obserwowany. Jak myślicie? Prawidłowo? Jeśli człowiek dwa razy w miesiacu sobie pójdzie z kumplami do baru i wypije dwa piwka? :) Na palcach ręki policze sytuacje gdzie sie przegieło troche... ale nie uważąm, żeby to był powód do paniki.. Ale może sie myle i obudze się z ręką w nocniku? Oświećcie mnie!!! :)
  21. To prawda, wygrana w totka też się marzy
  22. piterotr

    Samotność

    koszykova, Tęsknota za dzieciństwem, gdzie czuło się "magie świąt", gdzie prezenty się dostawało, a nie kupowało I kiedy nie czułeś się samotny (adektawtnie do tematu). Czuje, że to będą kolejne święta pełne melancholi
  23. Znamy się od kilku miesięcy, ale strasznie się zżyłem z tą osobą. Przeszłość ma nieciekawą, anoreksja bulimiczna, próby samobójcze, trucie się acodinem, samookaleczanie... Coś pewnie by się jeszcze znalazło, ale to wszystko ma już podobno za sobą, ja widze w niej mega wartościową osobę ale nie o tym... Ostatnio zaczeła pisać mi dziwne treści na temat samobójstwa. Przysyłała nazwy leków i ich działanie, upiła się sama w domu (zawsze miała raczej niechęć do picia, a na pewno nie można powiedzieć, że miałą z tym problem), kupiła sobie żyletki. Jej facet je potem zabrał, po tym jak mu pokazała. Chociaż coś, bo na co dzień mało przejmuje się tym co się z nią dzieje, jak się czuję i czy w ogóle jeszczee żyje... Pytanie/Prośba do was. Chciałbym jakieś wskazówki jak mam rozmawiac z taką osobą. Czym moge do niej dotrzeć, chociaż odciągnąć ją od tego w jakiś sposób... Mówi, że ii tak jej dużo pomagam, ale ja czuje że za mało. Co moge zrobić żeby jej pomóc? Bardzo prosze o jakieś sensowne odpowiedzi Być może ktoś był kiedyś w podobnym stanie. Nie zawsze głośno woła się o pomoc.
×